Dr. Home, zacznijmy badanie

Miano: Gregory Home, nie mylić z House
Wiek: 23 lata
Pochodzenie: Oshibana

Wygląd:

(Od razu mówię, wzrost 183 i 69 kilo wagi)
I’m blue da ba dee!
Przynajmniej to się od razu kojarzy, gdy tylko mowa jest o Gregorym. Wszystko jest spowodowane jego niebieskim łbem, który wygląda jakby ktoś mu wylał na głowę całe wiadro farby Śnieżka. Mimo, że to jego naturalny kolor włosów, co na szczęście nie jest jakoś specjalnie dziwne w świecie, gdzie koty gadają, a psy szczekają zadami. Jego włosy są proste, nie kręcą się same z siebie, a do ich zaczesania wystarczy jedynie gustowne pociągnięcie po nich łapą jak to przystało na normalnego chłopa, co się nie bawi w grzebienie i inne takie pierdoły. Używa dość drogiej odżywki do włosów, do której jeszcze dorzuca parę ziółek, które ją wzbogacają o parę brakujących elementów, ale przez to są one lśniące i powiewające na wietrze. Podobny kolor mają jego oczy, które są błękitne niczym niebo o poranku, chociaż w sumie brzmi to dość gejowsko, więc po prostu mówmy, że są niebieskie, no homo i tak dalej. Twarz ma dość smukłą jeśli chodzi o jej rysy, niestety póki się nie na szprycuje jakimiś sterydami to wygląda jak całkiem przeciętny człowiek bez żadnych super muskułów czy też wyciskania po 90 na klatę w seriach po 10.
Na jego twarzy zaś często gości rozbawiony uśmiech, który prawie nie schodzi z byle błahego powodu jak na przykład pacjent z problemami z prostatą. W sumie wtedy tym bardziej się poszerza, bo wie, że jak komuś wytłumaczy na czym to polega to się pytają czy nie ma jakiegoś innego wyjścia z takiej sytuacji. Niestety cóż poradzić, lekarz nie wybiera, działa to działa, nie ma innej to nie.  
Jest on dość blady, niestety nie przepada za opalaniem się na słońcu, woli sobie posiedzieć w lecznicy z nogami wywalonymi na biurko jedząc sobie lizaki czy jakieś lody, a czasami przekąszając trochę za dużo acodinu if you know what i mean.
Zaś z reguły nosi on błękitny sweter z wełny. Często podwija jego rękawy, gdyż nie przepada za długimi, często go irytują, a tym bardziej kiedy ma założony na sobie kitel, który nosi non stop, gdziekolwiek nie pójdzie wszędzie można go zobaczyć. Nawet czasami bierze w nim kąpiel, ale to tylko plotki. Poza tym kitel wygląda cool, prawda? A przynajmniej tak mu się wydaje, mimo tego dalej jest doktorem, który bardzo bierze na poważnie swoją prace (Bardzo martwi się o ludzką prostatę, więc skierowanie na badanie jest wręcz konieczne, przed tym nie da się uciec). Do tego zwyczajne, czarne spodnie z pasującymi butami, które jakoś specjalnie się nie wyróżniają.
Czasami jednak, gdy zapomni wziąć swojego leku na jego ciele żyły przybierają ciemny kolor, w momencie wzięcia tabletek od razu się cofają.

Charakter:
Ekscentryczność to główny atut naszego kochanego doktorka, który za małolata czytał za dużo komiksów i teraz mu tak zostało. Nie każdy wyrasta z bycia dzieckiem, niestety Greg ma w głowie poprzestawiane parę klepek, dlatego też nie przejmuje się wieloma rzeczami jak np. Burdel w swoim pokoju czy też obrazami kierowanymi do niego. On się nie denerwuje i przyjmuje wiele rzeczy po prostu na „czilku”. Jest bardzo spokojną osobą lubiącą się czasami napić alkoholu mimo, że zna jego efekty, ale on nie bierze leków (zbyt często), by sobie tego przecież odmówić. Jest też bardzo smieszkująca osobą, która uwielbia robić sobie jaja i ironizować w niektórych sytuacjach, w których wyjścia nie ma. Tak samo jak lubi zlecać ludziom badania lub zabiegi, który nie potrzebują, bo czasami go denerwują podczas wizyt i tak dalej. Czasami jednak przegina i np. Na onkologii mówi dzieciom rzeczy jak np. „Idzie rak nieborak”, ale niestety taki już ma charakter i żartuje z rzeczy takich jakich nie powinien żartować prawdziwy lekarz. Dlatego też nie bardzo lubi brać dorywczych prac w wszelakich przychodniach czy też innych takich. Trzeba wspomnieć, że jest też zboczony pod paroma względami jak na przykład opowiadane przez niego kawały. Czasami też każe ściągnąć pacjentom spodnie, ale sam nie wiem czemu, jednak tylko tym ładnym kobietą. #Nohomo.
Warto wspomnieć, że jeśli ktoś skrzywdzi jego siostrę za bardzo, to wtedy Doktor osobiście podejmie próbę kastracji na takiej osobie przy pomocy gołych rąk.
Do tego ma problem z lekami, które spowalniają u niego chorobę, która może kiedyś u niego po prostu wybuchnąć jak bomba, dlatego po nocach pracuje nad wynalezieniem dla siebie lekarstwa na to, gdyż jest prawdopodobnie jedynym nosicielem.

Magia: Mad Doctor
Zdolności niemagiczne:

Cytat :

Pierwszorzędne:
- Zielarstwo
- Medycyna
- Specjalizacja w broni: Palna
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-

Zdolności fabularne: Kryminologia
Moc magiczna: 3000
Klejnoty: 1000

Przynależność: Fairy Tail
Znak gildii: Czarny na prawym przedramieniu
Ranga: Mag
Miejsce zamieszkania: Aktualnie Magnolia


Rodzina:
- Albert Home – Ojciec, 49 lat, zaginął podczas poszukiwania leku.
- Klarysa Wake – Matka, 49 lat, typowa kura domowa mieszkająca w Oshibanie.
- Viera Home – Siostra, 21 lat, ukochana <3 Mieszka z nim i pracuje jako pielęgniarka u boku doktora.

Ekwipunek:
- Syringe Gun - Mała strzykawka przypięta do paska.
- Skórzana torba wypełniona jak podręczna apteczka + parę leków na ból głowy
- Pudełko z lekami na jego chorobę
- Notes Ojca z pierdołami typu wskazówki na temat choroby oraz inne notki na temat mniej znanych objawów.

Historia:
Doktor był pierwszym dzieckiem małżeństwa Home, którzy swoje szczęśliwe życie wiedli w Oshibanie. Z zawodu ojciec był lekarzem, który pomagał ludziom za małe pieniądze, jednak skrywał o swój mroczny sekret. Chorował, ciężko... Nie było to nic z typowych raków, toczeni czy innych, to było coś innego i nieznanego.  Choroba ta była uwarunkowana genecztynie, przenoszona w jego rodzinie przez chromosom Y, na którym osiadała i rosła. Jego własna rodzina zmagała się z tym od czasów jego pradziadka, który złapał ją nie wiadomo skąd. Albert wziął sobie za cel wynalezienie leku i oddał swoje życie badaniom, a żonie zawsze mówił, że badania które prowadzi po nocach to preparowanie jakiś leków na przeziębienia i inne. Pojawiła się wtedy też siostra Gregorego, Vera, którą kocha całym swoim serduszkiem, wiadomo, rodzina jest najważniejsza.
 W tym czasie Gregory uczył się od małego na lekarza, gdyż chciał być wielki jak jego ojciec, który był bardzo pracowitą osobą i najważniejsze, pomagał ludziom.  Był niczym bohater domu, mimo, że synowi nie poświęcał zbyt dużo uwagi. Jednak gdy choroba zaczęła się objawiać to ojciec tłumaczył, że to zwykła wysypka i faszerował go stworzonym przez siebie lekiem, który sprawiał, że objawy ustępowały. Gdy Albert wyruszał na wyprawę, doktor miał 11-aście lat, powiedział mu co ma robić, by wytworzyć lek i zostawił mu swój notes z opisami badań jakie wykonywał. Wtedy Doktorek zrozumiał, że musi jeszcze więcej pracować na to, by zostać prawdziwym lekarzem dla swojego papy. Niestety jak to typowy uczeń bardzo lubił robić sobie żarty i oglądać kreskówki (z czasem te dla dorosłych) i tak mu już zostało. Jego siostra zaś próbowała wtedy wstąpić do armii czy coś w tym rodzaju.
Jednak ojciec nigdy nie powrócił, przez co matka chodziła zmartwiona, dlatego Gregory chciał wypełnić pustkę w domu, jednak zaczął przejawiać dziwne rzeczy, które okazały się od niego rozwojem magii.  Wtedy zaczął studiować dokładniej notes ojca, w którym opowiadał, że teoria mówi o zbiorniku magicznym i jego skażeniu. Dopiero, gdy Doktor miał 23 lata zrozumiał, że w gildii będzie mu łatwiej znaleźć pomoc, dlatego dołączył do Fairy Tail, gdzie otworzył w piwnicy swoją lecznicę. Jest w gildii dopiero jakieś 3 tygodnie, więc będzie musiał się porządnie rozbudować nim zacznie poważne badania.

Cele:
- Wynaleźć lek, który powstrzyma u niego ewentualny nagły rozwój choroby

Sława:
Ciekawostki:
- Najczęściej diagnozuje u ludzi Toczeń, nawet jeśli przychodzą z złamaną ręką
- Kawa > Herbata w jego mniemaniu
- Jeśli ktoś go denerwuje podczas wizyty lekarskiej to wystawia mu skierowanie na lewatywe. badanie prostaty, okazjonalnie na wazektomie.
- Mammografie wykonuje od ręki
- Lekarstwo, które ciągle bierze nazwał A.H.M v 7.4, jest to skrót od Albert Home Memory version 7.4. Wykorzystywał on notatki ojca do spreparowania tego.

Gotowe

Dr.House w klimatach forum? Ciekawe, a do tego historia znów na "białą kartę". Nieco drażnią mnie skróty w tekście typu ,,np" bądź # czy inne zbędne dodatki.. Niemniej jednak:

[/center]