IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Lasy na wzgórzach

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime29.04.15 9:13

First topic message reminder :

Niektóre wzgórza w Oak są zaskakujące. Może nie pod faktem takim, że znajdują się tam lasy, jednak czasem potrafi się nawet tutaj odnaleźć ukryty, zakopany skarb przez jakąś zamożniejszą rodzinę. Czasem jednak pojawi się jakaś niewielki domek, a tak to wszędzie jakieś dęby i sosny. Aż włosy stają czasem dęba, kiedy to na takim dużym wzgórzu pojawia się las, od brzegu do brzegu porośnięty gęstymi drzewami liściastymi bądź iglastymi. Czasem liście są tak nisko, że światło do miejsca nie dochodzi, a i jeszcze potrafią "zamydlić" wzrok i sprawić, że nagle spadasz z klifu kończącego dane wzgórze i lądujesz pięć metrów niżej z jakimś skręceniem albo czymś koło tego.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime15.11.15 15:13

Trzeba powiedzieć, że nieźle jej odwalało. Berserk, którego w tym momencie doświadczała był naprawdę znaczący. Teraz też, kiedy bańka w końcu opadła i zniknęła, poczuła w swojej dłoni pojawienie się kamienia. Ciekawe... przestało działać? Wróciła do swojego świata. W porządku, niech tak będzie. Schowała kamień, spojrzała się na Arcywroga, po czym zajrzała w stronę stojącej tam Arthurii. To, co się stało, nieźle ją zdziwiło i wywołało mimowolny ruch, jeśli chodzi o mimikę jej twarzy: uniosła brew w geście zainteresowania. A mogła to załatwić. Miała nadzieję, że to Fede, a jednak. Chwila moment, może za to opuściła gildię? Może dlatego miała problemy z Radą? Może dlatego mówiła, że jest niezdatna do walki? Nie wiedziała. Zaczęła powoli zeskakiwać z gałęzi aby wylądować na ziemi, wyciągnąć guan dao i za chwilę wymierzyć je w stronę potwora. Ułożyła je wzdłuż ramienia i pleców, stojąc bokiem, patrząc się prosto na bestię.
- Fede, czy może wciąż Arthuria? Czym jesteś, potworze? Odpowiesz, czy może zaatakujesz? - zapytała, patrząc się na to coś. Pomimo berserka się wstrzymała z atakiem, czekając na reakcję. Jeśli zostanie zaatakowana, to co ma zrobić, jeśli nie wykonać uniku gdzieś na bok? Chwilowo: pokojowo. Potem? Zobaczymy.

7400 - 150 = 7250
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime15.11.15 18:16

Galareta, Walkiria, znikająca Walkiria, galareta. Chwila, co?! Tak, o dziwo Walkiria zniknęła przez co Mao miał mniej zmartwień, przynajmniej na aktualną chwilę. Ciekawiło go, czemu Arisu pozostawiła towarzyszkę na pastwę losu i odeszła. Najwidoczniej miała powód. Wyglądało jednak na to, że Walkiria wróciła tam gdzie jej miejsce a co za tym idzie, leży bezpiecznie w kieszeni Hirano. Ale nie o tym mowa. Najciekawsze było "wejście" Arthurii i tego małego czegoś, które potem stało się wielkim czymś. Książę niezbyt orientował się co tutaj się odwaliło. Nagle zniknęła galareta i pojawili się oni. I tutaj pojawiło się pytanie.
- Do cholery, kto tak naprawdę jest tutaj wrogiem?!
Powiedział pod nosem Mao, drapiąc się po głowie. Rozejrzał się w poszukiwaniu towarzyszki a następnie powoli zaczął zbliżać do tego potworka. W dłoni dzierżył broń aby w razie czego mieć się jak obronić. Dodatkowo nadal korzystał ze zaklęcia bariery.

MM: 4000-150=3850
Powrót do góry Go down
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime17.11.15 15:46

Bestia stała sapiąc nad bezwładnie spoczywającym na ziemi ciałem Arthuri. Nie docierały do niej żadne słowa, prawdopodobnie z powodu ogromnie ciężkiej, gęstej jak kisiel aury magicznej. przypominała mieszankę aury Arthuri gdy ta używała zaklęcia nekromanckiego i aury wiewiórki gdy biegła po drzewach. Ciężka do określenia mieszanina, tak na prawdę nie miała teraz znaczenia.
Potwór wykonał krok do tyłu po czym mocnym kopniakiem odtrącił ciało rycerz na kilkadziesiąt metrów w bok. Podczas zetknięcia z nogą czarnej istoty, jej ciało zgięło się w pół a z ust pociekła długa struga krwi. Wylądowała dokładnie na skraju wyjałowionej strefy.
po tym geście, bestia na chwilę stanęła na tylnych nogach. Ryknęła przerażająco i rozłożyła przednie łapy na boki. W prawej pojawiło się czerwone światło, w lewej niebieskie. chwilę emanowały niczym diody w ciemnościach po czym błysnęły mocniej, a potwór złączył je ze sobą. Eksplodowała z tego wielka szara fala uderzeniowa. Oboje magów musiało teraz wykonać udany test zręczności czy nie stracili równowagi, ale na ich szczęście nic takiego nie miało miejsca. Mimo to fala zmusiła ich do przymknięcia oczu. Gdy je otworzyli zauważyli że są zamknięci w mrocznej, nieprzyjemnej sferze. Była ograniczona kulista kopułą z szarej mazi przypominającej galaretkę, a w jej wnętrzu latały całe ławice szarych czaszek... Przypominało to wyrwane z ciał dusze, łaknące krwi żywych by móc zaspokoić pragnienie pośmiertne. Ale poetycko... Potwór jednak poetą nie był, bo w chwili, gdy Ari i Mao przystosowali się do atmosfery, od razu ruszył do ataku. Biegła na czterech łapach, a z żeber zaczęły wyrastać mu następne dwie pary... Będąc 5 metrów od magów wyskoczył w powietrze by lądując łomotnąć w ziemię gdzie stali. Rozpoczęła się walka...
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime17.11.15 23:13

- To coś - odpowiedziała Mao beznamiętnie, mrużąc oczy w pewnym stopniu. Patrzyła się na potwora, który skorzystał z mocy i chyba też żywotności Arthurii, opuściła guan dao i wycofała ówcześnie wystawioną nogę do tyłu. Stanęła, w ręce bardziej oddalonej trzymając broń. Zakręciła nią w powietrzu w momencie, kiedy nagle okazało się, że ta sama, galaretowata powłoka pojawiła się wokół nich, a w niej latały jakieś trupie czaszki. Nie wyglądała na wzruszoną. Zakręcenie bronią było momentem zapalnym dla przemiany jednej z jej rękawic w czarną, ze specjalnymi ostrzami. Spojrzała się na potwora, który nadchodził, a do tego jeszcze zachodziły w nim zmiany. Wyrastały mu kolejne, szóste już kończyny.
- Nakopmy temu sk*rwielowi... - powiedziała, po czym momentalnie odskoczyła na bok (o ile to było możliwe) i cięciem rękawicą zaatakowała ścianę galaretowatego czegoś. W razie czego powtarza to do skutku. A kiedy widzi, że potwór uskakuje kiedy oni wciąż nie mogą się wydostać, ona natychmiast zmienia się w cień, jako chmura dymu wyskakuje na pięć metrów zapewne chwilę przed uderzeniem w ziemię, a zaraz po tym wraca do swojej postaci, po czym wydaje z siebie potężny okrzyk związany ze skumulowaniem tnącej energii. Wypuszczone Cięcie krzyżowe wycelowane zostało w potwora, a miało osiągnąć maksymalnie pięć metrów szerokości i wysokości. Użyła do tego tak samo, jak ostatnimi razy - więcej energii. Jednakże po tym pojawia się problem - co z Mao? Co z lądowaniem?! Stara się odzyskać równowagę w locie i opaść jak na sprężynkę, czyli ugięciem nóg zamortyzować upadek, po czym się odsunąć od potwora w razie, gdyby miał zaatakować ją, albo coś.

7250 - 150 - 200 - 900 - 250 - 300 = 5450
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime18.11.15 16:19

Ogromna siła. Muszę uważać. Gdyby chciał mnie kopnąć, muszę natychmiast użyć zbroi, inaczej będzie lipa. Mao już chciał się udać szybko do Arthurii, aby sprawdzić czy nadal żyje i w ewentualnym przypadku udzielić jej chociaż minimalnej pomocy. W końcu solidarność gildijna czy coś takiego. Alexis nie byłaby chyba zadowolona, gdyby dowiedziała się, że Okamiyuu od tak zignorował ranną towarzyszkę, która kiedyś była tygryskiem; i pozwolił jej na śmierć. Szybko owy pomysł został jednak odrzucony. Co? To coś korzysta z takiej magii? Ehh, miałem nadzieję, że bezmózgie stworzenie, które załatwię jedną salwą a tu proszę. Zapowiada się ciekawszy pojedynek. Zakrywając oczy jak to robią bohaterowie filmów, Wilk ala Tygrysek, zastanawiał się nad planem działania w walce z potworem. Silny, korzysta z magii i pewnie nie jest głupi. Pomysł z bramą i zbroją odpada, uniknie to i tylko się narażę i niepotrzebnie stracę moc magiczną. Chyba będę musiał... W tym momencie spojrzał na chwilę w kierunku towarzyszki ... polegać na niej i mieć nadzieję, że tym razem znów nam się uda zgrać. Chociaż teraz jest inna. Inna niż w Magnolii i na początku misji. Muszę uważać. Kto wie, może i jej coś walnąć na głowę i wtedy będę musiał i z nią się zmierzyć. A mam jakoś dziwne wrażenie, że dostałoby mi się po łbie, albo co gorsza znów po wątrobie. W każdym razie przejdźmy do działań. Po pojawieniu się czarnej kuli, przeciwnik ruszył. I to był moment, w którym Maoś powinien zacząć post, ale leje wodę, żeby inni myśleli, że jest dobrym graczem. Atak z wyskoku jednak był trochę... głupi.
- Co to, to nie. Chodź, przytul tatusia!
Krzyknął do potwora. Szybko wykonał następujące czynności. Po pierwsze, do prawej ręki dobył Setsudana, tak na wszelki wypadek. Po drugie, wytworzył wokół siebie kręgi magiczne za pomocą Inperiarugēto i wycelował wszystkie ostrza w potwora. Po trzecie. Lewą rękę odsunął do tyłu i wykorzystał na niej wzmocnienie, korzystając z artefaktu, który posiada. Gdy potwór był wystarczająco blisko, wykona cios lewą ręką. De fakto taki cios z owym wzmocnieniem, powinien odrzucić go gdzieś daleko i pogruchotać mu kości. Dodatkowo będzie wcześniej poprzebijany ostrzami od Inperiarugēto, przez co będzie osłabiony i zdezorientowany. Nie zapominajmy, że unikanie ciosów w locie jest niemalże niemożliwe. Pfu, jakikolwiek ruch w locie jest niemalże niemożliwy. Przynajmniej w takim locie, jaki wykonuje owy stwór.

MM: 3850-150-1000-500=2200
Powrót do góry Go down
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime18.11.15 17:54

Wszystko byłoby piękne gdyby nie mały fakt problematycznej atmosfery. Zarówno cesarz jak i Kruk dostali można powiedzieć czerwoną kartkę na magię. Każda próba użycia jakiegokolwiek zaklęcia kończyła się fiaskiem i bolesnym przeleceniem (Mamo ;_; gomene) przez czaszkę cienia. Było niezwykle przeszywające uczucie, jakby wyżeranie coraz większych ilości many.
Wracając jednak do walki... Ari atakując galaretkę jedynie zmęczyła się. Wykonanie jakiegokolwiek ataku w nią było niemożliwe, gdyż jej masa automatycznie uciekała przed jej bronią. Wyglądało to troszkę śmiesznie... Widząc nieskuteczność tego zachowania Hirano powróciła do pojedynku, próbując wyskoczyć z pomocą zaklęcia. Niestety to atletyczne zagranie ograniczyło się do wyskoku na jakiś metr w górę. Na jej szczęście, lecący w powietrzu potwór ominął ją zgrabnie wykonując zamach przednią łapą na Mao.
Ten natomiast oczekiwał na zbliżający się atak z wystawionym do przodu orężem. Spróbował użyć swojego niezwykle potężnego zaklęcia co mogło być one-hit-KO na bestii, jednak coś nie wyszło. Kręgi magiczne, z których powinny zacząć ukazywać się wszelakie bronie następnie wystrzeliwane w przeciwnika, zwyczajnie nie pojawiły się. Nieudany atak jednak w żadnym stopniu nie wpłyną na taktykę bojową cesarza - zamachnął się on wyposażoną w artefaktyczną zbroję ręką i walną nią w momencie, gdy przeciwnik machnął swoją.
Efekt był... przewidywalny. po pierwsze - czaszka, która przeleciała Mao (tatku ;_; ciebie tez przeleciała) wyrwała go z transu bojowego. Po drugie - potwór był silniejszy niż nieaktywna zbroja i porządnie grzmotną maga. Ten przekoziołkował i przetoczył się na kilkanaście metrów dalej. Bestia zatrzymała się i ryknęła. Wyrastające od boków łapy ostatecznie wyciągnęły się ze skóry. Były wyposażone w kolce przypominające zakończenia odnóży krewetki. Bestia jednak wyglądała na zmęczoną. Ponownie stanęła na czterech łapach i zaczęła dyszeć... Jeszcze jedna rzecz się zmieniła - latające czaszki tak jakby zwolniły. Galaretowata maź pozostała bez zmian, ale nie ograniczała jedynie was, czaszki też próbowały się przez nią przebić co kończyło się odbijaniem ponownie w stronę wewnętrznej przestrzeni lotniczej...



Mao: 2200 MM
Ari: 5450 MM
brak regenu
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime18.11.15 18:21

- Ło kur*a!
Tak, właśnie tak wyglądała reakcja Mao na całe wydarzenie. Ani brama, ani cios, ani nic. Nic. Zero. Totalne zero. Bez żartów, że tą kulą ograniczył naszą magię. W każdym razie nie dał rady zdjąć aktywnych już efektów. Przynajmniej tyle z tego zysku. No i nie odnoszę obrażeń za wcześniej aktywne zaklęcie. Przecież MG nie zapomniał o tym co aktywowałem i nagle z dupy nie usunie zaklęcia, prawda? W każdym razie jak walczyć bez użycia magii i jakichkolwiek magicznych przedmiotów? Na pewno będzie to o wiele trudniejsze niż się udaje. Ale że niby CYSORZ I SETSUDAN sobie nie poradzą? Kpina! Pfi, łatwizna!
- Wyczekuj!
Krzyknął w kierunku Arisu i ruszył w stronę przeciwnika. W jednej ręce trzymał Setsudana, w drugiej Musicę. Nie mógł jej powiększyć, przez co potencjał bojowy owej broni bardzo zmalał. Mimo to, taki sztylet przyda się na ewentualne cięcia czy też do wykonania drobnej rany pchniętej. Korzystając z bariery, której nadal nie wyłączył Mao, a która nadal trwała (zauważyłby gdyby nagle zaklęcie zostało anulowane), zaatakował przeciwnika. Wykonywał jednak proste i łatwe w wykonaniu cięcia. Gdyby próbował jakiś bardziej skomplikowanych akcji, mógłby odsłonić się na moment i oberwać. Co jednak chciał w ten sposób zrobić księciunio? Tłumaczę: planował skupić uwagę potworka na sobie, poprzez "walkę z nim", aby umożliwić towarzyszce zaatakowanie odsłoniętego stwora i pozbycie się go. Oczywiste było, że po chwili monstrum przejmie inicjatywe i zacznie atakować księcia. Wtedy Okamiyuu wykorzysta maksimum możliwości i będzie unikał ciosów wroga z wykorzystaniem zarówno bariery, jak i ostrzy do pojedyńczych bloków. Gdyby oponent odsłonił się nazbyt, Mao chętnie wykorzysta lukę w jego obronie i zada cios.

MM: 2200-150=2050
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime18.11.15 19:17

Dobrze więc. Arisu głupio w tym momencie zrobiła, bo zauważyła swoje marnotrawstwo dopiero w momencie, kiedy uskoczyła w górę. Naprawdę trzeba się aż tak zbłaźnić, bo nie zauważyło się przepływających czaszek? Przecież właśnie wyskoczyła metr w górę bez sensu, zmęczyła się... ale przynajmniej nie oberwała kiedy mogło do tego dojść! Jeden, naprawdę ogromny plus!
A skoro to nie zadziałało, a Mao wydał rozkaz, bardzo niechętnie się do niego odniosła. Ułożyła nieprzemienione (skoro nie wspomniane przez Neonyego to zostało w poście stawiam na to, że nie przemieniła go w rękawicę) Guan Dao tak, jak wcześniej, czyli wzdłuż ramienia. Obserwuje ich potyczkę, a kiedy wyczekuje moment kiedy może zaatakować. W międzyczasie znowu się rozmyśla, zakłada broń na plecy. Akurat wtedy zapewne znajduje ten moment i rusza, korzystając wciąż z cały czas włączonego zaklęcia.
No, chyba że się wyłączyło wcześniej. To wtedy nie chowa Guan dao.
Dalej jednak ścieżka jest taka sama dla obu opcji. Stara się wspiąć po kończynie, czy tam ogonie tego wielkiego czegoś, ewentualnie wbija ostrze swojej broni w nogę aby sobie pomóc i się przetransportować do góry, aby zaraz ruszyć wzdłuż kręgosłupa, wciąż atakując plecy, kark, wszystko, co ma pod sobą i przed sobą. Ostateczny atak stara się wymierzyć z całą swoją obecną siłą prosto w kark, aby wyprowadzić jak najbardziej dewastujące cięcie.
Zaś jeśli ktoś tu próbuje (patrz: to coś dziwnego) ją zrzucić, stara się wykonać unik i powtórzyć poprzednie. Aż do skutku. Albo do wkurzenia potwora.

5450 - 150 = 5300
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 13:08

Ataki Mao skutecznie przyciągnęły uwagę potwora, co pozwoliło Arisu wskoczyć na bestię (przebijając jej nogę jako pomoc) i wykonać serię cięć. Jak już mądry gracz przewidział bestia chciała ją zrzucić, co zakończyło się unikiem Kruka i ponowieniem sekwencji ataków. Po 4-5 takich turach walki potwór ostatecznie zawył i padł na twarz. Czaszki znikły, a bańka się rozpadła...
Teraz Cesarz i Hirano mieli już spokój. Pozostała kwesta tego, co się stało z Arthurią... i dlaczego? Czyżby bestia... Stop. potwór własnie rozpadł się w popiół i pozostała tylko pokrojona wiewiórka... Chyba ją już widzieliście. Wracając jednak... Czy to możliwe, że bestia wyssała Moc Magiczną z rycerz i wykorzystała ją przeciw wam? Jaki wiewiór miał powód?
- Ktoś zabija moje zwierzątka! Nie wolno tak robić! Zwierzątka chcą tylko żyć!
Rozbrzmiał głos gdzieś za wami. Brzmiał dość strasznie, a osoba od której pochodził nie ujawniła się. Na tej wyjałowionej ziemi ciężko byłoby się ukryć... Chyba, że ktoś jest nad tą ziemią. Dziecko bez twarzy, ubrane w szatę zakonnika, lewitowało około 4 pięter nad ziemią. W jednej ręce miało sznur, w drugiej wielką lakrymę. I patrzyło jakby rozgniewane...
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 14:15

Co jak co, ale tego Mao się nie spodziewał. Tego, znaczy tego, że poza możliwością tymczasowego zablokowania magii, potwór nie będzie potrafił praktycznie nic. Łatwo dał się złapać w pułapkę i pokonać. No proszę, kto by pomyślał, że pójdzie tak łatwo. W każdym razie czemu to się stało? Nie do końca rozumiem... Książę podszedł do małej wiewiórki, widząc jak chyba umiera, czy coś. Na wszelki wypadek dobił ją kataną, tak na MEGA wszelki wypadek. Nie chciał w końcu, aby nagle wiewiórka znowu zamieniła się w mega olbrzyma i zaatakowała ich. Gdy to zrobił, schował ostrze do pochwy i rozejrzał się. Wten. GŁOS!
- Co to za paskuda?
Powiedział pod nosem Mao, spoglądając na to coś... Nie wyglądało jak człowiek. Jakieś dziwne stworzenie i cholera wie skąd się wzięło. Po chwili szepnął do Arisu
- Nie uważasz, że właśnie znaleźliśmy zabójce? Z taką szpetną mordą to na sto procent antagonista w naszej przygodzie.
Po tych słowach dobył katanę ponownie i krzyknął.
- To Ty jesteś tym kreatywnym mordercą?
Nie ma co. Kto jak kto, ale książę nie lubił owijać w bawełnę. Spytał bezpośrednio, bardzo bezpośrednio. Nie czekał jednak długo na odpowiedź, bo od razu wycelował serię Inperiarugēto w potwora. Takie bestie nie powinny żyć. Mimo to nie wystrzelił jej jeszcze. Czekał na odpowiedź. Gdyby potwór wykonał jakiś gwałtowny ruch lub odpowiedział twierdząco, Mao natychmiast pośle w niego serię.

MM: 2050-150-1000= 900
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 14:44

Padła. Bestia, czy tam potwór, monstrum, cokolwiek, padło. Spojrzenie jej od razu zostało skierowane na truchło, jakie zostało pozostawione przed nimi, po czym cicho westchnęła. A mogła załatwić wiewióra wcześniej, kiedy miała okazję, nie miałaby żadnych problemów teraz. Obserwowała jak jej towarzysz Siergiej Mao pozbawiał tak w ramach pewności życia, spojrzała się w stronę Arthurii, mrużąc oczy. Nawet nie odwróciła głowy, przynajmniej na początku, w stronę nowego przybysza na tej imprezie.
- Mogłam go wcześniej zabić. Ale skoro nasz główny cel się pojawił, fajnie byłoby się nim zająć... - powiedziała cicho, biorąc włócznię i wystawiając ją idealnie w stronę przeciwnika. Udało jej się to dzięki temu, że w tym samym momencie wykonała ruch skierowania w tę samą stronę głowę.
- Typowy antagonista, który pojawia się tuż po tym, jak główny plan zawodzi. Naprawdę, musisz być taki schematyczny? - mruknęła. - Jaki jest Twój związek z niejakim... Panem Losu? Nie ma sensu pytać się, dlaczego to zrobiłeś, bo i tak nie zrozumiemy zawiłości tych okoliczności. Więc... może łatwiej zapytać się, KIM jesteś? - zapytała ostro.
Jeżeli uzyska odpowiedź będącą jakąś akcją niesprzyjającą ich bezpieczeństwu, Arisu natychmiast użyje Wtopienia, wespnie się cieniem na drzewo i z niego wyskoczy tak, aby dolecieć do oponenta i ciąć go po plecach. Nie zabije go jeszcze, bo chcieliby się chyba czegoś dowiedzieć, czyż nie?

5300 - 150 = 5150
Jeśli atakuje: 5150 - 250 - 300 = 4600
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 15:06

Dzieciak chwilę siedział w powietrzu jakby medytował. Uniósł głowę ku górze i wydał z siebie pomruk niezadowolenia.
- Jestem sobą. A on mym katem. Jednym z czterech kluczy. Przysłanym. Odesłanym. Dlaczego mordujecie moje zwierzęta? Przecież wam nic nie zrobiły! Ghe'erfh aal'la kuaze'erd! - głos człowieka czy czym on tam był przybrał na sile. Wystawił rękę do przodu w momencie, gdy Mao odpalił atak, a Ari znalazła się już za jego plecami.
Najpierw oboje magów usłyszało trzask i poczuło ukłucie w oczach, potem na linii ich ataków pojawiły się dziwne, cielesne twory. Byly kombinacjami różnych zwierząt i potworów, a nawet ludzi. Pierwszy - wielkości słonia chomik z głową odnalezionej martwej kobiety - zasłonił mordercę przed nadlatującymi broniami. Drugi - ptak z dłońmi człowieka i nogami gada - wpadł pod ostrze Hirano i zablokował jej cięcie. Dziecko wzniosło się jeszcze wyżej. Widać było, że nie ma ograniczenia. Teraz ani ataki Mao, ani Ariyamny nie dosięgną celu... Napłynęła do nich fala przytłaczającej mrocznej mocy. Była mieszaniną chęci zemsty, gniewu, smutku, żalu i tęsknoty. Można by ją określić presją emocjonalną... Uciskiem. Dzieciak zaśmiał się i rzucił w ich stronę:
- Nie będę walczyć z psami. Ale pokazaliście mi prawdziwą moc... teraz wiem czego muszę poszukiwać. Pan Losu już nie będzie miał nade mną władzy.
Po tych słowach osobnik wystawił rękę tworząc dookoła siebie masę przypominającą futro i kolce. Pochłonęła jego ciało i wystrzeliła niczym fajerwerk. Nie było go już tutaj... Z ziemii natomiast powstała Arthuria. Opierała się o swój miecz, miała rozwalony w połowie pancerz. Widać było, że większa część jej pleców, torsu, cała ręka i noga aż po kolano sa pokryte tą nekromancką masą czarnej tkanki z białymi bąblami. Zaczęła powoli kierować się w stronę Mao i Ari. Widać było, że jest wyczerpana, nie emitowałą już swojej aury magicnzej. Była na skraju choroby braku magii.
- On już nie wróci... Udało się... To już... - wycisnęła przez usta i ponownie padła na ziemię. Traciła ostatnie krople mocy. Można powiedzieć, że życie ulatywało z niej jak przez cedzak.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 15:20

Po raz kolejny wszystko było dość dziwne. Mao mao rozumiał w tym wszystkim. Nie miał pojęcia czy pokonali przeciwnika, czy on pokonał sam siebie, czy po prostu uciekł. Oczywiste jednak były jego słowa. Łatwo można było z nich wywnioskować, że owy ziomeczek raczej się już tutaj nie zjawi. Arthuria podzieliła opinię księcia. Niestety, nie wyglądała na taką, która długo jeszcze uciągnie. Okamiyuu ruszył w jej kierunku.
- Tak, spokojnie. Już nikt nie będzie tutaj mordował. Nikt już dzisiaj nie umrze.
Powiedział do niej. Nie wyglądało jednak na to, aby Mao mówił prawdę. W końcu Arthuria chyba długo nie przeżyje. Mimo to...
- Chodź, zabierzemy Cię do Twoich ludzi.
Tygrysek nie wiedział czemu, ale nie chciał dopuścić do śmierci dawnej członkini Sabertooth. Może to solidarność gildijna? Starał się ją podnieść i zanieść do miejsca, w którym pierwszy raz się spotkali, czyli do "bazy operacyjnej" okolicznej "policji".
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 15:55

Ona ciachnęła ptaka, który padł. Zamiast tego dzieciaka zabiła jakieś ptaszysko! Do tego dziwne, a szok po zobaczeniu tak dziwnych stworzeń wyłączył jej dźwigienkę amoku. Nie bardzo pojęła, co właśnie powiedział do nich ten dzieciuch, zombie, czy co to było, ale zapamięta te słowa. Wylądowała na ziemi dość zgrabnie, uginając nogi aż do kucnięcia, po czym zakręciła włócznią, zakładając ją na uchwyt spoczywający na plecach kiedy jeszcze była nisko ułożona. Zaraz po tym wstała i podeszła do ledwo żyjącej Arthurii. Aż przełknęła ślinę na ten widok. Zacisnęła zęby, podeszła bliżej.
- Racja... nikt tu nie umrze... - wyszeptała. Chociaż wtedy nie mogła nic zrobić, bo myślała, że to coś jest po ich stronie, tak teraz czuła się winna, że nie zadziałała w porę, przez co ich przełożona była w stanie agonii.
(z resztą, nawet jakby umarła, Mao ma kontakt do grabarza)
Zdecydowała się natychmiast wyłączyć wzmocnienie udzielone jej przez Zelrotha, aby wymienić kamienie i chwycić biały, tym samym pożyczając trochę mocy od Renee. W wyniku tego działania, energia uformowała białe "skrzydła" z wiązek energii (jak u Tyraela z Diablo), a na ciele białe znaki podobne do tych, które Sting miał w czasie używania swojego Drive. Nie oczekiwała długo, zachwycając się tym majestatem, a po prostu zacisnęła usta w jedną, cienką kreskę. Kiedy Mao pomógł jej wstać, natychmiast skupiła się na "zatrutej" części jej ciała, starając się ją uleczyć z użyciem Meditatio: Benedictio. To zaklęcie powinno przynajmniej uśmierzyć ból, żeby mogła się poruszać jako tako.

4600 - 300 - 400 = 3900
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 16:22

Arthuria nie bardzo mogła nawet protestować przed niesieniem jej czy cokolwiek innego. Ciało kobiety ułożyło się na rękach Mao (cesarz, który niesie hipotetycznego poddanego) i okazało się znacznie lżejsze niż wyglądało. Kobiet się o wagę nie pyta... co nie?
Hirao natomiast wspierając się magią próbowała złagodzić rany rycerz. Efekt był dośc spektakularny, gdyż duża część odsłoniętej "trupiej" skóry wróciła do naturalnego wyglądu. Leczone ciało roztrzaskiwało bąble czemu towarzyszył cichy trzask jakby igieł w ognisku. Po niedługiej chwili, Arthuria odzyskała całe ciało aż po łokieć. Dalej niestety zaklęcie już nie działało... Może te zmiany fizyczne były efektem ubocznym przeciążenia magicznego? W końcu do czarna magia... Nikt poza Zerefem nie zna jej możliwości.

Droga do punktu ochrony nie była zbyt długa. Szybciej szło się mając świadomość o ciężkim stanie towarzysza, niż szukając niewiadomego. W mieście (już nie zmieniajmy wątku na jeden post...) ludzie od razu zabrali się do pomocy. Pojawił się szwadron ochrony miasta, lekarze, nawet medycy magiczni. Nikt nic nie mówił o jej schorzeniu reki. Wszyscy chcieli jej pomóc. Niestety...
nic nie skutkowało. Po około godzinie oczekiwania i prób pomocy kobiecie specjalnymi środkami, lekarze rozłożyli ręce. Arthuria nadal leżała w stanie krytycznym, a nawet pogarszającym się. Wyglądało to już na koniec, lecz nim nie było. Niewiadomo skąd nagle pojawił się tajemniczy mężczyzna. Miał charakterystyczną maskę i długą do ziemi pelerynę. Uśmiechnął się i spojrzał na Arthurię. Nikt nie zareagował, a on uniósł rękę nad ciałem rycerz i wystrzelił w nią czarny promień światła. "Doktor" spojrzał na Ari i Mao. W ich głowach rozbrzmiał głos "Spotkamy się nidługo". Jego uśmiech zniknął, a ciało rozpadło się na miliony małych, czarnych drobinek. Rozpłynęły się na ciele Arthurii, a ona jakby podtopiona, zerwała się do postawy siedzącej. oddychała ciężko, ale żyła.

Po godzinie ostatecznie udało się załatwić całą papierologię i podpisać wszystko co trzeba. Arthuria została położona w szpitalu na obserwacji magicznej, a Ari i Mao dostali swoją nagrodę i mogli powrócić już do swych gildii. Czyżby ich los miał się niedługo skrzyżować ponownie? Wszystko na to wskazywało, a ostatnie kilka misji Cesarza podpowiadało mu, że Pan Losu, niedługo stanie się obiektem jego poszukiwań.



post z z/t na rozejście i koniec
Nagroda:
10.000 klejnotów na głowę
Mao - 800 MM
Ari - 800 MM + udany trening zaklęcia
Dzięki i liczę na ponowne pisanko!
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 16:47

Nie spodziewała się tak dobrych efektów. Szkoda tylko, że był to tylko efekt wizualny, bo stan był tak samo zły, jak wcześniej. Zwiesiła głowę, opuściła wzrok i tak szła obok nich, wygaszając wzmocnienie. Milczała. Obwiniała się za jej stan, bo nie mogła nic zrobić.
Nie mogła jednak pozostawać taka przygnębiona zbyt długo.
Kiedy ją zaprowadzili, spodziewała się po reakcji lekarzy najgorszego, że kobieta zginie. Najpierw nie mogła ochronić przed śmiercią własnego ojca, a teraz ona? Nie znała jej tak długo, a jednak nie mogłaby sobie wybaczyć, aby ktoś przez nią zginął. Przez nią i swoją własną głupotę. Jednak co ona miała zrobić?! Jak się pozbyć tej wady?! Siedziała ze zwieszoną głową do czasu, aż pojawił się jakiś typ w masce, uleczył rycerza, odezwał się do nich i zniknął. Czy to był cały ten Pan Losu? Aż krew zawrzała. Ale ważne było to, że z kobietą wszystko już było w porządku.

Przez cały ten czas załatwiania roboty papierkowej, milczała. Jedynie podawała to, co trzeba, o ile musiała, a kiedy już wyszła, zerknęła się na Mao. Obniżyła nieznacznie głowę, mając ją zwróconą w drugą stronę i po prostu skierowała wzrok w jego stronę. Westchnęła cicho, zaciskając powieki, aż zadrżała, aby zaraz wykonać dość nerwowe uniesienie głowy w górę i opuszczenie jej z towarzyszącym przy tym wydechu. Zacisnęła pięść, rozluźniła i w końcu powiedziała coś w stronę towarzysza.
- Przepraszam, że tak oschle Cię potraktowałam i tak dalej. Nie powinnam oceniać książki po okładce. Jesteś spoko - mówiła takim tonem, jak typowa osoba bojąca się wyznać prawdziwe uczucie. Jakby ukrywała jakąś złość. Tak, typowa Tsundere, która nie potrafiła wyrazić się pozytywnie o osobie, którą polubiła, chociaż wydawałoby się, że nie. - A teraz idę, żegnam! - dodała, co wyglądało komicznie, aby zaraz iść dalej. Zawsze można było ją zatrzymać, czyż nie?

Dziękuję za fabułkę, synuś! Z pewnością zgłoszę się po następne!
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime22.11.15 17:10

Mao ponownie nie spodziewał się takiego przebiegu akcji. Dodatkowo ten facet. Książę nie miał pojęcia kim on jest, ale takie akcje wyglądały raczej czysto antagonistycznie. Protagonistą to on raczej nie był, o nie. W każdym razie udało się uratować Arthurię a to najważniejsze. Co jednak teraz? Teraz pozostało czekać na wynagrodzenie. Na szczęście i na nie przyszła pora. Najbardziej zaskakujące było jednak wyznanie Arisu.
- Nie ma sprawy. Mam nadzieję, że następnym razem okoliczności będą bardziej sprzyjające.
Odpowiedział i uśmiechnął się do Arisu. Może nie jest taka zła na jaką wygląda? Zobaczymy następnym razem...
- Do następnego razu.
Po tych słowach Mao nie zamierzał jednak jej zatrzymywać. Miał jeszcze bowiem coś do załatwienia. A co do następnego spotkania... Nastąpi ono szybciej niż się spodziewają.


[z/t]
Dzięki i do następnego! p/
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Lasy na wzgórzach - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Lasy na wzgórzach   Lasy na wzgórzach - Page 3 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Lasy na wzgórzach
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Królestwo Fiore :: Oak-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaLasy na wzgórzach - Page 3 Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie