IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Bar

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Admin


Admin
Ranga Specjalna


Liczba postów : 615
Dołączył/a : 04/11/2014

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime05.11.14 23:07

First topic message reminder :

Nie, tutaj już nie spotkasz białowłosej Mirajane, która z chęcią będzie Ci serwowała procenty bądź dowolny napój, jaki tylko zechcesz. Nie, już nie zobaczysz, jak Cana rzuca beczkami, kiedy ktoś ją zdenerwuje. Nie, już tutaj nie zobaczysz Mistrza Makarova posiadującego na barze z fajką w ustach. Oni wszyscy zginęli, teraz pozostają po nich jedynie wspomnienia, miejscami nawet wiszą obrazy namalowane przez dawniej znanego w całym mieście malarza, Reedusa Ionaha. Oni odeszli.
Bar wygląda na całe szczęście tak, jak kiedyś. Pojawiają się tam jednak pajęczyny, które obecny barman stara się uprzątnąć. Stoi przy nim równy rząd wysokich krzeseł, na owych każdy może usiąść w zależności od tego, czego potrzebuje. Po drugiej stronie lady są schowane wszelkie składniki do przepysznych napojów oraz beczki ze złocistym trunkiem uwielbianym przez każdego.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com

AutorWiadomość
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime31.03.15 23:29

Start fabuły
"One naprawdę wszystkie mają kolce..."
Uczestnicy: Reiji
Prowadzący: To żem ja jestem, Pixel.
Etap: Początek
OST: Klik!
Początkujący magowie w renomowanych gildiach nie mają wcale tak łatwego życia jak mogłoby się to niektórym wydawać. Oczywiście bez trudu znajdują ochronę silniejszych kolegów, uczą się wiele przez samą obserwację, chociaż w samej gildii wróżek należałoby raczej mówić o przykładzie magicznej osmozy, no i zawsze mają na kim polegać. Dla tych i wielu innych rzeczy zawsze warto dołączyć do czołowych zgrupowań magów. Mało kto jednak przy zapisach wspomina, że duża ilość członków oznacza, że wyjątkowo trudno dobrać się do ciekawego zlecenia. Zwłaszcza gdy przeważająca ich większość jest ponad czyjeś umiejętności, a przecież potężnemu stowarzyszeniu trochę głupio wysłać mało znaczące misje. Oczywiście nie znaczy to, że nie dostają ich wcale, ale czasami, tak jak akurat dzisiaj, było ich niedostatecznie wiele. Dlatego właśnie Reiji siedział teraz samotnie w barze Fairy Tail i zabijał czas do momentu, w którym trafi się coś dla niego. Każdy mag miał takie etapy, w ciągu ostatniego roku młody mężczyzna zdążył się już do nich przyzwyczaić. Prędzej czy później coś się trafi. W tej gildii zawsze się trafiało. Z doświadczenia Reijiego przestoje rzadko trwały dłużej niż tydzień. Ten jednak miał skończyć się bardzo szybko. Właściwie to zanim jeszcze na dobre się zaczął. Do samotnego stolika ustawionego pod ścianą podeszła młoda dziewczyna, którą Reiji wielokrotnie widywał ostatnimi czasy, jednak nie miał zbyt wielu okazji by z nią porozmawiać. Nazywała się  Akari Yougekihime, numer czwarty wśród Świętych Magów. Miała na sobie swoją zwyczajową białą suknię, chociaż nigdzie nie dało się dostrzec jej rozpoznawczego, złotego kostura.
- Mogę się dosiąść? - zapytała cichym i spokojnym głosem, który w połączeniu z otaczającą ja aurą magii uspokajał wszystkich, z którymi miała styczność. Chociaż kobieta miała niezwykle ciepłe usposobienie to wyglądało na to, że nawet do głowy jej nie przyszło, że Reiji mógłby odmówić, ponieważ odsunęła sobie krzesło i usiadła wprost naprzeciwko niego. Z przepastnego rękawa wyciągnęła równą, nienoszącą śladów zwykle obecnych na zleceniach przybitych do tablicy z misjami kartkę zapisaną ładnym, kaligraficznym pismem. Nawet przez stół odczytując znaki do góry nogami Reiji mógł dostrzec, że jest to zlecenie.  
- Zauważyłam, że nie masz nic do roboty, więc gdy tylko zobaczyłam to zlecenie, natychmiast o tobie pomyślałam, Reiji - powiedziała przesuwając wypielęgnowanymi dłońmi kartkę po stole. W oczy pierwszy rzucał się napis: „mag lodu poszukiwany!!!!!”.  Szybka inspekcja wyjawiała, że ktoś popisujący się mianem John Smith pilnie potrzebował pomocy maga, który manipulował śniegiem, lodem, zimnem lub magiami pochodnymi. Wyglądało na to, że było to główne wymaganie. Dalej padało wyjaśnienie, że gdzieś w górach Hakobe jakoby miał być labirynt dostępny tylko dla tych magów, które to miejsce mieściło w sobie artefakt zwany Retsjahiw, starożytny przedmiot nieznanego pochodzenia, na którym zleceniodawcy bardzo zależało. Dokument ostrzegał, że tylko jedna osoba naraz zdoła się dostać do labiryntu zwanego Zamkiem Lodowej Róży i informował, że lepiej by przysłano osobę, która poradzi sobie z rozmaitymi zagrożeniami, jakie można spotkać w górach. Takimi jak na przykład wilki i bandyci. Dołączono też mapę i kilka wskazówek.
- Wydaje się być wręcz stworzone dla ciebie, nie sądzisz? No i inni magowie lodu w gildii są zajęci. Miły zbieg okoliczności - dodała łagodnie.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime01.04.15 17:05

Dzień w którym Reiji miał się podjąć misję nie zapowiadał się jakoś specjalnie wymyślnie: ot, zwykły poranek przepełniony codziennymi troskami. Młodzik siedział sobie spokojnie w jadalni konsumując posiłek. Może to było śniadanie, może obiad. Nigdy nie przykładał wielkiej wartości do pory dnia dlatego zdarzało mu się jeść kolację o 9 rano. Przed nim w misce znajdowała się grudka lepkiego ryżu i kawałek suszonego mięsa. Zdawać by się mogło niedostatecznie dla tak pokaźnego olbrzyma ale jemu w zupełności to wystarczyło. Uniósł widelec z nadzianym plastrem suchej wołowiny i zamyślił się. Kim była krowa której przytrafiło się żyć w tych czasach? Dlaczego została poświęcona? W imię czego? Mojego żołądka? Zabijania głodu? Dlaczego ludzie nie zostaną wegetarianami? Roślin na świecie dostatek. Hm, chociaż co by było gdyby naprawdę tak się stało? myślał wpatrując się uparcie w mięsko szukając odpowiedzi. 0]]Krowy rozprzestrzeniłyby się szybciej niż światło po świecie i zjadły wszystko co zielone. To co wtedy jedli by ludzie? Krowy właśnie. Tak, tak, koło się zamknie[/i] utwierdził sam siebie w przekonaniu że jedzenie mięsa jest właściwe. Ukontentowany włożył widelec z potrawką do ust i zaczął żuć. Smakowało świetnie. Kolejny mach i na widelcu znalazła się porcja białego ryżu. Białe ziarenka zalśniły przed jasnobrązowymi oczyma dając inspirację do kolejnych przemyśleń.
Nim te jednak nastąpiły do Reiji'ego podeszła Akari. Nie miał wiele możliwości by z nią pomówić, w sumie to z nikim gdyż stronił od ludzi, ale wiedział że jest potężna i... miła. Speszony opuścił sztuciec na talerzyku i zerknął nań. Jak na kobietę była śliczna, chociaż nie w guście młodzieńca. W milczeniu kiwnął głową zezując między blatem stolika a jej piersiami... oczami znaczy. Wysłuchawszy jej poczuł jak w mózgu rozpętuje się prawdziwa burza śnieżna. Ja? Potrzebny? Mag lodu? Labirynt?
-J-aa- zająknął się na wstępie. -Ja oczywiście się zgadzam. Po-ostaram się niczego nie zniszczyć!
Rzucił lekko drżącym tonem kłaniając się nieznacznie. Dłonią sięgnął po karteczkę by jeszcze raz wszystko dokładnie przeczytać.


Ostatnio zmieniony przez Reiji dnia 02.04.15 13:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime01.04.15 21:51

- Jestem pewna, że świetnie sobie dasz radę z ograniczaniem zniszczeń do minimum, chociaż w miejscu do którego kieruje cię to zadanie nie ma to chyba większego znaczenia - Akari zawsze pozostawała optymistką, bez znaczenia jak ogromne koszty pokrywała z własnej kieszeni, by odciążyć gildię i jej mistrza finansowo. Ktoś mógłby powiedzieć, że jej spokojny i wybaczający sposób bycia jest częścią problemu, gdyż zmniejsza on wyrzuty sumienia większości Wróżek. Dziewczyna upewniwszy się, że Reiji przyjmie zlecenie, wstała zgrabnie z krzesła i oddaliła się bez dalszego słowa, pozwalając mężczyźnie na inspekcję dokumentu.
W miejscu, gdzie zwykle znajduje się obrazek lub zdjęcie przedstawiające przedmiot misji, znajdowała się mapka. Wyglądała raczej znajomo, chociaż Reiji zorientował się jakie miejsce przedstawia dopiero po przeczytaniu tekstu pod nią. Kaligraficzne litery wykreślone były bardzo starannie i płynnie. Osoba, która to robiła, musiała być dobrze wykształcona, lub wyjątkowo utalentowana. Pod tekstem znajdował się duży napis informujący o nagrodzie wysokości 20.000 klejnotów.
Cytat :

Poszukiwanie artefaktu Retsjahiw!
Z zachodniego zbocza góry Hakobe wychodzi rzadko uczęszczana Lodowa Przełęcz. Potrzebny no mi jest mag dzielny, zdolny i zaradny, który udać się tam bez wahania mógłby. Czyhają tam z rzadka potwory wielkie i straszliwe, jednak wyzwaniem dla szlachetnych magów z gildyi nie są. Droga do ww. góry niebezpieczną być może, jednakowoż nie ma zmartwienia, jeśli tylko mag dzielny i wspaniały z bandytami uporać się jest w stanie. Najważniejszym naszym wymaganiem jest, co by gildyjny przedstawiciel magią lodową się posługiwał. Czy śnieg to będzie, czy lód czy zimno, obojętnie, byle ino czerpało się to z jego wnętrza, a nie artefaktów żadnych. W razie innym mag zadania wykonać móc nie będzie, gdyż surowy mroźny labyrynt, do którego udać się ma, ścieżki swojej przed nim nie roztworzy. Retsjahiw ukryty jest w czeluści labiryntu, którego to wejście mag mrozu odkryć jedynie może przy Lodowej Przełęczy eksploracji. Zaklęcie żadne potrzebne jemu nie będzie, jak mnie uczone księgi informują. Gdy oznaczoną lodu ścianę odnajdzie, dłoń ino swą położyć na niej musi, by się jemu ściana zniknęła. Więcej źródła wiele nie mówią, jednak liczymy na odwagę i spryt magów z renonowanych gildyi. Ważnym jest by samemu przybyć, gdyż więcej jako jedna osoba przejść przezeń nie może.  Retsjahiw to przedmiot o naturze silnej magicznej, jednak kształtu nieznanego. Będzie jednak wiedzieć ten, kto go ujrzy, gdy jego oczy na nim spoczną. Inne przedmioty jako dodatek do nagrody mag wziąć może, cokolwiek w labiryncie znajdzie, jednak sam  Retsjahiw przynieść prosimy do nas, do siedziby naszej w mieście Era. Pytać o nas ino należy w barach, o Szarą Załogę jako się zwiemy, a my już was znajdziem dzięki naszej informacyjnej sieci.

