Escobar Spine

Miano: Escobar "Esco" Spine
Wiek: 18
Pochodzenie: Haregon

Wygląd:
Escobar nie odznacza się cechami typowego przepełnionego energią młodzieńca, pragnącego zawładnąć świat, a także kroczącego po Fiore z zamiarem zostania najlepszym magiem na świecie. Można go opisać jednym słowem - "chory", co doskonale obrazuje blada skóra, ciemnozielone, choć zazwyczaj przekrwione oczy, lekko przysłonięte przez białą czapką z czarnymi paskami biegnącymi z góry na dół oraz lekko przygarbiona postawa. Jedynym elementem wyróżniającym się na twarzy chłopaka jest przystrzyżona kozia bródka.
Na co dzień ubiera się w długą bluzę koloru czarnego z białymi pasami ciągnącymi się od ramion aż po końcówki rękawów oraz ciemnoniebieskie spodenki sięgające łydek, odsłaniające tatuaż na lewej nodze. Całość dopełniają białe buty kontrastujące z ciemnym ubiorem.

Charakter:
Spine jest typowym przykładem introwertyka, przedkładając ciszę i spokój nad hałas i zgiełk. Unika hałaśliwych i zatłoczonych miejsc, stroniąc od centrów miast i festiwali. Spokój odnajduje dopiero wtedy, gdy jest sam, lub gdy znajduje się w otoczeniu znanych mu osób. Dopiero wtedy się rozkręca. Staje się bardziej rozmowny i chętny do współpracy. Jest typem realisty graniczącego z pesymistą. Dla niego szklanka zawsze jest w połowie pusta, ale inaczej nie mogło być. Zawsze ocenia sytuację "na chłodno", z daleka starając się wychwycić najdrobniejsze elementy, dzięki możliwości konfrontacji swoich zamierzeń i działań z realną rzeczywistością.  

Magia:  Eternano Threads

Zdolności niemagiczne:

Cytat :

Pierwszorzędne:
Akrobatyka - pozwala na wykonywanie bardziej efektownych i szybkich uników.
Spostrzegawczość - pozwala zaobserwować zjawiska, ruchy i szczegóły często niedostępne innym magom.
Zdolności manualne - umiejętność pozwala na stworzenie gadżetów niewielkich gabarytów z przedmiotów trzymanych przy sobie.

Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-

Zdolności fabularne:
Wędkarstwo - Wędkarze są pasjonatami siedzenia nad wodą i moczeniu kija. Cechuje ich ogromna cierpliwość oraz umiejętność wydedukowania z warunków jakie ryby mogą znajdować się w danym miejscu o danej porze roku i dnia. Typowa umiejętność dla leni, którzy lubią szukać pretekstu by się zrelaksować.

Moc magiczna: 3000
Klejnoty: 1000
Przynależność: Lamia Scale
Znak gildii: Lewa strona lewej łydki
Ranga: Mag
Miejsce zamieszkania: Haregon

Rodzina: Escobar stanowi niewielki odsetek pośród magów nie będących sierotami, porzuconych przez rodziców i sponiewieranych przez los. Ma rodzinę, od której z racji wieku chce się pomału odcinać. Ojciec Escobara, Escobar senior,  pracuje w firmie zajmującej się skupowaniem ryb w porcie, a matka Maria jest wzorową panią domu i wyśmienitą gospodynią.

Ekwipunek:
1) plecak, w którym Escobar trzyma większość swoich maneli
2) 2 noże
3) zestaw haczyków wędkarskich
4) ubiór na zmianę (taki sam, jak obecny)

Historia:
-No... Kilka minut spokoju...-zachrypnięty głos rozbrzmiał cicho, mieszając się z głosami budzącego się do kolejnego ciężkiego dnia portu. Na końcu długiego drewnianego molo, oparty plecami o wystający pionowy bal siedział chłopak co kilkadziesiąt sekund spoglądający na leniwie poruszający się po tafli wody spławik. Nie obchodziło go zbytnio, czy spławik zniknie pod powierzchnią wody, czy będzie tak dryfował przez najbliższe trzydzieści minut. Do umówionego spotkania miał jeszcze kupę czasu, który musiał jakoś wykorzystać. Nie kwapił się jednak do pomocy matce przy sprzątaniu chałupy, czy ojcu podczas ważenia kolejnej partii wielkich ryb, które o tej porze powinny zacząć pojawiać się w porcie, przywożone na niewielkich łodziach z żadnymi pieniędzy rybakami na pokładach. On wolał połowić ryby, co jakiś czas zerkając na zegar wiszący na wieży zegarowej w centrum miasta.
-Dziś nie pomagasz ojcu?-spytał stary rybak rozkładający swój sprzęt kilka metrów od przysypiającego wędkarza w białej czapce.
-Nie wołał, to nie szedłem...-Spine odparł zdawkowo, odwracając blady łeb w stronę staruszka i witając go kiwnięciem głowy.
-Coś dzisiaj nie bardzo rozmowny...-choć w gruncie rzeczy starzec nigdy nie widział, by Spine sklecił wypowiedź dłuższą, niż pojedyncze zdanie.
Dziadek zaczął zakładać robaka na haczyk, jednak czy to z powodu podeszłego wieku, czy z racji wyjątkowego oporu dżdżowniczki, przynęta wymykała się z palców starego wyjadacza. Starzec spojrzał na Escobara, po czym robaczek uniósł się ku górze i po chwili znalazł się na haczyku. Dziadek spojrzał tylko na dłoń Escobara chowającą się w długim czarnym rękawie, wymruczał ciche "Dziękuję", uśmiechnął się i po chwili dwa spławiki znalazły się w wodzie w oczekiwaniu na wygłodniałe ryby.
-Więc zostałeś magiem...-zaczął starzec nie spuszczając wzroku z wędki.
-Chce Ci się ganiać po świecie? Tutaj masz przecież wszystko...-starzec zadawszy pytanie przekręcił głowę w kierunku chłopaka. Esco kątem oka spojrzał na dziadka, po czym uśmiechnął się w jego kierunku.
-Nie.-odparł krótko i wrócił do spoglądania na spławik. Na twarzy starca wymalowało się zdziwienie.
-Więc czemu...-starzec zaczął delikatnie drążyć temat. Nawet dla osoby w podeszłym wieku, która widziała w swoim życiu, tyle co on, była w tylu miejscach, co on, ta decyzja była dziwna. Nigdy dotąd nie widział, by Spine'a ciągnęło do magii, a tu nagle taka zmiana.
-Dlaczego zostałeś rybakiem?-odparł Esco nie spuszczając wzroku z wędki.
-Chciało Ci się siedzieć godzinami w jednym miejscu z myślą, że możesz nic nie złapać, nie zarobić i nie wykarmić rodziny?-dopiero teraz chłopak odwrócił głowę i spojrzał na starca, po czym kiwnięciem głowy skierował wzrok kompana na punkt skupu, w którym pracował ojciec młodzieńca.
-Nie młodniejemy...-dodał, wracając do wpatrywania się w wędkę.
Po chwili jednak na jego bladej twarzy zagościł uśmieszek.
-Matka każe mi znaleźć robotę. Zacząć dokładać się do czynszu. A mag to najbardziej dochodowy biznes. To najlepszy zawód na świecie. I pozwiedzać idzie, i zarobić...-skończył. Starzec był w szoku. Wreszcie usłyszał więcej, niż jedno zdanie na raz. Kiwnął głową z aprobatą, pogrążając się w tylko sobie znanych myślach.
Minęło może dwadzieścia minut, gdy jeden ze spławików zatonął, a wędka nienaturalnie wygięła się pod siłą uciekającej ryby. Młodzik spojrzał, jak wędka staruszka wygina się na wszystkie strony, a sam zainteresowany nie radzi sobie z latającym kijem pomimo usilnych starań. Nie była potrzebna prośba o pomoc. Wędka staruszka przestała wierzgać, dając dziadkowi chwilę oddechu. Blady chłopak szarpnął ręką, by po chwili mogli ujrzeć rybę rozmiarów większego psa, która rzucała się teraz na molo, desperacko próbując powrócić do swojego wodnego królestwa.
Staruszek resztką sił rzucił się na rybę próbując ją przytrzymać przy ziemi. Dopiero ostrze zagłębione w ciele zwierzęcia powstrzymało jego szaleńczą próbę ucieczki i ostatecznie pozbawiło go życia.
-Farciarz.-Esco z charakterystycznym dla siebie uśmiechem zmęczonego menela podniósł staruszka i wyciągnął nóż z ciała ryby, która teraz wisiała bezwładnie na ramieniu dziadka. Ten tylko ukłonił się najgłębiej, jak tylko stare plecy pozwoliły mu się wygiąć i odszedł, maszerując w stronę miasta. Blady chłopak spojrzał na zegar na wieży w centrum Haregonu, po czym prędko zebrał swoje manele i ruszył na umówione spotkanie w budynku Lamia Scale - gildii, do której jakiś czas temu dołączył.
Krocząc przez Haregon minął bibliotekę, do której chodził głównie za dzieciaka lub po robocie na skupie, by przez lata zaczytywać się w opowieściach o magach zdolnych przenosić góry, o ich podróżach, a także o tajnikach magii.

Cele:
- zostać sławnym magiem w gildii
- złowić największą na świecie rybę
- w przyszłości założyć własny, dochodowy biznes, zdolny trzymać jego i najbliższych

Sława:
Jest rozpoznawalny w niektórych zaułkach Haregonu, głównie w haregońskim porcie z racji pracy, jaką wykonywał, nim zagłębił się w tajniki magii.

Ciekawostki:
- Z racji ciągle bladej jak ściana twarzy oraz przekrwionych oczu często jest postrzegany w gildii jako "wiecznie chory", "wiecznie niewyspany", lub "lekko przyćpany".
- Jego ulubionym zajęciem jest wędkarstwo, spędza niemal każdą wolną chwilę na łowieniu ryb.
- Lubi grillowane jedzenie
- Nie znosi wszelkiej maści zup i unika ich jak ognia
- Dobrze zna port w Haregonie i nie ma możliwości, by się w nim zgubił.

1) Niestety musisz ograniczyć ilość noży w ekwipunku. W spisie maksymalnej ilości przedmiotów na start widnieje ilość 2 broni pobocznych - tutaj noży - na raz.

2) Historia. Praktycznie... no, nic się z niej nie dowiadujemy. Jedynie tyle, że jakiś czas temu dołączył do Lamia Scale i że pomógł jakiemuś starcowi z rybą. Prosiłabym o rozpisanie jej trochę chociażby w kwestii tego, dlaczego do niej dołączył. Jakieś problemy w rodzinie? Coś innego? Może jakieś streszczenie (ogólny opis) dzieciństwa?

3)

Cytat :

Escobar stanowi niewielki odsetek pośród magów porzuconych przez rodziców i sponiewieranych przez los. Ma rodzinę, od której z racji wieku chce się pomału odcinać. Ojciec Escobara, Escobar senior, pracuje w firmie zajmującej się skupowaniem ryb w porcie, a matka Maria jest wzorową panią domu i wyśmienitą gospodynią.

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam tę kwestię. Najpierw czytam, że "należy do tych sponiewieranych przez los i porzuconych przez rodzinę", a chwilę później widzę "chce się pomału odcinać", co sugeruje... no, zaprzeczenie.

4) Zapraszam również do akceptacji regulaminu

1) OK
2) OK
3) Machnąłem się, już jest OK
4) OK