IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 John Roesti

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Dr. Home


Dr. Home
Fairy Tail


Tytuł : Śmieszek Forumowy
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 13/12/2015
Wiek : 27
Skąd : Cork City, Blackpool

John Roesti  Empty
PisanieTemat: John Roesti    John Roesti  Icon_minitime02.03.16 15:50

Miano: John Roesti, dawniej Drail Sagul (Nie pamięta)
Wiek: 28 lat (Sam nie pamięta dokładnie)
Pochodzenie: Era

Wygląd:
Normalny? Ta, po części można tak powiedzieć. Niezbyt wysoki mężczyzna o smukłej posturze ciała. Ma on około metra siedemdziesięciu pięciu oraz sześćdziesięciu dwóch kilogramów wagi. W sumie to nie jest zbyt niezwykłego, bo to każdy random może tyle mieć, bardziej specyficzny jest jego styl ubioru, który polega na noszeniu maski, która zakrywa jego całą głowę. Jest to w sumie zwykły kawałek prześcieradła zszyty dość nieudolnie, ale spełnia swoją rolę. Do tego cała jest pokryta plamami z czarnego atramentu magicznego, który po prostu wędruje po niej nie zostawiając żadnych zabrudzeń dlatego wygląda na dość... żywą. Wszystko to za sprawą jego twarzy, która jest dość mocno poparzona, ba, nawet włosów on nie ma. Jedyna cześć, która nie została naruszona to jego usta, które czasem odsłania, gdy pali papierosa lub trzeba strzelić sobie lufę na dobry początek dnia. Chociaż już wtedy można zauważyć blizny na policzkach, które piętrzą się ku górze.  Zaś jego wargi są popękane i uformowane lekko przypalone od filtra, bo czasami za mocno przeciąga. Jego palce zaś są żółte od tytoniu po czym łatwo stwierdzić, że nie jara już gotowców. Z reguły ma na siebie założony ciemno-seledynowy płaszcz z dość sporym pasem, który zapina się srebrną klamrą z znakiem iluminatów. Pod szyją zaś ma zawiniętą chustę w białym kolorze z czerwonymi zakończeniami przypominającymi płomienie oraz jest lekko przypalona przy końcówkach. Jest to swego rodzaju pamiątka. Spodnie nosi zaś typowo garniturowe, granatowe z białymi paskami i czarne buty wypolerowane i świecące się niczym psu jajca. Do tego kapelusz na głowie niczym z gangsterskich filmów. Jest na nim zdobienie z znakiem gildii.
Jeśli kogoś to interesuje to ma białe skarpetki z różowymi króliczkami na spodzie. Na rękach ma za to czarne, skórzane rękawiczki. Na jego ramieniu zwykle można zobaczyć małego, zielonego kolibra, lub czasami nawet w kieszeni. Ogólnie to jego płaszcz ma milion kieszeni, głębokich. Zaś pod nim można zobaczyć miejsca na nożyki oraz inne pierdoły tego rodzaju. Warto dodać, że jego głos jest mocno ochrypły oraz dość niski, co sprawia, że w połączeniu z jego wyglądem jest dość podejrzany.
Btw. Jego koliber ma na imię Marvin.

Charakter:
Każdy by mógł powiedzieć o nim, że jest niewychowanym gburem i prostakiem niepotrafiącym się zachować w stosunku do kobiet i starszych, co jest po części rację, gdy się tak mu tak dłużej przypatrzy. Ale czego można oczekiwać od osoby, która wygląda bez maski tak jakby ktoś ją obrócił parę razy na patelni i przypalił? No właśnie. Nie jest on typowym bohaterem, który ratuje damy z opresji wjeżdżając na złotym rumaku, on jest bardziej stylem gościa wjeżdżającego na motorze, robiącym to co miał zrobić strzelając komuś w łeb i zabierający się z miejsca bez żadnych większych zabaw w imprezy i świętowania. Nie przepada on też za wieloma osoba, ale to raczej ze względu na jego charakter osoby bez większych ambicji to do tego, co ma zrobić z resztą swojego życia. Jednak ceni on sobie u innych osób bycie honorowymi oraz lojalnymi swoim przyjaciołom, co jednak nie znaczy, że staną się oni jego ziomkami. Po prostu będzie dla takich osób pozytywnie nastawiony aniżeli wrogo. Czasami, gdy patrzy się na ogień wywołuje to u niego okropny ból głowy, który mu lekko przeszkadza, dlatego też trzyma się z dala od pożarów i aktywnych wulkanów (Kto wie czy zaraz nie walnie i nie skończy jak Anakin). Poza tym wszystkim jest okropnie sarkastyczny z dość czarnym poczuciem humoru z kiepskimi żartami w kiepskich momentach.

Magia: Gambler's Black Book
Zdolności niemagiczne:
Cytat :
Pierwszorzędne:
- Szybkość
- Magiczne wytłumienie
- Specjalizacja w użyciu broni: Palna
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-
Zdolności fabularne: Aktorstwo
Moc magiczna: 3000
Klejnoty:1000

Przynależność: Raven Tail
Znak gildii: Zewnętrzna strona prawej dłoni w kolorze magenty
Ranga: Mag
Miejsce zamieszkania: Magnolia

Rodzina: Nie pamięta nikogo
Ekwipunek:
- Czarny MAG-08 z tłumikiem + 15 nabojów władowanych
- Skórzana torba mogąca pomieścić baniak z wodą
- Talia kart i żetony do gry (Sporo żetonów)

Historia:

Ogień, żar, płomień i krzyk... Wszystko razem tworzyło koszmar męczący Roestiego tej nocy. Czuł zapach spalenizny jakby ktoś był palony żywcem. Jedynie rozglądając się widział tylko puste twarze zżerane przez języki ognia. Nie było to coś normalnego, wiedział, że coś się stało jednak nie był w stanie stwierdzić do końca co. Nagle poczuł tylko, że ktoś próbuje go obudzić szturchając. Otworzył jedynie oczy zlany potem, gdzie stała dookoła niego zgraja ludzi ubranych w stare szmaty i podarte ubrania.
- Gdzie ja..? – jedynie zapytał czując pieczenie całej twarzy. Jeden z nich jedynie przyłożył mu palce do usta starając się go uspokoić.
- Spokojnie, jesteś w domu... leż i odpoczywaj... – jedynie ciężkie powieki mężczyzny opadły odsyłając go do krainy snów. Czuł wilgotną i chłodną szmatę zarzuconą na jego głowę. Gdy poczuł dłoń na twarzy od razu za nią złapał i z wielkim trudem otworzył oczy. Tym razem była to tylko młoda dziewczyna próbująca go opatrzyć.
- Kim jesteś..? – powiedział jedynie po cichu spoglądając na jej zaskoczoną i przerażoną twarz. Puścił jej dłoń po czym spojrzał na swoją – I kim ja jestem..? – jedynie niepewnym ruchem blond włosa podała mu lustro. Oczami przejechał po obrazie, który zobaczył. Zagryzł delikatnie wargę po czym odrzucił lustro gdzieś na bok i złapał się za głowę. Ciężko dychając podniósł się zrzucając z siebie wszystkie opatrunki i wyszedł z starej, zaniedbanej chaty. Oparty o framugę  mógł zobaczyć, że znalazł się jedynie w jakichś slumsach. Całe to miejsce wyglądało jak jedna wielka kolebka wszystkiego co brudne, zniszczone i walące mokrym psem. Z przełożoną przez biodra opaską zrobił pierwszy krok, był ranek, słońce świeciło zza horyzontu, a zimne powietrze ukoiło jego ból, który teraz odczuwał. Z trudem łapał oddech podczas napadu kaszlu. Czuł jakby jego płuca płonęły żywym ogniem, który nie chciał zgasnąć. Nogi ugięły się pod nim jak zapałki. Wylądował jedynie na błocie krztusząc się krwią. Ludzie od razu zanieśli go z powrotem na koc, gdzie się obudził.
Zaraz po tym wszedł mężczyzna o bujnej brodzie i sędziwym wieku, który podpierawszy się o lasce stanął nad nim.
- Masz szczęście... Bóg nad tobą czuwa – powiedział do niego jedynie, po czym usiadł na chwiejącym się taborecie – Sabrino, podaj mu leki – jedna z kobiet jedynie szybko podeszła do niego z małym flakonikiem oraz kilkoma liśćmi. Biorąc łyka poczuł spokój, który ukoił jego nerwy i palący go we wnętrzu ogień.
- Znaleźliśmy cię w lesie – zaczął starzec – Przysypany ziemią, ledwo dychający, wyglądałeś tak jakbyś się odkopał resztką sił pragnąc żyć... Gdyby nie moi ludzie już dawno byś wąchał kwiatki od spodu – jedynie zapalił starą i drewnianą fajkę wypełnioną po brzegi świeżo ususzonymi liśćmi.
- Kim jesteście..? – zapytał Roesti dochodząc pomału do siebie – Brudasami... włóczykijami... bezdomnymi, różnie na nas wołają, jednak my wolimy nazywać się nomadami – wycharczał starzec spluwając na ziemie obok.
- Teraz powiedz nam kim ty jesteś – rzucił odstawiając na moment fajkę. John nie umiał odpowiedzieć na to pytanie, czuł pustkę i miał ją też w głowie, jakby ktoś wymazał jego całe życie za pomocą jednego pociągnięcia gumki. Przebywał z nimi parę dni w jednym miejscu starając się ozdrowieć przynajmniej na tyle, co by móc normalnie wrócić do miasta. Jego jedynym ubraniem było tylko kilka podartych szmat. Wdzięczny wyniósł się i powędrował do lasu, gdzie go znaleźli. Zastał tam jedynie stertę brudy i krew, która pewnie należała do niego. Jedynie założył kaptur na głowę i ruszył w kierunku najbliższego miasta, Ery. Jego poparzenia jedynie zniosły na niego wzrok gapiów, którzy rzucali mu pieniądze i żywność. Jednak w pewnym momencie  zaczął słyszeć szumy w swojej głowie, jakby ciche wołania mówiące o nim. Jakby słyszał wszystkich dookoła mówiących na raz. Jedynie złapał się za głowę i szukał jak najszybszej drogi by wydostać się z miasta. Obijał się od ściany do ściany niczym pijak łapiąc się za głowę. Długo mu to zajęło, jednak, gdy już się wydostał wszystko uciekło jakby nigdy nic się nie stało. Zastanawiał się co to było, niczym deja vu, które odbijało się echem między jego uszami. Zacisnął pięść spoglądając na wszystko dookoła.
- Kto tu jest?! – zawołał gdy nagle zza jego pleców wyłoniło się monstrum, które definitywnie coś przyciągnęło... Na szczęście pojawił się młody mag, który uporał się sprawnie z problemem... Jego imię chyba brzmiało Mach..? Nie pamięta już dokładniej, to było szybkie spotkanie, w którym praktycznie nie zamienili zbyt dużo słów. Z czasem jego pamieć zaczęła wracać... jednak nie dotyczyła jego przeszłości, był to raczej instynkt tego jak używać magii... Tak, wtedy sobie przypomniał, że coś takiego umiał. Wtedy kiedy zobaczył jak tamten chłopak walczył z potworem coś się w nim obudziło. Po kilku tygodniach pojawił się w Raven Tail, pod postacią osoby, którą jest teraz... Maską na twarzy oraz płaszczu... i zielonym kolibrem na ramieniu. Gdy tylko spytano go o imię jedynie rzucił krótko – Roesti, John Roesti – zamykając za sobą drzwi.

Cele:
- Znaleźć sposób na pozbycie się blizn
- Dowiedzieć się kim jest
- Znaleźć drugiego koliberka, bo chce ich mieć więcej

Sława: Człowiek Enigma – Wszyscy się zastanawiają jak wygląda pod maską i dlaczego ją nosi.
Ciekawostki:
- Kupuje z reguły tytoń i bletki zamiast normalnych papierosów
- Nie przepada za słonecznikiem
- Preferuje chłód
- W kieszeni zwykle nosi małą saszetkę z nektarem dla swojego koliberka.


Ostatnio zmieniony przez Roesti dnia 07.03.16 23:52, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1895-dr-home-zacznijmy-badanie
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

John Roesti  Empty
PisanieTemat: Re: John Roesti    John Roesti  Icon_minitime02.03.16 16:57

John Roesti  JJ5mnmM
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
 
John Roesti
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» John Roesti aka Guy with shitty face
» Roesti i jego portfel

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Hyde Park :: Archiwum :: Nieaktywni gracze-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaJohn Roesti  Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie