IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Gabinet mistrzyni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
[MG] Miriam


[MG] Miriam
Mistrz Gry


Liczba postów : 123
Dołączył/a : 09/12/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime28.01.15 0:57

First topic message reminder :

Pokój mistrzyni jest dość spory i bardzo jasny. Duże okno z magicznego szkła pozwala wyglądać na zewnątrz oraz wpuszcza mnóstwo słonecznego światła, a jednocześnie jest bardzo odporne i trudno je zniszczyć. Idealne na wypadek nagłego ataku.
Samo pomieszczenie bardzo starannie umeblowano, jest jednak odrobinę zagracone. Wszędzie leżą jakieś książki, papiery, dokumenty, dziwne przedmioty czy słodycze. Ktoś na szczęście wpadł na sprytny pomysł ukrycia wszystkiego za parawanami. Ktoś wchodząc do gabinetu zobaczy przede wszystkim te ozdobne, jedwabne przepierzenia.  W lewym rogu pomieszczenia niemal za drzwiami mistrzyni przyjmuje swoich nielicznych gości. Znajdują się tam nienagannie nakryty stolik na którym ktoś ustawił srebrną tacę z filiżankami, kanapa, wygodny fotel w którym zwykle zasiada oraz postawiona na półeczce niewielka, ozdobna pozytywka. Miejsce również wybrano strategicznie, w razie zagrożenia można się i szybko ewakuować, i nie jest się od razu widzianym.
Mimo bałaganu czuć tutaj ciepłą, przyjazną atmosferę.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime17.07.15 23:50

Sama Alexis bardzo szybko opróżniła swoją lampkę wina. Nie było to oczywiście tempo strusia pędziwiatra czy takiej prędkości światła. Po prostu łyk na jakieś dwie minuty i tak przez chwilę póki nie skończył się trunek. Nie nalewała jednak więcej, zamiast tego wzięła ze sterty na boków kilka kartek, które przeglądała w czasie, kiedy blondyn mówił.
- Jak na ten wiek, bo ma piętnaście lat to jest normalne. Chociaż mam wrażenie że i tak się opóźniła w rozwoju. Cóż, tak to jest, kiedy ksiądz stwierdzi, że pójdzie sobie na panienki po pijaku, chcąc zapomnieć o śmierci żony przed podjęciem ścieżki kapłaństwa... - mruknęła cicho, przeglądając list zarówno z przodu, jak i z tyłu. Szukała jakichś informacji o adresacie, po czym stwierdziła cicho, że "przejrzy to potem", wzięła kolejny.
- Może kto inny pamięta lub to uwiecznił, kto wie... - zaczęła cicho i się zaśmiała pod nosem, przeglądając kolejną kartkę, tym razem był to papier z raportem po misji. Rzuciła go jednak za siebie niechlujnie, jakby nie miała czasu na czytanie tego teraz. Zaraz jednak spojrzała na Raiona, który rozpoczął swoje tłumaczenie.
- Rówieśnikami? - zapytała, unosząc brew ku górze. Była naprawdę zdziwiona, choć okazała po sobie może góra pięć procent tego uczucia. Zaraz się rozsiadła aby usłuchać dokładnie jego opowieści, nawet nie chwyciła żadnej kolejnej kartki, żadnego listu. A list na samej górze można było zobaczyć, list opieczętowany czerwonym woskiem z "wybitym" płomieniem. Chociaż teraz ważniejsza była rozmowa niż ten świstek papieru. Jak tylko skończył, ona zamknęła oczy, westchnęła ciężko i wstała, przeszła się kawałek po pokoju ze zwieszoną głową, zastanawiała się nad czymś.
- Nie sądziłam, że mają takich ludzi, jak ona. Kojarzę ją z widzenia, jednak ciężko mi cokolwiek powiedzieć o tym, czy ona żyje, czy też nie. Widziałam ją tylko raz, kiedy była z Tobą i rzuciła na Ciebie zaklęcie. Chwila, to było... Tak. To był pocałunek, pocałunkiem rzuciła na Ciebie zaklęcie i zapewne to spowodowała, chociaż mogłabym się mylić. I rozumiem, sama bym nie chciała wyglądać wiecznie młodo, wolałabym się zestarzeć. Bo co to za frajda wyglądać jak nastolatek, nie móc zostać branym na poważnie z powodu własnego wyglądu... - stwierdziła, po czym nagle zobaczyła list na stercie papierów. Ten z pieczęcią. Wzięła go do ręki bez bliższego przyglądania się zwitkowi, przerzuciła wzrok na Raiona. - Rozumiem więc, że mam dochować tajemnicy, bo nie chcesz mówić tego każdemu? Pewnie. Poproszę tylko dyskretnie, aby w razie czego spełniali Twoje prośby bez pytań. Wybacz, ale muszę iść, mam pilną sprawę do załatwienia - stwierdziła, po czym opuściła pokój. Raion został tam sam, choć pewnie nie wypadało.



Cytat :
Otrzymujesz za fabułę 400MM.

Chciałabym dać więcej, ale fabuła była trochę za krótka na więcej niż 400. Mimo wszystko przepraszam, że jej nie przedłużę - obecnie mam za dużo fabuł na głowie i zapewne jeszcze mi przybędą, a chciałam zakończyć te już trwające trochę i zbliżające się ku końcowi.
Mimo wszystko dziękuję za częste i dobre odpisy, oby tak dalej! Powodzenia w dalszej rozgrywce fabularnej!
Jeśli chcesz oczywiście przyjść znowu na fabułę do Alexis to prosiłabym Cię o PW jak będę miała trochę mniej fabuł.

Możesz zrobić z/t, jesteś wolny fabularnie.
Powrót do góry Go down
Raion


Raion
Sabertooth


Tytuł : Najciekawsza postać męska na forum
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 05/06/2015
Wiek : 26
Skąd : Mazury cud natury

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime18.07.15 13:31

Gdy już spuścił wzrok, czerwone ślepia skupiły się na czubkach butów przez cały następujący okres rozmów. Ani razu się nie uśmiechnął, niemrawo przytakiwał na wypowiedzi rozmówczyni, myśli uwięziły się w wizji tamtego pamiętnego dnia, gdy wszystko się zaczęło, a jednocześnie skończyło. Całkowicie zignorował fakt przewertowania sterty papierów przez dziewczynę, nie odpowiadał też spojrzeniem na żaden z jej gestów. Czasem cicho wzdychał, jakby zapominając całkowicie o świecie zewnętrznym. Jednym uchem pochłaniał informacje, by drugim natychmiast je wypuścić. Wyglądał jak człowiek pogrążony w apatii.
Uznał, że pytanie Alexis co do dotrzymania tajemnicy nie wymaga reakcji, zresztą ta sama w tym fakcie go utwierdziła. Niespodziewanie zostawiła ostatni z listów, pożegnała jegomościa i ni stąd ni zowąd pozostawiła Raion'a samemu sobie w gabinecie samej mistrzyni.
Jasne, cześć.
Czerwonowłosa zdążyła jednak zniknąć za rogiem. Chłopak przeciągnął się na krześle i sam powoli opuścił pokój, dokańczając zawartość swojej szklanki. Czuł pewne pobudzenie wobec ilości alkoholu jakiej spożył, natomiast zachował trzeźwość umysłu. Machnął ostatni raz ręką na balustradę i ociężałym krokiem udał się we własną stronę.

z/t to ???

Dzięki, było... miło ;)
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t938-raion#8413
Kolt


Kolt
Sabertooth


Tytuł : Ulubiona para (nieoficjalna)
Liczba postów : 177
Dołączył/a : 10/08/2015
Skąd : Ranczo na wschód od Doliny Matza.

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime19.09.15 13:32

Cała trójka zeszła z areny po stromych schodach i stanęła pod drzwiami mistrzyni gildii, na których wciąż widniała karteczka z informacją o jej nieobecności. Ansem niósł Nishę na rękach, więc zwykłym skinięciem polecił Koltowi naciśnięcie klamki. Drzwi lekko ustąpiły, a za nimi ukazał się niesamowicie zagracony, a mimo to przytulny pokój. Barwne parawany i draperie w świetle promieni słońca wpadających przez ogromne okno przywodziły na myśl scenę teatralną po zakończonym spektaklu. Krótkie oględziny wystarczyły, aby dostrzec jedno jedyne miejsce w całym pokoju, w którym panował porządek.
Kolt zrobił kilka kroków w jego kierunku i nieznacznie oparł się o ścianę. Całe podniecenie związane z walką zdążyło już wyparować, a zamiast niego chłopaka powoli zaczynało ogarniać zmęczenie. Nie był wyczerpany, w końcu walka nie trwała nawet dwudziestu minut, jednak bliskość śmierci doświadczona po raz pierwszy w życiu zrobiła swoje. Wizzon miał wrażenie, że pomimo braku ran ugną się pod nim nogi, więc bliskość grubego, stabilnego muru była mu na rękę.
- Mistrzyni pewnie jeszcze nie zdążyła wrócić, więc powinienem poczekać na jej siostrę. - rzucił trochę od niechcenia. - Nie ma pośpiechu, Nisha wymaga odrobinę więcej uwagi niż ja. - zerknął na poranione nogi dziewczyny. Nie żeby jakoś specjalnie martwił się jej stanem zdrowia, poza tym była zdecydowanie twardsza niż on sam, jednak kilka minut zawsze stanowi różnicę gdy wymagana jest pomoc lekarza.


Ostatnio zmieniony przez Kolt dnia 23.09.15 1:00, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1099-kolt-w-trakcie#10344
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime20.09.15 11:42

Ansem nie odpuszczał przez całą trasę chłopaka nawet na krok, jednakże niedługo po opuszczeniu schodów spojrzał się na niego i zatrzymał. Jakby uznał, że już go odprowadził do gabinetu i może iść, aczkolwiek uważnie się na niego spojrzał.
- Jak będę szedł z Nishą do medyka to poproszę Kyoko aby przyszła - stwierdził. Uśmiechnął się leciutko, po czym poszedł z nią do innej części budynku, zaczepiając przy okazji jakąś dość niską dziewczynę o długich, czerwonych włosach. Widać było przez uchylone drzwi jeszcze jak ta skinęła mu głową i po prostu, z rękoma na karku ułożonymi w akcie zrelaksowania i dobrego humoru podążyła prosto do Kolta. I dopiero, gdy pojawiła się w drzwiach dało się zauważyć, jak niska ta istotka jest. Na jej twarzy pojawił się wyraz niemałego zdziwienia, uniosła brew w górę, tak samo jak otworzyła szerzej oczy. Rzeczywiście, chyba nie spodziewała się kogoś takiego jak on tutaj. A może coś innego ją zdziwiło? Zaraz pewnie się przekonamy!
- Wizzon? - zapytała. - Wow. Nie spodziewałam się, że spotkam tutaj kogoś takiego jak ktoś z Smooth&Wizzon. To zaszczyt, ale potrafisz coś jeszcze poza strzelaniem z pukawki? - dodała po chwili, śmiejąc się cicho.
Nie trwał ten stan zbyt długo, gdyż za chwilę wydawała się zdławić ten śmiech w akcie zaskoczenia po przypomnieniu sobie jakiegoś faktu. Zamrugała, patrząc się na blondyna, aby zaraz cicho westchnąć.
- A, no tak, Ansem mówił, że tak załatwiłeś Nishę, że nie może teraz chodzić. Więc mogę powiedzieć tyle, że moja siostra raczej zła nie będzie jeśli wciągnę Cię do gildii. Umiesz walczyć. Tak mi przynajmniej wspomniano, wolałabym widzieć to na własne oczy, ale okej, uwierzę mu na słowo - stwierdziła, po czym podeszła do biurka, w którym zaczęła czegoś szukać. A przy szukaniu rozrzucała to, co tam było, więc nie trudno było się domyślić, co było powodem bałaganu.
Powrót do góry Go down
Kolt


Kolt
Sabertooth


Tytuł : Ulubiona para (nieoficjalna)
Liczba postów : 177
Dołączył/a : 10/08/2015
Skąd : Ranczo na wschód od Doliny Matza.

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime20.09.15 18:09

Kolt przez uchylone drzwi gabinetu śledził wzrokiem odchodzącego Ansema. Jeszcze zanim ten zniknął za winklem zatrzymał niską dziewczynkę o czerwonych włosach i zamienił z nią kilka zdań. "To pewnie ta siostra mistrzyni... Kyoko" pomyślał Wizzon usiłując dobrze zapamiętać imię notabene ważnej osoby. Czuł się głupio mając skrajnie nikłe pojęcie o gildii, do której właśnie dołączał. Wiedział, że wystarczy mu jakiś tydzień żeby poznać, chociażby z widzenia, większość członków oraz zrozumieć relacje pomiędzy nimi, ale nie było to żadnym pocieszeniem, a na pewno nijak go to usprawiedliwiało.
Zakłopotanie pogłębiło się jeszcze, gdy zdał sobie sprawę, że Kyoko, mimo spotkania Kolta po raz pierwszy w życiu, dokładnie wie kim on jest i czym zajmuje się jego rodzina. Po chwili udzieliło mu się jednak wyluzowanie i dobry humor dziewczyny. Robiła naprawdę miłe wrażenie, szczególnie kontrastując z poznaną już wcześniej dwójką zdecydowanie sztywnych członków Sabertooth.
- Potrafię dobrze strzelać z pukawki. - odpowiedział na żartobliwą uwagę czerwonowłosej uśmiechając się prawym kącikiem ust. Jego słowa zapewne przypomniały jej ranną Nishę, bo cicho westchnęła i przytoczyła podsumowanie walki. Rzucone w jego trakcie stwierdzenie, że Kolt "Umie walczyć" miło go połechtało, ale doskonale zdawał sobie sprawę z różnicy w sile pomiędzy nim, a rogatą, więc nie miał zamiaru ani trochę się wywyższać.
- Ale nie mówił pewnie, że gdyby nie on to Nisha załatwiłaby mnie tak, że już nigdy nie zrobiłbym nawet kroku. - oświadczył, czując, że jest egzaminatorce coś winien. W końcu, mimo że tak to może wyglądać, wcale nie dostała bęcków od świeżaka i należy to sprostować.
Kyoko nie zwróciła jednak uwagi na jego słowa i zaczęła grzebać w szufladach biurka wyrzucając z nich wszystko co nie było celem poszukiwań. Po krótkiej chwili otoczenie zapełniło się biurowymi przyrządami, takimi jak spinacze, nożyczki, kałamarze, czy pióra, a wśród nich po podłodze walały się nawet papiery z pieczęciami wyglądające na dosyć ważne dokumenty. Zapanował chaos i nieporządek, a miejsce to przestało się wyróżniać na tle całego pokoju. "A więc to czerwonowłosa doprowadziła gabinet do post-apokaliptycznego stanu. Ciekawe co na to mistrzyni?" - pomyślał chłopak wypatrując z ciekawością, czego to tak zawzięcie szuka dziewczyna.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1099-kolt-w-trakcie#10344
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime21.09.15 18:13

Naprawdę, nie dziwne było, że tutaj było jak po przejściu huraganu. Długopisy latały na lewo, na prawo, do tego jakieś spinacze, spięte kartki z podpisami Mistrzyni. A trzeba było przyznać po takim pobieżnym zerknięciu, że pismo Alexis to miała ładne, delikatne. Dało się po tym również sądzić, że raczej to właśnie Kyoko wszelkie takie bajzle pozostawiała, jej siostra zaś teoretycznie miała być porządną kobietą. W końcu dorosła, Mistrzyni...
- To super, że potrafisz strzelać~ Żaden cel nie jest Ci przeszkodą. I tak, słyszałam, jak prawie Cię załatwiła. Walka miała być na poważnie, więc taka była - stwierdziła dość ostro, aczkolwiek za chwilę się szeroko uśmiechnęła. Znalazła bowiem to, co było jej najpotrzebniejsze! A było to oczywiście niewielkie urządzonko do robienia stempli. Jak je obejrzała, odsłaniając dosłownie na chwilę lustrzane odbicie głowy tygrysa szablozębnego w lustrzanym odbiciu, aby Kolt mogła to zobaczyć, po czym zaczęła w nim coś przestawiać.
- A więc sprawa! Jaki chcesz kolor znaku i w jakim miejscu? - zapytała, patrząc się dalej na stempelek. Pokrętło sprawiało, że kolor co rusz się zmieniał, mniej-więcej zmieniał się przez sekundę, aby zaraz znowu przeistoczyć się w inny. A kiedy to Kolt wybrał miejsce, tam odcisnęła znaczek.
- Tak więc witamy w Sabertooth, najpotężniejszej gildii w Fiore! Masz coś do powiedzenia jako pełnoprawny członek naszej gildii? - spytała z szerokim uśmiechem.

Edit: Ustalono z/t w poście Kolta, więc podaję nagrodę tutaj:
Cytat :
Nagroda za walkę: 350MM
Nagroda za fabułę: 350MM


Ostatnio zmieniony przez [MG] Ariyamna dnia 25.09.15 6:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Kolt


Kolt
Sabertooth


Tytuł : Ulubiona para (nieoficjalna)
Liczba postów : 177
Dołączył/a : 10/08/2015
Skąd : Ranczo na wschód od Doliny Matza.

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime23.09.15 1:00

Porozrzucane po podłodze dokumenty, pergaminy, koperty, przybory pisarskie i inne niezbędne do papierkowej roboty przyrządy sięgały już Kyoko do kostek, gdy na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech. Podniosła znaleziony przedmiot w górę w zwycięskim geście, dzięki czemu Kolt mógł zauważyć, że była to całkiem duża pieczątka ze znakiem gildii. Głowa tygrysa w lustrzanym odbiciu mieniła się różnorakimi kolorami kiedy czerwonowłosa majstrowała coś przy rączce Stempla.
Nie trzeba być magiem, żeby wiedzieć do czego takie urządzonko służy. Niby niepozorne, a odpowiedzialne za najważniejszą część procesu przyjęcia do gildii - nadanie znaku.
- Zielony. Na szyi nad lewym obojczykiem. - powiedział chłopak po krótkiej chwili namysłu. Tylko tchórze, lub członkowie nielegalnych gildii ukrywają swoją przynależność. Kolt nie należał do żadnej z tych grup, więc zdecydował się nosić herb gildii na widoku, aby każde jego zwycięstwo, czy sukces było przypisywane także organizacji, która teraz stała się jego domem. Wraz z wypowiedzeniem swojej decyzji blondyn nachylił się lekko i odchylił kołnierzyk tak, aby Kyoko łatwiej było odcisnąć znak we wskazanym miejscu.
W jednej chwili stał się oficjalnym członkiem Sabertooth i prawie nie mógł w to uwierzyć. Wieloletnia praktyka magii i samozaparcie się opłaciło. Stąd droga do zostania potężnym magiem wcale nie robiła się prostsza, ani łatwiejsza, ale był już o jeden, całkiem duży krok bliżej tego celu.
- Nie jestem dobry w tworzeniu długich mów na poczekaniu, mogę jedynie podziękować. Podziękować za możliwość stania się cząstką tworzącą potęgę Sabertooth. - powiedział Kolt, trochę zbyt sztywno i z odrobiną patosu. Szczery, szeroki uśmiech goszczący na jego twarzy w trakcie wypowiadania tych słów zniwelował jednak ich przesadny wydźwięk i sprawił, że zabrzmiały całkiem naturalnie.
I to by było na tyle. Cała ceremonia przystąpienia do gildii zakończona w kilka chwil. Wystarczy się pożegnać i wyjść z gabinetu, wyjść prosto w nowe życie pełne magii.
zt. irgendwo
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1099-kolt-w-trakcie#10344
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime02.10.15 21:26

Maoś w końcu dotarł wraz z Alexis do Saberów. A konkretnie do siedziby gildii. A ku gwoli ścisłości, do gabinetu mistrzyni. Przyznać trzeba było, że ludzie w gildii byli żywiołowi a ich charakter na pierwszy rzut oka był wszelki. Można tu było znaleźć sztywniaków, mega luzaków, alkoholików i kastratów. Palaczy znaczy! Pfu! Wybacz, czasem mylę "faje". W każdym razie ten... Ogrom różnych ludzi i ogrom kandydatów na współtowarzyszy w walce ze smokami. Ciekawe czy sojusz jednego wilka z armią tygrysów zdoła powstrzymać te grupę skrzydlatych spiskowców?
- O, rozumiem, że to mój pokój? Miło z Twojej strony.
Zażartował na starcie Mao, sugerując, że na dzień dobry został mistrzem gildii. Miał nadzieję, że jego nowa "mistrzyni" zrozumie żarcik i nie przywali mu znów.
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime02.10.15 22:12

Droga minęła nie za długo. Pozwoliła sobie na drzemkę w pociągu, a swoją drogą to Lili długi czas nie można było znaleźć. Gdzie ona zawędrowała to nie było wiadomo. Jednakże trzeba było zauważyć, że stacja była dość blisko gildii bo i tam prędko się znaleźli. Widać było na dziedzińcu jakąś niewielką rozróbę, jednak sam fakt jej istnienia kompletnie olała sama Alexis. A jak dotarła do gabinetu, zdarła kartkę dotyczącą jej nieobecności i weszła do środka. Widząc ten wielki syf, który powstał w czasie jej nieobecności, aż warknęła coś wściekle pod nosem.
- Cholerna Kyoko... - dało się zasłyszeć. Za chwilę rzuciła wszystkie papiery na jedną kupę, aby wynaleźć stempel gdzieś pośród nich.
- Może za parę lat - stwierdziła, spojrzała się na niego, aby dość niemrawo się uśmiechnąć. Ukrywała pod tym swój grymas rozgoryczenia sytuacją w sali. - Tak więc... Znak gdzie byś chciał? Chciałabym załatwić to szybko i ochrzanić Kyoko - stwierdziła, coś majstrując w stemplu.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime02.10.15 22:36

Przyznać trzeba. Syf był mega ogromny. Z tego co orientował się póki co Mao, Kyoko była siostrą szefowej i tą, która rządziła tym burdelem podczas jej nieobecności. Chociaż gdyby spojrzeć na gabinet, to właśnie ta cała Kyoko zrobiła mega burdel. A z tego co widać... Kushikawa tego nie lubi. Przynajmniej ta, którą poznał książę.
- No ładnie. Mam nadzieję, że syf w gildii ogranicza się tylko do mojego ZA KILKA LAT gabinetu?
Skomentował całą sytuację, śmiejąc się ponownie. Gdy doszło do zapytania odnośnie miejsca, w którym znajdzie się znak, Mao podrapał się po głowie. Klatka piersiowa odpada, tam mam tatuaż... Cholera...
- To może pośladek? Prawy czy lewy?
Zażartował ponownie. Miał jednak wrażenie, że Alexis ma już dość sucharów i zaraz się odwodni, toteż natychmiast podał normalną odpowiedź.
- Niech będzie tu.
Powiedział, po czym zdjął górną część garderoby i odwrócił się do Alexis plecami, następnie kciukiem wskazując plecy.
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime03.10.15 20:17

- Jak wróciłam to musiałam po niej sprzątać burdel w sali głównej. A Ty otrzymasz tej pokój jeśli prędzej Fireborn Cię nie sprzątnie - stwierdziła z cichym śmiechem zupełnie tak, jakby chciała mu pokazać brutalną rzeczywistość i "dość boleśnie" ją podkreślić tymże śmiechem.
- A kolor? - zapytała po chwili, za momencik jednak, we wskazanym miejscu zrobiła mu znak. Mniej-więcej na wysokości prawej łopatki, w wybranym przez niego kolorze. A kiedy skończyła, schowała stempel do szuflady i zaczęła powoli zbierać papierki, mrucząc coś pod nosem. Bardzo niewyraźnie. Zobaczyła kilka nowych raportów z misji, a także jakiś papier z listem gończym. Uniosła wtedy brew, zaskoczona.
- Widziałeś może gdzieś tę kobietę? - zapytała, pokazując mu list gończy za kobietę, która ostatnio dość mocno się uprzykrzała władzom. Za chwilę jednak go odłożyła na byle jaką półkę, resztę papierów zaś... wyrzuciła do kosza. Zupełnie tak, jakby wyraźnie nienawidziła papierkowej roboty.
- Witaj w gildii, tak swoją drogą. Jak będziesz chciał jakiejś kwatery, to mów, dam Ci klucze do pierwszej wolnej - stwierdziła po chwili, siadając na wolnym krześle tuż za biurkiem.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime04.10.15 12:11

- Propo sprzątnięcia Fireborna. Nie myślałaś, żeby poprosić innych, silnych magów o pomoc? Wiem, że przydałby Ci się on do pomocy, ale jak sama zauważyłaś, jest też niebezpieczny i nigdy nie wiadomo kogo zaatakuje. A pozbycie się go mogłoby ułatwić walkę z Dragon's Howl.
Zasugerował. Był gotów na oberwanie kolejnego plaskacza. Tym razem jego wypowiedź nie miała podtekstu żartobliwego, a jak najbardziej poważny ton. Uważał, że załatwienie Ognistego nie tylko wyrównałoby po części jego rachunki, ale także ułatwiłoby walkę ze Smokami, którzy na pewno będą chcieli go wykorzystać.
- Niech będzie żółty.
Natychmiast odpowiedział odnośnie koloru gildii. Znaczy znaku! Gdy Alexis pokazała list gończy Maoś się przyjrzał i po chwili odpowiedział.
- Niestety nie, ale jeżeli idzie na tym zarobić to mogę Ci ją sprowadzić. A przynajmniej spróbować.
Zasugerował. Po chwili jednak Alexis zaproponowała coś, co zwiększyło obwód oczu Maosia. I to bardzo.
- Nie pogardzę tą propozycją!
Powiedział natychmiast, mając nadzieję na otrzymanie lokum. Przez ostatni rok wałęsał się pomiędzy różnymi lokalami. To lepszymi, to gorszymi. Gdy odzyskał jednak pamięć, zdał sobie sprawę, że lubi luksusy, toteż takie lokum będzie dobre na początek.
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime04.10.15 12:51

Tak więc żółty znak gildii pojawił się na jego plecach. Mógł więc już swobodnie zakryć je swoimi szatami i tym podobnym ubiorem. Mógł wtedy zobaczyć, że się porządnie rozsiadła w fotelu tuż za biurkiem, zastanawiając się nad czymś.
- Może masz rację, jednak komu zaproponować współpracę? Są osoby godne zaufania jak i te niegodne. Znam wszystkich Mistrzów z Regularnych Spotkań. Wielu jest przeciwko Sabertooth zważając na to, co robię. No właśnie, oni nie wiedzą i czasem potrafią mnie osądzać o konszachty z mroczną gildią. Głupcy - pogrążyła się w swoich przemyśleniach, jednak zaraz się zreflektowała i mlasnęła cichutko. - Wypadałoby z nimi porozmawiać. Nie wiem, co Ariehowi w głowie siedzi - stwierdziła zaraz, wstając. Sięgnęła do jakiejś szafki i stamtąd wyjęła kluczyk. Rzuciła mu prosto do dłoni, był tam numerek "15".
- Nie musisz. Ponoć na tych listach da się ładnie wzbogacić, jednakże można też ładnie po głowie dostać. Kwatery gildii znajdziesz jak pójdziesz schodami w górę. Zaczynają się od piętra. Piętnastka ma widok dość ładny na północ - stwierdziła, po czym zaczęła coś szperać po szafkach.
- A teraz pozwól, że się nad czymś zastanowię.

Cytat :
Za fabułę otrzymujesz 500MM
Możesz zrobić z/t.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime04.10.15 13:00

- Mogę się tym zająć, jeżeli chcesz. W końcu znaczący coś magowie mogliby docenić wsparcie cesarstwa Okami. Nie muszą koniecznie wiedzieć czemu tu jestem i jak się znalazłem. Zastanów się, Alexis.
Zasugerował. Następnie odebrał klucz. Na informację o numerze tylko kiwnął głową i ruszył w kierunku drzwi, gdy Alexis zasugerowała, coby Maoś po prostu "spierdzielał".
- Dzięki. Nie daj się zabić do następnego spotkania. Do zobaczenia, mistrzyni!
Powiedział na odchodne i ruszył zapoznać się z budynkiem gildii.

[z/t]
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime15.10.15 22:23

Wesoła ekipa w składzie Arashi, czerwonowłosy kurdupel i blondyn ruszyła w stronę gabinetu. Kobietka, która z nimi podążała, albo raczej niewyrosła jeszcze nastolatka, widząc drzwi, aż się przeraziła nie na żarty. Dlaczego to stanęła dęba? Nie wiadomo. Kompletna niewiadoma, można by rzec. Spojrzenie blondaska przykuła leżąca na ziemi nieopodal karteczka mówiąca "w sprawach gildyjnych szukać Kyoko. PS. Jeśli zacznie coś gadać, powiadomić mnie". Może to był powód, dla którego dziewczyna tak się zdenerwowała?
- Może... ja już poszukam Ralpha! - zaproponowała dziewczyna, po czym pobiegła w swoją stronę. Została jednak doprowadzona do porządku, bo chłopak z białym płaszczem ją złapał za kołnierz, pokręcił głową i wszedł z nią do gabinetu.
- Mistrzyni wróciła? Jak minęła wyprawa? - zapytał, co słychać było już przed drzwiami.
Kiedy Arashi wszedł do pokoju, mógł zobaczyć "rozwaloną" na fotelu kobietę o czerwonych włosach, dość skąpo ubraną, bo w zbroję, wyraźnie patrzącą w Kyoko swymi czerwonymi ślepiami zawierającymi wściekłość.
- Ansem, mógłbyś się od swojego brata kultury uczyć i zacząć pukać do drzwi - skierowała się do niego mocnym głosem.
- Przepraszamy. Mamy dwie sprawy. Pierwszą jest ostatnie zachowanie Ralpha, o czym może pani porozmawiać z Ellie lub Kyoko. Drugą jest... ten pan - wyjaśnił, po czym pokazał ręką na Arashiego.

Kobieta - Mistrzyni
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime16.10.15 21:35

Gabinet mistrzyni - Page 2 WTF-face-random-26083441-500-281
Bam, bam, bam. Stuk, stuk, stuk. Rytmiczne odgłosy wybijane przez trzy pary stóp - jednej pary męskiej, jednej rudego karła i jednej pary należącej do blondi, której płeć trudna była do ustalenia - maszerowała iście radosnym krokiem w stronę gabinetu. Ta, jasne. W rzeczywistości zastanawiałem się kiedy zanudzę się na śmierć. Nie dość, że karzełek i blondi milczeli to jeszcze nikogo nie widziałem. Co to? Pustkowie jakieś czy co? W dodatku to miejsce małe nie było, - na szczęście. Jak mi się coś przez przypadek spali to kto wie.. może nie zauważą? - więc droga chwilę zajęła. Całą chwilę. To dużo. ZA DUŻO.
- Nuuuuda~ - jęknąłem cicho, zastanawiając się co zniszczyć jeśli nic się zaraz nie wydarzy.
Na ich szczęście jednak zaczęło się coś dziać. Ruda nagle się wystraszyła i chciała nawiać po durną małpę, ale blondi ją złapało i zaczęło ciągnąć w stronę drzwi, które chwilę później zostały otworzone. Początkowo jedynie stałem i się na nich patrzyłem, zastanawiając się o co może chodzić, lecz po krótkiej chwili zachciałem zabawy. Nie, ja potrzebowałem zabawy. Gdy tylko wszedłem do gabinetu, zobaczyłem jedną rzecz. Dokładniej jedną osobę. Rudą osobę, bardzo rudą. Ignorując wszystko co się dookoła mnie dzieje, zacząłem patrzeć to na jednego rudzielca to na drugiego. Co to atak rudych? Zaraz..
- Co do... - zacząłem, jednak po chwili mnie olśniło. - Kolejny rudzielec?! Co to atak rudych?! - wykrzyknąłem, machając rękami w bliżej nieokreślonym kierunku. Ogólnie... mogłem się wydawać ciutkę zdenerwowany? Może. Jednakże po chwili trochę się uspokoiłem i spojrzałem na Ansem'a. - A, nie. Jednak jest jakaś blondynka.
Wpatrując się w posiadacza białego płaszcza moja mina zapewne wyrażała coś w stylu "a jednak to nie to..". Choć czy na pewno tak było? A jeśli to tylko rudzielec w ukryciu? Albo pod przykrywką? Rudzi pragną opanować ŚWIAT?! To się może źle skończyć. Nie chcę być rudy! A jeśli mnie rudzizną zarażą?! To może być zaraźliwe? Mam nadzieję, że jednak nie.. Tak mimo wszystko.
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime17.10.15 8:13

Atak rudzielców na pewno nie był spodziewany. Tym bardziej, biorąc pod uwagę, że mistrzynią innej gildii też jest rudzielec, a jej siostra jest w innej, to już dopiero można dostać urwania głowy. A to jeszcze nie koniec, bo na pewno po ziemi stąpają jacyś inni rudzi, którzy są w jakimś sensie ważni bądź nie. Różnie z tym bywa, tak swoją drogą. Ta tutaj, która siedziała za biurkiem, na fotelu, kiedy Arashi podniósł głos, patrząc na nią, po prostu westchnęła.
- Da się to gdzieś wyłączyć? - zapytała, je wzrok nie wyrażał w sobie żadnych pozytywnych emocji. Czerwień jej oczu błysnęła przeraźliwie, na co nawet sama kurduplica się przeraziła i schowała za blondaskiem płci nieznanej, choć imię zostało chyba podane przez Mistrzynię. Ansem, tak? Chyba. Wątpię, aby się w ten sposób skierowała do tamtej dziewczyny.
- Sprawę Ralpha załatwimy potem. Które może wyjaśnić, co się działo na dziedzińcu? - dodała po chwili, podnosząc się i opierając dłońmi o blat biurka. Wpatrywała się w nich tym wzrokiem mówiącym tyle, co "nie wkurzajcie mnie, bo jedno złe słowo padnie, to was wszystkich zamorduję". Wzrok jej nadawał dreszczy nawet wśród największych twardzieli. W sumie to nie tyle wzrok, co ta postawa, którą sama prezentowała kobieta. Nawet Ansem, jeśli tak nazywał się rzeczywiście ten blondas, nie potrafił nic powiedzieć, a drugi rudzielec? Była w stanie pomiędzy omdleniem, a bycie świadomą rzeczywistości. Innymi słowy: tak bardzo bała się siostry.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime01.11.15 17:42

Rudzielec za biurkiem, który chyba jest całkiem ważną osobistością tutaj, nie wyglądała na zadowolona. A ja to niby byłem?! Groził mi atak rudych, a ta pyta czy można mnie wyłączyć! Swoją drogą ciekawe czy to możliwe. Jak na razie wszyscy, którzy o tym myśleli ginęli pod mojego mieczyka albo od ognia. Ups, nie moja wina! Przysięgam! Teraz zaś zastanawiała mnie tylko jedna rzecz: kim ta ruda osóbka jest i czemu wzbudza taki lęk u drugiego - mniejszego - rudzielca oraz blondi? Hm, to może być ciekawe, ale wypadałoby odpowiadać na pytania. Racja? Dzisiaj jestem chyba ciutkę za miły. Tak odrobinkę.
- Nie, nie da się - odpowiedziałem z wyszczerzem, kompletnie ignorując mroczną aurę rudzielco-kobiety. - A przynajmniej nikomu się jeszcze nie udało mnie wyłączyć, ne!
Nie mogąc zbytnio ustać w miejscu, skrzyżowałem ręce na piersi i zacząłem się kiwać na piętach to w przód to w tył. Nudziło mi się, no! A przynajmniej byłem zły, że nie mogłem upiec durnej małpy! Zaraz.. rudzieleco-kobieta właśnie o nim wspomniała. Jaką sprawę? Coś z tym, że mniejszy rudzielec chciał go wyrzucić z gildii? O to chodzi? Ah, dziedziniec! Tutaj chyba ja powinienem wyjaśnić, choć ona chyba nie chcę bym ja to zrobił, bo chciała mnie wyłączyć. Zresztą można to wyjaśnić w jednym zdaniu, tak na upartego, ale mi się nie chce. Wyjaśnię jej to zwięźlej, o!
- Khy, khy - odchrząknąłem. - No to tak. Wszedłem na dziedziniec i wtedy pojawiła się Ellie-san i durna małpa. Ellie-san chwilę ze mną pogadała i zaproponowała mi walkę z durną małpą. Zaczęliśmy walczyć, ale wtedy durnej małpie coś odwaliło - nie, to nie moja wina - i chciał mnie chyba zgnieść. Wtedy Ellie-san go zatrzymała i później wypadł ten rudzielec i blondi - przy ostatnim zdaniu wskazałem na przerażoną dwójkę. - No i wyrzucili wtedy durną małpę, a mi kazali iść ze sobą, ne.
Kończąc te zdanie, nie przestawałem się bujać, wpatrując się w tego - chyba - straszniejszego rudzielca. Ciekawe co odpowie?
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime03.11.15 7:18

Kobieta jeszcze przez chwilę patrzyła się w stronę Arashiego, po czym odwróciła głowę, kręcąc nią w oznace dezaprobaty, a może po prostu pewnego rodzaju zażenowania. Splotła palce obu dłoni ze sobą, oparła je łokciami o biurko, a zaraz po tym na nich spoczęła jej broda. Analityczny wzrok, jeśli tak to można ująć, bacznie obserwował całą trójkę gości gabinetu.
- Gdyby Cię wyłączyli, nie byłoby Cię tutaj - skwitowała, nawet nie unosząc brody, a wykonując leciutki ruch rękoma sprzyjający wyraźnemu mówieniu. - Rozumiem, że Ansem, Kyoko i Ellie mogą potwierdzić tę wersję? - zapytała po chwili, unosząc brew. Wspomniana dwójka od razu pokiwała głową, choć blondasek już nie wyglądał na tak przestraszonego. Wyraźnie to było tylko takie pierwsze wrażenie z racji, że kurdupel stał za nią, a cały gniew właśnie na rudzielca był skierowany.
- Uhm. Czyli że ktoś widział Twoje umiejętności. Ralph ma to do siebie, że nie potrafi przyjąć do wiadomości przegranej, łatwo go rozjuszyć. Zajmę się nim jak tylko skończę z Tobą - stwierdziła, po czym odsunęła się od blatu, wstała, zaczęła szukać stempla. - Więc? Gdzie? Kolor? - zapytała po chwili. Podeszła do niego bliżej, wyraźnie była od niego znacznie wyższa. Metr osiemdziesiąt osiem wzrostu kontra metr siedemdziesiąt pięć, co robi swoje. A do tego jeszcze ona w ogóle obuwia nie nosi, co dało się bez problemu zauważyć!
- Sprowadźcie Ralpha - zarządziła kobieta, kierując to do pozostałej dwójki. Oni zaś wyszli bez żadnego słowa, zamykając za sobą drzwi. Dało się jeszcze usłyszeć niezwykle głośne odetchnięcie z ulgą, zapewne małej i rudej. Odpowiedzią na to było westchnięcie samej, chyba mistrzyni, a przynajmniej tak by się wydawało, że nią jest. Ale skoro był to gabinet, a się jej słuchali tak potulnie, to raczej, że jest, prawda?
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime15.11.15 18:26

- Ano w sumie - niechętnie się zgodziłem. Niezbyt lubiłem przyznawać ludziom rację tym bardziej rudym.
Po tych słowach grzecznie poczekałem na rozwój wydarzeń. Grzecznie jak na mnie, bo wyjątkowo nie próbowałem się niczego dotykać i przypadkiem niczego nie spalić, więc ten.. Jestem aniołkiem. Prawda? No oczywiście, że prawda! Kto może się oprzeć moim słodkim oczkom? Mimo wszystko nadal bujałem się na piętach w przód i w tył, patrząc jak duży rudzielec pyta o to czy mówiłem prawdę małego rudzielca i blondi. Dziwne było, że nawet słowa nie wykrztusili z siebie. Chyba jednak ten duży rudzielec był mistrzem gildii, skoro tak się jej bali. Ale poza nadmierną rudością nie była wcale straszna, prawda?
- Uhm.. skończysz ze mną? - spojrzałem na Alexis zbity z tropu. Nawet przestałem się bujać na piętach. Tylko co ona chce skończyć? Na szczęście wszystko się wyjaśniło po chwili.. znaczy się jeśli myślę, że pyta o to o co myślę, że pyta. - Lewy bark, kolor moich oczek.
Po tych słowach wystawiłem przed siebie lewą rękę, aby ułatwić do niej dostęp Rudej Mistrzyni. Zabiorę ją z powrotem, gdy tylko dostanę swój piękny znaczek. Dodatkowo chwilę później nakazano małemu rudzielcowi i blondi przyprowadzić tu durną małpę. Ha, będzie zabawnie! Może pozwolą mi dokończyć zabawę z nim?
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime16.11.15 7:07

Kobieta dość prędko po wskazaniu miejsca odbiła wzór stempla na skórze. Po niedługiej chwili od przyciśnięcia, jasna karnacja skryła się w tym jednym, konkretnym miejscu znakiem szablozębnych. Pokazała mu głową na znak, że nie musi już więcej eksponować swych ramion i kawałku torsu. Cofnęła się w stronę biurka, zakryła stempel specjalną nakładką i położyła go na blacie.
- Tak więc, aby nie przedłużać: Witam w Sabertooth. Odradzam działanie wbrew Rady, bo obecnie próbuję poprawić naszą sytuację po kilku nieprzyjemnych zdarzeniach, których sprawczynią była między innymi moja siostra. Jak coś zasłyszę w tej kwestii, zapewne nie będziesz musiał czekać długo przed moim zjawieniem się u Ciebie. Na wyższych piętrach, począwszy od pierwszego, masz kwatery gildyjne, poproś barmana o klucz, z pewnością Ci da. Możesz już iść. Aha, zanim wyjdziesz, wolałabym wiedzieć, jakiego to anonima przyjęłam właśnie do gildii. Twoje miano? - zapytała, opierając się ręką o biurko.
- Dobrze. Pewnie zdążyłeś się zorientować, że jestem Alexis Kushikawa. Jeśli nie: teraz już wiesz. Możesz iść - odezwała się, kiedy Arashi się przedstawił i puściła go wolno.

Cytat :
700MM za fabułę i walkę - gdyby nie to, że odpisy były stosunkowo rzadko, z pewnością byłoby więcej
Możesz robić z/t. Witamy w Sabertooth.
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime26.12.15 20:23

- Czyli mam być grzeczny? - zapytałem niewinnie, słuchając kobietę. - Zawsze jestem grzeczny, ne..
A przynajmniej dopóki się nie znudzę. Tylko, że tego już mistrzyni Rudzielec nie musi wiedzieć. Przynajmniej na razie, hehe! W końcu po co ma się martwić, że przypadkiem - całkowity przypadek! Wszystko co złe to nie ja! - zrobię coś wbrew temu ostrzeżeniu? Heh, zapowiada się dużo zabawy! Nagle jednak moje myśli zostały przerwane przez.. pytanie o moje miano. Następnym razem chyba muszę przedstawiać się z większym hukiem i stylem to przynajmniej będzie mniej pytań, ne.
- Kigahen Arashi! - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem, nadal udając niewiniątko.
Mistrzyni Rudzielec również się przedstawiła, poinformowała mnie o tym, że mam poprosić barmana o klucz do kwatery gildyjnej. Czyli najwyższy czas na koniec łażenia i spania gdziekolwiek, ne? W sumie może to i lepiej? Przynajmniej będę miał gdzie wracać po zabawie!
- Ja ne, mistrzyni Rudzielec! - odpowiedziałem na zwolnienie mnie z szerokim uśmiechem oraz wyszedłem z pomieszczenia, poprzedzając tą akcję krótkim salutem.

z/t
Powrót do góry Go down
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime14.05.16 17:10

Minęło parę ładnych minut zanim Zin dotoczył się do jej gabinetu. Drzwi były już otwarte, Alexis się go spodziewała więc bez oporów wszedł do środka. Na pierwszy rzut oka rzuciło mu się ogromne okno i te parawany, delikatny burdel itd Wszystko pasowało do mistrzyni. Jestem jak chciałaś, co mnie czeka teraz? Zdałem nie zdałem?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
[MG] Zenshi


[MG] Zenshi
Mistrz Gry


Liczba postów : 706
Dołączył/a : 14/06/2015

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime15.05.16 11:08

Mistrzyni siedziała sobie spokojnie i spoglądała na ciebie, raz to na biurko. Wyglądała na trochę złą, czyli podstawa.
- Po pierwsze.. Trochę byś uważał na swoich towarzyszy! Sparingi i walki do egzaminu, mają się odbywać w miarę bezpiecznie! Nie chodzi mi o walkę z Ansem, bardziej z kurduplem. Wiesz że jakbyś go zabił, to twoja kariera jako maga by się skończyła.
Pokrzyczała trochę i się wnerwiała, lecz po chwili na spokojnie. Widocznie obserwowała całą walkę wcześniej, no cóż. Zdarza się.
- Co do twojego zdania na klasę S...
Tutaj mistrzyni się rozejrzała po biurku i zaczęła czegoś szukać, no więc znalazła po chwili. Papiery i długopis, kilka kartek z formularzem. Trochę innych pierdół.
- Musisz wypełnić te papiery, ja wypełnię resztę. W końcu trzeba to zgłosić, że awansowałeś. Do tego czasu można powiedzieć że jesteś magiem S, słownie. Bierz się do roboty!
Powiedziała i dała ci kartki, długopis. No formularzy jest sporo, dlatego trochę ci to zajmie.

- Dane osobowe -
- Jak długo jesteś w gildii -
- Jak awansowałeś -
- Jakie stosunki masz do gildii -

Uzupełnij.
Powrót do góry Go down
http://img3.wikia.nocookie.net/__cb20120528123313/villains/image
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime15.05.16 12:12

Alexis mając w swoim zwyczaju wyładowywanie złości na członkach gildii ST nie została dłużna i tym razem, Zinowi dostała się bura za kłębka. Może i trochę przesadził, a może i nie bo od przesadzania są ogrodnicy. Nic by mu się nie stało no może oprócz nie małej wielkości dziury w klacie, ale wszystko da się załatać! Nie o tym teraz. Słysząc o nim opuścił delikatnie głowę w geście pokory i że zrozumiał, że źle zrobił. Przynajmniej chciał stworzyć takie pozory. Na całe szczęście szybko jej złość minęła.

Słysząc w jej głosie nutę zawahania gdy mówiła co do zadania na klasę S, aż zrobił duże oczy, a pod nosem ledwo wycedził Yyy.. przestraszył się, że to nie koniec. Okazało się, że chodzi o zwykłą papierologię, która musi przejść jeszcze przez urzędy.
Ciśnienie zeszło równie szybko jak się pojawiło. Kamień z serca i te sprawy.
Myślałem, że chodzi o coś poważniejszego. Zaśmiał się półgłosem. Nie powinien mieć problemu z wypełnieniem tego. Był przecież piśmienny, ale bez przesady nie mógł się nazwać niewiadomo jakim skrybą od starożytnych języków. Po za tym nie tego tu wymagają. Złapał pośpiesznie za kartę, którą podsunęła mu mistrzyni. W eter pójdzie nie długo, że ST z nowym magiem klasy S!
Otworzy to może Zinowi nowe kontakty i wpływy? Już myślał co będzie w przyszłości wypełniając tą kartkę piórem które poderwał z blatu biurka. Czuł lustrujący niecierpliwy wzrok na sobie. Może to i lepiej. Im szybciej tym lepiej...


Dane osobowe: Zin Nazaka członek gildii Sabertooth.
Staż w gildii: Ponad cztery lata.
Jak awansowałeś: Egzamin polegający na pokonaniu dwóch silniejszych towarzyszy z gildii. Walter [Nie pojawiło się nazwisko, albo ja gapa] i Ansem Might.
Jakie masz stosunki do gildii: Zależy mi na ogólnym dobru i postrzeganiu gildii. Im silniejsza jednostka tym silniejsza staję się gildia. Dlatego też zdecydowałem się na egzamin by dalej się rozwijać.

Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Sponsored content





Gabinet mistrzyni - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet mistrzyni   Gabinet mistrzyni - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Gabinet mistrzyni
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Pokój Mistrzyni

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Gildie :: Sabertooth-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaGabinet mistrzyni - Page 2 Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie