Sala główna

First topic message reminder :

Sala nie jest zbyt duża z faktu takiego, iż gildia nie liczy zbyt dużo członków, aczkolwiek składa się z trzech stołów, a dodatkowo przy nich dostawiono po pięć krzeseł. Wykonane jest wszystko w jasnym drewnie, które bez problemu utrzyma ciężar kilkunastu kufli na swojej powierzchni. Blaty stołów są jednocześnie wystarczająco duże, aby pomieścić tyle osób, ile jest w gildii tym bardziej, że często na raz nie ma wszystkich. Jest to jedno z ważniejszych miejsc poza tablicą, gdyż to jest serce spotkań magów. To popić,to pogadać o misjach, to po prostu zamienić sobie słówko z przyjacielem bądź przyjaciółką.

Ciężko było stwierdzić w tym momencie, kto jest od kogo starszy, a kto jest młodszy. Dało się oszacować wiek Kumy na około dziewiętnaście wiosen, choć zachowywał się na nieco starszego. Albo po prostu był na tyle wycofany. Więc ile miał? Musiałaby się spytać, choć uwaga na temat tego, że mógłby być równie dobrze młodszy, może się w każdej chwili okazać trafioną. Spojrzał się na nieznacznie skołowaną Fu-hao, po czym zamrugał. Przechylił głowę na bok, dalej się na nią spoglądając, a tuż koło niego pojawił się znak zapytania.
- Coś złego zrobiłem? - zapytał, kiedy ta odsunęła się jak oparzona. Zaraz jej wysłuchał uważnie. Był trochę zaskoczony tymi zwyczajami i tego, w jaki sposób się zwróciła do niego, jednakże zaraz skinął głową. - Skoro prosi mnie o to ktoś z mojej gildii, na pewno to zrobię z przyjemnością! - zakomunikował, skinąwszy głową. Widząc ten skłon, od razu zrobił to samo, uśmiechając się szeroko.
- Yoooo, Kuma! Dajesz do nas! - zawołał nagle Ao, machając do niego.
- AH... zostałbym dłużej, ale wybacz, hehe! Do zobaczenia, trzymaj się ciepło, Fu-hao! - zawołał i... pobiegł do grupy. Chyba trochę bolał go fakt, że ją tak zostawia, ale pewnie prędzej, czy później i tak by go wciągnęli.

Cytat :

Za fabułę otrzymujesz 500MM i oczywiście możesz zrobić z/t

- Dziękuję za zrozumienie, Kuma. Jestem naprawdę bardzo wdzięczna - powiedziałam. Przy okazji zauważyłam jak bardzo chce się wyrwać na imprezę. A nie chciałam przecież żeby czuł się źle.
- Biegnij do nich - mruknęłam i, uśmiechnięta, wskazałam  głową na bawiącą się paczkę. - Ja muszę na chwilę wyjść, odetchnąć. Za dużo emocji jak na jeden dzień.
Patrząc na nowych przyjaciół, odczekałam aż pobiegnie do nich, po czym wyszłam przed gildię.

z/t