Sakuru Ame - gotowe

Miano: Sakuru Ame
Wiek: 19 lat
Pochodzenie: Oak

Wygląd: Sakuru to normalna dziewczyna. Ma 170 centymetrów wzrostu, a waży 49 kilogramów. Smukła i chuda, ale silna. Można zauważyć nawet lekko zarysowane mięśnie, tylko trzeba się dobrze przypatrzeć. Ma jasną karnację, jednak nie za jasną. Duże jej oczy są koloru granatowego. Ów kolor zmienia się na czerwień, gdy Sakuru połączy się z Thirio. Jego oczy również przybierają taki kolor. Włosy jej są krótkie i gładkie niczym aksamit, a kolor ich to granat, tak ciemny, że prawie czarny. Ubiera się często w czerń, granat i szkarłat. Ubranie jej zazwyczaj przykrywa całe ciało, czasami jednak musi trochę zmienić ten zwyczaj.
Charakter: Ta dziewczyna ma ciężki charakter. Często twierdzi ''Nie lubię przemocy'', lecz nie stroni od niej. Bardzo łatwo ją zdenerwować. Próbuje zapanować nad wściekłością, bardzo często ostatecznie kończy się to bójką. Dla większości zimna, oschła i tajemnicza. Nikt nie wie o niej więcej, niż jej wygląd i charakter zewnętrzny. Tak, zewnętrzny. Bo tak naprawdę w sobie, w małym pudełku, chowa wszystkie pozytywne cechy. Opiekuńcza, tym bardziej dla zwierząt, bo właśnie w nich widzi swoich prawdziwych przyjaciół. Nie umie nawiązywać ludzkich znajomości. A może jednak? Może to ludzie nie potrafią nawiązać znajomości z Sakuru? Nikt nie wie co siedzi w tych móżdżkach.
Magia: Take-Over: Animal Soul
Zdolności niemagiczne:

Cytat :

Pierwszorzędne:
- Siła,
- Wytrzymałość na ból,
- Izolacja.
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-

Zdolności fabularne: Opiekun
Moc magiczna: 3000
Klejnoty: 1000

Przynależność: Lamia Scale
Znak gildii: Umieszczony na prawym przedramieniu od wewnętrznej strony, kolor starego złota
Ranga: Mag
Miejsce zamieszkania: Kwatery Mieszkalne

Rodzina: Miała kilkoro rodzeństwa i matkę. Co się z nimi stało, może się nigdy nie dowie. Za to wie, co się dzieje z ojcem. Pan Ame jest szefem niemałej firmy, produkuje broń magiczną.
Ekwipunek: Medalion z kluczem, dziennik, lakryma lampa (1)
Historia:
* Historia zaczyna się dosyć niewinnie. Jako czwarta z siódemki rodzeństwa, dogadywała się z nimi bardzo dobrze. Rodzinie Ame wiodło się bardzo dobrze w rezydencji w Oak. Ów rodzina, była magiczną od samych prawie korzeni. Każdy posiadał jakąś magię. Sakuru i dwójka jej starszego rodzeństwa - siostra i brat, posiadali magię Take- Over. Dziewczynka nauczyła jej się inaczej. Zupełnie. Pewnego dnia Sakuru wybrała się do lasu. Miała wtedy 5 lat. Udała się do lasu bez wiedzy rodziców i rodzeństwa. Uratowała wtedy sokoła... Co on tam właściwie robił? Ów sokół był magiczny. Wracał do Sakuru, gdy ta wychodziła na balkonik ze swojego pokoju. Aż raz przemówił:
- Dziękuję ci, droga Sakuru, za opiekę nade mną. Wynagrodzę sowicie twoje starania- po czym ''wleciał'' w nią, tak po prostu. Sakuru krzyczała, czuła jak by ją coś rozrywało od środka. Po chwili ten sam ptak ''wyleciał'', lecz z czerwonymi oczami.
- Połączyłem się z tobą więzią. Od dziś możesz się ze mną zjednoczyć, wezwać mnie, czy też przesłać swoje myśli za pomocą telepatii. Jednak to nie wszystko, kochana. Wkrótce zdobędziesz nową umiejętność.- i odleciał. Od tego czasu, dziewczynka uczyła się panować nad tymi nowymi mocami, Nie było to takie trudne jak sobie wyobrażała.

* Pewnego dnia (nie długo po 13 urodzinach Sakuru), na rodzinnych wakacjach w miasteczku, gdzie się znajdowali, wybuchł pożar. Okazało się, że ktoś na nie napadł. Jedna osoba. Mag. Nie liczył się z nikim. Zabijał dorosłych jak i dzieci. W śród nich znalazło się moje rodzeństwo: dwójka starszych braci, młodsi brat i siostra. Z rodzicami i z dwójką ocalałego rodzeństwa udało nam się uciec. Nigdy nie zapomnę tych krzyków, a tym bardziej widoku rozszarpywanego i palącego się rodzeństwa...Gdybym mogła wtedy coś zrobić... Można się domyślić, wspomnienia zostały. Na dodatek nieubłaganie powracały. Sakuru po powrocie natknęła się na wiele listów gończych z wizerunkiem tamtego maga. Zenshi...

* Czas mijał, a Sakuru rosła i uczyła się coraz to nowych rzeczy. Nastąpił dzień jej 16 urodzin, trzy lata po śmierci wielu niewinnych istot. W ten właśnie dzień, by uczcić 16-tkę, Sakuru dołączyła do Lamia Scale. Wydawała się jej najodpowiedniejszą gildią dla niej. Miał to być idealny dzień. Tak nie było. Ten sam mag napadł bezpośrednio na ich posiadłość. Dokładniej rzecz ujmując, również podpalił. Cudem wyratowała się z tego koszmaru. Dzięki Thirio (nazwała tak swojego sokolego przyjaciela). Zjednoczyła się z nim i odleciała, daleko. Może nie tak daleko, bo do lasu, gdzie pierwszy raz spotkała owego sokoła. Tam nauczył ją kolejnej rzeczy. Zjednoczenia z pumą. Nie warto się w to zagłębiać. Gdy tylko zawitał świt, poleciała na miejsce pożaru. Spodziewała się widoku. Widoku spalonych szczątków jej domu. Nikogo nie było na miejscu. Nie wiedziała czy ktoś przeżył czy nie. Ostatecznie została jej ''drugi dom'' - gildia. Zamieszkała w jej kwaterach. Rok później dowiedziała się o firmie produkującej magiczne bronie i przedmioty w błyskawicznym tępie zyskującej sławę. Właścicielem spółki okazała się jej ojciec. Postanowiła odwiedzić go. Wyobrażała już sobie szczęśliwego ojca. Myliła się i to bardzo. Ojciec po prostu... odrzucił ją. Nie chciał nawet wiedzieć co stało się z nią lub matką. Jednym słowem - nie przyznał się do niej. Wolał wmówić jej, że to jedynie zbieżność nazwisk, że nie ma prawa przyznawać sobie sławy ''jego'' nazwiska. Nawet nie chciała. Brzydziła się jego zachowaniem. Obecnie nie chce słyszeć o sukcesach firmy jej ojca.
Cele:
- Dowiedzieć się, co dokładnie się stało z matką, a jeśli to możliwe, odnalezienie jej,
- Zemścić się na mordercy jej rodzeństwa, Zenshi'ego.

Sława: Nazwisko, sławne dzięki ojcu. Sakuru uważa swoje nazwisko za splugawione sławą ojca.
Ciekawostki:
- Nienawidzi śniegu,
- Brzydzi się par, które na siłę pokazują jak im jest ze sobą dobrze,
- Kocha księżyc i gwiazdy, ogólnie nocne niebo,
- Jest uczulona na orzechy, nie może jeść rzeczy, które mają w sobie właśnie orzechy.

Parę literówek widziałem ale jak dla mnie jest ok.

AKCEPT