Graciarnia świątynna

Liczba postów · **Dołączył/a** : 04/07/2015

Graciarnia świątynna

Wchodząc do środka, człowiek czuł się, jakby wychodził na dwór. Być może to przez krajobraz widziany z dziedzińca Gǎnjué, zaopatrzony w stanowczo zbyt wiele kolumn, złotych smoków i gór. Taki oto ładny widoczek był namalowany na trzech ścianach pokoju (choć kompozycję burzyło wmurowane w rogu okno). Na najdłuższej ścianie wymalowano mandalę, zaczynającą się przy podłodze, a kończącą na suficie. Nieco krzywą, ale oj tam, oj tam, i tak była jedną z najlepszych, które Fu stworzyła w życiu. Wielobarwna, z tańczącymi szczurami, smokami, tygrysami i bawołami, wypisanymi na brzegach zasadami świątyni i symbolem manifestacji Mistrza na samym środku. Po bokach były wstawione dwa haki, na których powieszono kij.
Natomiast druga ściana, ta obok okna, została zagospodarowana plakatami. Znajdowało się tam krocie szkiców baru Pegazów, a także kilka zdjęć - z Rae, chłopakami i innymi magami. Było nawet zdjęcie z Mistrzynią Lilith.
Na wierzchu tej ponad centymetrowej warstwy papierzysk przymocowano dokładną mapę Fiore, łącząc obie połówki ściany. Cała była upstrzona tekstem i podziurawiona pinezkami, głównie czerwonymi i czarnymi. Między nimi Fu poprowadziła linie z wełny.

Oprócz tego, cały pokój był zagracony i duszny. W rogu z oknem stał bodajże jedyny mebel - mały ołtarzyk Aury. Nad nim kopciła srebrna, rozwalona kadzielnica, bujając się tuż obok modelu Christiny i świątynnego dzwonka.
Przy drugiej ścianie postawiono miskę z mlekiem, obok której kotłowały się wszystkie szczury z budynku gildii (a Mistrzyni ostatnio się dziwiła, co się tyle ich zalęgło...). Niedaleko od nich ułożono matę do spania. Po drugiej stronie niedbale złożono w stosik zwoje, zapewne listy od Fo-hiana i Xii. Podłoga obok nich zasłana była multumem rysunków z świątyni, zniszczonych od wielokrotnego przeglądania.Obrazu nędzy i rozpaczy dopełniał szkicownik, rzucony na sam środek tego rozgardiaszu.

W tym temacie opisuję to co się zmieniło w mojej postaci pod wpływem misji, tego co się dzieje na forum itp, a także nieco bardziej opiszę historię. Więc to tak jakby dziennik, tylko fabularny.
W sprawach organizacyjnych, bo budowa tego tworu jest dość skomplikowana - są cztery działy: historię obecną, misje, przeszłość postaci i - najważniejsze chyba dla MG - NPC które znam z historii (przy czym tylko jeden jest naprawdę NPC). Poniżej znajduje się kalendarium, a każde wydarzenie ma przypisany numer. Numery znajdują się też przy wydarzeniach w działach, żeby można je było odnaleźć za pomocą ctrl+f.

Liczba postów · **Dołączył/a** : 04/07/2015

Historia

Ostatnio zdobyte pamiątki znajdują się najbardziej na widoku. W sumie wygląda na to, że mieszkanka jest wielkim wrogiem porządku. Kolejne warstwy rysunków i bibelotów zakrywają starsze, więc mag-archeolog z dobrą łopatą miałby tu wiele do roboty.
Z całokształtu można odnieść wrażenie, że właścicielka rzadko tu zagląda, przynosząc jedynie nowe graty, no i nie za się nie zauważyć wszechobecnych symboli Blue Pegazus, z którą to gildią Fu-hao zdaje się bardzo sympatyzować. Może nawet za bardzo...

Liczba postów · **Dołączył/a** : 04/07/2015

Misje

Misje jak misje, za wiele z nich nie zostaje. Jedynie szkice na podłodze, które tworzą już całkiem funkcjonalny dywan. Fu przywiązuje do nich tylko tyle uwagi, na ile owa misja pozwoliła jej zmienić na lepsze aury ludzkie, a rysunki uznaje jako dokumentację, na wypadek jakby znalazł się jakiś inny mnich Aury i spytał: "No i co ty niby robiłaś dla nas przez ten cały czas?"
Inaczej rzecz się ma z bardziej materialnymi pamiątkami. Mnichom nie wolno przyjmować prezentów, ale Fu sama znajduje sobie przedmioty związane z zadaniem, z którymi nikt by nie tęsknił - i przerabia je, malując na nich mandale. Jednak robi to dość rzadko i jedynie podczas szczególnych wypraw, odpowiednio eksponując je potem w graciarni.

Liczba postów · **Dołączył/a** : 04/07/2015

Przeszłość

Cóż... Jedyne co na podstawie pokoju można powiedzieć o przeszłości jego mieszkanki to to, że ma z nią spory problem. Większość rzeczy z nią związanych to stojące na widoku i niemal wpychające się obserwatorowi w oczy dewocjonalia ocalone z Gǎnjué, zawsze wyczyszczone do połysku. Wiele mówi to, jak Fu pomalowała ściany. No i oczywiście obrazy, ale z drugiej strony obrazy to tu są wszędzie i przedstawiają niemal wszystko.

Jednak zdecydowanie najciekawsze są te pamiątki, które zostały skrzętnie ukryte przed innymi.

Liczba postów · **Dołączył/a** : 04/07/2015

Znajomi

Wielu ludzi spotkała Fu na swojej drodze i wielu polubiła, ale tylko niektórym poświęciła więcej uwagi. Demony wiedzą, czy to dobrze czy źle. Jeśli twoje nazwisko jest na jednej z kopert leżących na ołtarzyku, to dobrze, jeśli jesteś Fo-hianem czy Xią, i zwoje od ciebie są równo poukładane koło łóżka, wśród rysunków - tym lepiej. Jednak biada, jeśli twoja podobizna powieszona została na ścianie! No bo nigdy nie wiadomo, co może strzelić do łba takiej na co dzień walczącej z własnymi emocjami mniszce, co ma mapę upstrzoną pinezkami.