IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Sierafin Raskolnikow

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość


avatar



Sierafin Raskolnikow Empty
PisanieTemat: Sierafin Raskolnikow   Sierafin Raskolnikow Icon_minitime28.11.14 22:00

Miano: Sierafin Amwrosji Raskolnikow

Wiek: 21 lat

Pochodzenie: Państwo na północ od Fiore, lodowe odludzie za Tobolskiem


Wygląd: Aparycja chłopca jak na złość, bywa często mylona przez nieświadomych ludzi, przebywających w jego obecności. Jak na złość, gdyż Sierafin nie uważa, aby w jego wyglądzie było coś mylnego w określeniu jego płci czy wieku. Niezaprzeczalnie jest on chłopcem, jak nie już mężczyzną, a mimo to nie rzadko mylony jest z kwitnącymi dziewczętami czy dziećmi, których twarz jeszcze nie pokazała czy te pulchne poliki  i ciało niewielkich rozmiarów wskazuje na chłopca czy dziewczynkę. A jeśli już mowa o ciele, trzeba zaznaczyć, że Sierafin nie może poszczycić się wzrostem odpowiadającym jego wieku, a określenie niziutki idealnie do niego pasuje, w końcu metr sześćdziesiąt siedem nie jest pożądany przez płeć brzydką, a wręcz niechciany, ale cóż ów chłopiec mógł zrobić, że jego kości zatrzymały się, a geny po rodzicach okazały się wręcz bezużyteczne? Pomimo to, może pochwalić się innymi aspektami swojego ciała, na którym wspaniale widnieje otoczenie chłopca, w którym się wychował, czy też klimat.
Czarne, skośne oczy, w których nie dostrzeże się granicy między źrenicą a tęczówką. Granicę między tym co w nich widać i też tego czego nie, a przy najmniej tego co chłopiec pokazać nie chce. Czarne i puste jak u znienawidzonej lalki, siedzącej na półce w pokoju kiedy śpisz. Głowa jej przechyla się lekko w lewą stronę, a duże, nieco wręcz wyupiaste oczy wpatrują się w ciebie i mimo, że na samym początku wydawały ci się puste, wcale takie nie są. Dostrzegasz w nich pełnie życia. Obserwujące każdy twój ruch w niemej nienawiści i pogardzie do twej osoby. W gorącej niczym płomienie trawiące las, a może lepszym porównaniem byłby lód wbijający się, kąsający każdy centymetr kwiatów, kiedy nastanie zima?
Dostrzegasz. Widzisz, a im w głąb duszy chłopca tym czujesz jakbyś sam stał w płomieniach jednocześnie drżąc od lodowatych pocałunków na swym ciele.
Ślepia otoczone krótkimi rzęsami, które nie są wachlarzem jak to niektórych zdobi, a kolcami, mające uchronić oczy jego przed tym czego widzieć nie chcę. Igłami wyrastającymi, z których ma początek delikatnie zadarty nos, okrągły u czubka i z garbem na środku. To właśnie z niego przebiega głęboka linia zmierzająca ku wystającym, pełnym i zamkniętym ustom, z których nikt szybko nie dostrzeże szpary pomiędzy zębami w górnym rzędzie.
Całą twarzyczkę o mlecznej wręcz barwie, pełnej niczym księżyc w pełni i pulchnej z widocznym jeszcze niemowlęcym tłuszczykiem, nie zbrukaną żadnym pieprzykiem czy blizną, otulają krótkie, czarne włosy, idące krok w krok za swym właścicielem, a wraz z nimi koloru piór wrony poruszają się łopatki przypominające dostojnością kocie, nieco wystające. Łabędzia szyja pnąca się ku górze z niebywałą dumą i godnością, a pod nią łopatki ostro zaznaczone, niczym ręce matki obejmujące swe dziecię, nie chcąc puścić, pożegnać się.
Dziecię nie otaczające już się jaskrawymi barwami różnych tekstur i faktur. Dziecię postawą jak i wyglądem ukazujące się o wiele starsze niż jest w oczach matki. Świąteczne swetry szarzeją, a koszulki ze zwierzątkami blakną. Wszystko skąpane jest w bieli i czerni. Brak szarości, a długie palce ściskają tylko białą koszulę, bez kołnierzyka, raz po raz czując po palcami zimny plastik guzika.


Charakter: Oglądając obraz lub rzeźbę w miejscowej galerii sztuki, możemy rozpoznać, dzięki potędze pędzla trzymanej w dłoni danego artysty, cechy charakteru przedstawionej postaci.
Nie wiesz tylko skąd się to wzięło, że przed oczyma widzisz już modela w danej sytuacji. I jest tak podobnie na ulicy, kiedy mijasz przechodniów, których tak naprawdę nie znasz ale już po mimice twarzy, czy to po uśmiechu czy spojrzeniu udaje ci się wywnioskować jaki ów przechodzień cechami się szczyci bądź nie. Podobnie jest z chłopakiem, który bądź co bądź nie różni się od szarych mas spotykanych po drodze do spożywczaka. Choć jego uroda w jakiś sposób go uwypukla na tle mieszkańców Fiore, jak i sposób mowy, który jest dla innych nieco gardłowy i zimny.
Ale nie mówmy o tym, że z jednej strony Sierafina szybko zgubić w tłumie, a z drugiej w ogóle, ani o jego wyraźnym akcencie.
Mijając mężczyznę, mijając kogokolwiek można naprawdę dużo zauważyć kątem oka. W jego przypadku głównie będą to oczy. Czarne ślepia, którymi czujnie obserwuje miejsce, w którym aktualnie przebywa. Można nawet powiedzieć, że przeszywa innych nimi na wskroś, zatapiając w swej ‘’ofierze” lodowate szpony i ani myśli jej wypuścić.
Nie odwraca on spojrzenia, różowe plamy nie wstępując na jego policzki, a oczy speszone unikają kontaktu wzrokowego, nie. To oczy władcy, dumnie wpatrujące się w każdą napotkaną osobę, nie zamierzające się poddać ale wziąć to co do niego należy. Wszystko.
Po oczach wzrok pada na usta mocno zaciśnięte, przy których już zmarszczki idące w dół się tworzą dzięki czemu widać, że osobnik ten nie uśmiecha się często.  Jedyny uśmiech, który pokazuje światu to ten z przymrużonymi oczyma, kiedy to Sierafin wygląda niczym rozbawiona hiena, śmiejąca się w duchu z każdego, czując jednocześnie niesmak na widok ludzi.
Umiłowawszy sobie już jednak kogoś, nigdy przed nikim nie powie, nawet samemu sobie, o cieplejszych uczuciach względem jego. Zrobi to delikatnie, tak aby kłębiące się w nim uczucia nie wybuchły ale i aby dana osoba tego zbytnio nie zauważyła.
Może i jest na pierwszy rzut oka wyniosły i zimny, może i taki jest w środku ale nie można mu odmówić precyzji i wdzięku, z jaką patrzy na innych czy jak chodzi, czy robi coś, co dla nas byłoby iście bezsensowne.
Na oczy już nie patrzymy, ale nadal są w naszej pamięci, tak też dopowiem jeszcze co się kryć w nich może. Otóż po wyniosłym spojrzeniu, bacznym, drobiazgowym i skrupulatnym, uderza w nas jakieś piękno, jakiś czar, elegancja? Może duma? Tak duma też. Chora duma, której nie da się wyplenić z jego wyniosłego spojrzenia. Ale to nie o nią chodzi. Chodzi tu o harmonię, którą choćby w ubraniu można zauważyć, acz w oczach bardziej ją widać. W oczach okrutnym, oczach tyrana, który siły użyć się nie boi to już ze śmiercią się nie lubi widać. To nie tak, że się jej boi. Kiedyś była to jego przyjaciółka, wyczekiwana od lat ciotka, teraz zaś nie uważa ja za cos pięknego, wręcz przeciwnie. Czar, który od niego bije podkreśla, że Sierafin jest estetą, który pożąda piękna w najczystszej postaci
Zaś w jego mniemaniu śmierć taka nie jest. Jest brudna, szkaradna, nie mająca w sobie za grosz powabu, nic z damy czy dżentelmena. Brzydzi się nią.
Ale cóż wtedy nasz szatyn zrobi z przedmiotami i ludźmi, którzy podobni do śmierci w jego oczach są? Zostawi? Zdepta? Napluje? W pewnym sensie.
W całej jego pogardzie do danej rzeczy czy osoby, która rzeczą zwać się powinna ostały się jeszcze okruszki litości i współczucia, które w dłoniach jego są. Dłoniach odrywających się od reszty. Od ust wyzywających, od spojrzenia lodowatego.
Postać okrutna, zimna, skryta acz współczująca brzydocie ludzkiej i materialnej, a gardząca odbieraniem życia. Czy to nie zabawne?


Magia: Ciemności

Zdolności niemagiczne:

Cytat :
Pierwszorzędne:
- Spostrzegawczość
- Samoregeneracja
- Szybkość
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-

Zdolności fabularne: Aktorstwo

Moc magiczna: 5050

Klejnoty: 1400


Przynależność: Sabertooth

Znak gildii: Biały, na języku

Ranga: Mag

Miejsce zamieszkania: Mieszkanko w kamienicy na drugim piętrze, niedaleko od gildii.


Rodzina: Jedno pochłonięte przez ziemię, drugie rozkładające się w piwnicy.

Ekwipunek: W małym, workowym plecaczku znajduje się portfel, paczka chusteczek, klucze z dziecięcym breloczkiem, zaś poza nim przyczepiony pod skarpetką, wzdłuż lewej kostki zwykły pistolet magiczny, przy prawej zaś ostrze długie do otwierania listów.

Historia: Jak poznać czyjąś przeszłość, skoro główny bohater w niej tylko uśmiecha się złośliwie, słysząc o wiedzy, którą chcesz posiąść? Jak zdobyć prawdę, jeśli nie została opowiedziana ani zapisana, a historie innych stają się wyłącznie plotkami? Podziurawioną prawdą.
Nie lubi o tym rozmawiać i poznawać innych nie pożąda. Byłoby to niesprawiedliwe, czyniące z jego hipokrytę czyż nie?

Urodził się w mieście pogrążonym w zieleni igieł, spadających niczym liście w wietrzny dzień. Igieł opadających w wszechogarniającą biel, która niczym mleko zalewało horyzont oddzielający niebo od ziemi, a wraz z nim ludzi, obciążonych codziennymi obowiązkami.
Urodził się w wiosce, za miastem gdzie śmierć z życiem się przeplotła trzydziestego grudnia przed oczami Jowisza.
To wtedy uśmiechnął się po raz pierwszy i ostatni, mimo braku dotyku i ciepła matczynej miłość względem swego dziecka. Umarła. Nie potrzymawszy nawet przez moment swego owocu miłości, swego syna, którego w łonie nosiła osiem miesięcy.
To właśnie wtedy ojciec chłopca, Waltazar Raskolnikow drżącym głosem wydobywających się z ust wykrzywionych w nienaturalnym uśmiechu nazwał swego pierworodnego syna, zabójcę jego ukochanej, Sierafin Amwrosji.
Nie lubił spędzać czasu z nim. Sposobu w jakim się przeciąga w łóżeczku czy choćby patrzył na niego swymi czarnymi oczyma, w kształcie tak dobrze mu znanym. Czy się bał swego własnego dziecka? Trudno było sprecyzować uczucia człowieka, który tłumił w sobie nieszczęścia i emocje, które dopiero przy żonie ukazywał. Wyłysiał a czarne jak smoła włosy pokrywał śnieg, który coraz to bardziej rościł sobie prawa do głowy mężczyzny.
Zgorzkniał, a serce zamarło, jakby i ono zostało ofiarą wraz z gęstymi włosami, które teraz sypały się niczym igiełki na wietrze.
Sierafin dorastał poznając świat bez pomocy ojca, który odwrócił się plecami do syna, a jakiekolwiek pytania o matkę kończyło się krzykiem i biciem delikatnego ciała chłopca.
Waltazar nie był złym ojcem, nie gdyby miłość jego życia, jedyna istota, która mogła otworzyć jego zamykając się wciąż serce nie umarła. Cierpiał. Czuł jak organy ściskają się i kulą na myśl o pocie spływającym z bladego lica kobieta, z krótkich, niedbale ściętych włosów i ciała lezącego na łożu w kroplach krwi. Ale najbardziej cierpiał na wspomnienie uśmiechniętego bobasa, trzymając w ramionach upragnionego syna i jednocześnie mordercę, którego matczyne oczy dziurawiły mu serce, a pełne usta wykrzywione w uśmiechu śmiały się z jego nieszczęścia.
W Wigilię jednak, jego tłumiąca wściekłość, strach ale i obrzydzenie do dziecka wzrosła, czytając jego listę do świętego przynoszącego prezenty. Unikanie kontaktu wzrokowego i zaciśnięte zęby skończyły się tego dnia, rozpoczynając nowe życia chłopca, który od tamtego momentu nie biegał już po polu ani nie ganiał za wychudzonymi kundlami. Jego ciało zostało skrępowane, tak samo jak serce, które bało się bić co dnia.
Zamiast ciepłej pierzyny, okrywała go ciemność będąca jedynym przyjacielem, sojusznikiem, tuląca go w swych ramionach niczym matka, a zimno jej ramion było jego jedyną pieszczotą.
Bał się. Nie wiedział, a wiedząc nadal nie wiedział. Oskarżony o śmierć matki i powoli zabijanie ojca kulił się uciekając w głąb siebie, zatracając się, przyzwyczajając się do zapachu pleśni i wilgoci, a drewniane kraty odgradzającego go od ojca, stały się jego nowym domem. Azylem.
Jednak co się stanie jak ogarniająca ciemność przesiąknie strachem dziecka, jego łzami niczym poduszka i wściekłością bezsilności. Co jeśli marzenie stanie się rzeczywistością i tyran depczący twe kościste palce uklęknie przy tobie ze strachu, nie wiedząc co się  dzieje? Jego czoło się zmarszczy, na którym spływając głośno krople potu? Co jeśli ktoś kogo się bałeś boi się ciebie?
Krople krwi spływają z jego wnętrza tak jak jeszcze niegdyś spływały z twojego? Azyl zniknął wraz z tyranem, a osoba, o której bliskości śniłeś czułeś pod swymi palcami?

Mama?


Sława: Z racji magii i swego usposobienia, a także wyglądu poszczycić się może wśród gildii, ale i chłopów czy mieszczan z pobliskich miast i wiosk, mianem Ciemność. Niezmąconej niczym, głuchej, pustej.

Ciekawostki:
- Jest leworęczny.
- Kolekcjonuje lampy.
- Nie przepada za dźwiękiem ludzkiego śmiechu.
- Nie ma pamięci do imion, toteż sam je nadaje innym.
- Nie cierpi różnorakich przezwisko odnośnie jego osoby.
- Ma słabość do magii światła, ale i do samego tego zjawiska.
- Nie czuje żadnej więzi ze swą gildia. Jest w stosunku do niej obojętny.
- Nie przepada za Wróżkami, uważa ich za zbyt dziecinnych i za głośnych.
- Nie rozumie czemu inni śmieją się z jego rysunków (rysuje jak czterolatek).
- Gardzi śmiercią, toteż gdy tylko toczy walkę z kimś, próbuje nie uśmiercać nikogo.
- Jego akcent jest bardzo wyraźny, przez co czasami niektórzy mogą go nie zrozumieć.


Ostatnio zmieniony przez Sierafin dnia 28.11.14 23:19, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Sierafin Raskolnikow Empty
PisanieTemat: Re: Sierafin Raskolnikow   Sierafin Raskolnikow Icon_minitime28.11.14 22:35

1) Nie sądzę, aby Tobolsk istniał również w uniwersum Fairy Tail.
2) Sporo powtórzeń oraz błędy interpunkcyjne, co mnie trochę boli i trochę utrudnia czytanie (jedno zdanie potrafiłam czytać 5 razy, bo go nie ogarnęłam). No ale okej, po prostu nie rób takich błędów na fabule, a będzie dobrze (proszę).

Poza tym karta jak zwykle jest ciekawa i czytanie wciąga (nie liczę błędów już)~ popraw tylko ten pierwszy punkt wskazany przeze mnie i będzie akcept. Co do umki - już została (zostanie) wpisana na listę.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Sierafin Raskolnikow Empty
PisanieTemat: Re: Sierafin Raskolnikow   Sierafin Raskolnikow Icon_minitime28.11.14 23:09

1) Dodałam, że miasto to jest w innym państwie omówionym w historii, może być? Nie chciało mi się wymyślać nazwy, a pejzaż podobny co do moich wyobrażeń.
2) Czemu nie mogą być powtórzenia? Zawsze wszyscy mi je wytykają, a ja robię je specjalnie zachowując miękki zgrzyt D:
Hmm koleżanka też mi zarzuciła, że czasem nie rozumie co pisze, takze możesz mi to wytknąć tak aby pokazać? Bo ok powtórzeń mogę już nie stosować skoro nikt nie rozumie mojego miękkiego dysonansu (
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Sierafin Raskolnikow Empty
PisanieTemat: Re: Sierafin Raskolnikow   Sierafin Raskolnikow Icon_minitime28.11.14 23:15

1) Ok, już jest dobrze, akceptuję.

A co do powtórzeń:

Skoro taki jest Twój styl, nie będę Ci narzucać zmian. Najbardziej rażący chyba był ten fragment, gdzie zdanie jest nieco zbyt długie (mi też się to zdarza...) i zbyt często pojawia się słowo "twarz":
Cytat :
Niezaprzeczalnie jest on chłopcem, jak nie już mężczyzną a mimo to nie rzadko mylony jest z kwitnącymi dziewczętami czy dziećmi, których twarz jeszcze nie pokazuje czy ta pulchna twarz i ciało niewielkich rozmiarów wskazuje chłopca czy dziewczynkę.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Sierafin Raskolnikow Empty
PisanieTemat: Re: Sierafin Raskolnikow   Sierafin Raskolnikow Icon_minitime28.11.14 23:21

I tak Ari ranisz Poprawiłam jedną twarz i dodałam przecinek, który może podratuje. Ja mam słabość do długich zdań >u<
Tak wiec wszystko powinno być + podpisik pod regulaminem też (w ostatniej chwili bo sierota zapomniała).
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sierafin Raskolnikow Empty
PisanieTemat: Re: Sierafin Raskolnikow   Sierafin Raskolnikow Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Sierafin Raskolnikow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Hyde Park :: Archiwum :: Nieaktywni gracze-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaSierafin Raskolnikow Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie