IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Wiszące ogrody

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Admin


Admin
Ranga Specjalna


Liczba postów : 615
Dołączył/a : 04/11/2014

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime24.11.14 22:46

First topic message reminder :

Majestatyczna budowla unosi się tuż nad miastem i od razu widać, że ma taki sam napęd, jak maszyna bojowa Blue Pegasus - Christina. Tuż pod ogrodami utrzymującymi się około stu pięćdziesięciu metrów nad ziemią widać było różnobarwny krąg magiczny zataczający okręgi. Utrzymywały go na miejscu ogromne łańcuchy, ładnie obrośnięte ozdobnym bluszczem, a wychodziły one z siedmiu punktów w ogrodach, aby dotrzeć do miejsc w ziemi, w mieście. Ale najważniejszym pytaniem było: jak się tam dostać? Centralnie pod strukturą, na ziemi stoi niewielka budka, przy której stoją tłumy. Tam właśnie rozdają lakrimy teleportacyjne na majestatyczny budynek.
Majestatyczny to mało powiedziane, bowiem na to wszystko po prostu nie da się znaleźć opisujących słów. Wodospady spływające z góry na dół, opadające ze strumyka na strumień, a także tworzące niewielkie akweny wodne z możliwością wykąpania się... Wyglądające na niezwykle naturalne, obrośnięte trawą i wyłożone kamieniami u podnóża klify przyciągają wzrok praktycznie każdego odwiedzającego, który to zaraz zastanawia się, ile czasu to zajęło i jak to wszystko powstało. Gdy wejdzie się do środka, do "jaskini" z ujściem światła po środku, widzi wspaniałą mozaikę tajemniczych, czasem i nawet legendarnych kwiatów mieniące się w promieniach słonecznych. W tym pomieszczeniu, jak i w całej długości tej przedziwnej jaskini mieniło się wszystkimi kolorami tęczy, co to koiły wszelkie nerwy odwiedzających. Idąc dalej, można natrafić na kolejne źródełko a także kilka strumyków, jednakże tutaj woda już była znacznie cieplejsza, niż w pozostałych miejscach - tutaj było tak ciepło, jak w gorących źródłach. Nic tylko się przebrać w idealnie dostosowanej "jamie", wyglądającej na dodatek na niezwykle naturalną i wskoczyć do wody, aby zrelaksować się na całego. Jednakże było tutaj również coś dla fanów mniej majestatycznych ogrodów, oraz dla fanów drzew i lasów. W południowej, wybitej znacznie w górę części znajduje się zacieniony przez korony drzew lasek z typowych drzew liściastych o ciemniejszej korze. Ci zaś, którzy - jak było mówione wcześniej - wolą ogrody mniej zwracające na siebie swoją uwagę, na południowy zachód od naszych jaskiń znajduje się niewielka polanka dla kilku osób przepasana wstęgami pospolitych, ale ładnie wyglądających kwiatów. Wszystko odgrodzone jest od pozostałych atrakcji kilkoma drzewami oraz stosami kamieni. Idealne, zaciszne miejsce dla dwojga...
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com

AutorWiadomość
Gość


avatar



Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime03.06.15 21:12

- I ty mówisz, że Twoja magia nie jest piękna? Przecież to dzięki niej nadałaś Sue duszę i pozwoliłaś jej się ze sobą zaprzyjaźnić. Jak myślisz jak wiele osób zdołało by dokonać czegoś podobnego? - odparł dość żywiołowo po wysłuchaniu opowieści laleczki.
Podziwiał dziewczynę. Do tej pory jedynie czytał o ożywianiu przedmiotów martwych. Rosalie albo była naprawdę potężnym magiem, albo miała ogromne ukryte zdolności magiczne, albo niesamowicie kochała swoją lalkę i potrzebowała przyjaciół. Jakkolwiek nie brzmiała by odpowiedź szacunek i podziw jakie w nim wzbudziły był zupełnie szczery.
Zresztą to nie było już specjalnie ważne. Podszedł szybko do dziewczyny gdy tylko poczuł, że magia, którą przywołał przestała przepływać przez jego ciało i mocno pochwycił ją w swoje ramiona.
Powrót do góry Go down
Rosalie


Rosalie
Fairy Tail


Tytuł : Skrzywdzona Dama
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 01/02/2015
Wiek : 28

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime04.06.15 0:25

Delikatnie się w niego wtuliła.
- Jesteś.. bardzo, ale to bardzo... ciepły... - wyszeptała. Po chwili palnęła bez zastanowienia. - Zawsze chciałam mieć starszego brata. - kiedy to powiedziała, zaczerwieniła się mocno ze wstydu. - P-przepraszam, plotę bzdury, nie chciałam urazić, ani nic.. - jęknęła cicho, o mało się nie rozpłakała ze wstydu. Czasami plotła bzdurę za bzdurą, nie chciała nic złego powiedzieć. Ale naprawdę, robił na niej wielkie wrażenie. A zawsze chciała mieć rodzinę..
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t481-rosalie-espada
Gość


avatar



Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime05.06.15 0:15

- To tylko uboczny przepływu prądu o wysokim natężeniu przez komórki mojej skóry. - odparł z pozorną powagą w głosie by po chwili mocniej przytulić do siebie dziewczynę, a potem wybuchnąć śmiechem.
Nigdy nie uważał się za ciepłego, a jedynie nudnego i złośliwego. No i przystojnego. Miło było usłyszeć takie słowa i to nie od kobiety z którą chce się przespać albo, z którą dopiero co się przespało.
Potem dotarły do niego kolejne słowa dziewczyny i zdał sobie sprawę, że sam także nie miał nigdy rodzeństwa. Nawet jego rodzina nie była specjalnie, powiedzmy udana. Matka w czasie choroby była ledwo żywa, a ojciec zajmował się tylko nią. Pasoli zaś uczył go jedynie magii i historii. I nie był jego rodziną mimo wszystko. Zamyślił się mocno i stał tak oderwany od rzeczywistości tuląc do siebie dziewczynę. Dopiero po chwili wróciło do niego życie.
- Wybacz. Zamyśliłem się. Ja też nigdy nie miałem rodzeństwa i nie wiem jak to jest. - powiedział do Ros, aby po chwili skierować się do jej laleczki i powiedzieć szeptem - Sue. Czy możesz mi oddać moją spinkę?
Powrót do góry Go down
Rosalie


Rosalie
Fairy Tail


Tytuł : Skrzywdzona Dama
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 01/02/2015
Wiek : 28

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime06.06.15 15:59

Mała laleczka bez żadnego słowa oddała spinkę. Rosalie uśmiechnęła się smutno. Wiedziała, że on nie będzie chciał teraz z nią rozmawiać. Z jej oczu poleciały łzy.
- R-Rosalie, nie płacz! N-nie masz powodu... - zaczęła zaszokowana mała pacynka.
- A-ale... mi się tak miło rozmawia z nim... a ja to zepsułam... - chlipnęła dziewczyna, zachowując się jak dwunastolatka, a nie szesnastoletnia. Czasami nawet Sue nie rozumiała zachowania swojej partnerki.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t481-rosalie-espada
Gość


avatar



Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime06.06.15 20:31

- Dziękuję Ci bardzo. - powiedział do laleczki odbierając przypinkę, którą zaczął z czułością głaskać, a następnie przypiął ja ponownie do swego turbanu. Chwila melancholii, której się poddał zupełnie wyłączyła go ze świata zewnętrznego przez co nie słyszał głosu rozmów młodej damy i lalki.
- Przepraszam bardzo. Możemy gdzieś usiąść? Nie czuję się trochę na siłach. - powiedział po czym skierował się ku najbliższej ławce. Usiadł na niej i opierając głowę na łokciach milczał przez chwilę. Nieświadomie palcami dotykał zarówno purpurowego kolczyka i literki przy turbanie.
- Zawsze były dla mnie ważne, ale z czasem chyba zapomniałem ile tak naprawdę znaczą. Jak wiele ze sobą niosą. Żyć. Życzeń. Obietnic. WIARY. Dopiero ty mi o tym przypomniałaś. - powiedział do Ros, która jak miał nadzieję, poszła za nim. Nie patrzył jednak na nią, a twarz cały czas krył w dłoniach. Jego głos był zupełnie inny niż dotychczas. Zniknęła pewność siebie, sarkazm i duma, a ich miejsce zajęła dziwna mieszanina smutku i radości.
Powrót do góry Go down
Rosalie


Rosalie
Fairy Tail


Tytuł : Skrzywdzona Dama
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 01/02/2015
Wiek : 28

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime06.06.15 20:45

Usiadła i spojrzała na swojego przyjaciela. Mimo, że tak bardzo krótko go znała, czuła, że on jest jej bardzo bliski. Wzięła jego dłoń w swoją i spojrzała głęboko w oczy.
- Tsumi... nie możemy patrzeć tylko i wyłącznie w przeszłość. To zabija, wyżera od środka, stajesz się pustą skorupą. Jednakże... warto pielęgnować wszystkie wspomnienia, gdyż one jako jedyne, nigdy od nas nie są w stanie uciec. No i co najważniejsze... Nigdy nie jesteśmy sami, gdyż nawet Ci, których już nie ma, zawsze będą obok nas. - drugą dłoń przyłożyła do jego torsu, tam gdzie było jego serce. - Nie mogę zabrać twojego bólu, ale proszę, pozwól mi pomóc. Nie chcę Ciebie samotnego zostawić... - wokół niej zaczęła się pojawiać jej delikatna moc. Chciała mu pomóc, za wszelką cenę, nawet jakby to było.. własne życie.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t481-rosalie-espada
Gość


avatar



Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime10.06.15 22:54

- To nie to. Ja nie jestem zdołowany, bo żyję przeszłością. Ja nawet nie jestem zdołowany. Ja po prostu cieszę się, że miałem tak wiele dobrych osób wokół siebie, które tak wiele mnie nauczyły. Rzeczywiście smutno mi, że już odeszli. Zostawili mi jednak wiele swoich marzeń i planów, które żyją we mnie. I tak długo jak te marzenia żyją oni żyć także będą. - odparł unosząc głowę i patrząc zaczerwienionymi oczami, w których stały przysłowiowe "świeczki". Cieszył się, że miał w tej chwili tą dziewczynę przy sobie i, że trzymała go za rękę. Chociaż po chwili zastanowienia poczuł się lekko zażenowany faktem, że się rozkleił, a ona go pocieszała. Zazwyczaj było na odwrót. Chciał nawet jakoś to zmienić. Obrócić w żart. Było mu jednak zbyt dobrze, by to przerywać. Postanowił posiedzieć w tej błogości póki trwa.
Powrót do góry Go down
Rosalie


Rosalie
Fairy Tail


Tytuł : Skrzywdzona Dama
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 01/02/2015
Wiek : 28

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime03.07.15 0:49

Uśmiechnęła się do niego czule.
- Wiesz, ja zawsze wierzyłam w jedną i bardzo prostą rzecz. I nadal w nią wierzę. Uważam, że osoby nam bliskie zawsze są z nami i zawsze nad nami będą czuwać, Tsuki. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej, pamiętając swoich ukochanych rodziców. Delikatnie dotknęła jego ręki i ścisnęła ją, szukając jakby jakiegoś oparcia u niego. - Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza. - jeszcze raz obdarzyła go promiennym uśmiechem na twarzyczce.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t481-rosalie-espada
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime12.12.15 21:50

Wolnym krokiem przemierzała kolejne ścieżki w wiszących ogrodach, rozglądając się uważnie dookoła. Przewodnik nie kłamał - faktycznie Marii była zachwycona estetyką tych miejsc. Zagospodarowanie niewielkiej przestrzeni w ten sposób i dbanie o to, aby prezentowała się jak najlepiej z pewnością wymagało wiele wysiłku. Bujne krzewy pełne kwiatów, kołyszące się wysokie trawy przy strumykach i rozmaite jeziorka z pewnością latem przyciągały tłumy. Teraz ludzi było znacznie mniej przez niższą temperaturę i zbliżające się zawody - co właściwie cieszyło dziewczynę i pozwalało się jej relaksować spacerem. Westchnęła cicho wchodząc do jaskini i kierując się do jej środka tak, aby przysiąść na jednym z kamieni. Podparła łokcie na kolanach, opierając na dłoniach podbródek. W zamyśleniu spoglądała przed siebie z przyzwyczajenia doszukując się kolejnych gatunków kwiatów występujących dookoła. Trawnik przypominał kolorową mozaikę. Leniwym ruchem dłoni odgarnęła kosmyk kasztanowych włosów do tyłu, następnie przeczesując palcami włosy. Cała ta zmiana wizerunku i imienia, którą nakazał im mistrz sprawiała, że czuła się obco we własnej skórze. Plusem było to, że faktycznie pozostawała szarą myszką w tłumie - znacznie większą niż wcześniej. Jako ''smok" była naprawdę grzeczna i nie sądziła, aby rada domyśliła się kim jest nawet bez przebrania. Spojrzenie szaro-fioletowych oczu powędrowało do góry, gdzie znajdowała się dziura w sklepieniu wpuszczająca tu światło. Cisza i spokój dobrze jej robiły, przebywanie w zatłoczonej stolicy było naprawdę męczące. I jeszcze dostrzeganie swojej twarzy na ulotkach reklamujących wydarzenie.. Głupota. Mimowolnie sięgnęła do swojej czarnej, niewielkiej torebki. Zgrabnym ruchem otworzyła ją i wyjęła świstek papieru, który okazał się właśnie taką broszurą. Jeszcze raz spojrzała po twarzach magów z poszczególnych drużyn.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime12.12.15 22:39

Zin po wszystkich swoich przygodach w świecie mao żywych, a może nie do końca martwych potrzebował jakieś odskoczni by móc w spokoju przemyśleć niektóre rzeczy co nadchodzących igrzysk na które jest teraz taki hype. W budynku gildii nie mógł na to liczyć, wszędzie rozwieszone postery z jego facjatą, szepty gdy przechodził przez hol główny i inne zmusiły go do wyjazdu za miasto. Teraz najważniejsze pytanie, gdzie? Nie chętnie zszedł znów na sale główną, podszedł do baru i z wymuszonym, sztucznym uśmiechem zapytał barmanki gdzie mógł by się udać. Może zna takie miejsce, barman jak ksiądz. Wyspowiada, a i pomoże dobrą radą. Nie przeliczył się, barmanka podrzuciła mu ulotkę o wiszących ogrodach. Dobra opcja, szczególnie że jakoś zbliżyłem się do natury dzięki Królowi Lasu Waas, może jakiś kontakt tam z nim nawiążę, będę mógł się go poradzić raz jeszcze? Jak stał tak wyszedł z budynku gildii, wszystko czego potrzebował miał przy sobie.
Gdy już dotarł na miejsce, widok zaparł mu dech w piersi. Czegoś takiego w życiu nie widział, kolejek praktycznie nie było. Ludzi zero. Cisza, spokój i samotność to to czego mu teraz potrzeba. Podszedł do jakieś budki tam coś na styl ciecia który wręczał lakrymy teleportacyjne. Myk i jest na górze. Tam było jeszcze lepiej, mimo że nie był fascynatem przyrody podobało mu się tutaj nie tylko ze względu tych wszystkich roślin, które widzi pewnie pierwszy raz i ostatni, a ze względu na ciszę.
Przechadzał się wolnym krokiem szukając ustronnego miejsca na swoje przemyślenia. Dłonią sprawdził czy nie zgubił notatki z kieszeni tylko się upewniając. Zielone polany pokryte kolarzem różnokolorowych kwiatów, sadzawki, fontanny i inne. Dojrzał przed sobą wejście do jakiejś groty, a to mógłby być punkt gdzie mógłby posiedzieć dłuższy czas. Ruszył teraz pewniejszym, przyśpieszonym krokiem. Euforia w nim trochę wzrosła, jeszcze nikogo nie spotkał na otwartej przestrzeni, więc tam musi być pusto. Nic bardziej mylnego, już przy pierwszych krokach w środku jego mina zrzedła niczym małego dziecka na widok pustego pojemniczka na ciastka w kuchni. Siedziała tam kasztanowłosa kobieta, widocznie znużona, bądź zamyślona i całkiem sama. Nie można jej odmówić, urokliwa, ale dlaczego tak się odizolowuje? Ma wrażenie, że już ją gdzieś widział, niestety nie mógł skojarzyć skąd... [color:2829=#FF9933]- Przepraszam, widzę, że zajęte. Nie spotkałem nikogo na zewnątrz i miałem nadzieje, że tutaj też będzie pusto. Rzucił chłodno do dziewczyny siedzącej na kamieniu po czym zrobił szybki zwrot na pięcie i już miał wychodzić szukając następnego miejsca. Coś go jakby tknęło i zatrzymał się nagle. Obrócił głowę, przyglądając się jej jeszcze raz. - Gdzieś już Cię widziałem, czy to możliwe? Czuł od niej bijącą aurę magiczną, więc żeby się nie zdradzić postanowił swoją wyciszyć do maksimum. Może zaskoczy ją w jakiś sposób.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime12.12.15 23:01

Pogrążona we własnych myślach na temat turnieju nie przypuszczała, że kogoś tu spotka. Całe miasto praktycznie żyło nieopodal areny, koczując w tanich hotelach i jadając w barach aby większą część pieniędzy przeznaczyć na zakłady. Wielu ludzi niemagicznych sądziło, że to idealny sposób na wzbogacenie się, dlatego też śledzili poczynania i sukcesy osób z poszczególnych gildii, chcąc obstawić najsilniejszego. Zaśmiała się pod nosem lustrując wzrokiem broszurkę - zupełnie jak psy do walk, które rzucają się sobie do gardeł w imię większych wartości, które dla niej były całkiem głupie. Siła nie była przecież wyznacznikiem wartości ani też pozycji człowieka na dobrą sprawę. Z zamyślenia wyrwało ją echo kroków, które rozniosło się po wnętrzu jaskini. Przekręciła gwałtownie głowę tak, że zerkając nieco przez ramię dostrzegła postać z wolna wyłaniającą się z cienia korytara. Jej ślepia z ciekawością wpatrywały się w mężczyznę, a przewodnik po zawodnikach wypadł z dłoni i zniknął gdzieś w zielonej trawie, która przeplatana była kolorowymi kwiatami. Wyglądał znajomo, tylko skąd..? Zachowała jednak milczenie, nie zadając zbędnych pytań. Słysząc rozczarowanie w jego głosie wzruszyła niewinnie ramionami, pozwalając by na wargach zatańczył subtelny uśmiech, w którym dało się dostrzec nieco zadziorności. I już, miał sobie iść. Mariko już miała wrócić do monologów wewnętrznych, kiedy jednak zmienił zdanie Mruknęła cicho, podnosząc głowę wyżej i patrząc mu nieco bezczelnie w twarz, drgnęła nieco na ciele. Przez chwilę zapomniała o swoim kamuflażu i pomyślała o byciu członkiem nielegalnej gildii, jednak kosmyk kasztanowych włosów, który spłynął łagodnie po ramieniu skutecznie ją uświadomił. Czy ją widział.. Miała już zaprzeczyć, kiedy przypomniała sobie o tych cholernych plakatach, reklamach i przypinkach, które porozwieszane były w całym mieście. Aż miała ochotę pacnąć się w czoło z własnej nieuwagi! Zamiast jego jednak jej dłoń zatrzymała się w połowie, a dziewczyna zgrabnie podniosła się i stanęła przodem do niego, przekręcając głowę nieco w bok i przykładając palec do ust w akcie zamyślenia.
- Pewnie tak. Hmm.. Bycie uczestnikiem turnieju chyba samo w sobie załatwia autoreklamę.. - zaczęła nieco ciszej, tym swoim spokojnym i melodyjnym głosem. Opuściła dłoń aby następnie obydwie ręce schować za siebie i spleść ze sobą palce. - Chociaż kłamałabym mówiąc, że mnie to cieszy. Wiesz co? Też mam wrażenie, że gdzieś Cię już widziałam. - była całkiem bezpośrednia w sposobie, w którym się do niego odnosiła. Spojrzała w dół, rozglądając się dookoła. Wzrokiem przeczesywała trawę, aż w końcu zrobiła dwa kroki w jego stronę i kucnęła, podnosząc z niej wcześniej upuszczoną ulotkę. Rozwinęła ja tak, że przyjęła kształt niewielkiego plakatu. Następnie palec zatrzymał się na jednej z miniaturek, która przedstawiała zawodnika legalnej gildii. Podniosła głowę, patrząc na niego z dołu.
- Spodziewałabym się zająca na swojej drodze, wróżki - ale nie Tygrysa. Jesteś tak samo drapieżny jak zwierzęta, które reprezentujesz?- rzuciła jak gdyby nigdy nic z ciekawością, nie spuszczając z niego zaintrygowanego spojrzenia.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime12.12.15 23:24

Okazało się, że kobieta z jaskini to też uczestnik igrzysk. Igrzyska tu, igrzyska tam, igrzyska wszędzie. Jeśli tak dalej pójdzie spotka wszystkich pozostałych członków gdzieś na zapoznawczej herbatce na dole, o której go nie poinformowali. Raczej ich, są tutaj oboje w tej jaskini. Nie zdziwiło go ani trochę, że i ona go poznała. Te cholerne plakaty i tak jak w tym przypadku broszury są wszędzie. Sporo musieli wydać na kampanie reklamową tej imprezy. - Tygrysy polują jak są głodne, a ja szukałem chwili wytchnienia. Sporo pracy za mną, a i ten turniej przed nami. Wybacz mi, uciekam od tego całego pajacowania na plakatach, gazetach czy broszurach i nie przeglądałem ich wcale. Podświadomie musiałem wyłapać Twoją twarz gdzieś. Stąd nie mam pojęcia jak się nazywasz i która z drużyn będziesz reprezentować. Trafnie dopatrzyłaś, jestem z Saberów. Nazywam się Zin. Przedstawił się, tak jak nakazują maniery. Schylając głowę, wypadało by pocałować w rękę czy coś w tym rodzaju. Niestety Zin to nie typ dżentelmena, a chłodnego chama. Każde słowo w jej kierunku cedził i wypowiadał z chłodem, który powinien panować w tej jaskini. Wzrok utkwił w jej oczach tak jakby próbował zajrzeć gdzieś w głąb jej, próbując ją rozszyfrować, domyślić się kogo może reprezentować. - Po za tym, gdzie można by było być agresywnym z tak słabą mocą, to prawie samobójstwo. Moja aura jest prawie nie wyczuwalna. Fartem dostałem się do gildii, a jeszcze większym na igrzyska. Może jakaś taktyka mistrzyni, która chce zmylić przeciwników. Nie mnie to oceniać. Wyrwałem Cię z przemyśleń, więc jesteśmy tutaj w tym samym celu. Dziwny zbieg okoliczności. Dwoje członków największej imprezy na kontynencie spotyka się przed jej rozpoczęciem w grocie gdzieś wysoko ponad lądem. Brzmi to co najmniej dziwnie...
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime12.12.15 23:50

Od tego turnieju chyba nie dało się uciec. Mimo tego, że wydarzenie to od strony technicznej było wielce irytujące, a dostrzeganie swojej twarzy na torbie jakiegoś dziwnego człowieka niezręczne to starała się traktować to jako kolejny etap w zdobywaniu doświadczenia potrzebnego do rozwoju. Nie lubiła walki, była jednak ciekawa i wiedziała jak wiele może się dowiedzieć. To był wystarczający powód, aby nie odmówiła. Dziewczyna słuchała go z zainteresowaniem, zbierając następnie ulotkę z trawy i znów zwijając ją w formę książeczki. Wstała, wygładzając dłonią materiał beżowej sukienki. Sięgała ona kawałek przed kolano i właściwie była zbyt dużym swetrem, do którego dobrała czarne rajstopy. Luźny krój sprawiał, że wydawała się jeszcze drobniejsza niż była w rzeczywistości. Niedbale odgarnęła kaskady długich, prostych włosów na plecy, a następnie skrzyżowała dłonie pod piersiami.
- Więc jesteś pozbawionym apetytu, lecz zmęczonym uwagą innych tygrysem..- uśmiechnęła się pod nosem, mówiąc te słowa. Skojarzyło się jej to ze starą bajką o smoku i tygrysie właśnie. Niestety tutaj nasz drapieżnik nie mógł dowiedzieć się o ukrytych skrzydłach bestii. Kontynuując pozwoliła sobie do niego podejść, stając już całkiem blisko niego - raptem półtorej kroku różnicy. - Nazywam się Merry i Rada wybrała mnie do drużyny neutralnych magów.. Miło mi Cię poznać Zin.
Dziewczyna przedstawiając się nachyliła nieco głowę tak, jak uczono ją w rodzinnych stronach. Następnie prostując się przejechała dłonią po swoim ramieniu, odwracając na krótką chwilę wzrok gdzieś na bok, jakby zawstydziła się intensywnością jego spojrzenia, które właściwie nie wiedziała co miało oznaczać. Niemniej jednak Marii była odważna, tak więc zadarła nieco dumnie głowę i wyprostowała, odwzajemniając ostatecznie spojrzenie. Kasztanowe kosmyki włosów poruszyły się nerwowo, usiłując przykleić się do warg dziewczyny, a gdy im nie wyszło uciekły gdzieś na bok. Wyjątkowo kontrastowały z jej porcelanową karnacją.
- Moc wcale nie świadczy o umiejętnościach. Moim zdaniem wiele innych czynników ma wpływ na dobrego wojownika, tylko niewiele osób niestety potrafi to dostrzec. Właściwie to powinieneś się cieszyć, skoro Mistrz widzi w Tobie tak duży potencjał, aby wysłac Cię jako reprezentanta. Zbieg okoliczności..- przerwała uśmiechając się pod nosem. Cofnęła się o krok, odwracając tyłem do niego i spoglądając na otaczającą skały roślinność. Mimo pory roku światło wpadajace przez otwór w górze było wyjątkowo intensywne.
- Nic nie dzieje się bez przyczyny.. Każde wydarzenie w Twoim życiu kierowało Cię do miejsca, w którym jesteś teraz. Ale to tylko takie moje gadanie.. Taki inny rodzaj magii.[i]- odparła lekko, odwracając głowę i patrząc na niego przez ramię. Zdawała sobie sprawę, że ludzie uznają ją za dziwną - specyficzną i irytująca, jednak zdawało się, że brunetka bardzo dobrze sobie z tym radzi i widocznie nie przejmuje się opinią innych osób na swój temat.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 0:08

- Kasztanowłosa Merry, postaram się zapamiętać. Skoro twarz mi zapadła w pamięć, to to będzie łatwiejsze. Z zaciekawieniem Zin słuchał co ma do powiedzenia nowo poznana mu osoba. Na "pozbawionego apetytu tygrysa" widocznie się uśmiechnął, lekko zmieszany zaczął rozglądać się po jaskini, tak jakby chciał uciec w tym momencie wzrokiem. -Twoje podejście jest całkiem ciekawe. Niestety w tej gildii by się nie sprawdziło, duży nacisk na siłę jest stawiany. Od każdego indywidualne aspiracje i stawianie sobie kolejnych celów. Czasem brakuje na to sił, dlatego też szuka się takich miejsc jak to. Dalej utrzymuję swoją wersję, że będę robił za mięso armatnie, a później jako rozpałka w piecach kowalskich z tych wszystkich plakatów. Gdy dziewczyna mówiła o przeznaczeniu i temu związanymi rzeczami Zin podszedł do ściany po lewej stronie i po prostu osunął się po niej siadając na trawie i próbując uszczknąć chociaż trochę chwili odpoczynku w tym miejscu. Merry wydawała się być ciekawą osobą, której obecność wnosiła coś więcej do otoczenia niż bezwartościowe zajęcie przestrzeni. -Pozwolisz? Nie chciał kwitować jej prywatnych przemyśleń na temat życia, każdy ma swoje. -Zdradzisz mi co robi tutaj taka osoba jak Ty oprócz ucieczki przed igrzyskami? Siedział teraz tak oparty o tą ścianę z wyraźnym grymasem zmęczenia na twarzy obserwując zachowanie dziewczyny.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 0:27

Jak strasznie dziwnie się czuła, gdy nazywano ją innym imieniem. Nie zdążyła do tego jeszcze przywyknąć - podobnie jak do tych ciemnych włosów. Nie mogła jednak się zdradzić, więc jedynie posłała mu uśmiech i kiwnęła głową na znak, że jej miło. Nie wiedziała dlaczego zapamiętał akurat ją - było tak wiele innych magów godnych uwagi. Ona jako osoba neutralna była praktycznie pozbawiona uwagi jak i fanów, chociaż dzięki temu cieszyć się mogła zdecydowanie większym spokojem niż on. Słuchała go uważnie, powracając jednak wzrokiem do kwiatów. Ich zapach wypełniał przestrzeń dookoła nich, a dzięki wyższej niż na zewnątrz temperaturze przebywanie tu było znacznie przyjemniejsze. Mimo tego, że chciała pobyć sama to spotkanie Zina i jego towarzystwo wydało się dziewczynie ciekawą alternatywą spędzenia popołudnia. Nie zamierzała wyciagać z niego informacji czy tez doszukiwać się słabości - to nie byłoby w jej stylu, chociaż wielu uważało, że smoki tym właśnie się charakteryzują. Odprowadziła go wzrokiem, a następnie podeszła do kamienia, na którym siedziała wcześniej i sięgnęła swoją torbę, przewieszając ją na ramieniu. W międzyczasie jednak postanowiła w jakiś sposób to skomentować.
- Im dłużej będziesz sobie to powtarzał tym większa szansa, że naprawdę tak się stanie bo sam w to uwierzysz Zin. Dlatego właśnie nie lubię gildii - każda z nich ma swoje indywidualne zasady, jednak większość z nich mija się z moim opisem tej instytucji. Siła jest ważna, ale sama siła zachwieje tylko równowagę. Ale mniejsza o to - nie rozmawiajmy o turnieju. - powiedzmy sobie jedno - kłamała w tych sprawach, w których faktycznie musiała. Poza tym była tak samo szczera jak zwykle, brutalnie ignorując możliwe komentarze czy opinie. Zwyczajnie lubiła funkcjonować w zgodzie ze sobą. Obróciła się w jego stronę i bez słowa podeszła, siadając na miękkiej trawie. Znajdowała się na wprost mężczyzny. Torbę ułożyła przy nogach, zaś dłonie ułożyła na kolanach. Przez chwile wpatrywała się w znajdujący się nieopodal kwiat, jednak spojrzenie ciemnych oczu powędrowało na twarz towarzysza.
- Przeszkadzają mi tłumy i hałas, jest dużo do zaobserwowania i nie wiem na czym skupić uwagę. Szukałam odpowiedzi i staram się zmotywować. Poza tym od dawna chciałam zobaczyć te ogrody - zawsze były takie tłumy, a dziś mamy szczęście. Takie miejsca lepiej ogląda się w spokoju.. - odparła ze spokojem w głosie, przenosząc wzrok gdzieś na swoje dłonie. Opuszkami palców przejechała po chłodnej roślinności, nie uszkadzając jednak żadnej z nich. Właściwie to nie miała konkretnego celu, dla którego by tu przyszła. Chyba po prostu chciała zmienić otoczenie.
- Naprawdę wyglądasz na przemęczonego. Spróbuj się zrelaksować. Hmm, poza ciszą i wytchnieniem to sprawdza Cię tu coś jeszcze? W sumie to miejsce pasuje na norę dla Tygrysa, wpasowałeś się.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 10:01

Siedząc tak oparty o ścianę uniósł lekko głowę ku źródłu wpadającego tutaj światła, jakby czegoś tam szukał. Słuchał każdego melodyjnego słowa jakie wypowiedziała dziewczyna. Są chyba nawet trochę podobni. Stronią od natłoku miejskiego gwaru i lubią ciszę. Może to co mówiła o przeznaczeniu to prawda? -Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia o tym miejscu. Szukałem czegoś, gdzie mógłbym się oderwać od tego wszystkiego i barmanka mnie to pokierowała. Musze przyznać jest tu całkiem fajnie. Szczególnie, że nie ma oprócz nas żywej duszy. Zin sięgając ręką do wewnętrznej kieszeni płaszcza, wyciągnął złożona kartkę. Widocznie starą, musiała mieć więcej lat ni oni oboje razem wzięci. Była już pożółkła i delikatnie podniszczona zębem czasu. Wyciągnął dłoń z kartką w kierunku Merry, która siedziała na przeciw niego i jej ją podał.
Treść kartki napisał:
Była to notatka sprzed prawie 100 lat, mówiąca o badaniach prowadzonych w okolicach Galuny. Odnaleziono tam fragmenty pism mówiących o legendarnym zabójcy żyjącym niemalże tysiąc lat, ale zawsze wprowadzającym chaos i anarchię.
Ułożył się trochę wygodniej, ręce zaplótł za głową i przyglądał się czytającej dziewczynie. -Ostatnio, trochę pochłonęła mnie praca. Odwiedziłem parę dziwnych miejsc. Tą notatkę znalazłem dziwnym trafem, zaraz po ocknięciu się jak ledwo z życiem uszedłem z miasta nieumarłych. Każdy ma swoje demony... Delikatnie pukał się palcem wskazującym, teraz w środek klatki piersiowej ...a ja przywłaszczyłem kolejnego. Jestem tu by zastanowić się co robić dalej. Od tamtej pory źle sypiam, mam koszmary i ogólnie odbija się ta decyzja na mnie. Wiedział, że to co powiedział mogło zabrzmieć jak gadania dziwaka. Ogólnikowo demonami nazywa się swoje lęki czy tym podobne, a on siedząc tak na przeciw niej miał w sobie trzy najprawdziwsze, które były na jego posługi. Stąd też musiał wyciszyć swoją aurę, która diametralnie się zmieniła po wchłonięciu demona Anarchii. Na odległość zalatuję śmiercią. Poczekał aż skończy czytać by mógł schować swoją notatkę znów do kieszeni płaszcza. Wstał podając rękę kobiecie -Skoro od dawna chciałaś zobaczyć te miejsce może się przejdziemy? Świeże powietrze nam dobrze zrobi. Rzucił teraz z wyraźnym uśmiechem rysującym się w uniesionymi kącikami ust.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 11:54

Przyglądała mu się badawczo, siedząc w najlepsze na trawiastym dywanie. Prawdę mówiąc nie wyglądał jej na drapieżną bestie, która tylko czekała na odpowiedni moment, następnie przystępując do ataku - mogła to jednak tylko być gra pozorów. Każdy przecież grał niechcąc pokazywać prawdziwej twarzy, bojąc się reakcji otoczenia. Sekrety i złą stronę mieli wszyscy, nieważne jak wiele dobrych uczynków robili i jak bardzo się wypierali, egoizm był częścią ludzkiej natury. Mariko roześmiała się pogodnie na jego brutalnie szczere słowa odnośnie barmanki i znalezienia tego miejsca. Zin miał dużo szczęścia - nie dość, że dowiedział się przypadkiem to jeszcze ominęły go te wszystkie nieznośne kolejki!
- Prawdziwi z nas szczęściarze.- rzuciła krótko nadal z cieniem rozbawienia na twarzy. Odwróciła wzrok gdzieś na bok, nadal bawiąc się źdźbłami trawy między palcami. Z początku nadanie sobie bardziej otwartej osobowości było dla niej męczące, jednak teraz się już przyzwyczaiła. Mruknęła cicho pod nosem zainteresowana, gdy wyciągnął dłoń w jej stronę i złapała karteczkę, wertując wzrokiem jej treść. Galuna... Nie ma co Zin perfekcyjnie wstrzelił się w jej ciekawość, bo aż oczy zdawały się subtelnie zalśnić - chociaż bardziej od samego zabójcy interesowały ją te badania. Gdy zaczął mówić podniosła na niego wzrok znad kartki.
- Owszem każdy. Widocznie Twoje bardzo chcą Cię gdzieś doprowadzić. Może dobrze dobrałeś te, które już nosisz z tym, którego dopiero co zdobyłeś? Nic nie dzieje się bez przyczyny i może kryje się za tym nieprawdopodobna historia. Skoro już idziesz w tą stronę, to nie zbaczaj ścieżki, zaś koszmary mogą być wskazówką - może to odbicie wspomnień?- zaczęła z powagą, wyciągając w jego stronę smukłą dłoń i podając mu kartkę. Wcale się nie wystraszyła, niezależnie od tego co mógł sobie pomyśleć. Była przyzwyczajona do obcowania z dziwnymi, nieco psychicznym osobami przy których demony wydawały się potulne jak baranki. Obserwowała go bez słowa, zastanawiając się nad informacjami które jej przekazał. Myśląc, że to koniec ich spotkania już miała grzecznie się pożegnać, kiedy jednak wyciągnął dłoń w jej stronę i zaproponował spacer. Przez kilka sekund wędrowała wzrokiem miedzy jego twarzą, a wyciągniętą ręką nieco zdziwiona i właściwie zmieszana, bo jej ciekawość kłóciła się ze zdrowym rozsądkiem. Bo co, jak się wyda i cała szopka legnie w gruzach. Ostatecznie jednak doszła do wniosku, że jest na tyle niezależna, że nie musi się nikomu tłumaczyć. Chwyciła jego dłoń i następnie wstała z drobną pomocą tygrysa, kiwając głową.
- Pewnie, zobaczmy co znajdziemy dalej.- odparła odwzajemniając uśmiech i przyglądając mu się jeszcze przez chwilę, po czym cofnęła dłoń i poprawiła torbę przewieszoną przez ramię. Miał strasznie ciepłe ręce jak na kogoś, kto nosił w sobie potworki i nie umknęło to jej uwadze. Wolnym krokiem ruszyli w stronę wyjścia z jaskini, zostawiając kwiatową mozaikę za sobą. Marii patrzyła gdzieś przed siebie nim zaczęła kolejną wypowiedź, w której kryła się drobna sugestia.
- Swoją drogą ta wyspa, o której wcześniej wspomniałeś.. Wiele na nich run, nierozszyfrowanych skryptów na ścianach. Przydałby Ci się ktoś, kto zna się na tłumaczeniach...
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 12:32

Zaciekawienie na jej twarzy podczas czytania tej notatki odbijało się blaskiem w jej fioletowo-szarych oczach. Musiało jej się spodobać, po mimo krótkiej treści pochłonęła ją w zatrważającym czasie. Podobało mu się to w jakiś sposób, sam nie rozumiał, bądź nie chciał zrozumieć jej treści a ona w krótkiej notatce znalazła coś co jej się spodobało. -Nie wiem czy chce tam iść, jestem pewny że znajdę tam coś czego nie chce. W momencie wypowiada słów, znów chłód i powaga wróciły na jego twarz. Widocznie martwił się tym, przytłaczała go sama myśl o kolejnej dawce wrażeń zafundowanych dzięki temu demonowi. Poprawiło mu się, jak tylko dziewczyna zgodziła się na przejście się po tej wyspie. Szybka zmiana tematu pozwoliła porzucić myśli o tym co go tam może czekać. Wrócił na zieloną polane w grocie, z której już mieli wychodzić gdy ona rzuciła, że z chęcią wybrała się na wyspę z nim. Pomimo aluzji było to dość czytelne, a Zin w tym czasie zrobił z trzy kroki do przodu oglądając się przez ramię spojrzał na nią raz jeszcze, chociaż teraz w spojrzeniu było sporo ciepła. -Run, znaków czy innych zawiłości może tak, ale jak mówiłem muszę jeszcze przemyśleć czy tam się wybiorę. Będę musiał to odłożyć na inny raz bo teraz pozwiedzamy? Pisałaś się na odpoczynek tutaj, a wyglądasz na osobę, która zawsze jest przygotowana tak jak z tą broszurką turniejową. Zaczął śmiać się pod nosem robiąc kolejny krok w kierunku wyjścia. Pewnie masz też broszurkę co tutaj można pozwiedzać? Przy okazji porozmawialibyśmy trochę na jakieś lżejsze tematy. Wyraźnie odstawienie tematu wysypy sprzyjało tej rozmowie, a Saber wyglądał jakby mu siły wróciły, a nawet naszła ochota na rozejrzenie się tu i ówdzie na wyspie, która wszyscy tak bardzo polecają. -Nie masz zamiaru tutaj chyba tak teraz stać jak kołek Merry?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 16:38

Uśmiechnęła się lekko gdy na nią spojrzał, odgarniając kosmyk kasztanowych włosów za ucho. Nie śpieszyła się zbytnio, lustrując wzrokiem otoczenie i dotrzymując mu kroku. Znaleźć coś czego nie chce, co? Zagryzła dolną wargę, powstrzymując rozbawienie. Codziennie ludzie dowiadywali się o rzeczach, które wcale nie były im do szczęścia potrzebne. Marii wychodziła z założenia, że im więcej wiesz tym bardziej jesteś w stanie przemyśleć kolejny ruch oraz decyzje odnośnie dalszych działań.
- To nie jest tak, że ludzie doceniają szczęście dzięki złym wiadomościom i wydarzeniom..?- rzuciła szeptem, jakby mówiąc do samej siebie. Kątem oka jednak zerknęła na Zina, aby następnie odchylić głowę do tyłu i spojrzeć w górę. Chłodne powietrze uderzyło w ich twarz, zakołysało znajdującymi się dookoła roślinami. Nie chciała być kołkiem. Imię Merry tak bardzo ją rozpraszało. Na jego śmiech wzruszyła ramionami, przez chwile nadymając policzki w akcie udawanej obrazy, aby ostatecznie zmarszczyć nieco brwi jakby zdała sobie z czegoś sprawę.
- Nie lubię być zaskakiwana, wolę mieć gotowy plan na każdą ewentualność.. Cholera, uświadomiłeś mi jak strasznie nudna jestem. A co do broszurki..- zaczęła z powagą, w której kryła się jednak nuta rozbawienia. Sięgnęła do torby i wyjęła z niej kilka gazetek -- na temat gildii, turnieju oraz miasta i wysunęła dłonie w jego stronę z tym swoim delikatnym,jakże niewinnym uśmiechem. Na przewodniku miejskim mógł dostrzec zaznaczone czarnym pisakiem nazwy - miejsca, które były szczególnie interesujące. Sama spojrzała na kolorowe zdjęcia z cichym westchnięciem. - Połowa lokacji, które wybrali do tej ulotki jest zdecydowanie przereklamowana Tygrysie. Kilka już widziałam w ramach ucieczki z szatni..
Jej broszurki powróciły do torby, której klapę zamknęła na niewielki, wciskany guziczek. Opuściła ręce luźno, pozwalając dłoniom rozluźnić palce. Przyjemnie było tak spacerować. Nie był męczącym towarzystwem i nie zadawał pytań, gdzie w odpowiedzi musiałaby kłamac. To było wygodne. Cała ta przykrywa i bycie neutralnym magiem otwierało wiele drzwi, które dla członka gildii nielegalnej były zamknięte. Zerknęła z dołu na mężczyznę - ciekawe czy tak samo by się zachowywał, gdyby wiedział z kim ma do czynienia.
- Wiedziałeś, że w tych ogrodach ekosystem jest rozbudowany na tyle, że mają nawet gorące źródła i ludzie przychodzą z nich korzystać zimą? Naprawdę wiele pracy w to włożyli.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 17:04

Na widok papierowych broszurek wyciąganych z małej torebki prysnął śmiechem, tak bardzo go to rozbawiło. Poukładana Merry, przygotowana naw wszystko kontrastowała z porywczym i bezmyślnym Zinem. Dwa różne światy się ze sobą spotkały. Zerknął tylko okiem na to co pokazała mu dziewczyna, która po chwili znów je schowała. Zdążył zauważyć parę zaznaczonych miejsc, ale niestety mu nic nie mówiły. Zdał się na jej doświadczenie, skoro odwiedziła już je to nie ma po co drugi raz tam iść. Padające promienie słoneczne uwydatniły jej urodę, prezentowała się nieziemsko. Te igrzyska nabiorą na wartości, chociażby dzięki takim widokom. Czas upływał na luźnych, niezobowiązujących rozmowach. -Ktoś musiał mieć do tego głowę, ingerowanie w naturę, a tym bardziej kopiowanie jej musi być nie lada wyczynem. Ciepłe źródła? Mogą być najlepszym miejscem by odpocząć i się zrelaksować przed tym co nas czeka w niedalekiej przyszłości co Ty na to? Teraz to on przejął inicjatywę, proponując spędzenie czasu razem w takim miejscu. Mógł zabrzmieć na zbyt pewnego siebie, ale nie miał nic złe go na myśli. No oczywiście, jeśli tylko masz jakiś strój kąpielowy. Przygotowana na wszystko... Znów zaczął śmiać się pod nosem obracając się w jej kierunku. Założył rękę na rękę czekając na jej reakcje. Cisza była przerywana tylko, pojedynczymi ćwierkami ptaków skrywających się na gałęziach, w okół spokój który sprzyjał zawiązywaniu nowej znajomości...

//gomene, ale bez pomysłu. słabo mi idzie opisywanie otoczenia, tzw lanie wody ^^
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 17:19

Dziewczyna zarumieniła sie nieco na jego śmiech i skrzyżowała ręce pod piersiami, udając obrażoną. Długo jednak nie wytrzymała i sama roześmiała się ze swoich nawyków. Zdawała sobie sprawę jakie dla innych musiało to być dziwne, gdy była przygotowana na praktycznie każdą sytuacje. Nie ukrywając - niezbyt dogadywała się z ludźmi, źle się czuła w tłumie i wszystkie wydarzenia, które wprawiały ją w zaskoczenie sprawiały, że czuła się bezbronna. Nie wiedziała jak zareagować, tocząc walkę między rozsądkiem, a emocjami. Nie lubiła popełniać błędów, bo najgorsze co mogło być to żałowanie czegokolwiek. Niespodzianki zwykle były piękne i niesamowite, jednak ona się do nich nie nadawała.
- No wiesz, każdy ma swoje wady.. Ty też z pewnością masz jakąś Zin! Poza tym.. Przynajmniej się nie zgubię! - odparła dyplomatycznie z rozbawieniem, przenosząc wzrok na jego twarz. Wtedy też zaproponował gorące źródła - z racji tego, że nasza dziewuszka była całkowicie pozbawiona doświadczenia w sprawach-damsko męskich nie uznała tego za śmiałą propozycję, a jedynie miły i relaksacyjny sposób na spędzenie czasu. Jego śmiech sprawił, że pokręciła z niedowierzaniem głową, uśmiechając się pod nosem i krzyżując ręce pod biustem.
- Pomyślałeś o tym, że mam w tej torbie bikini, prawda? - zaczęła z udawanym wyrzutem w głosie, nie spuszczając wzroku z jego twarzy. Triumfalnie uśmiechnęła się, zadzierając nieco wyżej tą swoją kasztanową główkę. Kosmyki włosów poruszyły się łagodnie, opadając kaskadami na łopatki.
- I tu Cię muszę rozczarować mój Drogi, nie noszę ze sobą kostiumu kąpielowego. Ale skoro jest to miejsce turystyczne, to nie powinna stać jakaś budka przy źródłach z tego typu rzeczami? Logicznie myśląc, to idealne źródło zarobku i jestem pewna, że właściciel nie przepił by takiej okazji. - dodała ze spokojem, czując jeszcze na bladych policzkach cienie rumieńców wywołane śmiechem i chłodnym wiatrem. Przekręciła głowę nieco w bok, po czym ruszyła do przodu po drodze trącając go łokciem, aby też się pośpieszył. Na robił jej ochoty na ciepłą wodę.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 17:54

Tak to prawda, czarnowłosy niemal, że był pewny tego kostiumu w jej torebce. Takie torebki skrywają więcej niż, niektóre sejfy. -Yyyy... No wiesz, hm... Ciągnął słowa jak by chciał zyskać na czasie, a może nie do końca chciał się przyznać. -Tak, masz racje. Spodziewałem się, że wyciągniesz taki strój. Mało tego, myślałem że będzie w fioletowym kolorze, tak by pasował Ci pod kolor oczu. Zapewne i teraz rumieńce musiały zagościć na jego policzkach. Z perspektywy osoby trzeciej musiało to prze śmiesznie wyglądać. Dwoje dorosłych czerwieniących się do siebie, podczas rozmowy. Pomysł o budce z kimś handlującym takimi rzeczami przedstawiał się bardzo dobrze, bo Zin jak to Zin nie myślał nawet, że trafi na takie źródła i będą mu potrzebne kąpielówki. Miał do wyboru kąpanie się na przysłowiowego "waleta", albo skorzystać z jego usług. O ile ktoś tam będzie, mając na uwadze tą pustkę tutaj. -Zdam się na Ciebie, znasz broszurki na pamieć więc prowadź nas bo już bym wskoczył do tej wody. Szedł za swoim kobiecym przewodnikiem, podziwiając jak zgrabnie kołysze biodrami. Zabieg celowy? Kto tam zrozumie kobiety... Parę chwil zaledwie minęło a w oddali rysował się budynek. To tam musiały być te źródła. Fajnie, skrzętnie ukryte miejsce za gęstą, wysoką balustradą z ciemnego drewna. -To chyba tam, oby nam się poszczęściło i budka, o której wspomniałaś istniała i była otwarta... Wyraźnie żartobliwym tonem powiedział te parę słów, okazując zaciśnięte kciuki.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 18:39

Wywróciła teatralnie oczyma, nadal czując dominujące w jej nastroju rozbawienie. Mężczyźni tak już mieli, chociaż dziewczynie zdawał się nie przeszkadzać zupełnie fakt, że ktoś w pewien sposób wyśmiał jej sposób bycia. Nadal trzymała ręce skrzyżowana pod biustem, zerkając na niego kątem oka. Prychnęła cicho.
- Tak, tak.. Komplementami nie odkupisz swoich win. - rzuciła z rozbawieniem w głosie, kręcąc z niedowierzaniem głową przy tym. Postanowiła nie przejmować się prawdą i odłożyć ją na bok, czerpiąc korzyści z tego słodkiego kłamstewka przeciw całemu światu magii. Szli wolno, mijając kolejne metry. Ich oczom w końcu ukazał się budynek. Prowadziła go pewnie - spójrzmy prawdzie w oczy, przeglądała mapę tego miejsca kilkanaście razy i ciężko byłoby się jej zgubić chociaż nie przyznałaby się do tego głośno, woląc udawać, że to przypadek.
- Widzisz? Jakoś Cię przyprowadziłam, brawo dla mnie. Bez mapy. - zauważyła zatrzymując się przed wejściem. Zajrzała niepewnie przez szybkę, a następnie pociągnęła za klamkę i otworzyła drzwi, wchodząc do środka. Rozejrzała się ciut nerwowo - bo co jak to były te łaźnie, do których chodziło się w samym ręczniku, który mógł się zsunąć? Nie mogła tak ryzykować - już nawet nie chodzi o pójście do źródeł z obcym mężczyzną prawie nagą, ale miejsce gdzie był jej znak.. Marii nie miała ochoty rozwalać tego miejsca walką, a kto wie jak nasz tygrys zareagowałby na smoka. Mimowolnie oparła dłoń na biodrze. Zagryzła dolną wargę, robiąc kilka kroków w prawo i podchodząc do plakatu informacyjnego.Dało się słyszeć, że wewnątrz budynku było kilka osób - pewnie większość z personelu.[/color]
- Wygląda na to, że szczęście nam sprzyja.. Można tu kupić jakieś kostiumy gdy ktoś czuje się niekomfortowo w samym ręczniku. Można je nabyć przy grotach, gdzie można się przebrać - w końcu ma być utrzymany klimat. Pewnie po wejściu na górę znajdziemy się na dachu budynku. To co.. Rozdzielamy się tutaj i widzimy na na piętrze? [i] - spojrzała na niego zaraz po tym, jak dokończyła czytać. Schody dla panów były po lewo, dla pań zaś po prawej stronie. Trzeba przyznać, że w budynku było przyjemnie ciepło.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Zin


Zin
Sabertooth


Tytuł : Portret Sabertooth
Liczba postów : 561
Dołączył/a : 03/11/2015
Wiek : 32
Skąd : Biała Podlaska

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 19:19

Weszli nieśmiało przez drzwi główne do budynku, hamowani obawą nakrycia kogoś nago. Rzecz naturalna dla facetów, no ale kobiety i ich obawy. Gdy byli już w środku, rozejrzeli się, a Merry dała znać o sklepiku. Zin przytaknął głową na propozycje rozdzielenia się i załatwienia sobie stroi po czym ruszył kupić sobie jakieś kąpielówki. Wybór spory, od monotonnych w jednym kolorze po pstrokate w ciapki. Dłuższą chwilę się nad nimi zastanawiał, aż na ziemie nie ściągnął sklepikarz wspominając że nie ma całego dnia na to. Kto po za Zinem tu dziś by zajrzał? Dobry boże, na odczepne wziął czarne i bawełniany ręcznik czym pewnie nie zaskoczy swojej nowej towarzyszki, a myślał nad jakimiś pstrokatymi gaciami. Rzucił wyliczoną ilością klejnotów nie dziękując za zakupy, odszedł w kierunku groty by się przebrać a następnie ruszył w samych kąpielówkach na szczyt budynku trzymając skrzętnie, w kostkę poskładane ubrania na rękach. Na górze, rozejrzał się w poszukiwaniu Merry, ale niestety nie dojrzał jej nigdzie. Odłożył przy wejściu swoje rzeczy, po czym wskoczył do wody rozkładając się jak żaba na liściu. Korzystając z luksusu jaki oferuje to miejsce.
Szum wody w połączeniu z jej przyjemnym ciepłem to był strzał w dziesiątkę. Ah ta Merry, co by zrobił gdyby nie ona, pewnie krzątał się od krzaka do drzewa, by się zakręcić i wrócić do tego samego krzaka. Zazwyczaj tak to wygląda. Otworzył lekko oczy, rzucił mu się z pewnej odległości kasztanowy kolor włosów, który z każdą sekundą zbliżał się do niego. Krzyknął unosząc wysoko rękę -No w końcu, ile każesz czekać na siebie?! Tracisz z każdą sekundą, lepiej się pośpiesz. Usadowił się teraz tak, by nie przeszkadzać w żaden sposób nowo poznanej koleżance, zakładając ręce za głowę. -Musze pogratulować Ci pomysłu, tego potrzebowałem, dzięki wielkie!
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1254-zin-nazaka
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime13.12.15 19:40

Rozstali się, a Marii poszła w swoją stronę, wdrapując się schodami na górę i tym samym lądując w damskiej przebieralni. Rozejrzała się niepewnie, a następnie podeszła do niewielkiej budki, w której znajdowały się kostiumy. Już miała sięgać po proste bikini w kolorze siwym kiedy nagle doznała olśnienia i gwałtownie cofnęła dłoń, wprawiając tym samym obsługująca sklep dziewczynę w drobne osłupienie. Nie mogła wziąć takiego kroju! Zaśmiała się nieco nerwowo, tłumacząc jej iż ma brzydkie blizny na brzuchu. Tak więc wyrozumiała ekspedientka oznajmiła jej, że może użyć samego ręcznika bądź kostiumu jednoczęściowego, którego używano w szkołach niemagicznych. Zamrugała zdezorientowana i z niedowierzaniem podpytała czy aby na pewno nie ma żadnych z wysokim dołem, które byłyby mniej zawstydzające. Nie było. Westchnęła z rezygnacją i chwyciła za kostium, płacąc i oddalając się do kabiny z miną sugerującą poświęcenie.
Wolnym krokiem weszła na teren źródeł, czując uderzający w odkryte ciało chłód. Faktycznie znajdowali się na dachu - otoczeni skałami oraz roślinnością. Rozejrzała się i dostrzegając Zina ruszyła w jego stronę, patrząc gdzieś na bok.

- Wybacz.. Miałam pewne problemy organizacyjne.-rzuciła cicho, zatrzymują się przy krawędzi i następnie dotykając stopą wody drgnęła, czując przyjemnie rozchodzące się ciepło na ciele. Zdjęła ręcznik i tym samym została w swoim szkolnym kostiumie, który skutecznie maskował co powinien i eksponował to, czego nie powinien. Burza kasztanowych włosów zebrana była w koka, który umiejscowiony był na czubku głowy. Jedynie kilka kosmyków opadało luzem na porcelanową twarz.
- Przecież to Ty zaproponowałeś kąpiel zimą. Ja bym chyba zrezygnowała, gdybym była sama..- zauważyła siadając na brzegu i wkładając nogi do wody. Oparła się dłońmi o krawędzie, machając stopami w wodzie. Musiała się przyzwyczaić do temperatury. Nachyliła się nieco do przodu, patrząc na niego z ciekawością. - Myślałam, że koty nie lubią wody, a Ty wyglądasz na całkiem zrelaksowanego! Jestem pewna, że wyśpisz się porządnie po naszej wizycie tutaj. Ciesze się, że nie tu nikogo więcej - przynajmniej na razie. Nie wyobrażasz sobie jakie problemy są tutaj z rozmiarami kostiumów..
No tak trochę próbowała się wytłumaczyć w wyboru. Westchnęła, odchylając głowę do tyłu i patrząc na niebo. Z wolna zaczynało już ciemnieć. Całe szczęście, że ogrody pozostawały otwarte całodobowo - po zmroku przychodzili po prostu strażnicy i patrolowali alejki. Takie miejsca nawet nocą były piękne i na czas igrzysk było to idealne miejsce do zarobku, gdyż walki odbywały się za dnia.
- To znacznie przyjemniejsze niż turniej, prawda? I jest święty spokój.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Sponsored content





Wiszące ogrody - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wiszące ogrody   Wiszące ogrody - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Wiszące ogrody
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Fabuły Alternatywne :: Riseia-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaWiszące ogrody - Page 2 Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie