IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Shiro Ouji

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Aki


Aki
Fairy Tail


Liczba postów : 9
Dołączył/a : 24/01/2016

Shiro Ouji Empty
PisanieTemat: Shiro Ouji   Shiro Ouji Icon_minitime26.01.16 12:24

Miano: Za czasów egzystowania szlachty Atismata - Akihito Atismata. Obecne jednak figuruje jako Aki Kurogane.
Wiek: 18 lat.
Pochodzenie: Okolice Magnolii.

Wygląd: Aki to osiemnastolatek o chłopięcej urodzie i kruchej budowie ciała. Zdecydowanie nie wygląda na swój wiek. Jego wzrost jest jego kompleksem, bo często przerastają go nawet dziewczyny. Ma chorobliwie bladą skórę, a na plecach pieprzyk, za którym osobiście nie przepada. Jego długie, jasno-szare włosy, grzywką opadają na tego samego koloru oczy.  Czasem związuje je gumką, aby nie zasłaniały mu jego prac, gdy rysuje. Co do ubioru chłopaka, to nie nosi on byle czego. Jego ubrania są dość eleganckie i przypominające w pewnym stopniu te noszone przez książęta. Jako członek wpływowej rodziny nie może przecież wyglądać byle jak.
Charakter: Aki jest przeważnie zamyślonym, raczej spokojnym nastolatkiem. Nie lubi okazywać emocji. Jest po prostu człowiekiem zagadką, który swoje problemy zatrzymuje dla siebie. Nie dlatego, że nie ufa ludziom, ale po prostu tak mu jest wygodniej. W wyjątkowych momentach potrafi jednak powiedzieć to co mu leży na sercu. Lubi pomagać, często dając trafne i słuszne rady.  Jest trochę samotny, ale nigdy nie narzeka na to co ma. Jego uśmiech jest uroczy, ale brakuje w nim prawdziwego szczęścia. Chociaż zawieranie nowych znajomości ciężko mu idzie to stara się otworzyć na ludzi. Z różnym skutkiem. Swoje problemy często bagatelizuje - zwłaszcza te zdrowotne, co wcale nie jest takie bezpieczne. Ma on parę uszczerbków, które nie dają mu spokoju. Migrena to jego towarzysz od bardzo długiego okresu czasu.
Magia: Mag Gwiezdnych Duchów.
Zdolności niemagiczne:
Cytat :
Pierwszorzędne:
- Specjalizacja w użyciu broni: Miecze.
- Sztuka przetrwania.
- Dyplomacja.

Drugorzędne: -
Trzeciorzędne: -
Zdolności fabularne: Rysunek.
Moc magiczna: 3000.
Klejnoty: 1000.

Przynależność: Fairy Tail.
Znak gildii: Biały. Znajduje się na zewnętrznej części lewej dłoni.
Ranga: Mag.
Miejsce zamieszkania: W kwaterach mieszkalnych gildii.

Rodzina:
Celestia Atismata - Matka.
Masahide Atismata - Ojciec.
-Oboje nie żyją-
Shunsuke Atismata - Starszy brat.
-Zaginął bez śladu-
Mari Kurogane - Matka zastępcza.
Haruhiko Kurogane - Ojciec zastępczy.
-Nie utrzymuje z nimi kontaktu-

Ekwipunek:
- Dwa srebrne klucze.
- Szkicownik.
- Miecz.
Historia:

- Tacy piękni. – Mówili, kręcąc głową.
- Tacy młodzi. – Dodawali co niektórzy.
- I zostawili małego syna. Ah, co się z nim teraz stanie?
Morze czarnych garniturów i sukni zdawało się nie kończyć. Wypełniało brzegi kościoła, mówiąc miastu o tym, że stała się tragedia. Prawdziwa tragedia, gdyż wymordowano praktycznie całą rodzinę szlachecką. Ostało się dwóch chłopców. Byli oni zupełnie jak dwie sprzeczności stojące obok siebie. Jeden przedstawiał czystą biel, nieskazitelny perfekcjonizm. Pokładano w nim nadzieje. Drugi natomiast był kompletnym przeciwieństwem, choć jego mroczna aura również intrygowała. Niestety miejsce pobytu ''Czarnego Księcia'', bo taki przydomek mu nadano, nie było znane. Wiele osób twierdziło, że zmarł wraz z rodzicami. Byli jednak też tacy, którzy ośmielali się w to wątpić. Kilkuletni chłopczyk w całej tej sytuacji nie do końca rozumiał co się dzieje, ale wiedział jedno - jego bliscy już się nie wybudzą. Zwielokrotnione dźwięki zdawały się obijać o głowę chłopca, powtarzać się, nachalnie go dręczyć. Owe dźwięki brzmiały jak dzwony, których nie mógł w żaden sposób zagłuszyć. Załkał i spuścił głowę. Od tego momentu już niewiele pamiętał, poza czyimś silnym uściskiem.

***

Kiedy obudził się nad ranem, próbował się otrząsnąć po śnie, który z coraz to większą intensywnością mu się śnił. Mnóstwo ludzi, kościół i mały chłopiec. Nie wiedział co to wszystko może oznaczać. Przekręcił się na plecy i przejechał lewą dłonią po twarzy. Był cały spocony.
- Potrzebuję wody. - Powiedział lekko zachrypniętym głosem, odczuwając suchość w ustach. Wtem jak na zawołanie usłyszał pukanie do drzwi. Bez namysłu zaprosił do środka odwiedzająca go osobę. Kiedy podniósł się do siadu, ukazała się jego oczom młoda kobieta - Alice. Była to jedna ze służek w domu.
- Dzień dobry, Panie. - Przywitała się ładnym ukłonem, a następnie wprowadziła do pomieszczenia wózek z dzbankiem wody i szklanką. Zastanawiającym było dla niego to, że dziewczyna zawsze przychodziła w odpowiednim momencie i do tego z odpowiednim przygotowaniem. Podziwiał ją za to.
- Dziękuję, Alice. Przekaż rodzicom, że zaraz zejdę. - Po tych słowach skinęła głową i oddaliła się, a Aki został znów sam w swoim pokoju. Dzień moich siedemnastych urodzin, huh? - Pomyślał, stając bosymi stopami na drewnianej podłodze. Znając jego rodziców, to pewnie przygotowali coś specjalnego. Jakieś uroczyste przyjęcie z dużą ilością gości? A może chociaż raz pokuszą się na coś bardziej kameralnego? Nie pogardziłbym też wycieczką tylko we troje. - Rozmyślał dalej, ale nie był w stanie przewidzieć ruchu starszych. Był pewien jednego - chciał, aby wydarzyło się coś specjalnego tego dnia. Napił się wody, którą Alice przyniosła i czym prędzej ruszył do łazienki. Jak zwykle czekała już na niego gorąca kąpiel, przygotowana przez resztę służących. Zrzucił z siebie przepocone odzienie, po czym ostrożnie wszedł do wanny. Westchnął z przyjemności, kiedy jego całe ciało zostało opatulone przez wodę.

***

Wieczorem wszyscy goście zaczęli się zbierać w sali bankietowej. Rodzice Aki'ego postanowili jednak zaprosić same szychy, aby świętować urodziny chłopaka. Sam on jednak był pewien, że stało za tym coś jeszcze. Nie mogli przecież przegapić okazji, aby po raz kolejny pochwalić się swoim artystycznie uzdolnionym dzieckiem. Wszystko wskazywało na to, że nawet po ich śmierci Aki będzie żył w dobrobycie. Oj tak. Zapewnili mu to. Był już czas na przemowę jubilata, więc musiał opuścić swój pokój. Nie stresował się, gdyż wiele razy przemawiał do większej ilości osób. Czasem nawet pomagał ojcu w dyplomacjach między firmami z różnych części Fiore. W ten oto sposób wykształcił takie umiejętności jak poruszająca ludzkie serca przemowa, łagodzenie konfliktów oraz ustalanie korzyści dla każdej ze stron. Stanął przed drzwiami do sali bankietowej i poprawił swoją niebieską muszkę. Bez zbędnego ociągania otworzył drzwi na oścież, ukazując tym samym swoją osobę. Stanął na najwyższym stopniu schodów, a wszyscy goście uważnie zaczęli mu się przyglądać. Jak zwykle był ubrany schludnie i elegancko. Miał ładnie ułożone włosy, przykryte czarnym kapeluszem z kokardą koloru błękitnego. Oprócz tego biała koszula, zapięta pod samą szyję i przykryta czarną kamizelką, a na to nieco w jaśniejszym odcieniu płaszcz z jasno-niebieskimi mankietami. KLIK. Mimo ubioru w nieco ciemniejszym wydaniu niż zwykle, oczarował wszystkich.
- Shiro Ouji!
- To on!
- Ouji! Ouji!
Wiwatowali. Skoro wywołał takie zamieszanie samym swoim przybyciem, to co tu dopiero mówić o słowach, które za chwilę miał wypowiedzieć. Klasnął trzy razy w dłonie, aby ogłosić wszystkim zebranym w przestronnym pomieszczeniu, że będzie mówił.
- Dziękuję wszystkim za przybycie! - Standardowa formuła, nic specjalnego. Zaczął ją wygłaszać, gdy już upewnił się, że jest wystarczająco cicho i każdy go usłyszy. - Jestem niezwykle rad widząc tak wiele wspaniałych ludzi, którzy postanowili odstąpić od swoich codziennych obowiązków, aby być tego wieczoru tutaj i świętować wraz ze mną me siedemnaste urodziny. Jestem święcie przekonany, że każdy z was ma wiele istotnych rzeczy do zrobienia. - Wszyscy goście w całkowitym zgraniu popatrzyli na siebie i pokiwali głowami z aprobatą na słowa młodzieńca, który właśnie występował przed nimi. - Jedzcie! Pijcie! Bawcie się i tańczcie do białego rana! Pozwólcie sobie dziś na odpoczynek od codziennych spraw. - Na sam koniec ukłonił się, po czym ruszył po schodach, aby zjednać się z całą tą śmietanką towarzyską. Nie brakowało oczywiście odgłosów oklasków i wpatrzonych na niego z szerokim uśmiechem twarzy. To był jego dzień i chyba właśnie dlatego też świecił się mocnym światłem, jakim do tej pory jeszcze nie błyszczał. Nikt nie mógł przewidzieć tego co stanie się potem... Przez okna. Jak jeźdźcy apokalipsy. Wdarli się na teren posiadłości. Grabili. Mordowali. Straże wkroczyły. Wielka bitwa. Czy to miał być koniec nazwiska Kurogane? Aki stał jak wryty i wpatrywał się w totalne spustoszenie, jakie sali najeźdźcy. Nie mógł się ruszyć, ani nawet wykrztusić słowa. Przełknął ślinę. Do jego uszu zaczął docierać głos ojca - Haruhiko. Nie mógł zrozumieć co krzyczał, ale był pewien, że próbuje mu coś przekazać. Spojrzał w kierunku z którego dochodziły owe wrzaski.
- Aki! Rusz się! Nie możesz tam stać! No ruszaj!
- Kochamy Cię synku! Biegnij!
Do rozpaczliwych wołań dołączyła się również jego matka - Mari. Oczy zaszły mu łzami, ale wciąż się nie ruszył z miejsca. Nie był w stanie uciekać. W pewnym momencie zauważył czyjąś sylwetkę. Z daleka wydawało się, że to mężczyzna. Był zdecydowanie wyższy od niego i wyglądał na silnego. Zmierzał spokojnym krokiem ku Aki'emu. Gdy już podszedł wystarczająco blisko, chłopak mógł się przyjrzeć twarzy napastnika. Nie był to żaden starzec. Na oko miał coś koło dwudziestu-jeden lat. Nie zdziwiło go to. Większym szokiem było dla niego, że kolorem włosów i oczu byli identyczni. Nawet rysy twarzy mieli podobne, choć Aki wciąż wyglądał bardziej jak dziecko. Młody mężczyzna o dziwo nie zabił go, a mógł to przecież zrobić od razu. Antagonista zdjął jego kapelusz i pogłaskał po jasno-szarej czuprynie. Wytrzeszczył szeroko powieki, odsuwając się kilka kroków w tył i odtrącając dłoń nieznajomego. Mimo, że widział tego człowieka pierwszy raz na oczy, czuł, że się znają. To uczucie było naprawdę dziwne i niezrozumiałe dla niego. Do akcji wkroczył ojciec chłopaka. Odepchnął go jednym ruchem dłoni i sam przystąpił do ataku na zakapturzonego wroga. Starcie to opierało się na walce bronią białą. Mimo wszystko przeciwnik był potężniejszy, a jego miecz wydzielał podejrzaną aurę. Wyglądało to na pewnego rodzaju magię, co by mogło wyjaśniać przewagę nad ojcem Aki'ego. W końcu to właśnie on nauczył swojego syna władać ostrzem i uczynił z niego niemalże niepokonanego szermierza. Starszy mężczyzna przegrał tą bitwę, kiedy jego miecz został wybity w górę. Wydawałoby się, że jego losy są przesądzone. Ta sytuacja pobudziła ''Białego Księcia'' do działania. Nie mógł dopuścić do śmierci swojego ojca, a przynajmniej nie w taki sposób. Zerwał się z podłogi i pobiegł prosto w kierunku miecza, aby go dobyć. W międzyczasie wyciągnął z kieszeni jeden ze swoich srebrnych kluczy, który dostał od matki. Dostał go od niej w momencie, kiedy zaczął przejawiać skłonności do bycia magiem. Niedługo potem zawarł kontakt z duchem. Zatrzymał się gwałtownie i podniósł klucz ku niebiosom.
- Otwórzcie się wrota do Gwiazdozbioru Wielkiego Psa! Inu! - Przywołana bestia od razu poleciała w kierunku antagonisty, aby go powstrzymać przed zadaniem Haruhiko ostatecznego ciosu. Pies wylądował dokładnie na miejscu złoczyńcy, zmuszając go tym samym do odskoku w tył. To dało Aki'emu trochę czasu na zgarnięcie miecza z podłogi i przeprowadzenie ataku. Jednak oponent nie chciał się z nim mierzyć. Zagwizdał dając w ten sposób sygnał do odwrotu. Wszystko się uspokoiło. Wrogowie zniknęli. Chłopak padł na podłogę z wyraźnie wypisaną na twarzy ulgą. Serce waliło mu jak szalone, a jego oddech był ciężki. Całe to zdarzenie było jednym wielkim koszmarem. Straży posiadłości udało się zminimalizować straty w ludziach na tyle, ile było to możliwe. Kiedy ta informacja dopłynęła do uszu rodziców Aki'ego, kamień spadł im z serca. Mimo tego i tak zginęło kilka ważnych osobistości, o czym trzeba było powiadomić odpowiednie władze. Z resztą jak o całej zaistniałej sytuacji.

***

Kilka miesięcy później, gdy Aki wraz z rodziną byli na dobrej drodze do powrotu do normalnego życia, chłopakowi zaczęło się nasuwać coraz więcej pytań. Pewnego dnia nie wytrzymał i przycisnął rodziców do muru. Oczekiwał odpowiedzi na temat wszystkiego co miało miejsce. Kim byli Ci ludzie? Czemu nie zginąłem? Ten mężczyzna przypominający.... Mnie. Kto to był? - Pragnął tej wiedzy jak jeszcze niczego w swoim krótkim życiu. Niestety niewiele się dowiedział o samej ''organizacji'', która nacierała na nich tamtego wieczoru, ani na temat szaro-okiego mężczyzny. Informacje, które uzyskał wstrząsnęły nim jednak na tyle, że musiał usiąść i zebrać myśli.
- Nie jesteś naszym synem. Twoja prawdziwa rodzina została wymordowana dwanaście lat temu. Zostałeś tylko Ty i Twój brat, który zaginął. - Mówili z wielkim bólem i skruchą, bo w końcu chcieli ukryć przed nim to kim był i kim jest.
- W-Więc... To mógł być mój brat? - Zapytał drżącym tonem głosu.
- Nie jesteśmy tego pewni. - Odpowiedzieli. Nie wiedzą... - Pomyślał, zaciskając dłonie w pięści.
- Twoja matka... Prawdziwa matka. Była ona Magiem Gwiezdnych Duchów. Stąd zachowały się srebrne klucze, które obecnie posiadasz Ty. - Wyjaśnił Haruhiko. Aki nie powiedział ani słowa. O niczym nie wiedziałem! O niczym! Nawet Gwiezdne Duchy nic mi nie powiedziały, a wiedziały! Na pewno wiedziały! - Przegryzł swoje wargi.
- Zrozumiemy jeśli nam nigdy nie wybaczysz, ale musisz też zrozumieć, że robiliśmy to dla Twojego dobra. Chcieliśmy Cię chronić. - Mówił dalej Haruhiko, gdyż jego żona nie była w stanie. Kobieta zalewała się łzami. Chronić?! Ciekawe przed czym. Mam dość! - Wykrzyczał w myślach, po czym podniósł się z krzesła. Bez słowa ruszył do swojego pokoju. Czekała już tam na niego zapakowana walizka z wszystkim potrzebnymi rzeczami. Przyglądał się pakunkowi niepewnie, aż dojrzał jedną ze służek. Oczywiście nie mógł być to nikt inny.
- Alice... - Wymówił imię dziewczyny załamującym się głosem. Ta się tylko uśmiechnęła i podeszła bliżej chłopaka. Ośmieliła się na przytulenie go. Po czułościach jakimi się wymienili, wyruszył w podróż. Stanął przed bramą do posiadłości i zawiesił na niej wzrok jasno-szarych tęczówek. Stojąc tak dłuższą chwilę z ponurą miną, zdawał się przestać świecić czystym światłem, bielą. Jednak nie zatracił tego blasku całkowicie. Na jego usta wszedł delikatny uśmiech, kiedy wyciągnął srebrny klucz z futerału, który miał przyczepiony do pasa.
- Otwórzcie się wrota do Gwiazdozbioru Kompasu, Pyxis! -  Przed chłopakiem pojawił się czerwony ptak z niebieskimi skrzydłami i kompasem na głowie. - Prowadź do najbliższej gildii magów. - Zalecił duchowi. Kompas na jego głowie zaczął się obracać, a kiedy wskazówka się zatrzymała, pokazał kierunek za pomocą swoich skrzydeł.
Oto moja droga. - Rzucił do siebie w myślach, ruszając we wskazanym przez Pyxis'a kierunku.

Cele:
- Dowiedzieć się kto i dlaczego zabił jego rodzinę.
- Pewnego dnia stać się potężnym magiem.
- Zdobyć przynajmniej jeden złoty klucz.
- Odnaleźć brata.

Sława: Znany jako Shiro Ouji, gdyż u wielu ludzi sprawił wrażenie nieskazitelnego. Syn jednych z bogatszych osobistości w Magnolii. Doskonały we władaniu mieczem i sztuce jaką jest rysunek. Jego prace zadziwiły nie jedną znaczącą coś osobę w całym Fiore. Obecnie nie utrzymuje kontaktu ze swoją rodziną i żyje na własny rachunek.
Ciekawostki:
- Niepokonany szermierz, a przynajmniej tak mówią.
- Lubi góry oraz ich klimat zimą.
- Jest uzdolniony plastycznie.
- Ma słabość do słodyczy.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1560-shiro-ouji
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Shiro Ouji Empty
PisanieTemat: Re: Shiro Ouji   Shiro Ouji Icon_minitime26.01.16 16:38

Akcept, tylko wspomnij mi gdzieś, czy masz zamiar dołączyć do gildii fabularnie (fabuła po nadaniu rangi i koloru), czy chcesz w niej być od początku.

Shiro Ouji CQ0uB02
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Aki


Aki
Fairy Tail


Liczba postów : 9
Dołączył/a : 24/01/2016

Shiro Ouji Empty
PisanieTemat: Re: Shiro Ouji   Shiro Ouji Icon_minitime26.01.16 17:22

Od historii, którą opisałem minął rok i dlatego wolałbym, aby Aki znajdował się już w gildii. ^^
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1560-shiro-ouji
Sponsored content





Shiro Ouji Empty
PisanieTemat: Re: Shiro Ouji   Shiro Ouji Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Shiro Ouji
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Byakuya Shiro

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum postaci :: Karty Postaci :: Zaakceptowane karty-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaShiro Ouji Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie