IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Galahad

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Evrain


Evrain
Lamia Scale


Liczba postów : 28
Dołączył/a : 04/05/2016
Wiek : 30

Galahad Empty
PisanieTemat: Galahad   Galahad Icon_minitime04.05.16 22:08

Miano: Evrain "Galahad" Kardeiz

Wiek: 36 lat, aczkolwiek wygląda z dziesięć lat młodziej

Pochodzenie: Hargeon

Wygląd: Większość osób zna go jeszcze z przydziału jako rycerz rady magicznej. Wtedy wyglądał zupełnie, zupełnie inaczej. Miał kasztanowe włosy, dobrze przyciętą bródkę, turkusowe tęczówki oraz zawsze prezentował się w swojej zbroi. Teraz..? Cóż. Pewnie większość starych znajomych by go nie poznała. Po transformacji włosy mu zbielały, postrzępiły. Mają teraz odcień pomiędzy szarością, a bielą. Wydłużyły się nawet, sięgając trochę za kark. Żeby nie wyglądał dziwnie, kolor zmieniły również brwi. Skoro już przy twarzy jesteśmy to wspomnijmy, że bródki nie nosi już w ogóle. Tęczówki zmieniły się o 180 stopni. Wcześniej barwy jasnego turkusu, teraz soczystych czereśni. Na szczęście gabarytowo jego ciało pozostało bez zmian. Nadal jest, mierzącym 180 cm, dobrze zbudowanym facetem. Ciało układa mu się w idealną literę V. Dość barczysty. Nosi kilka blizn. Jedną na lewej stronie szyi, biegnącej aż do obojczyka, oraz drugą, po prawej stronie brzucha, sięgającej kości biodrowej. Na co dzień ubiera się w wiśniowy płaszcz, będący wierzchnim nakryciem w zimne dni. Zdobiony szarością przy mankietach oraz złotymi guzikami. Symbolem jego byłego statusu. Patrząc od dołu nosi buty o wysokich cholewach, beżowe spodnie oraz białą koszulę z trochę wyższym kołnierzem. Pewnie zapytacie, a gdzie jakieś uzbrojenie? Otóż opisałem wam właśnie jego strój standardowy, kiedy przechadza się po ulicach znanego miasta. Kiedy jest na misji, bądź wie, że szykuje się walka zmienia się trochę to, co ma na sobie pod płaszczem. Dodajemy lekkie, metalowe nagolenniki, pas z, niestandardowo wyglądającym, orężem oraz skórzaną zbroję niekrępującą ruchów. Cienkie naramienniki oraz metalowe ochraniacze przedramion. Teraz lepiej, prawda? A... na prawym bicepsie od strony wewnętrznej posiada tatuaż orła unoszącego kotwicę. Cóż to może znaczyć...

Charakter: Evrain zawsze był dość żywiołową postacią. Cóż, może nie do końca zawsze, aczkolwiek przez większość swojego życia. Nauczyło go tego chyba szeroka woda oraz przyjaciele, których wtedy zdobył. Co go najlepiej opisuje? Miłość. Miłość do kobiet. Jeśli przynajmniej raz w tygodniu się z jakąś nie położy to jest chory. Chociaż nigdy nie było to problemem. Życie nauczyło go, że większość konfliktów można rozwiązać bez użycia przemocy, ale są też takie, na które tylko ta metoda zadziała. Mężczyzna jest bardzo rozrywkowy, lubi sobie pożartować. Często z innych. Sarkazm to jego drugie... Właściwie trzecie imię. Nie raz już prawie przez to dostał po łbie, a jeszcze więcej razy faktycznie dostał. Ze względu na pewnie wydarzenia trudno mu współpracować z innymi. Dość pewny siebie, zwłaszcza jeśli chodzi o jego umiejętności walki w zwarciu. Z tego był najbardziej znany. Niewielu zna jego dzieje przed wstąpieniem do gwardii Rady. W tym momencie został kompletnym samotnikiem. Bez przyjaciół, podróżuje od miasta do miasta. Może ktoś pozna jego prawdziwe "ja"?

Magia: Mana Flow

Zdolności niemagiczne:

Cytat :
Pierwszorzędne:
- Specjalizacja w użyciu broni: Miecz
- Walka Wręcz
- Akrobatyka
Drugorzędne:
-
Trzeciorzędne:
-

Zdolności fabularne:

- Znajomość starożytnych języków

Moc magiczna: 3000

Klejnoty: 1000

Przynależność: Lamia Scale, ale chciałbym to już rozwiązać fabularnie.

Ranga: Mag

Miejsce zamieszkania: Hargeon

Rodzina: Nasz bohater nie jest osobą, która była obdarzona jedną, szczęśliwą rodziną. Na dobrą sprawę nie znał swoich rodziców. Wychował się w sierocińcu. Nic też nie wie o żadnym rodzeństwie. Obszedł się bez tego nigdy nie czując się bardzo stratnym.

Ekwipunek:

- Maheloas (miecz)
- Sakiewka z klejnotami
- Plecak z prowiantem oraz prowizoryczną apteczką
- Ubiór
-Części zbroi
- Sztylet
- Sygnet z rubinem

Historia:

Nie usłyszycie tutaj kolejnej ckliwej historyjki o trudnym dzieciństwie, czy kolejnym bohaterze. Evrain od początku wychowywał się bez rodziców. Zostawili go na progu jednego z sierocińców w Hargeon. Jasne, zazdrościł innym dziecim na ulicy, kiedy przechadzali się całą rodziną, aczkolwiek też wyrósł na ludzi. Przynajmniej tak sądził. Dni tam wyglądały tradycyjnie. Zjedli śniadanie, wybawili się na dworze, wymykali się do miasta. Typowo. Co było nietypowe? Hargeon to miasto portowe, dlatego kwestią czasu było aż ciekaw świata Evrain zaciągnie się na jedną z łajb. "Zaciągnął się" jest trochę przekolorowanym pojęciem. W wieku około dwunastu lat po prostu wkradł się na statek. Nie zależało mu w sumie na jaki. Byle wydostać się z tego miejsca. Miał dość życia na lądzie, zawsze coś go ciągnęło do otawrtego morza. Traf chciał, że była on pod piracką banderą... Dość przyjacielską, ale nadal piracką. Nie na rękę było im zawracać, by wysadzić delikwenta na lądzie, więc tak już został. Mył pokład, pomagał kucharzowi, a z czasem stał się pełnoprawnym członkiem. Było to dość popularną praktyką wśród takich ekip. Wiele tam było chłopaków, bardzo podobnych do niego. Z sierocińców, bez rodziny. Nikt się nimi nie przejmował. W wieku już 15 lat rabował razem z nimi. Brał udział w każdym abordażu, podziale łupów. Nawet nabawił się przydomku Galahad, kiedy to jako pierwszy wszedł na pokład okrętu o tej samej nazwie, jakieś 10 minut przed tym, jak pojawił się tam ktokolwiek inny z jego załogi. Przez te lata zdążył już nauczyć się, jak walczyć, reagować na zagrożenia. Zawsze miał dobry zmysł do walki. Było to to samo starcie, w którym zdobył swój miecz. Coś... Coś z pod pokładu do niego wołało. Zmuszało, by to odnalazł. Tak się stało. W jednej ze skrzyń czekał na niego oręż o czerwonym ostrzu oraz bogatych zdobieniach głowni. Kapitan pozwolił mu wyjątkowo zatrzymać ten oręż, gdyż nikt inny nie mógł po prostu z niego korzystać. Ktokolwiek inny spróbował dzierżyć go w dłoni, ten od razu wysuwał z rękojeści małe kolce. Zupełnie, jakby był do młodzieńca przypisany. Chyba tak faktycznie było. Jak każde dobre ostrze musi mieć imię. Ten otrzymał Maheloas. Po ich kapitanie. Zginął podczas jednego z abordaży, a nowym kapitanem został nie kto inny, jak nasz młody bohater. Miał wtedy 18 lat. Za młody powiecie, ale co, jeśli nikt nie mógł pokonać go w walce? Tę decyzję podjęli jednogłośnie. A on się zbytnio nie sprzeciwiał. Prowadził ich dumnie. Przez całe dwa lata. Do momentu, kiedy w końcu okrążył ich władze Hargeon. Obłupili zbyt wielu bogatych kupców. Evrain poddał się bez walki, pod warunkiem, że zostawią jego załogę w spokoju. Miał już wyrobioną dość dobrą reputację. Najbardziej przez karmazynowy płaszcz oraz oręż, który dzierżył. O wiele lepiej w nagłówku wyglądało złapanie znanego pirata niż jego śmierć. Wydawałoby się, że to koniec jego beztroskiego życia, aczkolwiek mało wiedział, mało wiedział...
Oczywiście. Trafił do więzienia, ale na krótko. Zaledwie kilka miesięcy. Miał wtedy trochę ponad 20 lat. Z tego, co mu było wiadomo jego stara załoga została mimo wszystko puszczona wolno. Łowca, który go złapał był na tyle honorowy by uszanować ich małą umowę. Po prostu też nie chciał stracić zbyt wielu swoich ludzi. Byłaby to naprawdę zacna bitwa, a obyło się bez ofiar po obu stronach. Król tego państwa miał pewien plan, który właśnie wcielał w życie. Uwidział sobie swój sekretny oddział specjalny od brudnej roboty. W tym celu powołał pięciu najgroźniejszych przestępców ze swojego więzienia. Evrain był jednym z nich. Znany pirat, miał za swoim paskiem wiele nacięć oraz jeszcze więcej łupów. Cecile, najsłynniejsza złodziejka aż do Fiore. Wykaz skradzionych dóbr był prawie tak duży, jak jego. Gawin, olbrzymi gość, zasłynął zabiciem około 15 rzezimieszków, co to prowadzili rywalizację w jego okolicy. Nadali mu pseudonim Ogr. Percival, jedyny mag w tej wesołej gromadce. Zawinił wysadzeniem pięciu budynków. Miał... Dość wybuchowy charakter. Ostatni, Kaleb, był medykiem, który przeprowadzał dość nielegalne eksperymenty. Hybrydyzacja. Nieciekawa dziedzina, ale miał wielką wiedzę. Razem utworzyli drużynę Grzeszników. Tak ich nazywano. Byli idealnym rozwiązaniem. Jeśli wpadli, to figurowali na wszelakich listach jako bandyci, nadal mieli rozesłane za sobą listy gończe. Jednocześnie nie mieli żadnych hamulców moralnych przed zamordowaniem takiego, czy innego dygnitarza. Tam coś wysadzić, tutaj podpalić. Galahad, ich lider, odnajdował się w tej bandzie znakomicie. Na boku kręcił z Cecile, mógłby tak dalej żyć. I żył. Około trzy lata. Dopóki nie wpadli na zabójstwie ministra. Konkretnie dziewczyna, o której mowa była wcześniej. Nie mogli jej już wyciągnąć. Cała wina spadła na nią. Została stracona na jednym z głównych placów. Po tym zdarzeniu król zadecydował, że rozwiąże swój oddział specjalny. Cofnął listy gończe i puścił ich wolno. Mógł ich zgładzić powiadacie? Razem byli zbyt silni, straciłby zbyt wielu ludzi, nie przeszłoby to bez echa. Pewnie bał się tego, co sam stworzył. Tym bardziej, że po śmierci Cecile, Galahad nie był już do końca taki sam. Ze swoją bronią był prawie niepokonany.
Zwierzchnik tego narodu zaimplementował jeszcze coś, by mieć ich na oku. Mianowicie każdego przydzielił do jakiegoś stanowiska. On trafił do Rady jako gwardzista. Z czasem jeden z kapitanów. Spędził tam kolejne trzy lata, utrzymują niski profil. Nie popisywał się zbytnio. Nie używał swojego oręża, by nikt go nie rozpoznał.  Aż do dnia ataku na budynek Rady. Tak, był tam tego dnia. Zniszczenia były ogromne. Nie mógł nic zrobić przeciwko takiej sile. Był to pierwszy raz od trzech lat, kiedy dobył Maheloasa. Nic to nie dało. Pierwszy mag wyrzucił go przez mur. Wylądował w gruzach budynku. Obudził się dopiero po wszystkim. Nie był wybitnie związany ze swoją posadą, dlatego wykorzystał tę szansę by zniknąć. Został spisany jako zaginiony, już nie krępowało go prawo króla. Nie chciał wracać do starej załogi, ani zbierać poprzedniej ekipy. Postanowił działać samemu. Został poszukiwaczem przygód, czasami najemnikiem, aczkolwiek już bez zabijania. Trzymał się po tej dobrej stronie prawa, zabijając tylko, kiedy było to koniecznie, czyli rzadko. Nie zarabiał wiele. Akurat tyle by przeżyć poruszając się między miastami. Nie pozostawał zbyt długo w jednym miejscu. Pracy zawsze było sporo. Czasami nawet coś odłożył, ale zaraz przepił w jakiejś karczmie. To były prawdziwie beztroskie lata jego życia. Około dziesięciu. Wyrobił już sobie pewną renomę, nawet stworzył pewną drużynę pod koniec. Otrzymali największą robotę do tej pory. Mieli pokonać potężnego demona w jego jamie. Wielu wojowników rzuciło się na to dla sławy, pieniędzy. Oni również. Niestety, demon był zbyt silny. Pokonał wszystkich, bez wyjątku. Jedyną osobą, której w ogóle udało się dotknąć demonicę, był właśnie Galahad. Teraz używał tylko tego tytułu. Sprawa jego piractwa zgasła już tak dawno, że nikt go nie pamiętał. Kiedy konał, piękna demonica, zdecydowała się uratować mu życie. Nim wydał swój ostatni dech, wszczepiła mu kawałek swojego rogu, który wykorzystała później do uleczenia nieszczęśnika swoją regeneracją. Kiedy się obudził usłyszał tylko: - Teraz będziesz moim sługą... Zyskałeś nowe moce... Będziesz mógł absorbować manę innych istot, przywłaszczając sobie ich zdolności. Wypróbuj na tamtym dogorywającym demonie. Jesteś teraz magiem, odnajdź mnie, gdy staniesz się silniejszy. Będę Cię potrzebować. - po tym po prostu zniknęła. Nie do końca wiedział, co się dzieje, bo był pewien, że umarł, aczkolwiek postąpił tak, jak mu nakazała. Dopadł demona, który już umierał. Przy jego ostatnim dechu wydobyła się z niego esencja, którą wchłonął. Dopiero po czasie miał się przekonać jaka to moc. Po powrocie do miasta uświadomił sobie, że zmieniło się dużo więcej, niż tylko jego umiejętności. Nawet jego wygląd, był teraz czymś zupełnie innym. Zgarnął nagrodę, ponieważ demon zniknął, prawda? Właściwie demonica. Takiej kobiety się nie przepuszcza. Przez kolejne miesiące odkrywał swoje nowe zdolności, by w końcu skończyć na powrót w Hargeon...

Cele:
- Stać się silniejszym by odnaleźć tamtą demonicę
- Zacnie się wzbogacić

Sława:
Niektórzy mogą go kojarzyć jako znanego poszukiwacza przygód o przydomku Galahad, aczkolwiek jego wygląd różni się diametralnie od ostatnich opisów.

Ciekawostki:

- Uwielbia kobiety
- Można go łatwo poznać po orężu, który ze sobą nosi (trochę się wyróżnia)
- Większość swoich wypłat przepija lub przejada
- Niektórzy mogą pamiętać historię o jego pirackich latach
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1816-galahad
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Galahad Empty
PisanieTemat: Re: Galahad   Galahad Icon_minitime04.05.16 22:54

Karta ładna, nawet bardzo. Daję na nią akcepta, jednak chciałabym z Zenshim zobaczyć KM. Wyczekujemy! o/

Galahad JJ5mnmM
Powrót do góry Go down
Evrain


Evrain
Lamia Scale


Liczba postów : 28
Dołączył/a : 04/05/2016
Wiek : 30

Galahad Empty
PisanieTemat: Re: Galahad   Galahad Icon_minitime04.05.16 22:57

A tam, historia jest słaba, bo musiałbym tego z 20 stron pisać żeby było ładnie ^^" A KM już jest. Był nawet przed kartą @@
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1816-galahad
Sponsored content





Galahad Empty
PisanieTemat: Re: Galahad   Galahad Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Galahad
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum postaci :: Karty Postaci :: Zaakceptowane karty-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaGalahad Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie