"Your wings"

Stara gra psychologiczna. Według jej zasad jedna osoba opisuje wyobrażenie swoich własnych skrzydeł: są czarne, pierzaste i ogromne? Czy może mechaniczne lub motyle?
Druga osoba (najczęściej założyciel gry, aczkolwiek zapraszam także innych do prób) opisuje na podstawie owych skrzydeł, jaka jest osoba powyżej.
Jeżeli znajdę czas, oczywiście będę analizowała każde jedne skrzydła. Do tego się zobowiązuję. Co zrobią inni z tym tematem... To już od Was zależy. Chcecie się odkryć albo wypróbować moje "siły"? Zapraszam serdecznie : )

Zaciekawiło mnie to i chętnie się pobawię. .3.

Średniej wielkości błoniaste, szafirowe skrzydła, ozdobione łuskami z zewnętrznej strony, "przytargane" od spodu, z paroma wyżartymi dziurami w środku. Wewnętrzną stronę skrzydeł zdobiły białe, cieńsze oraz mniej widoczne łuski. Białe "pazury" są krótkie ale ostre i mocne, podobnie jak kości i mięśnie, które ułatwiają ruszanie skrzydłami.

Jesteś osobą niezwykle pewną siebie, szukającą sprawiedliwości często na własną rękę. Masz spory bagaż doświadczeń na karku, jednakże czasami zdarza Ci się popełnić błąd (ale też kto ich nie popełnia?). Biel może być symbolem spokoju i anielskości: czyli cech typowo honorowych. Może także prowadzić do spokoju jako-takiego i chęci do życia z innymi osobami w zgodzie i harmonii. Kolor szafirowy jednak jest już zaliczany do kolorów nocy, z czego można wywnioskować, że pomimo dobrych intencji często sięgasz po wszelkie możliwe środki. Dla Ciebie powiedzenie "cel uświęca środki" jest jak najbardziej prawdziwe. Mocno stąpasz w swoich przekonaniach i umiesz przekonać do nich innych. Bywasz agresywny, ale tylko w ostateczności - istnieją progi, których nikt nie powinien przekroczyć wobec Ciebie. Wyżarte i postrzępione fragmenty mogą świadczyć nie tylko o doświadczeniu "w boju" z ludzkością, ale także wielu porażkach, z których wyciągasz wnioski (chyba, że tych dziur jest sporo, wtedy raczej owych wniosków nie wyciągasz). Całość skrzydeł sprawia wrażenie agresywnych, demonich - taki też jesteś: agresywny w stosunku do otoczenia, pilnujesz i bronisz swego zdania i myśli. Jedynie białą barwa tutaj nieco harmonizuje naturę człowieka: agresywny jesteś tylko w skrajnych przypadkach. Oby to się zdarzało rzadko, bo po wyglądzie skrzydeł można zauważyć, że nie przebaczasz zbyt łatwo...

Szczerze mówiąc, trafiłaś w samo sedno sprawy i to bezbłędnie.

Dziękuję uprzejmie. W takim razie czekam na kolejnych ochotników : )

Ogromne. Komicznie wyglądają jednak z niewielką posturą ich właściciela. Choć metr siedemdziesiąt do małych nie należy, względem skrzydeł jest nieporównywalny. Nastroszone. Jedne wygniecione, u innych kawałka brakuje, czy wiszą niektóre aby spaść. Zrobione są z szarego papieru i tektury. Choć barwą nie przypomina tego ciepłego odcienia brązu a zimną szarość gołębich piór. Z koloru jednakowe.

Sierafin, z pewnością jesteś indywidualistą. Twoje spojrzenie na świat jest całkowicie inne niż normalnych ludzi. Widzisz o wiele więcej piękna, ale także o wiele więcej smutku aniżeli każdy inny człowiek. Ktoś nawet mógłby powiedzieć, że możesz popadać ze skrajności w skrajność, jednak tak nie jest.
Na pewno też jesteś człowiekiem zabawnym, lubiącym pożartować. Nie lubisz długo siedzieć smutny i zawsze znajdziesz sposób, by poprawić sobie i innym osobom humor.
Poza tym jesteś też osobą o niebywałej wyobraźni. Zapewne nie raz czytając książkę czy słuchając opowiadania wyobrażałeś sobie sceny - przychodzi Ci to z ogromną łatwością. Do tego Twoja kreatywność idzie w parze z zaradnością. Nie ma problemu, którego byś nie rozwiązał, jeżeli jest to problem natury fizycznej lub praktycznej.
Ogrom skrzydeł mówi o towarzyskości. Nie lubisz siedzieć w odosobnieniu. Często wolisz mieć choćby jedną osobę przy sobie, a im więcej tym lepiej. Szarość skrzydeł symbolizuje, że pomimo marzycielskiej natury potrafisz jednak przyjąć chłód codzienności i nieść go na barkach. Nie lubisz stawiać czoła przeciwnościom, jednak jeżeli zachodzi taka potrzeba - robisz to bez najmniejszego pisku czy marudzenia.

Skrzydła są szerokie, mają na tyle dużą rozpiętość(mniej więcej cztery metry) by spokojnie unieść ich właścicielkę w przestworza, mimo to ładnie składają się na plecach. Rozłożone do szybowania przypomnają skrzydła ptaka, jest w nich coś z jastrzębiej budowy, ułożone luźno wyglądają jak skrzydła anioła na starych obrazach. Idealnie nadają się do opatulenia kogoś podczas przytulania.
Pióra dzielą się na dwa rodzaje. Długie, gładkie lotki są śnieżnobiałe i bardzo przyjemne w dotyku, można powiedzieć, że przypominają fakturą jedwab lub aksamit. Króciutkie piórka puchu są mięciutkie oraz ciepłe, wręcz gorące. Zdają się emitować blade światło przywodzące na myśl płomień świecy. Aż kusi by je dotknąć oraz pogłdzić.
Na pierwszy rzut oka wydają się idealne, jednak uważny obserwator dostrzeże kilka makamentów. Prawe skrzydło jest nieco dłuższa od lewej, zaś pióra po wewnętrznej stronie wdają się szarawe i przykurzone. To nie jest jedyny drobiazg, dolne lotki w niektórych miejscach są wręcz czarne, lecz o dziwo nie zwraca to uwagi.

Ja też, ja też! (niestety nie czuję się na siłach żeby opisać czyjąś osobowość po skrzydłach. :c)

//NA wstępie chciałam przeprosić, że tak długo czekaliście, ale najpierw dopadła mnie sesja i kolokwia na studiach, przez co miałam zawał roboty, a potem choroba -.-'. Tak więc wybaczcie biednej kobiecinie, a ja biorę się do roboty.

Miriam:

Jesteś osobą otwartą na nowe znajomości, niezwykle czułą i opiekuńczą. Nie ma osoby, której nie zechciałabyś pomóc, zaczynając na żebrakach, na przyjaciołach z bogatych domów kończąc. Postawiłaś sobie prawdopodobnie zadanie: "Może świata nie zbawię, ale otoczenie owszem" (przyznam, że i ja takie zadanie powzięłam ;) ). Bardzo cenisz sobie wolność w stosunku nie tylko do słowa, ale także do czynu. Masz w sobie ogromne poczucie wolności i każda próba zniewolenia Ciebie kończy się albo Twoim cierpieniem, albo krzywdą dla zniewalającego. Dodatkowo masz w sobie krocie dobrych uczuć, którymi obdarzasz ludzi. Rzadko zapamiętujesz krzywdy, na krótko one witają w Twoim sercu. Jednak jesteś osobą niezwykle kruchą psychicznie: łatwo Cię zranić bądź urazić. Jeżeli jest to ogromna obraza, zapamiętujesz ją na dłużej i masz żal do tej osoby, która Cię uraziła bądź skrzywdziła. Jednakże jeżeli krzywda jest małą i niepozorna lub nie dotyka Cię aż tak boleśnie, szybko wybaczasz. Dodatkowo chowasz urazy głęboko we własnej duszy, nie lubisz się nimi dzielić. Często też jest tak, że mimo iż nie zgadzasz się z rozmówcą, to trzymasz to tylko dla siebie, nie uświadamiając o swojej sprzeczności innych. Jeżeli ktoś Cię mocno skrzywdzi także po prostu milczysz. Wszystko, co złe, przyjmujesz w ciszy i niejako często po prostu pozwalasz, by działo się to, co się dzieje dookoła, nie ingerujesz w to.

Gabryś:

Jesteś osobą "staromodną", to znaczy, może umiesz poruszać się w nowym, obecnym świecie, ale Twoja psychika sięga jeszcze lat 60, gdzie małżeństwa zakładało się na całe życie, bez żadnych rozwodów, a dzieci wychowywało za pomocą nagród i kar. Mam też wrażenie (ale to już osobiste, spoza opisu), że sama jak się zakochasz, to już na całe życie. Małżeństwo zawrzesz dokładnie tak samo, bo Twoja logika i sposób myślenia po prostu nie przyjmują innej opcji. Jeżeli już w ogóle weźmiesz ślub, to tylko z osobą, którą prawdziwie kochasz.
Długo chowasz urazy. Jeżeli ktoś Cię skrzywdzi, to biada dla niego, nie prędko wybaczysz. Taka osoba musi się nieźle nagimnastykować, by na nowo zdobyć Twoje zaufanie. Jednak jeżeli osoba jest w stosunku do Ciebie fair, odwdzięczasz się dokładnie tym samym, czasem nawet z nawiązką.
Wierzysz w "system porządku". Jeżeli coś jest nie na swoim miejscu, należy to nakierować z powrotem na owe miejsce. Trzymasz w sobie twarde reguły: za dobre wynagradzasz, a za złe karzesz. Źle się czujesz, jeżeli z jakiegoś powodu musisz wyjść poza samej sobie ustalone reguły. Ważne jest dla Ciebie prawo i porządek.
Co do mankamentów... W Twojej przeszłości zdarzyło się coś, co zmieniło Twoje nastawienie do życia, może częściowo nawet Twój charakter.

Co do opiekuńczości oraz bycia otwartą na nowe znajomości - jak najbardziej jednak zbawienie świata to już przesada. Lubię pomagać w drobnych rzeczach typu pożyczyć taśmę, dać wody, wskazać drogę, niewiele więcej chyba, że zależy mi na tej konkretnej osobie. Wtedy to rzucam wszystko i robię co w mojej mocy.
Cenię sobie wolność i staram się obdażać ludzi pozytywną energią. Częściowo patrzę na rzeczywistość z boku, nie widzę sensu angażować się w coś, co jest zbytnią straą enrgii.
Nie zgadzam się co do szybkiego zapominania krzywd i wbaczania, pamiętam zadziwiająco długo i często mówię prosto w twarz, że nie podoba mi się to, co właśnie usłyszałam ewentualnie, że się z tym nie zgadzam. Cisza... Trochę w tym racji jest, ale to nie jest standarodwe zachowanie. 
Podsumowując, średnio na jeża, bardziej pasuje interpretacja dla Gab. ^^