Na szczycie jednej z wież zamkowych błyszczał jeden, fascynujący swą barwnością punkt. Znajdował się on między dwiema maleńkimi iglicami stworzonymi z kryształu. To miejsce najbardziej tętniło magią: tak bardzo, że każdy mag był nie tylko przyciągany siłą do niej, ale także przeszywał go ogromny ból z jej nadmiaru. Pomimo ogromnej pokusy prawdopodobnie jeszcze nikt nie sprawdził, co czeka śmiałka, który wsunie weń rękę. Albo było to na tyle przerażające, ze nikt nie chce o tym wspominać...