Podpisano:
John Smith, Szarej Załogi przedstawiciel.

Papier wyglądał na wysokiej jakości, a język użyty pozostawiał wrażenie, jakby ktoś dyktował komuś o wiele sprawniejszemu w tej formie komunikacji co ma zostać zawarte. Mapka była za to wykonana bardzo dokładnie. Lodową Przełęcz zaznaczał duży, czarny krzyżyk.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime02.04.15 13:05

Pewność siebie Akari pesząco wpływała na Reiji'ego. Nigdy nie czuł się zbyt pewnie jeśli chodziło... w sumie o wszystko. Zawsze kiedy miał coś do wyboru rozważał to kilkanaście minut pod każdym kątem. Nieważne czy chodziło o wybór między pozostawieniem kogoś przy życiu, czy, chociażby, wyborem koloru skarpetek na odpowiednią okazję. Kiedy zderzył się z optymizmem i wiarą jednej z dziesięciu świętych magów skosił się, mówiąc dosadnie. Odbiegł wzrokiem gdzieś w bok, tym razem nie na bujny biust towarzyszki, i milczał. Dopiero kiedy ta wstała i zaczęła odchodzić skłonił się z manierą.
-Oczywiście!- zabrzmiało równie sztywno co odpowiedź szeregowego przed pułkownikiem. Kiedy pozostał sam nie pozostało nic innego jak przestudiować kartę z instrukcjami. Uniósł karteczkę na wysokość jasnobrązowych oczu i począł z uwagą czytać co nań następuje. "Hm, ciekawe" rozległo się w głowie młodzika. Opuszkiem palca gładził powierzchnię papirusu. przyjemne w dotyku. "Jak ludzie dochodzą do takiej perfekcji? Czy dużo czasu to zajmuje? Mógłbym tak cały dzień sunąć po powierzchni a żadna skaza nie okaleczy mi palca. Mistrzostwo! A co jeśli takowych papierów by nie było? Na czym by ludzi pisali? Na ziemi? Mało praktyczne. Chyba że stworzyliby specjalne albumy na z ziemnymi plastrami. Księgi takie. A nie sypałoby się to? Hm, pewnie tak. Dobrze że tak nie jest" pokiwał ze zrozumieniem głową przechodząc do czytania samego tekstu. Gdy tylko dokończył ostatni wyraz ekscytacja sama wypłynęła na Reiji'ową twarz. "Jakie piękne pismo! A co za język! Ciekawe kim jest ten kto to napisał. Może kupcem? A może baronem? A co jeśli będzie chciał mnie mianować hrabią albo swym majordomusem po tym jak wykonam zadanie? Czy przyjmę ofertę? Nie... Ale nauczyć mnie tak pisać... nie, nie mogę o coś takiego prosić. Hm, góra Haboke! Rodzinne strony. Może zajrzę do wujka? Aż drżę z podniecenia! A jeśli go nie będzie i cała droga na darmo? Cholera, to może być problem. Chociaż... zobaczymy. Jeśli po misji będę w okolicy to w sumie czemu nie? A co do tego miejsca. Musi być po drugiej stronie gór które zamieszkiwałem. Dobrze że jest mapa. No, to w drogę!"
Monolog młodzieńca trwał dłuższą chwilę co z zewnątrz mogło wydawać się trochę dziwne. Generalnie przez takie jego odosobnienie ludzie mieli go za dziwaka ale co poradzić, był jaki był. Starannie złożył papirus i schował do kieszenie. Pospiesznie dokończył posiłek i odniósł półmisek do kuchni. Teraz nie pozostało nic innego jak poprawić wielgachny młot na plecach i ruszyć w stronę wyjścia.
-Wychodzę!- rzucił lekko speszony. Czemu to zrobił? Nie miał pojęcia.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime02.04.15 17:20

- Ojej, przepraszam! - usłyszał tylko Reiji, zanim już w drzwiach  wyjściowych doznał spotkania pierwszego stopnia z wątłą, przynajmniej w porównaniu do niego, sylwetką. Ktoś wyraźnie spróbował wejść dokładnie w tej samej chwili, w której on zdecydował się zamaszyście wyjść. Skutek mógł być tylko jeden. Bardzo szczupły mężczyzna zderzył się z magiem Fairy Tail i poleciał do tyłu zaliczając piękna wywrotkę i lądując na miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Było to o tyle dziwne, że Reiji nawet nie zwrócił uwagi na jego istnienie do momentu, w którym się zderzyli. Szczupły blondyn w okularach musiał być jedną z tych osób, które nie posiadają w ogóle aury, dzięki której są zauważane przez innych. Najwyraźniej był do takich rzeczy przyzwyczajony, gdyż natychmiast zerwał się z ziemi i zaczął przepraszać, otrzepując swoje spodnie i niezbyt modny kapelusz. Jednocześnie poprawił na nosie swoje wąskie okulary. Był prawdopodobnie w wieku maga.
- Najmocniej przepraszam. Nic panu nie jest? Za bardzo się spieszyłem, nie patrzyłem jak chodzę. Jestem już spóźniony, więc wybaczy pan, że przejdę - wystrzelił zakłopotanym, jednak zdecydowanym tonem i przecisnął się obok maga lodu, znikając wewnątrz budynku gildii. Chociaż od zwykłych ludzi wejście do budynku Fairy Tail wymagało wiele odwagi i dobrego ubezpieczenia zdrowotnego, to nie był to odizolowany przypadek. Ludzie często stawiali się tam, by odebrać swoją eskortę, lub ominąć pośredników i zatrudnić kogoś bez wystawiania zlecenia, które trafiało na tablicę z misjami. Reiji znowu został sam, mając przed sobą szeroki świat i jeszcze szersze możliwości. Mężczyzna upewnił się tylko, że niczego mu nie skradziono i dziarsko ruszył przed siebie do celu.

Reiji z/t

Następny przystanek... klik.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.05.15 19:47

Wpadła tutaj chwiejnym krokiem, zaciągnięta za rękę przez Laoise. Rozejrzała się po pomieszczeniu, po czym usiadła na jednym ze stołków przy ladzie. Spojrzała w stronę siostry i się uśmiechnęła. Musi się jeszcze spotkać z Dolienn i Hayato, i będzie w pełni szczęśliwa!
- Starsza jesteś, ty nam coś zamów. - powiedziała miłym tonem i wskazała ręką stołek obok, żeby się Laoise się dosiadła.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.05.15 23:15

Weszła wraz z siostrą do baru, cały czas taśtając ją za rękę. Usiadła na wskazany przez Minori stołek po czym rozejrzała się po prawie pustym pomieszczeniu. Nadzwyczajnie mało ludzi i cicho coś. Odwróciła swój wzrok na butelki z alkoholem zastanawiając się co zamówić. Od Whisky po Giny, piwa też nie zabrakło.
- To może mojito? Uprzedzając pytanie - ja stawiam. Mrugnęła jednym okiem do barmana jednocześnie mówiąc do Minorin i do niego. Patrząc jak przygotowuje im drinki wyciągnęła z plecaka ołówek, gumkę i notes rzecz jasna. Otworzyła szeroko ślepia by przypatrzeć się siostrze i zgrabnymi ruchami zaczęła rysować kontury jej twarzy. W międzyczasie barman zdążył już przygotować trunek, który w szklance Laoise długo nie pobył.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime11.05.15 11:12

Spojrzała uważnie na te wszystkie alkohole. Nie ma co ukrywać, nie znała się na tym, co smaczne, co nie, czy jakie tam może być jeszcze...
- Tak, może być mojito, dziękuję!
Minori przyglądała się uważnie, jak Laoise wyciąga swój zestaw do rysowania z plecaka. Zaczęła się ruszać we wszystkie strony, żeby spojrzeć, co takiego rysuje jej siostra. No cóż, chyba tylko utrudniała jej zadanie... Białowłosa widziała, jak dziewczyna kreśli na kartce kontury jej twarzy. W międzyczasie, gdy w końcu dostrzegła gotowy trunek, zaczęła powoli pić napój. Nie mogła się doczekać, aż Laoise narysuje trochę więcej.
- Hej, a właściwie dlaczego mnie rysujesz? - zapytała, wyraźnie zdziwiona. - Nie wiedziałam, że jestem aż tak ładna, że zasługuję na trudzenie się z rysowaniem! - zażartowała, uśmiechając się do siostry.  W końcu ponownie umilkła i po prostu wpatrywała się w kartkę i ołówek.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime11.05.15 13:36

Zamówiła kolejnego drinka - przynajmniej dla siebie, gdyż szklanka siostry była jeszcze do połowy pełna. Na jej kartce pojawiały się coraz to nowsze linie zadawane ołówkiem, dzięki którym powstał portret Minori. Zrobiła ostatnie poprawki po czym uniosła zeszyt by pokazać siostrze rysunek. Przewróciła kilka stron, na których widniały rysunki ich rodzicieli i Hayato, brakowało tylko Dolienn.
- Czasami w chwilach smutku patrzę na te szkice, głównie na rodziców, nic więcej mi nie pozostało. Przecież już nigdy więcej ich nie zobaczę. - Uśmiechnęła się mimowolnie, jej wnętrze wypełniała pustka. Sięgnęła po szklankę i jednym haustem wypiła trunek, który się w niej znajdował. - Chyba już dzisiaj nie pije, oj nie! -
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime11.05.15 20:47

- Śliczny! - krzyknęła z entuzjazmem, gdy Laoise pokazała jej portret Minori. Na zmianę mrużyła i otwierała szeroko oczy, starając się przyjrzeć arcydziełu. Zauważyła, że to niestety mało daje, więc chcąc nie chcąc sięgnęła po torbę, wyjęła z niej okulary i na chwilę je założyła. - Tak, teraz jest jeszcze śliczniejszy!
Po dokładnym obejrzeniu portretu, zdjęła "to coś" z nosa. Strasznie nie lubiła nosić okularów! Głupia wada wzroku.
Trochę posmutniała, gdy Laoise mówiła o rodzicach. Może nie dlatego, że było jej tak samo przykro, bo w sumie to zginęli dawno temu, czas leczy rany i takie tam, ale dlatego, że jej siostra widocznie to przeżywała. I to nie tylko kiedyś, nawet teraz. Minori starała się nie żyć przeszłością, nie myśleć o pożarze za często... Było minęło, ot. Smutno trochę, ale nic nie poradzimy. Nie wiedziała, jak może wesprzeć siostrę, która była bardziej zżyta z rodzicami...
- No, nie pij, starczy na dzisiaj! Też już nie będę. - Odstawiła pustą szklankę na blat. - Postarajmy się niedługo spotkać z Dolienn. Ta śliczna kolekcja musi być kompletna!
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime12.05.15 19:43

Zamknęła notes i włożyła go do swojego plecaczka. Wzruszyła ramionami i zeszła ze stołka. Stojąc już na równych nogach, przeciągnęła się i ziewnęła gromko. - Eeej, spać mi się chce, ruszmy już może wolnym krokiem w stronę kwater? Chętnie się zdrzemnę! - Ziewnęła jeszcze raz, po czym zapłaciła za drinki, tak jak mówiła - ona stawia! Zarzuciła na plecy torbę i wyciągnęła rękę w kierunku siostry, chwytając ją ponownie za dłoń. Brakowało jej ostatnio ciepła, dlatego chciała wykorzystać tę wspólną chwilę z Minori. Może trochę to uprzykrzające, ale taka już była Laoise.
Wyszła, ciągnąc za sobą siostrę.
z.t
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime13.05.15 19:59

Laoise coś wspomniała, że spać jej się chce. Spakowała swoje rzeczy, zapłaciła za drinki, po czym znowu złapała za rękę Minori.
- Dzięki za drinka! - Białowłosa krzyknęła z entuzjazmem, w końcu to jej siostra kupiła trunki.
Laoise zaczęła ciągnąć ją w stronę wyjścia. Chyba nie miała nic do gadania - wychodzą i już. Ale, szczerze mówiąc, nie przeszkadzało to Minori, w końcu nie miałyby co robić w barze.
- Racja, możemy już sobie iść... - powiedziała niepewnym głosem, już znajdując się na zewnątrz miejsca.
z/t
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime23.06.15 21:45

Wolnym krokiem Hans zmierzał do baru, wzrokiem skierowanym w prawo, po czym w lewo. Widma wspomnień, widział wszystko. Tak jak było kiedyś, same dobre wspomnienia. Ileż by to dał, żeby wszyscy znów tu siedzieli. Razem się bawili, razem śmiali. Stare dobre czasy już nie wrócą, tak więc trzeba brnąć na przód. No lecz jedno się nie zmieni, serce. Które należy do Fairy tail, tej gildii nic nie zastąpi. No najwyższa pora spotkać się z nowym mistrzem gildii, trzeba trochę spraw przedyskutować.
Gdy już mężczyzna dotarł do baru, postanowił usiąść. W sumie chciałby znów poczuć klimat, dlatego też dobrze byłoby się napić. Wyciągając notes, oraz ołówek. Hansu położył te dwa przedmioty obok siebie, następnie kilkoma ruchami sam się obsłużył. Biorąc podstawowy trunek, oraz szklankę. Nalewając do połowy, zaczął się przyglądać ścianie. Gdzieś powinny wisieć zdjęcia, tylko coś nie może ich dostrzec.
Może zdjęli, pochowali. W sumie będzie trzeba zajść do biblioteki, tam na pewno są jakieś kopie. Przydadzą się na pamiątkę.
Powrót do góry Go down
Doi


Doi
Fairy Tail


Liczba postów : 71
Dołączył/a : 29/06/2015

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime05.07.15 23:29

Po znojach podróży pociągiem, pieszo oraz innych dziwnych przygodach na jakie napotkał Doi w końcu dodał do miasta w którym siedzibę miało Fairy Tail. Słyszał o niej wiele, o jej nieposkromionym duchu i krnąbrnych czarodziejach, ale głównym powodem, że zawitał do środka budynku była chęć znalezienia jakiejś pracy, a przy okazji zjedzenia czegoś konkretnego i napicia się.
Usiadł na jednym ze stołków przy ladzie barowej i zamówił, spokojnym, trochę zmęczonym tonem miskę ryżu z warzywami oraz rybą i do tego porcję złocistego trunku lanego do drewnianego naczynia przypominającego pudełko.
Można powiedzieć, że w momencie otrzymania proszonych rzeczy był szczęśliwy. Jedzenie było ciepłe i smaczne, a alkohol przyjemnie szumiał - trochę to przypominało mu obiad w domu.
Siedząc tak przy ladzie zaczął zastanawiać się jak to jest być członkiem takiej gildii, czy na prawdę ci ludzi czują się jak rodzina czy tylko jako zbiór indywidualności oraz w sumie co daje przyłączeni się do takiej organizacji. Idea gildii była dla Doiego obca jak ta ziemia po której kroczy po opuszczeniu gór.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1009-doi-momochi?nid=1#9191
Mistrz Gry


Mistrz Gry
Mistrz Gry


Liczba postów : 1283
Dołączył/a : 10/11/2014

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime09.07.15 21:48

Młody mężczyzna po wejściu do siedziby jednej z najgłośniejszych gildii w Fiore zastał niewyobrażalną wręcz ciszę i pustkę. Lokal był zupełnie pusty i przebywał w nim jedynie barman, który siedział za ladą i bawił się sporych rozmiarów nożem. Sztuczek jakich nim wyczyniał nie powstydziłby się nie jeden nożownik zwłaszcza, że wykonywał je z niebywałą szybkością i precyzją.
Nie przerwał zabawy aż do momentu, w którym Doi odezwał się prosząc o zamówienie. Dopiero wtedy chyba zwrócił na niego uwagę. Gdy już usłyszał całe zamówienie odszedł bez słowa na zaplecze, gdzie przygotował całe zamówienie i po kilku/nastu minutach przyniósł wszystko i położył przed chłopakiem.
Potrawy były wyjątkowo smaczne i przygotowane z niesamowitym kunsztem w dodatku wyjątkowo elegancko. Nawet kuchnie króla i najlepszych lokali w Erze czy Crocus nie powstydziłyby się tak przygotowanych potraw.
Jednak gdy mag był już w około połowie posiłku barman położył przed nim również rachunek opiewający na niebagatelną kwotę 20 000 klejnotów!!! Mina nożownika-barmana nie zdradzała zupełnie niczego. Była niczym wykuta z kamienia. Jedynie na chwilę na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech gdy z zewnątrz zaczęły dobiegać lekko przytłumione głosy świadczące o zbliżaniu się sporej liczby ludzi.
Powrót do góry Go down
Doi


Doi
Fairy Tail


Liczba postów : 71
Dołączył/a : 29/06/2015

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime09.07.15 22:10

Wszystko grało i śpiewało w głowię maga, do momentu dostania magicznego kawałka papieru, który miał zaklętą w sobie największą potęgę tego świata - pieniądze. 20000 klejnotów - to o wiele mniej niż miał w kieszeni. Mógł powiedzieć, że nie ma tylu, ale pewnie nie uzbierał by ich w ciągu roku na garach. Opcja z walką 1 na 1 była ciekawa, ale nie wiadomo kim jest kucharz. Jednak po wypiciu alkoholu, bramka numer dwa brzmiała fajnie, lecz resztki stoickiego spokoju trzymały w ryzach żądzę rozwalenia wszystkiego. Co poradzić, że pod wpływem gorzałki każdy zyskuję poczucie większej odwagi i siły zdolnej do zniszczenia świata.
-Nie ma tutaj o jedno zero za dużo ?-zapytał się spokojnie, z równie kamienną twarzą, pokazując mu papierek licząc na drobny błąd przy pisaniu.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1009-doi-momochi?nid=1#9191
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.07.15 18:52

Dziewczyna o niezwykłej urodzie i długich fioletowych włosach postanowiła wstąpić do gildii, by coś zjeść. Słyszała, że jedzenie tutaj jest wyjątkowo pyszne, a ona miała ochotę akurat na kawałek czekoladowego ciasta.
Przeszła powoli obok nieznajomego od którego czuć było alkohol. Maya nie lubiła tego zapachu. Cóż nigdy nie przeszła na złą stronę mocy i nie wypiła ani jednego łyka.
Gdy doszła do baru usiadła i poprawiła włosy, tak żeby nie przeszkadzały jej w jedzeniu. Zamówiła kawałek ciasta czekoladowego i ze spokojem na nie czekała. Może natrafi na kogoś z kim będzie mogła się zaprzyjaźnić? Na razie nikogo nie znała, a słyszała, że ta gildia słynie z tego, że wszyscy się tutaj dla siebie członkami rodziny. Też by chciała mieć rodzinę, miejsce na nią ma zarezerwowane specjalnie w jej ciepłym serduszku.
Powrót do góry Go down
Haruka


Haruka
Fairy Tail


Liczba postów : 131
Dołączył/a : 10/07/2015
Wiek : 29
Skąd : Gdynia

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.07.15 18:59

Pisnęła głośno przechodziła przez drzwi z swoim standardowym szerokim uśmiechem na ustach. Ależ była głodna! Zrobiła sobie długi spacer, a przez to zapomniała żeby coś zjeść, co prawda w swojej torbie słodycze, ale nie starczyło na długo. W dodatku zjadła tylko batona, a resztę sobie schowała na później. Kiedy weszła skocznym krokiem do baru rozejrzała się jeszcze jakoś szczególnie nie poznało, choć ją to nie martwiło. Kiedy przechodziła obok jakiegoś mężczyzny poczuła alkohol i lekko zatkała sobie nos.
-Fuuuj - powiedziała cicho pod nosem, a następnie dosiadła się do stolika wesoło kręcąc głową na boki, a jej włosy falowały wraz z jej ruchami. Kiedy dopiero po chwili dostrzegła dziewczynę uśmiechnęła się do niej.
-Smacznego - po tych słowach zamówiła sobie sok pomarańczowy z słomką. I do tego jakiś lunch, czyli kanapki dwie. Zaczęła jeść zadowolona machając delikatnie nogami pod blatem. Nie wyglądała na tyle lat ile miała, a przy jej aktualnym zachowaniu również można było się pomylić.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1026-haruka#9324
Mistrz Gry


Mistrz Gry
Mistrz Gry


Liczba postów : 1283
Dołączył/a : 10/11/2014

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.07.15 19:56

Barman spojrzał się na swojego klienta jak na niepełnosprawnego umysłowo i z pobłażliwym uśmieszkiem. Coś w stylu "Biedny głupcze nie wiedziałeś w co się mieszasz". Nim jednak odpowiedział otwarły się drzwi, a w nich stanęła ładna dziewczyna co ewidentnie zaskoczyło barmana. Podeszła do baru z grymasem mijając Blacksmitha, a potem złożyła zamówienie, które nożownik ponownie bez słowa poszedł wykonać na zaplecze zostawiając chłopaka sam na sam z dziewczyną i rachunkiem.
Wrócił po chwili z zamówionym ciastem i ponownie spojrzał z uśmiechem na drzwi i ponownie zrzedła mu mina. Znowu do środka weszła członkini gildii ale ewidentnie nie tego się spodziewał.
Niska szatynka także przeszła obok chłopaka z grymasem (jeszcze nie wstąpił do gildii, a już ewidentnie nie cieszył się popularnością wśród jej piękniejszej części), a potem dosiadła się do Mayi i także złożyła zamówienie, które zostało zrealizowane identycznie jak poprzednie.
I znowu gdy przychodził z sokiem i kanapkami rozległ się dźwięk otwieranych drzwi lecz tym razem został on zupełnie przez barmana zignorowany. Tym razem jednak przez drzwi nie weszła pojedyncza osoba, a cała ich horda. I to dosłownie. Ludzie wchodzący przez drzwi byli kolorowo ubrani, poszturchiwali się, przekrzykiwali, ale wszyscy byli ewidentnie radośni. Cała gama kolorowej różnorodności. Z fragmentów rozmów można było wyłapać, że wszyscy przeżywają jakiś niedawny pojedynek i związane z nim zakłady.
Tym razem barman uśmiechnął się bardzo szeroko, a potem wykrzyknął wyjątkowo wysokim, piskliwym głosikiem, który zupełnie nie pasował do jego wyglądu.
- Mamy obcego, który nie chce płacić!
Hasło to sprawiło, że wszyscy nagle zamilkli i rozstąpili się ukazując starego obdartusa z łopatą w ręce i marsową miną.
- KTO? - wypowiedział cicho na co barman wskazał Doja palcem i odsunął się na bok.
- Relek bierz go. - wypowiedział starzec na co gdzieś z jego cienia wyskoczył mały czarny stworek z szablami jak u odyńca. Rzucił się on w kierunku mężczyzny tak, że w kilku susach już był przy nim, a potem bezzębnym pyszczkiem zaczął szarpać Doja za nogawkę spodni.
- To jak będzie z tym płaceniem?



Starzec
Maya, Haruka jeżeli chcecie to możecie pisać swobodnie, ale jeżeli chcecie mogę was także uwzględnić w tej fabule tak abyście także dostały pewną nagrodę. W razie czego kopać co do decyzji.
Powrót do góry Go down
Doi


Doi
Fairy Tail


Liczba postów : 71
Dołączył/a : 29/06/2015

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.07.15 21:08

Co kolejne wejście patrzył się w stronę drzwi, by zobaczyć kogo niesie. Jak wiele ludzi był z natury ciekawski.
Doi mijany przez dziewczyny, które na niego prychały czy fukały, spojrzał zasmucony na powierzchnię blatu w którym nikle odbijała się jego facjata. Nie wyglądał tak źle, choć faktycznie ten fryz oraz zarost nie wyglądały najlepiej, lecz jakoś nigdy nie dbał o modę, bo nie musiał.
Gdy w końcu morderczy barman odezwał się piskliwym głosikiem, a bezzębna bestia szarpała bezskutecznie jego nogawkę, zaśmiał by się rubasznie z całej sytuacji, lecz tłum osób, które wypełniły przestrzeń barową zahamowały powstający uśmiech. Owy śmiech rozbrzmiał w głębi duszy kowala bowiem czuł, że byłby to jego ostatni dźwięk w życiu przed szarżą pod wodzą starego faceta. Nie zważając na ataki zwierza, która pewnie dalej zwisała na jego nogawce, odszedł klika kroków od barmańskiego miejsca pracy, ze ściśniętym rachunkiem w dłoni i powiedział z poważnym grymasem twarzy:
-To jakiś żart ! Nie zamierzam płacić 20 tysięcy za kawałek ryby, ryż i chrzczone sake !-to ostatnie najbardziej zabolało jego serce, bowiem kto normalny rozwadnia alkohol i to w takich proporcjach, że ledwie co go trzepnęło(to było niewybaczalne). Po tych słowach już wiedział, że już nie załatwią tej sprawy polubownie, więc był przygotowany do ewentualnej walki.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1009-doi-momochi?nid=1#9191
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.07.15 21:21

Wolnym krokiem Hans zmierzał do baru, wzrokiem skierowanym w prawo, po czym w lewo. Widma wspomnień, widział wszystko. Tak jak było kiedyś, same dobre wspomnienia. Ileż by to dał, żeby wszyscy znów tu siedzieli. Razem się bawili, razem śmiali. Stare dobre czasy już nie wrócą, tak więc trzeba brnąć na przód. No lecz jedno się nie zmieni, serce. Które należy do Fairy tail, tej gildii nic nie zastąpi. No najwyższa pora spotkać się z nowym mistrzem gildii, trzeba trochę spraw przedyskutować.
Gdy już mężczyzna dotarł do baru, postanowił usiąść. W sumie chciałby znów poczuć klimat, dlatego też dobrze byłoby się napić. Wyciągając notes, oraz ołówek. Hansu położył te dwa przedmioty obok siebie, następnie kilkoma ruchami sam się obsłużył. Biorąc podstawowy trunek, oraz szklankę. Nalewając do połowy, zaczął się przyglądać ścianie. Gdzieś powinny wisieć zdjęcia, tylko coś nie może ich dostrzec.
Może zdjęli, pochowali. W sumie będzie trzeba zajść do biblioteki, tam na pewno są jakieś kopie. Przydadzą się na pamiątkę.
Hans siedział sobie dalej, popijając złocisty trunek. Co prawda fakt, rozgościł się. No lecz zawszę był przyzwyczajony do tego miejsca, czół się jak w domu. No dobra nie okłamujmy się, to był jego dom. Najwięcej czasu tu spędził, od samego początku. Nie wliczając spędzonego czasu z pierwszą mistrzynią, oraz resztą. Co prawda czas leciał nieubłaganie szybko, lata mijały. Nadchodziła to coraz nowsza generacja, lecz która z tych wszystkich pokoleń była najlepsza? Pewnie ta ostatnia. Kierując swój wzrok na nowo przybyłych, mężczyzna zastanawiał się. Jak wyrośnie teraz nowa generacja wróżek, przewyższą poprzednią. Czy też może nie, co prawda przed nim też długa droga. Jakoż iż teraz postanowił wrócić do Fairy tail, musi się postarać. Oraz przywrócić dawną świetność gildii, to wszystko dla przyjaciół. Nie może pozostawić gildii, teraz już jej nie opuści. Nie jak wcześniej, po wielkich igrzyskach magicznych. No ale wracając do tego, że coś się zaczyna dziać. Barman widać szaleje z cenami, kto by pomyślał że aż tyle będzie trzeba tu płacić za jedzenie. Strasznie się wszystko zmieniło. Najbardziej jednak Hansa interesowało, kto jest mistrzem gildii. W końcu musiał być to ktoś, kogo wcześniej znał Makarov. Czy może też jakaś zabłąkana osóbka, która po prostu przejęła stanowisko? Tak czy siak, wszystko musi mieć jakiś sens. Podnosząc swoje cztery litery z krzesła, Hans skierował się do barmana i nieznanego osobnika. Zabierając przy okazji butelkę trunku. Wolnym, lecz dość słyszalnym krokiem. Stanął obok nieznajomego, następnie postawił trunek obok na ladzie. Wyjmując swój notes, po chwili sięgnął i po ołówek. No podstawa że będzie posługiwał się pismem, po co ma mówić. On tak bardzo tego nie lubi. Pisząc powoli w notesie, po chwili skierował go ku barmanowi.

- Jest może mistrz?
Powrót do góry Go down
Haruka


Haruka
Fairy Tail


Liczba postów : 131
Dołączył/a : 10/07/2015
Wiek : 29
Skąd : Gdynia

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime10.07.15 21:47

Kiedy tak jadła sobie powoli trochę rozbawiła ją reakcja kucharza na nią i koleżankę, która była piękna to trzeba było przyznać. Spojrzała kątem oka otwierające się drzwi, przez które weszła grupka osób. Uniosła lekko brew do góry, a zaraz po tym jak zjadła pierwszą kanapkę oblizała palec wskazujący i kciuk i z zaciekawionym wzrokiem powędrowała ku nagłemu zamieszaniu.
-Oho coś się dzieje - mruknęła cicho pod nosem. Wzięła do ręki szklankę i upiła kilka większych łyków soku, a następnie wzięła drugą kanapkę i zaczęła się nią delektować. Nie bardzo wiedziała czy powinna się wtrącać w to co się tam działo. Znając ją nie powinna się w nic mieszać, bo może to się źle skończyć dla nich bądź dla niej samej, kto wie co może się stać. Po chwili jednak usłyszała coś co ją zaintrygowało, nie chciał zapłacić? Cóż nie słyszała ceny jaką powiedział kucharz, ale chyba nie była taka wielka? Albo wręcz przeciwnie. Wzruszyła lekko ramionami obserwując całą tą sytuację z boku.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1026-haruka#9324
Mistrz Gry


Mistrz Gry
Mistrz Gry


Liczba postów : 1283
Dołączył/a : 10/11/2014

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime11.07.15 15:50

Brodacz nie przewidział jednej rzeczy. Mała bestyjka chociaż nie posiadała zębów to miała ogromne pokłady siły i gdy tylko zrobił krok do przodu by podejść do jej właściciela poczuł szarpnięcie, które zwaliło go z nóg. I tak zamiast agresywnego podejścia do starca elegancko się przed nim rozpłaszczył, a potem został do niego zaciągnięty przez czarnego stworka.
Nim jednak został zaciągnięty przed jego oblicze rozległ się głos z tłumu, w którym dało się wyczuć nutę kpiny i ironii.
- Tutaj mamy jeszcze jednego co nie wygląda na będącego przy kasie.
Hasło to dotyczyło Hansa, który wszedł do lokalu chwilę wcześniej i ordynarnie niczym będąc u siebie zaczął się częstować alkoholem. Miał szczęście, że zrobił to w Fairy Tail, a nie Sabertooth, bo tam odrąbano by mu za to rękę i dopiero wtedy zadano pytanie co on sobie w ogóle myśli. Tutaj został jedynie ujawniony i na niego również skierowany został wzrok starca.
- Widzicie? Mówiłem, że jak zdejmę opłaty dla was i podniosę dla obcych to będą problemy. Czyli wygrałem. Płacić mi tu ale szybko. - odezwał się staruch do obecnych członków gildii ignorując chwilowo obcych magów. Był zbyt skupiony na odbieraniu mieszków z pieniędzmi od innych. Hans mógł tą chwilę wykorzystać na ucieczkę, ale Doi trzymany przez Relka nie miał takiej możliwości.
- A wracając do płacenia za jedzenie. To nie ma możliwości nie płacenia. Nie płacić mogą tylko członkowie gildii.
Powrót do góry Go down
Doi


Doi
Fairy Tail


Liczba postów : 71
Dołączył/a : 29/06/2015

Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime11.07.15 18:21

Niespodziewanie zwierze powaliło kowala, który zlekceważył siłę dzikopodobnego.
-Może mały, ale wariat.-pomyślał, śmiejąc się wewnętrznie z siebie. Próbował ściągnąć Relka ze swojej nogawki. więc nie miał jak zobaczyć kolejnego klienta, który będzie musiał użerać się z niesprawiedliwym cennikiem.
Przy ostatnim zdaniu, przez neurony Doia przepłynęły impulsy elektryczne, które dały mu ostatecznie pewną konkluzję na owe słowa:
-Doi+Gildia = Dużo darmowego jedzonka.-choć był synem górnika, to logika nie kulała u niego i wiedział, że wiele oszczędzi, jeśli gildia funduję swoim ludziom różne rzeczy. Walcząc dalej o wolność nogawki, zapytał dziadka:
-Skoro tak, to jak zostać członkiem gildii ?-bał się, że nie będzie mile widziany wśród innych po tym cyrku, ale zawsze warto spróbować.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1009-doi-momochi?nid=1#9191
Gość


avatar



Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime11.07.15 19:28

Dużo się zadziało, nawet nie wzięła pierwszego kawałka ciastka do ust. Nabierała już na widelczyk kiedy podeszła dziewczyna. To może była okazja by się zaprzyjaźnić? Bardzo by chciała! Mieć przyjaciela to najlepsza rzecz na świecie, która może spotkać Maye. Przyjaciel pocieszy cię, będzie płakał z tobą, będzie się z tobą śmiał.
Odłożyła widelczyk i kąciki jej ust uniosły się w górę tworząc delikatny uśmiech.
- Bardzo dziękuje i nawzajem~ Nazywam się Maya~ - wyszeptała. Podała dziewczynie dłoń, ale słysząc o tym że coś się dzieje rozejrzała się. Nie lubiła problemów, była typem osoby, która się prawie ciągle uśmiecha i konflikty nie są dla niej. Woli wszystkie sprawy rozstrzygać pokojowo o ile nie używa magii. Wtedy staje się inna i lubi rozlew krwi. Od tak dwie różne osobowości.
- Ciekawe o co chodzi.. - dodała i znów odwróciła się do dziewczyny. - lubisz sok pomarańczowy? Ja także!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bar - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar   Bar - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Bar
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Gildie :: Fairy Tail-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaBar - Page 2 Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie