IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Ash Ezra.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość


avatar



Ash Ezra. Empty
PisanieTemat: Ash Ezra.   Ash Ezra. Icon_minitime04.12.14 1:15

Miano: Sir Asheritt William Rafael Ezra. Dla znajomych Ash. Dla plebsu ten-dupek-z-LS Ezra.
Wiek: 19 lat.
Pochodzenie: Magnolia.

Wygląd:
Hmm... Jakby tu opisać Asha... Może od początku? Znaczy się twarzy...
Cóż, zabijać wyglądem to on nie zabija, trwałych uszkodzeń na psychice też nie wywołuje... Można by zaryzykować nawet stwierdzenie, że jest całkiem przystojny. Ma długie, czarne włosy które sięgają mu prawie do pasa. Zazwyczaj zebrane są one razem w kucyk, albo coś w rodzaju koka na głowie. Czujna para oczu zawsze uważnie patrzy na świat.  No właśnie, Ash posiada tylko jedno naturalne oko. Drugie uległo poważnemu uszkodzeniu i zostało zastąpione magicznym odpowiednikiem. Całą prawą stronę ciała pokrywa paskuda, jednolita blizna po poparzeniu, włączając w to rękę, nogę oraz twarz.

Jeśli chodzi o strój, to Ash nosi luźny, czarny płaszcz bez rękawów, sięgający do kostek i zasuwany od pasa i czarne spodnie oraz wytrzymałe buty. W ramach urozmaicenia zakłada też biały szal zasłaniający szyję (wstydzi się blizn...), a na prawym przedramieniu przywiązuje czerwoną wstążkę (pamiątka po najlepszej przyjaciółce). Opisując jego wygląd nie sposób pominąć misternego tatuażu przedstawiającego różę na prawej ręce. W miarę użytkowania magii łodyga się rozrasta, oplatając jego ciało swoistym tatuażem z mnóstwem dodatków pod postacią kolców i liści. Po dotarciu do lewej ręki lub silnym napadzie agresji magia zostaje natychmiast aktywowana i powoduje omdlenie na okres jednego posta. Zazwyczaj chłopak panuje nad sobą do czasu aż tatuaż nie dotrze do twarzy. Bez największego powodu potrafi wtedy wybuchnąć gniewem i zaatakować każdego, kto stanie mu na drodze. Ataki pojawiają się zawsze, sygnalizowane nabraniem przez tęczówki lodowatej barwy. Jeśli magia jest nieużywana: wewnątrz prawej dłoni znajduje się tatuaż przedstawiający różę, wokół nadgarstka owinięta jest krótka łodyga:

1 post: łodyga powoli się rozrasta, dosięgając łokcia i powoli również docierając do ramienia.
2 posty: łodyga dociera do prawego ramienia i łagodnie zaczyna wstępować na klatkę piersiową.
3 posty: znaki zaczynają wstępować również na twarz, pokrywając jednak tylko jej prawą część. Na lewej powiece pojawia się znak przypominający płatek róży.
4 postów: w znakach jest już praktycznie cała klatka piersiowa i twarz, a łodyga zaczyna wędrować również i do lewego ramienia.
5 postów: łodyga dociera do lewej dłoni i Ash mdleje na okres 1 posta.

Charakter:

Światło słońca podrażniło niespodziewanie moje oko i lekki grymas niezadowolenia mimowolnie wykrzywił mi twarz. Mogłem nie siedzieć tyle nad książką... Cóż, skoro i tak uciąłem sobie drzemkę i to na dodatek w środku lektury, to chyba już czas żeby iść do łóżka. W końcu już...4?! Już tak późno? Co prawda nie miałem żadnych planów na jutro, poza nauką, więc w  sumie nic nie szkodzi, ale sam nie wiem kiedy odpłynąłem. Powlokłem się do łazienki, przemyłem twarz i spojrzałem w lustro. Cóż nic nadzwyczajnego. Zwykły osobnik płci męskiej, 171 cm wzrostu i 64 kilogramy wagi, z atletyczną budową ciała. Lekko pociągła w miarę przystojna twarz, śniada cera, nos jak to nos, nie za duży nie za mały. Szału nie ma. Wzruszyłem ramionami i przeczesałem palcami sięgające do pasa włosy. Uśmiechnąłem się krzywo patrząc na moje okolone czarnymi włosami  ciemnoczerwone oko oraz drugie, stalowoszare. Przesunąłem lekko palcami po bliznach po oparzeniu na szyi, które ciągnęły się w dół ciała.
- Przystojny jak zawsze, co? - mruknąłem ironicznie pod nosem do siebie. Już do nich przywykłem...

*westchnięcie*

Kogo ja oszukuję. Nadal martwi mnie o jak ludzie reagują pierwszy raz na widok oparzeń. I tak tego nie zmienię... Myślałem że z czasem do tego przywyknę, ale... Nie przeszkadzają mi one w normalnym  życiu, ale strach przed reakcją innych czasem jest nie do zniesienia. Dlatego tak dużo czasu wolnego spędzam sam. Nie wspominając nawet o rozmowach towarzyskich których zazwyczaj unikam. Swego czasu miałem nadzieję, że trafię na dziewczynę, której nie będą przeszkadzać, ale... Nie udało się. Nie wiem co było gorsze: pełny przerażenia i obrzydzenia wzrok, czy malująca się na twarzy litość.  Jestem szlachcicem z Fiore do cholery! Nie moja wina, że blizny już mi zostaną! A jak ktoś z plebsu myśli przez to że jestem gorszy to z chęcią pokażę mu jak bardzo się myli! Dlatego postanowiłem dać sobie spokój z umawianiem na randki. Szczerze mówiąc to nadal mam nikłą nadzieję, że uda mi się kogoś spotkać, ale... No nic. Wróciłem do biurka i zaznaczyłem w książce miejsce gdzie czytałem. Potem ją skończę.
Kierując się w stronę łóżka szybko przejrzałem jeszcze w myślach listę pozostałych do zrobienia rzeczy, odhaczając te już wykonane. To już jest. To załatwiłem. No to zostało jeszcze tylko... Cholera... Zapomniałem o tym. Będę musiał załatwić to jutro jak tylko wstanę. Potem może znajdę chwilę czasu na trening. Boże, jak dawno nie miałem chwili dla siebie... Trzeba to kiedyś nadrobić, pójść do kawiarni, może mały sparring też by się przydał.. Rozważając tą myśl padłem na łóżko i zasnąłem.

Magia: Last Sacrifice.
Zdolności niemagiczne:
Cytat :
Pierwszorzędne:
- Władanie bronią białą i obuchową.
- Akrobatyka.
- Łucznictwo/miotanie.
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-
Zdolności fabularne:
- Znajomość starożytnych języków.
Moc magiczna: 3000.
Klejnoty: 1000.

Przynależność: Lamia Scale.
Znak gildii: Czarny, na prawym ramieniu.
Ranga: 0.
Miejsce zamieszkania: Magnolia.

Rodzina: -
Ekwipunek:

Łuk został mu przekazany przez jednego z potomków dawnego wcielenia, który odnalazł go dzięki rzuconemu zaklęciu. Miecz stworzył sam, przy pomocy własnej magii, tak jak robił to każdy użytkownik Last Sacrifice przed nim.

Kamigami no Kōri. („Bogowie lodu.”)

Katana (0,8 m) z białą rękojeścią oraz takiego samego koloru saya. Tsuba przypomina z wyglądu płatek śniegu. Pięknie plecione tsukamaki (wyplatany z tasiemki wzór) sięga do połowy tsuki (rękojeści), na jej końcu na łańcuszku przyczepiony jest dzwoneczek mający za zadanie rozpraszać wrogów podczas walki, dalej przypięta jest długa, także jasna wstęga (0,5m), której migotanie ma zapewnić taki sam efekt. Cechą charakterystyczną miecza jest przypominające z wyglądu lód, prawie przeźroczyste, cienkie, ale niesamowicie wytrzymałe ostrze które jest w stanie przeciąć zwykłą stal. Po złamaniu może zostać odtworzony, o ile mag posiada jego oryginalny kawałek.

Kaze no Kage. ("Cień Wiatru.")

Sporych rozmiarów łuk (1,4 m) o dużej sile naciągu. Tak samo jak miecz wydaje się być zrobiony z cienkiego, prawie przeźroczystego lodu i jest o wiele wytrzymalszy niż na to wygląda. Specjalna konstrukcja sprawia, że można go "złożyć" na pół, co sprawia że jest łatwiejszy do transportu. Noszony na plecach razem z kołczanem o pojemności 24 strzał, tuż obok miecza. Tak samo jak miecz, po złamaniu może zostać odtworzony, o ile mag posiada jego oryginalny kawałek.

W dawnych wcieleniach Ash potrafił sprawić, że bronie były zaklęte w formie tatuażu na jego skórze, ale aktualnie stracił tą możliwość. Chociaż kto wie, może część wspomnień powróci i znów opanuje to zaklęcie?

Historia:

Plotki głoszą, że w okresie, gdy trwała wojna smoków z Dragon Slayerami około X300 roku żyła osoba, która panowała zupełnie inną magią. Zupełnie inną, ale wciąż z magią miecza/broni związaną. Prawdopodobnie w wyniku zetknięcia się z czarną materią, potocznie nazywaną magią mroku powstało właśnie Last Sacrifice o obecnych właściwościach. Podobno pierwsza użytkowniczka z osoby spokojnej i niezwykle pomocnej względem innych zmieniła się w istnego demona pragnącego jedynie zabijać. (tak, pierwszym wcieleniem Asha była kobieta...). Warto wspomnieć, że każdy żywioł miał przypisaną jedną, stałą broń, przekazywaną z wcielenia na wcielenie, a gdy mag używał innego żywiołu niż poprzednie wcielenie, to drzemała ona nadal w jego krwi, czekając, aż odkryje nowy potencjał. Mówi się również, że każdy mag używający tej odmiany Magii Miecza działał na rzecz Mrocznych Gildii i poza jedną czy dwiema osobami, Ezra jest jedyny, który jest obecnie po stronie Legalnej Gildii. Najważniejszą zasadą tej magii jest: „Dobroć niszczy użytkowników Last Sacrifice”. W jakimś stopniu się to sprawdza…

________________________________________________________________________

- Cholera, to Zguba Bogów! Stać!
Grupka magów która szarżowała na postać przed nimi zatrzymała się w miejscu, jakby nagle skuta lodem. Kilku z nich cofnęło się nawet o parę kroków. Wszyscy znali ten pseudonim, osoba która go nosiła była chodzącą legendą. I niestety była po tej złej stronie barykady. Złej dla nich, bo teraz musieli stawić jej czoła. Samotna postać stojąca na niewielkim wzgórzu westchnęła cicho. Za jej plecami łuna palącego się miasteczka zaczynała już dogasać. Dało się zauważyć trupy zaścielające ulice.
- No dalej chłopcy, nie chcecie się zabawić~? - odrzuciła kaptur skrywający jej twarz. Była to dosyć młoda, ładna dziewczyna, jeszcze przed 30. Pogodna, wesoła twarz i piękne, głębokie, niebieskie oczy. Jej długie srebrnobiałe włosy powiewały na wietrze. - Was jest dziesięciu, a ja jednaaaaa~. Nie każcie mi czekać, chcę się pobawić z wami wszystkimi~<3.
Słysząc te słowa kilku mężczyzn cofnęło się jeszcze bardziej. Paru nawet obejrzało się za siebie, oceniając czy jeszcze istnieje możliwość bezpiecznego odwrotu. Nagle jeden z nich nie wytrzymał presji i w panice, potykając się o własne nogi, obrócił się i  zaczął uciekać.
- Stój idioto, ona tylko na to cze-
Zanim mężczyzna skończył zdanie, dziewczyna przeskoczyła nad grupką magów, w jej stronę poleciały magiczne pociski. Jednak używając swojej własnej magii uniknęła ich wszystkich. Dając pokaz niesamowitej finezji, akrobatyki i nadludzkiej sprawności fizycznej wylądowała przed dezerterem, obróciła się w miejscu na pięcie, jej włosy zawirowały. Dłoń chwyciła mocno za twarz tamtego, a jej oczy zalśniły szkarłatem. Wydawać się mogło, że płoną nieziemskim ogniem. Było w nich coś hipnotyzującego.
- Jak się cieszę, że się przełamałeś~ Będziesz dzisiaj moim pierwszym, dobrze?~<3
Mężczyzna próbował coś jeszcze wykrzyczeć, ale w tej chwili dłoń kobiety rozgorzała ogniem, w momencie paląc mu twarz i częściowo stapiając czaszkę. Na twarzy dziewczyny widać było ekstazę. W powietrzu rozległ się swąd palonego mięsa.
- Ohhh...~<3
- Brać ją! Wszyscy razem! - wykrzyczał kapitan oddziału.
- Hahahahahahahahahahahahahahhaha!~ - dziewczyna zaczęła szaleńczo się śmiać. - Chodźcie do mnie, taaaak~ <3
Puściła częściowo spalonego trupa i wyciągnęła prawą rękę w bok.
- Kamigami no Kasai! - Bogowie Ognia.
Z jej dłoni wystrzelił długi płomień, który uformował się w płomienistoczerwonego koloru katanę.
- A teraz...PŁOŃCIE! NIECH CAŁY ŚWIAT SPŁONIE! LAST SACRIFICE - TANIEC FENIKSA!
I natarła na magów.

_______________________________________________________________________

- Jesteś tego pewien?
Twarz dziewczyny była pełna troski i współczucia. Chłopak ujął lekko jej twarz w dłonie i pocałował ją.
- Tak. Muszę to zrobić. Nie tyle dla siebie, co dla przyszłych pokoleń. Nie moge pozwolić żeby na świecie pojawił się kolejny potwór podobny do tamtego wcielenia. Te koszmary... Boże, zabiłem tylu niewinnych lud-
Teraz to ona go pocałowała. Z jej oczu płynęły łzy, jednak mimo tego próbowała nadal się uśmiechać.
- To nie byłeś ty kochany. Tylko potwór w ciele człowieka, który zamieszkał w tamtym wcieleniu. Niczemu nie jesteś winny. A teraz...pozwól mi zrobić to z tobą.
- Nie ma takiej opcji! Nie pozwolę żebyś-
- Była wiecznie przy tobie? Będę cię pilnowała nawet po śmierci, niczego więcej mi nie trzeba. Proszę...
Nie wytrzymał. Rozpłakał się. Tyle dla niego znaczyła...
- Wiesz że cię kocham?
- Wiem. Zaczynajmy.
- Kamigami no Chikyū! - Bogowie Ziemi!
W jego dłoni pojawił się miecz, którego ostrze przywodziło na myśl jakąś skałę, może obsydian. Dziewczyna wtuliła się w niego, całując go. A potem miecz przebił ich razem. W powietrzu rozniósł się zapach łąki pełnej kwiatów, a ich otoczyła łagodna zielona poświata.
- Last Sacrifice... Gałąź Grzechu... - cicho wyszeptał.
Chłopak poświęcił własne życie, by nałożyć to zaklęcie. Od teraz magia kolejnych wcieleń zostanie ograniczona, hamując przy tym niszczycielskie zapędy. A poświęcenie jego ukochanej pozwoli na stłumienie, nawet jeśli w niewielkim stopniu wrodzonej agresji...

_______________________________________________________________________

Jeśli chodzi o obecne wcielenie, to pochodzi ono z arystokratycznej rodziny. Matka Asha zmarła przy porodzie, a sam chłopak.. Cóż, był dosyć kłopotliwym dzieckiem. Mimo tego pod czujnym i wymagającym okiem ojca przyswoił sobie etykietę oraz pełny zestaw cech przypisywanych wysoko urodzonym. Ezra odebrał wszechstronna edukację, dzięki której jest teraz w stanie np. przeczytać zapisane w starożytnych dialektach teksty. Wie też jak zachowywać się w towarzystwie. Właściwie byłby gotów przejąc rolę ojca, gdyby nie pewien drobiazg. Mianowicie już od dzieciństwa miał kłopoty z kontrolowaniem agresji i gniewu, a gdy w toku dorastania przebudziła się jego magia, stało się to jeszcze trudniejsze. Dlatego też został wysłany do gildii. Dlaczego LS? Współpracują oni ścisłe z Radą i nastawiani są pokojowo względem innych gildii, co pozwoli na lepszą kontrolę samego Asha. Dodatkowo ojciec chłopaka zdaje sobie sprawę z kłopotów jakie może wywołać nieokiełznana magia którą włada jego syn. Tak samo jak z tego, co może się stać gdy przejdzie on na złą stronę.

Już dawno nie mieliśmy epoki lodowcowej, prawda?

Cele:
- opanować do perfekcji żywioł lodu,
- okiełznać agresję narastającą w wyniku używania magii,
- opanować wszystkie żywioły,

Sława: Ice.
Ciekawostki:
- raz od święta zapali sobie papierosa,
- uwielbia słodycze,
- pochodzi z arystokratycznego rodu,
- bywa wredny...


Ostatnio zmieniony przez Ash Ezra dnia 06.12.14 0:11, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Ash Ezra. Empty
PisanieTemat: Re: Ash Ezra.   Ash Ezra. Icon_minitime04.12.14 11:13

Dwie uwagi, od razu przepraszam za brak polskich znakow.
Nazwa magii w odpowiednim podpunkcie brzmi Last Sacriface, co jest literowka (powinno byc Last Sacrifice).
Prosilabym o napisanie historii od nowa, a przynajmniej tej dotyczacej samego Asha, bo jest w zbyt duzym stopniu wzorowana na mojej postaci z feari - pozwolilam na uzycie magii i jej historii, ale prosilabym o wniesienie czegos od siebie. Mozesz zmieniac tyle, ile chcesz, ew. mozesz sie ze mna o tym dogadac na gg po moim powrocie ze szkoly.

Edit: Akcept
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
 
Ash Ezra.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ezra Lavellan

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Hyde Park :: Archiwum :: Nieaktywni gracze-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaAsh Ezra. Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie