Random Lewengrath

Miano: Random Lewengrath
Wiek: 25 lat
Pochodzenie: Era

Wygląd:
Randoma można opisać jednym słowem. WIELKI. Ma prawie 2 metry wzrostu i kolejne 2 metry w pasie. Często wmawia, że to wszystko mięśnie, ale zwyczajnie i ordynarnie kłamie. W rzeczywistości jest to tłuszcz w najczystszej postaci.
Z powodu swojej masy ma on gigantyczne problemy z kupnem ubrań. Dlatego też zamówił kiedyś specjalny magiczny kostium, który w teorii miał się dostosowywać specjalnie do jego postury. Jednak stworzony był kilka lat temu i na chwilę obecną przez co kilka sprzączek musi być rozpiętych i teraz zawsze chodzi z klatą i brzuchem na wierzchu.
Sam strój to jednoczęściowy, żółto-czarny kostium bez rękawów stworzony ze specjalnego, śliskiego jakby gumowego materiału. Dodatkowo nosi z tego samego materiału stworzone czarne buty i rękawice.
Wróćmy teraz do jego ciała, a dokładnie głowy, bo o reszcie nie ma co mówić. Twarz podobnie jak reszta ciała jest okrągła i ociekająca tłuszczem. Cechą charakterystyczną są długie, sumiaste, blond wąsy. No i dość oryginalna fryzura. Cała głowa jest dokładnie wygolona poza czubkiem, na którym ma długi warkocz.

Charakter:
Jest zupełnym przeciwieństwem swojej siostry. Jest leniwy i gdyby mógł siedziałby cały dzień na tyłku i wcinał. Nie ważne co wcinał, ale wcinał.
Ale to nie znaczy, że się nie rusza. Musi mieć jednak do tego jakiś powód. W dzieciństwie tym powodem była Bunta, która zmuszała go do wspólnych zabaw i różnych przygód. Swoją drogą to zawsze w żartach obwiniał ją o swoją nadwagę. Zawsze powtarzał, że chociaż oboje jedzą to ona w magiczny sposób całą masę przesyła do niego. I tutaj dochodzimy do kolejnej cechy jego charakteru czyli brak samokrytycyzmu. Zawsze zwala winę na innych i uważa się za nieomylnego.
Wracając jednak do powodów jego ruchu to teraz jest to poszukiwanie jedzenia i pracy zarobkowej, która pozwoli mu na opieprzanie się i jedzenie.

Magia: Take Over: Beast Soul
Zdolności niemagiczne:

Cytat :

Pierwszorzędne:
- Czuły nos
- Żołądek ze stali
- Zielarstwo
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-

Zdolności fabularne: Gotowanie
Moc magiczna: 3600MM
Klejnoty: 1000

Przynależność: Sabertooth
Znak gildii: Biały na brzuchu
Ranga: Mag
Miejsce zamieszkania: Kwatery gildii

Rodzina: Prawdziwych krewnych nie zna. Gdy był mały został adoptowany. Przybrani rodzice ciągle żyją. Podobnie jak siostra Bounta Bitter, którą adoptowali kilka lat po nim.

Ekwipunek:

Historia: W zasadzie nie ma zielonego pojęcia o swoich początkach na tym świecie. Wie tylko tyle, że został znaleziony przez ludzi na ulicy gdy był jeszcze niemowlakiem. Nie wiadomo czy został porzucony, czy zgubiony czy jeszcze coś innego. W każdym razie dosyć szybko został zaadoptowany przez małżeństwo, które nie mogło mieć dzieci. On był czymś na kształt magicznej złotej rączki, ona lekarką korzystającą z magii.
Chłopak nie przejawiał żadnych zdolności magicznych, ale za to spory apetyt. Rodzice, bo tak ich nazywał chociaż od początku wyjawili mu iż nie są tak naprawdę spokrewnieni, niczego mu nie żałowali i już we wczesnym dzieciństwie miał problemy z nadwagą.
Problemy z wagą wzrosły jeszcze gdy po kilku latach rodzice adoptowali małą dziewczynkę, której matka zmarła. Chociaż w przeciwieństwie do Randoma była ona wulkanem energii to w kwestii apetytu niczym nie różniła się od brata. Tylko, że on tył jeszcze szybciej. Tak jakby nabijał wagę za dwóch.
W wieku 15 lat opieprzając się na łące po kolejnej wyczerpującej zabawie wymyślonej przez przyrodnią siostrę zobaczył modliszkę i leniwie zastanawiał się jak przyjemnie byłoby być tak szczupłym jak ona. Tak się nudząc i wypoczywając na słoneczku zasnął. Śniło mu się, że jest właśnie taką szczuplutką modliszką, a nie wielkim i ociężałym tłuściochem. Sen ten bardzo mu się podobał. Podobał mu się tak bardzo, że nieświadomie zamienił go w rzeczywistość.
Gdy się obudził zaskoczony zobaczył, że zamiast rąk ma długie ostre szpony jak modliszka. Przerażony zaczął wrzeszczeć i pierwszy raz w życiu zaczął biec z własnej woli. Uciekł do swoich rodziców, a oni wytłumaczyli mu, że jest to rodzaj magii i tak rozpoczął się najgorszy okres w życiu Randoma. Od tego momentu jego lenistwo zostało bardzo mocno ograniczone. Dawniej musiał znosić tylko szalone pomysły siostry, a teraz doszły do tego intensywne treningi z rodzicami.
Dlatego gdy tylko osiągnął pełnoletniość postanowił wynieść się z domu i rozpocząć podróż w trakcie, której chciał jeść i się lenić. Szybko jednak okazało się, że nie mając funduszy, bo nic się nie robiło całe życie i będąc leniwym długo pożyć się nie da. Dlatego dołączył do Sabertooth (tylko dlatego, że była to wtedy najbliższa gildia) i tam zaczął jakoś prosperować i żyć na koszt gildii. No i nauczył się pracować, bo od czasu do czasu był zmuszany do tego przez mistrzynię, by chociaż częściowo zrekompensować niemałe braki w spiżarni jakie powodował

Cele:
- Spróbować każdej potrawy na świecie
- Schudnąć (chociaż niewiele robi w tym kierunku)

Sława: W gildii znany jako "Wielki (tutaj należy wstawić grubas, pulpetm wieprz itp.)

Ciekawostki:
- Jedną z dusz jaką posiadł zdobył, bo "przypadkiem" pożarł żywcem dziką bestię
- Chociaż zazwyczaj jest łagodny to w kwestii jedzenia zamienia się w nieokiełznaną maszynę do zabijania
- Czasami robi w gildii za worek treningowy, bo jego brzuch ma podobne właściwości
- W trakcie gdy przejmuje kontrole nad jedną z pochłoniętych dusz jego tusza w magiczny sposób zanika
- Fascynują go modliszki

Skończone

Randomowa postać. Dosłownie! Tylko tego, uważaj, bo Alexis nie będzie płaciła za wstawianie nowych drzwi...