IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Oberża "Stópki Elfki"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
[MG]


[MG]
Mistrz Gry


Liczba postów : 58
Dołączył/a : 20/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 19:01

Pomimo pięknej nazwy, która rozbudza wyobraźnie wielu ludzi, w tym książąt, kapłanów, wieśniaków i wielu innych, czyli teoretycznie wszystkich, lokal nie prowadzi usługi jaką jest towarzystwo kurtyzan. Z zewnątrz nie wyglądająca tak źle oberża, z szyldem gołej kobiety, od środka jest inna. Wydać by się mogło, że przechodząc przez drzwi, potencjalny klient wchodzi w magiczny portal, który przenosi go do speluny. Tak, oberża "Stópki Elfki" to speluna jakich mało w Risei. Smród, bród, ubóstwo. Tymi trzema słowami można scharakteryzować owy budynek. I zapewniam, że żadna nauczycielka od j. polskiego nie powie "panie Okamiyuu, za krótka ta charakterystyka!"; a wręcz przeciwnie. Będzie to praca na szóstkę! Pomimo tego, w lokalu jest sporo ludzi, głównie z nizin społecznych. Przestępcy i osoby bezrobotne. Za kontuarem stoi starszy facet z jednym okiem. Drugie ma zakryte "piracką" opaską. Gdy się uśmiecha (robi to zawsze, gdy trzeba zapłacić rachunek), widać jego żółte zęby. A przynajmniej połowę, bo drugiej już nie ma. Na górze znajduje się kilka pokoi, jedno i dwu osobowych. Te drugie są dla tych uboższych par, które mają ochotę na jakiś numerek. Ewentualnie kilka numerków. Najlepiej z niewiadomą X, gdzie trzeba wyliczyć pochodną. <3
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 19:10

//Pochodne - zmora studentów informatyki :D//

Siedziałam i jak zwykle chlałam rum... O to nie było ciężko, z tego, co zauważyłam. Mimo wypitych 6 porządnych kufli głowa nadal mi się nie chwiała, dosyć trzeźwo patrzyłam na otoczenie - jednym słowem podsumowując - podpita. Do upicia się daleko, ale od trzeźwości też już krok zrobiony.
Miałam całkiem mocny łeb jak na osobę, która w "branży" siedzi niecały rok. A jedyną oznaką tego, że byłam ciut wstawiona było to, że zaczynałam wyklinać pod nosem na połowę klientów, opierając łokieć o bar i głowę, a właściwie brodę, o rękę. Oczywiście po wypiciu kolejnego kufla wyciągnęłam fajkę, odpaliłam i zaczęłam kopcić jak zawodowiec... No w tym już mimo wszystko siedziałam dłużej i można było ująć, ze byłam nałogowcem, bo w chwilach zdenerwowania papieros gonił papierosa, a potrafiłam wyrzucać całkiem spore niedopałki, z których co ubożsi by jeszcze coś uszczknęli zapewne.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Gość


avatar



Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 19:19

/Złotko, proszę Cię. W technikum już to jest i nie są takie trudne. Ekstrema te sprawy~~/

- Woo, nie ma bata, tutaj cosik będzie!
Krzyknął zadowolony Mao, widząc szyld lokalu "Stópki elfki". Nie ma co, naga kobieta w szyldzie znaczy jedno. Bu... budynek usług publicznych, tak. Nie żeby Okamiyuu miał jakieś braki, po prostu lubił czasem wpaść, popatrzeć, pomyśleć o problemach trzeciego świata, etc. Uwaga, książę nadchodzi! Pomyślał i z uśmiechem na ustach, szybki ruchem otwarł drzwi. Wszedł do środka i...
- Że hę?
Powiedział pod nosem, widząc i czując. Smród i ubóstwo. Po prostu... burdel w innym znaczeniu. Syf, wszędzie syf. Ze świecą szukać krzesła, które jest czyste i nie ma na sobie kurzu. Aż prawa brew powędrowała do góry w geście niezadowolenia. Mimo to z jakiegoś powodu Tygrysek zdecydował, że wejdzie do środka i zobaczy co się tutaj dzieje. Ludzi było dość sporo toteż może rozdają coś za darmo? Kto wie, może Fiore to taka druga OnionLandia?~ Powolnym krokiem ruszył w kierunku kontuaru, rozglądając się.

Oberża "Stópki Elfki" Comment_8n9oFcZ35S5MZkgAwRooH2FIkgvbbmn3
Ja to tylko tutaj zostawię
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 19:29

//To była ironia. NA 120 studentów 4 zaliczyło (razem z całkami). Ja zaliczyłam, byłam w tej 4 ;)//

Spojrzałam na Mao i prychnęłam tylko. Wypaliłam do końca papierosa, zgasiłam o blat i rzuciłam mu prosto pod buty, po czym wypiłam cały kufel rumu niemalże jednym haustem... I nadal było mi mało.
Po chwili popatrzyłam na niego znowu i zaczęłam coś mamrotać pod nosem. Oczywiście - w moim stylu - były to niezłe wyklinki, których raczej nie warto przytaczać. Głównie "ponarzekałam" na wygląd "księciunia", jego bliznę, wyróżniające się oko i ubiór... Ubiór przede wszystkim mi w nim przeszkadzał.
- Kolejny, kur*a, księciunio z bajki, który chciałby, do ch*ja uratować wszystkie te popier*olone paniusie... Albo popier*olony urzędas... - Westchnęłam nieco głośniej, sięgając po butelkę rumu z zamiarem nalania sobie kolejnego kufla.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Gość


avatar



Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 19:53

/Brawo Ty, książę jest dumny! //


Gdyby Mao miał zwracać uwagę na wszystkich takich ludzi, nie miałby czasu na zrobienie kupy a o podtarciu już nie wspomnę. Zatem zignorował ową "damę" i podszedł do kontuaru, starając się ignorować wszystkich. Skoro już tu wlazłem to napije się czegoś i spieprzam. Mam nadzieję, że następne stópki, które spotkam w Risei będą bardziej namacalne... Tiaa... Pogrążony na chwilę w drugiej, alternatywnej "rzeczywistości", książę wrócił po chwili.
- Whisky z lodem.
Powiedział do mężczyzny za kontuarem, czekając na "dostarczenie towaru". W tym czasie rozejrzał się wokół, przyglądając się poszczególnym osobom. Nie dłużej jednak niż trzy sekundy na jednego osobnika. Tylko w przypadku kobiety zawiesił oko na dłuższą, w stosunku do pozostałych osób, chwilę. [i]Kobieta i tyle chleje. Ble. [/b] Pomyślał, patrząc na nią z pogardą.
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 20:05

- Masz coś do mnie, gó*niarzu? - Zapytałam prosto z mostu. Mimo iż tyle w siebie już wlałam, to zachowywałam się całkiem trzeźwo - czyli agresywnie i prosto z mostu. Nic też nie ulatywało mojej uwadze. Widziałam, ze mi się przygląda. I nie będę się, do cholery jasnej, cackała z jakimś przygłupem.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Gość


avatar



Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 20:12

Mao powstrzymywał się, coby nie prysknąć śmiechem na cały "lokal" o ile taki syf można nazwać lokalem. Spojrzał na nieznajomą i nie pozostał dłużny. Oczywiście on nie zachowywał się tak prostacko jak owa kobieta.
- Ohh, ależ nic. Ale czy taka kobieta jak Ty, po trzydziestce, podchodząca pod czterdziestkę, nie powinna teraz zajmować się gówniarzami, takimi jak ja, w zaciszu domu z mężem? No chyba, że żaden nie chciał takiej "DAMY".
Nie trzeba być nie wiadomo kim, aby dostrzec, że na ostatnie słowo położy wyjątkowy akcent.
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 20:17

- Dureń... Idiota... Gówniarz... - Zaczęłam wymieniać... Jednak po chwili, nawet nie zauważył kiedy, złapałam go za kołnierz i przewaliłam na dół. Nie dość, ze zrobiłam to z zaskoczenia, to jeszcze tak szybko, że książę nie zdążył nawet zareagować na poważnie...
- Dam, jak to ująłeś, smarkaczu, się nie lekceważy. Szczególnie tych po dwudziestce. - Fuknęłam, zapalając papierosa i kładąc buta na jego piersi. Kompletnie nic sobie z tego nie robiłam.


________
3650-150=3500
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Gość


avatar



Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 20:26

Uuuuu!! Mao uśmiechnął się lekko widząc reakcję kobiety. W sumie to można powiedzieć, że czując jej reakcję. Była cóż... dość nietypowa.
- No, no. Lubię takie kobiety. I jeżeli masz dwudziestkę, to nie masz prawa mówić do mnie gówniarzu, bo też mam tyle, złotko.
Po tych słowach, pojawiły się żółte kręgi magiczne. Po chwili z nich zaczęły wyłaniać się ostrza wszelkiego rodzaju. Katany, miecze, pałasze, włócznie. Wszystkie wcelowane w Eleanorę.
- Mnie też się nie lekceważy.
Po tych słowach ponownie się uśmiechnął.
- Jak sądzisz, prędzej moje ostrza Cię przebiją czy ty zadepczesz mnie na śmierć, złotko?

MM : 4750
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 21:05

Znowu dosyć szybki ruch... Po policzku Mao spływała cieniutka, ciepła stróżka, a samo miejsce lekko piekło... Dodatkowo jeden z mieczy zniknął. Teraz już klęczałam na "pyszałku", w moim mniemaniu, a miecz jego wykonania był wbity obok niego.
- Sądzę, że za każdym razem będę wiele szybsza. - Odparłam całkowicie spokojnie, uśmiechając się z ironią. Miałam twarz blisko jego twarzy, nosem niemal dotykałam jego nosa.

3350
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Gość


avatar



Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 21:14

- Czasem to nawet lepiej, żeby facet się nie śpieszył, nie uważasz?
Spytał. Z jego twarzy uśmiech również nie znikał. Teoretycznie, mógłby wysłać wszystkie ostrza w kierunku kobiety, w ten sposób zabijając ją. W sytuacji aktualnej jednak, pojedyńcze ostrza mogłyby sięgnąć również jego, co nie byłoby miłe. Miło to księciunio nie brał tej sytuacji jakoś poważnie. Zawsze mógł użyć zbroi, a wtedy sytuacja POD NIMI zmieniłaby się w nieoczekiwanym tempie.
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 21:23

- Śmiało, jak chcesz, próbuj mnie zabić. - Powiedziałam z uśmiechem. - JA mam jeszcze wiele do zaoferowania... - Wyszeptałam mu do ucha. - Skoro tak bardzo mnie nie lubisz, to czemu nie? Jeden kłopot mniej do ścigania. - Wyszeptałam. Tak, prowokowałam. I to aż nazbyt wyraźnie, bo już nawet nie raniłam, ani nie używałam zaklęć... Przynajmniej dopóki on sam nie próbował jakichkolwiek sztuczek. Byłam pewna, że w razie jego chęci uniknęłabym wszystkich tych noży, mieczy, wszelkiej broni białej. I nawet nie potrzebowałam być do tego akrobatką...
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Gość


avatar



Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 21:31

- Aż tak Ci śpieszno odejść z tego świata?
Spytał gdy kobieta zasugerowała zabójstwo. Oczywiście wypowiedź wręcz śmierdziała ironią, bo kto chciał od tak umrzeć? Myślała, że skoro jest na górze, to ma przewagę. Oj nie, Okamiyuu też ma swoje sekrety. Nie zamierzał jednak teraz ich ujawniać, bowiem według niego sytuacja tego nie wymagała. Wręcz przeciwnie, wszystko co się teraz działo było dość ciekawe.
- Czemu z góry twierdzisz, że Cię nie lubię? W sumie to nawet nie wiem coś za jedna. A szkoda, bo chętnie bym Cię dogłębnie poznał.
Powrót do góry Go down
Eleanora


Eleanora
Raven Tail


Liczba postów : 110
Dołączył/a : 21/08/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime26.10.15 22:00

- Poznał, huh? - Zapytałam. Najwyraźniej odpuściłam. Moje humory to była istna furia, albo raczej kalejdoskop - co chwilę co innego. Usiadłam spokojnie przy barze, puszczając mężczyznę. Złapałam za kufel i spojrzałam na prawie pustą butelkę rumu. Przekrzywiłam lekko głowę i westchnęłam ciężko. No szlag... Rum się wypił...
Wzięłam więc papieros i kolejny zapaliłam całkiem spokojnie. Usiadłam po prostu jak gdyby nigdy nic... Jakby nic w gruncie rzeczy się nie stało.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1109-eleanora
Viera


Viera
Fairy Tail


Tytuł : Złote Piersi
Liczba postów : 90
Dołączył/a : 21/01/2016

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime06.02.16 18:40

AkiKou

W oberży panował gwar i bałagan, jednak gdy otworzyliśmy drzwi i wkroczyliśmy do środka zaległa nagła cisza, a nawet facet rzygający w kącie z przepicia zastygł w stopklatce. Scena jak z tanich westernów puszczanych wieczorem na polsacie, z tą różnicą, że tutaj po zatrzaśnięciu drzwi nie zaczął się właśnie blok reklamowy, a wszystko wróciło do dawnego trybu. Facet w kącie dalej smakował swój dzisiejszy obiad po raz drugi, grupka koło baru głaskała się po głowie kuflami, a cała reszta, która nie miała nic do roboty poza żłopaniem gazowanej wody o kolorze soku jabłkowego gapiła się na nas przez całą drogę od drzwi do blatu, za którym stał śmiesznie wyglądający pan z połową zębów i połową oczuf.
Stanęliśmy koło wysokich stołków, które kiedyś chyba były obite czerwonym materiałem skóropodobnym, o czym świadczyły trzymające się jeszcze gdzieniegdzie resztki takiego i przeszukaliśmy kieszenie w poszukiwaniu pieniążków. U Kou mieliśmy jakieś 2 klejnoty i jedną rozjechaną przez pociąg monetę, a u Aki 1 klejnot i pomarszczonego, starego kasztana. To co się nie nadawało do płacenia schowaliśmy z powrotem po czym podciągnęliśmy się męskim ciałem na tyle wysoko, by nad blat wystawały nam co najmniej oczy.
- Dwie szklanki soku pomarańczowego. - rzuciliśmy przytłumionym z wysiłku głosem i wysypaliśmy nasze drobniaki na stół, a te z brzękiem potoczyły się w kierunku barmana.
- Nie starczy. - odpowiedział sucho, skanując Kou swoim jedynym, odsłoniętym okiem z precyzją godną jakiegoś... no nie wiemy, skanera?
- To jedną. - nie damy przecież za wygraną. Mamy gdzieś tu, w Risei poczekać na tatę i kogośtam jeszcze, nie słuchaliśmy jak mówił gdzie dokładnie, ani po co, ale ten lokal wydawał nam się odpowiedni na miejsce zbiórki... Może nas znajdzie, a do tego czasu nie będziemy przecież siedzieć o "suchym pysku". Kiedy tylko barman przystał na naszą ofertę wgramoliliśmy się na stołki najpierw podsadzając żeńskie ciało, a potem już o własnej połowie sił wdrapując się męskim, no i usiedliśmy. Nie rozmawialiśmy ze sobą, bo po co? Nie jesteśmy przecież jacyś psychiczni, by gadać do siebie w miejscu publicznym, nie zawsze. Po prostu siedzieliśmy majtając nogami i z zaciekawieniem przyglądając się ludziom, którzy z zaciekawieniem przyglądali się nam. Co dziwne, zawsze gdy popatrzyło się im w oczy odwracali wzrok. Hihi, zabawne. Jednak i tak najfajniejszy był barman.
- Dziadku, jesteś piratem? - zapytaliśmy gdy postawił przed nami szklankę rozcieńczonego wodą soku. Jasne że był, nikt inny nie nosiłby takiej opaski, ale uprzejmie było zapytać. Ciekawe tylko gdzie zgubił hak i trójkątny kapelusz.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1898-siostro-basen
Lucifer


Lucifer
Dragon's Howl


Liczba postów : 218
Dołączył/a : 17/07/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime06.02.16 19:23

[Po kiego wała żeś się żenił?]A wolałeś alimenty?[Wolę to niż dostać w gratisie teściową, chociaż… teść to rekompensuje, bo nieźle się z nim pije.]Ty mi o tym nie wspominaj, do dziś mnie boli głowa po tamtym malowaniu… hmmm, a może to było ze szwagrem?[Nie wiesz, nie pamiętasz, ja zresztą też. Jedyne co zostało to kucyki w Twojej sali tortur. Jak mogłeś domalować każdemu z nich mordę Ichiyi?]Co!? Namalowałem tą szpetną mordę w sali tortur?[No przecież, że nie ja… a może i ja? Nie pamiętam.]Podsumujmy co wiemy poza tym, że mieliśmy stan, w którym mierzono promile krwi w alkoholu.[Ichiya na ścianie z korpusem kucyków, żelazna dziewica, w której siedzi waifu Ivrina, bieganie nago po Dragon’s Howl oraz bawienie się w King Konga na dachu gildii.]Dobrze, że Ashvan nas ściągnął stamtąd bo jeszcze byśmy rzucili jakąś deską w nadlatujące gołębie. Co my właściwie wypiliśmy, że nas tak wzięło?(Wypiliśmy whiskey oraz ćpnęliśmy acodin na noc w dzień.)Jesteś pewien, że to był Acodin a nie Vibowit naszych dzieciaków?(Jak rozsądek, tak i ja nie jestem pewien, ale wiem, że coś białego to było.)[Ja nie wnikam w to jaka to była biała rzecz, wiem że gej i coś białego to nie jest dobra kombinacje.]Ale ej! Mieliśmy przecież zrobić obiad rodzinny z okazji tego, że AkiKou wygrały konkurs ortograficzny! To miała być niespodzianka, zaprosiliśmy nawet ich dziadków chatboxowych, tylko moja żona pracoholiczka siedzi w Radzie i musi wypełniać protokół.[Ze zniszczeń, które sam zrobiłeś. Mówiłem, że napalm i posterunek milicji wiejskiej to nie jest dobre połączenie.]Skąd miałem wiedzieć, że ta galaretka się zapali i nie będzie można jej zgasić? Nie mam umiejki pirotechnik![Może dlatego, że na beczce było napisane „Uwaga łatwopalne”?]Przeoczyłem to kiedy w międzyczasie czytałem nową nowelkę.[Na dobre i na gorsze?]Zgadłeś. Teraz już wiem, że Henryk zdradza Grażynę z Łajką, która wróciła z podróży kosmicznej i chce podbić Ziemię, ale Henryk robi to tylko po to, by ją powstrzymać.[Dobry towar.]
Lucifer zerknął na zegarek kieszonkowy, który podwędził ostatniemu strażnikowi. Całkiem niezły, może na bazarze zejdzie za 40 kryształów jak tylko zmyje się ślady krwi. Look at the time! Its family diner time! Pomyślał sobie, [coś mówiłem już o myśleniu. Zostaw je mnie!] po czym skierował swoje kroki ku oberży „Stópki [Ivriny] Elfki”. Nie podpuszczaj mnie, bo śledziem poszczuje! Na sobie miał czerwoną koszulę, czarną marynarkę oraz czarne spodnie i buty. Na paluszkach rzecz jasna sygnety, z tym że jednego brakowało, bo przecież czymś musiał się oświadczyć swojej żonie [nie dość, że spoileruje co zrobi jak mu wyjdzie to jeszcze pozbywa się sygnetów]. Otworzył drzwi, a ludzie spojrzeli na jego rudą gębę. Widocznie wielu kojarzył się z listów gończych, ale chyba nikt wolał nie ryzykować [pewien śledź pewnie jakby był MG to wrzuciłby jakiegoś maga kozaka i na tym by się skończyło], ale wtem ujrzał swoje dzieci przy barze. Swoje potomstwo, parę czerwonowłosych rozrabiaków, swoje ukochane szkraby, które już maltretowały biednego barmana.[Ciekawe czy jak mu wyłupisz drugie oko to czy nie będzie widział problemu?]. Lucifer podszedł do nich i poczochrał czerwone łebki – No hej dzieciaki. Nie męczcie starego Czarnopachego. Jest groźnym piratem yarrr ale nie ściąga o dziwo nic z Pirate Baya czy innych Torrentów. Ma legalne oprogramowanie – powiedział niezrozumiałym dla barmana językiem i wyłożył na blat kopertę z klejnotami.[Burżuj] – Znajdzie się stolik dla 5 osób oraz pełna obsługa prawda? Grałem w wiele RPGów, na barmanów zawsze działa koperta, a jak nie to ją zabiorę – powiedział rozsiadając się obok dzieciaków. Koperta była dosyć gruba, co mogło świadczyć, ze jest tam trochę banknotów. Każdy normalny barman widząc taką kasę pewnie wypieprzyłby kogoś ze stolika i zwolnił miejsce, a potem chuchał i dmuchał na gościa, który zostawia gotówkę [ukradzioną kolejnemu strażnikowi. Wiesz jak musi teraz cierpieć bez żołdu?]
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1050-kredkowe-szalenstwo-i-burzenie
Viera


Viera
Fairy Tail


Tytuł : Złote Piersi
Liczba postów : 90
Dołączył/a : 21/01/2016

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime07.02.16 15:34

Pirat jakoś nie kwapił się do odpowiedzi... No ale to przecież jasne, jest związany przysięgą milczenia, nie wyda ani swojej załogi, ani miejsca położenia skarbu, ani też nawet swojej sekretnej, korsarskiej tożsamości. Nie bylibyśmy jednak sobą gdyby skończyło się na pierwszym pytaniu.
- No jasne, że jesteś! - rzuciliśmy biorąc szklankę w drobne rączki i biorąc pierwszego łyka. Ilość soku w tym soku można było mierzyć w promilach, ale dało się nawet wyczuć odrobinkę pomarańczowego posmaku, a więc nie było tak źle.
- Czemu przestałeś żeglować?
- Przez brak oka?
- Jak je straciłeś? - zasypywaliśmy go toną pytań, na które chyba nie miał zamiaru odpowiadać, a szkoda, najbardziej ciekawiła nas historia związana z ostatnim. Gdyby miał hak zamiast ręki można by się było łatwo domyślić, po prostu w pierwszym dniu jego noszenia musiałaby mu nasrać mewa do oka, a tak... Siedzieliśmy sobie siorbiąc napój, a po zorganizowaniu kolorowych słomek nawet bulgocząc i rozmyślaliśmy nad możliwymi sposobami na utratę patrzałki, kiedy do baru wparowała w końcu dobrze nam znana postać. Na dźwięk jego głosu obróciliśmy się obydwoje na stołkach jakbyśmy grali bossów w jakimś filmie grozy, z tą różnicą, że każde z naszych ciał było roześmiane, a żadne nie trzymało na rękach kota, psa, ani królika i rzuciliśmy mu się Aki na szyję.
- Skąd masz tyle pieniędzy tatku? - zapytaliśmy spoglądając na wypchaną banknotami (bo Lucek już wie, że klejnoty nie są rozprowadzane w formie kryształów) kopertę kompletnie pomijając część wypowiedzi o pajratbaju, ponieważ generowała zbyt dużo pytań i nawet my byśmy nie dali rady zadać ich w jakimś skończonym czasie. - Mamuś pozwoliła ci się dobrać do budżetu domowego, czy sprzedałeś ciocię Ivrinę? - to pierwsze było raczej mało prawdopodobne, a więc szkoda cioci Ivriny. Sekunda ciszy w jej intencji. Koniec. - Po co dla pięciu? - byliśmy praktycznie pewni, że akurat na to pytanie powinniśmy już znać odpowiedź, ale cóż, czasem zdarza nam się nie słuchać taty... no dobra, dosyć często, szczególnie jak czegoś od nas chce. Tym razem jednak nastawiliśmy wszystkie cztery uszki na odbiór, a barman poszedł przetrzeć jakiś spory stół w stosunkowo zacisznym kącie oberży.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1898-siostro-basen
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime08.02.16 0:06

Dawno nie była w Riseii. Była ona niczym Las Vegas dla magów pragnących wrażeń. Też jest to dobre porównanie, bo co było w Vegas, to zostaje w Vegas. Proste stwierdzenie, iście metagejmerskie i banowalne, aczkolwiek co wolno wojewodzie to nie tobie, smrodzie. Wróć, nie jestem typowym adminem, który zakazuje wszystkiego, samemu wszystko mogąc. Dostanę bana, smutek. No co? Należy mi się, w końcu metagejming to okrutna praktyka.
Odchodząc od takiego dziwnego wywodu, który wywiązał się z powodu głupiej głupawki osoby piszącej tą postacią, warto byłoby przybliżyć to, co się dzieje tutaj, w oberży. Różne rzeczy, ogólnie ujmując. Ona się jednak nimi aż tak nie zainteresowała, bowiem szła prosto w stronę baru. Ignorowała wymiotujących panów mogących skosztować swój ostatni posiłek po raz drugi, co wyraźnie było wynikiem jakiegoś dziwnego zatrucia alkoholowego - przynajmniej ona w tej swojej mądrej główce tak to tłumaczyła. Dlatego właśnie nie piła alkoholu - prawdopodobnie miała dość słabą głowę, zbyt słaby organizm żeby cały ten natłok procentów przetrawić. Poprawiła swoją czapkę na głowie, aby zaraz niezwykle prędko podjąć decyzję o zdjęciu jej. Nie miała większego problemu z trzymaniem jej, bowiem zaraz mogła odetchnąć od tego ciężaru, bo położyła ją na blacie baru, do którego prędko przysiadła. Nie spoglądała się nawet na chwilę w stronę dwójki dzieciaków witających swojego tatka, bowiem nie to jej w głowie obecnie siedziało. Patrzenie się na to jedynie by przywoływało wspomnienia, że ona już własnej rodziny nie ma. Było to dość przygnębiające, więc starała się ich zignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe kiedy zasiadała na stołku. Był całkiem wygodny nawet jak na takie standardy w oberży, którą obsługiwał połowiczny barman-pirat. Arr! Jedno oko, połowa zębów wybita, czegoż więcej oczekiwać, skoro pewnie więcej wydaje na własne zdrowie niż na oberżę. Czekaj no chwilę... Gdyby wydawał, już by lepiej od dawna wyglądał.
- Herbaty. Z cytryną poproszę - skierowała się do niego dość ozięble, pokazując swą iście kamienną twarz. On ją lustrował przez dłuższą chwilę zastanawiając nad tym, czy na pewno w zestawie do umiejętności Serca z Kamienia (ponoć dobry dodatek do Wiedźmina, chociaż nie grałam) dokładają również kamienną, niewzruszoną twarz niczym u gargulca. Jej do typowego strażnika ustawionego niekiedy przy dachach czy przy wejściu do budynku naprawdę dużo brakowało, chociaż zachowanie tej przerażającej powagi w neutralnym wyrazie twarzy, zastygłym niczym kamień było pierwszym krokiem do zostania kamienną figurą.
- Nie ma herbaty - powiedział pół-pirat, pół-człowiek, jednocześnie nalewając jakiemuś innemu pasjonatowi ubogiego piwa ten właśnie złocisty trunek. Ona nie gustowała w tego typu tanim napitku - wolała bowiem wino. A czemu go nie wybrała, chociaż w menu było? Była to speluna, do której przychodzili najgorszej maści ludzie z nizin społecznych. Kto wie, czy to wino to nie po prostu woda zabarwiona na burgundowy czy jakiś tam inny kolor? Złapała ją poza tym chęć na herbatę, więc zdziwiła ją ta odpowiedź Pana Połówki, skoro wyraźnie widziała jak byk napisane "Herbata - 2 klejnoty".
- Nie sądzę, aby bycie aż takim sknerą w kwestii obsługi gości było zbyt pożyteczne dla pańskiej oberży. Ileż by się pieniędzy zebrało, gdyby pan pozwolił komuś na wzięcie herbaty, bo ma taką ochotę - powiedziała do niego z lekceważącą wręcz szczerością w głosie, a jej twarz wyraziła właśnie to wywyższanie się ponad niego. Co z tego, że była strąconą z wysokiego tronu (sedesu) szlachcianką, która wciąż walczyła o swoje. Swoją drogą, wpadła na niewielki pomysł, a to pozwoli jej przyjacielowi na zabawienie się w tym lokalu. Wyciągnęła kamień z kieszeni spódnicy, co skończyło się na zgubieniu własnej dłoni w tonie pasków, aby zaraz szepnąć inkantację.
- Jeśli jest pan łaskaw, do tej herbaty z cytryną prosiłabym również o kufel piwa - rzuciła, kładąc całą sumę na stół. Ten chyba się nieco przestraszył, bo mimo tego chciwego, materialistycznego uśmiechu, dało się w nim wyczuć strach o własne życie. Każdy się z resztą zaraz przestraszył, że ktoś w tym miejscu używa magii. Każdy zamarł bez wyjątków. Dobrze, wróć, były trzy wyjątki: Aki, Kou i Lucifer, gdzie tego ostatniego nie mogła skojarzyć po ostatniej konkurencji na Daimatou Enbu, bo obrósł trochę przez ten czas. Zaś pozostała dwójka? Nie znała ich.
- Dobrze, już dobrze! - powiedział w końcu, bowiem został złamany. Widok Zelrotha - bo to jego przyzwała Arisu - zdecydowanie na niego podziałał i prędko zaczął lać piwo, stopą sięgając aby zaparzyć wodę na herbatę.
Nie zajęło to długo jak odebrali swoje zamówienia i ruszyli w stronę jakiegoś stolika. Szukała wzrokiem jakiegoś wolnego, bowiem nie planowała nikomu się wtrącać, aczkolwiek kiedy tak obserwowała, poszukując z pomocą Ctrl+F pustych miejsc, zauważyła przypadkiem, że jakaś grupka momentalnie spieprzyła z miejsca zdarzenia, pozostawiając je wolne. Nie spodziewała się takiej reakcji, może to wina Zelrotha, który w tym momencie wydawał się obrażony na wszystko, chociaż powlókł nogami w stronę krzesła, odsunął je sobie i usiadł przy blacie. Ona zrobiła to samo, aby delikatnie uchylić głowę.
- Mogłaś kupić mi porządnego winiacza, a nie. Lurę będę pił. To nawet nie smakuje dobrze - zaczął narzekać, mrużąc przy tym oczy. Ariyamna niemal natychmiast uniosła głowę, aby spojrzeć się w te śmiertelnie groźne, czerwone tęczówki jego ślepi. Odnajdywała w nich coś, co pozwalało jej trwać z nim w dobrych relacjach. - Z resztą, po co w ogóle TUTAJ przyszłaś? Jest tu wiele o wiele lepiej prosperujących restauracji, kawiarni, a Ty przychodzisz do takiej dziury, w której tylko próbują tego, co jedli na obiad po raz drugi? - skierował się do niej, nieco zaskoczony podjętą decyzją.
- Wiesz doskonale, że nienawidzę przepłacać. Tutaj herbatę miałeś za dwa klejnoty, a w "Sakurze", o ile dobrze pamiętam, była ona za piętnaście. Piwo też jest tanie w porównaniu z tamtym cennikiem - odpowiedziała najlogiczniej, jak to według niej mogłoby wyjść.
- Wciąż nie widzę w tym logiki - zanegował powyższe stwierdzenie, aby zaraz niemal na jeden łyk wypić całą złocistą lurę mu podaną. - Aahhh... - odetchnął, aby zaraz, ku jej rozbawieniu, beknąć. - Nie śmiej się! - oburzył się, a ona aż machnęła ręką.
- Przepraszam, przepraszam, po prostu mnie tym rozbawiłeś! - zachichotała, aby zaraz w końcu wziąć głębszy oddech i się uspokoić. Wzięła łyżeczkę, aby zaraz ująć na nią trochę cukru, wsypać go do herbaty i delikatnie zamieszać.
- Dalej nie rozumiem, czemu nie kupiłaś wina... - mruknął, ale już ona na to nie odpowiedziała.

forum się na mnie fochnęło, post byłby wczoraj, ale błędy mnie kochają.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Viera


Viera
Fairy Tail


Tytuł : Złote Piersi
Liczba postów : 90
Dołączył/a : 21/01/2016

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime08.02.16 2:53

No i to by było na tyle jeśli chodzi uważne o słuchanie tatusia. Głupio się przyznać, ale sześciolatki nie mają tendencji do skupiania się na jednej czynności dłużej niż przez piętnaście minut, a my już tym bardziej. Szczególnie gdy w pobliżu ktoś odwala magiczne sztuczki. Aki wciąż wpatrywaliśmy się w tatka, w końcu tym razem przydałoby się dowiedzieć, czy ma do powiedzenia coś ciekawego, jednakże Kou odwróciliśmy się w kierunku różowowłosej panienki, która jakimś cudem odciągnęła barmana od znajdowania stolika dla pięciu osób. Wystarczyło jedno, krótkie zerknięcie, by przeszedł nam po plecach zimny dreszcz. Straszna! Ona była straszna! Emanowała od niej energia zdecydowanie gęstsza od tej tatusia, czy mamusi, nie rozumiała pojęcia metagejmingu, a do tego wszystkiego nie tylko miała kamienną twarz lecz także z kamienia wyczarowała rogatego faceta. No i było coś jeszcze, jej portretom porozwieszanym na słupach i tablicach informacyjnych też już nieraz dorabialiśmy wąsy. W sumie to częściej malowaliśmy jej usta, rzęsy i dorysowywaliśmy kolorowe cienie na powiekach, ale wtedy zawsze kończyła wyglądając jak klaun. Teraz wprawdzie nie było wcale lepiej. Ciekawe czy po naszych przeróbkach ktokolwiek zaciągnął klauna do Rady, to byłoby całkiem śmieszne. Ale, ale, ale, wracając do panienki, była ona nawet droższa niż tatuś, bo miała pod obrazkiem tyle samo cyferek, ale z przodu dwójkę. z resztą nic dziwnego, w Radzie pracuje tylko jedna osoba, dla której nasz tatuś jest drogi. Skoro jednak była tak dużo warta to może nie opłacało się sprzedawać cioci Ivriny w zamian za obiad i nowe kafelki do łazienki, a złapać tę babkę, wtedy nie tylko moglibyśmy syto jeść przez cały tydzień, ale kafelki byłby z najdroższej chińskiej porcelany.
Wciąż zachowując odpowiedni dystans, a nawet kryjąc się za barowym krzesłem jednocześnie słuchaliśmy taty oraz obserwowaliśmy teraz już dwójkę nowo przybyłych klientów oberży, którzy nie pasowali do tego miejsca jeszcze bardziej niż my. Kiedy długowłosy rogaty facet się odwrócił zobaczyliśmy kolejną ciekawą rzecz, on miał ogon! Pirat zza baru to przy nim pikuś, kompletnie nudna, zwyczajna osoba, żaden tam pretendent do zwrócenia naszej uwagi na dłużej, a ogon i poroże to było COŚ. Rozdzieliliśmy swoje ciało zostając dziewczyńskim przy tacie, a chłopakowym czając się pomiędzy stołami tak, by ostatecznie znaleźć się daleko od pani klown, a tuż przy śmiesznym stworku z jej kamienia nerkowego.
- Przepraszamy, jesteś krową, czy zdradza cię kobieta? - zapytaliśmy ciągnąc go za rąbek płaszcza. Usłyszeliśmy kiedyś, że facetom oszukiwanym przez kobiety rośnie poroże. W sumie fajnie, kiedyś zmusimy jakąś dziewczynę żeby oszukała Kou to będziemy już nawet wyglądali jak prawdziwe diabełki, a na razie aparycja gostka jednoznacznie wskazywała na to, że towarzysząca mu pani jest kłamczuszkiem. Nieładnie, pewnie za to jest poszukiwana. Wolno kłamać, ale tylko jeśli robi się to dobrze i nie daje przyłapać.

//No dobra, aż tak długich postów jak Ari nie umiem pisać xD
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1898-siostro-basen
Lucifer


Lucifer
Dragon's Howl


Liczba postów : 218
Dołączył/a : 17/07/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime08.02.16 19:54

Widzisz? Dla takich chwil warto być ojcem! [Jeśli dzieci rzucają Ci się na szyję to wiedz, że coś się dzieje. Albo czegoś chcą albo cieszą się na Twój widok.]Oczywiście, że maluchy mnie kochają emotkaserduszkofalkacombowombo. Przecież to jasne, że jako dobry ojciec je przytulę do siebie i ponownie pogłaszczę po łebkach.[Czy powinieneś mówić im skąd masz pieniądze? Do tej pory mówiłeś to tylko żonie, ba musiałeś się jej spowiadać z każdego klejnotu, który przyniosłeś do domu!]Ej! To nie tak, że Bitter, moja diablica kochana, mój kocioł miłości oraz namiętności, trzyma mój portfel. Po prostu mamy wspólne konto.[Taaa, tak mówi każdy pantoflarz. Są nasze pieniądze i „nasze”. Po prostu przyznaj się, że stara wzięła Cię pod buta i nie możesz wydać niczego bez uprzedniego zapytania się o zgodę.]Dementuję te plotki, gdyż ostatnio BiBiś dała mi pójść na piwo z kolegami![Z którego musiałeś wracać punkt 21:00 i zdać cały raport.]Shh, dzieci nie muszą o tym wiedzieć.[Shh, dzieci o tym od dawna wiedzą dlatego zadały takie pytanie.]
Lucifer uśmiechnął się, ukrywając w sobie syndrom pantofla – A nie, dostałem dziś wypłatę za misję, a ciocię Ivrinę wysłałem na farmę do wujka Sama. Miała mu pomóc z kozami i owcami, gdyż jego stary Buck już nie wyrabia. Wiecie no… ktoś musi gonić, by stadko się zbierało, a tak poważnie to cioci Ivriny jeszcze nie sprzedałem. W formie poduszkowej leży sobie w żelaznej dziewicy – odpowiedział, chociaż tak naprawdę już z wujkiem Samem podpisał umowę, w której w zamian za bimber domowej roboty odda Ivrinę w dobre ręce. Z Zenkiem się w razie czego podzieli, jeśli Mari pozwoli mu wyjść z domu.
- Bo dzisiaj mają być dziadkowie. Wiecie ta nasza chatboxowa rodzinka, ale chyba wpadnie też druga babcia ze strony mamy – odpowiedział dzieciakom, a następnie spojrzał po oberży do której wbiła Aisuhirano… Arisu Hirano, która [imituje naszą czwartą ścianę] bana nie dostanie, bo kto adminowi zabroni?[Ja zabronię!]Ban na jestestwo. Użytkownik [] został zbanowany permanentnie za głupotę [dlaczego mam być banowany za Welt? Chcesz, żebym zrobił tu rokosze by znowu dyniowaty wpadł?]Proszę Cię bardzo, rób rokosze![Nie. Bo tego chcesz, dlatego nie zrobię.]Co Ty? Kobieta?[Giń szowinistyczna świnio! To, że się focham to musi oznaczać, że jestem kobietą? A może mam zły dzień? Czy kiedykolwiek pomyślałeś o mnie? Zapytałeś jak się czuje?]Nie histeryzuj. Jak się czujesz?[Domyśl się.]Ta kropka nienawiści na końcu, brr aż przeszły mnie ciarki prawie tak jak podczas uwalniania porannego krakena po nocnej libacji alkoholowej w Fairy Tail.[A więc piłeś beze mnie? No już sobie w domu porozmawiamy...]Przecież jesteśmy w domu, piszemy z naszego komputera.[Nie pyskuj!]Dobra mamo. Popatrzmy jak Lighting błyskawicznie {hue hue suchar} zamawia herbatę, ale przecież każdy głupi wie, że pirat nie ma herbaty a rum. Pół człowiek czy nawet półtora nie zawsze musi mieć herbatę, ale zawsze musi mieć rum jeśli ma tą cząstkę pirata. Chyba, że jest beznadziejnym nerdem i leci na torrentach. Zresztą nie dziwię mu się, że się boi. Kto by się nie bał wkurzonej kobiety?[Ciesz się, że żona nie słyszy. Miałaby pożywkę.]Przecież kobieta to nie żona, a raczej żona to nie kobieta.[Więc co?]Diabeu, w czystej postaci diabeu. Wiesz czemu lubią gorące kąpiele?[Tutaj wstawisz znowu fatalnego suchara?]Tak, skąd wiedziałeś, łaś? Bo przypomina im to o piekle, z którego pochodzą.[Przywołasz jeszcze ten katolicki nawias, o którym wczoraj z Neonem rozmawialiśmy. Naprawdę chcesz w mózgu mieć inkwizytora?]Nie wywołuj inkwizytora z pracowni. Patrz tamta przyzwała Zelrotha per żelka pantoflarza. W ogóle jak on wygląda?[Dobre pytanie, każdy wie jak się nazywa, ale nikt nie wie jak wygląda. Poprośmy admina, by wstawił jakiegoś arta albo dawał opis tego ducha, bo niektóre śledzie nie wiedzą jak wygląda Zelroth, chociaż mu cisną na wszystkich postaciach.]
- Hej babciu! Dosiądziesz się do nas? Mamy rodzinne spotka… - spojrzał na swoje dzieci, które pakują się znowu w kłopoty, ale zadały taki dobry cios, że aż sam się szczerze roześmiał. Zelroth to krowa?[You cant milk those.]
- Zwierzątko też możesz ze sobą wziąć - dorzucił, bo może rogacizna będzie smutna jak się ją oleje. Może mu w zyciu nie wyszło?[A może Zeus znowu przeleciał kogoś pod postacią byka i wyszedł Zelroth?]
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1050-kredkowe-szalenstwo-i-burzenie
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime09.02.16 12:16

Zelroth coś mruczał pod nosem, dość niezadowolony ze śmiechu jego Powierniczki. On nawet miał swoje humorki, które obejmowały właśnie fochy i wszelkie inne niesnaski czy narzekania. Ariyamna już była przyzwyczajona do tego, że Zel czasami zachowuje się jak stara panna, a on przyzwyczaił się do jej charakterystycznych zachowań. Upiła łyk herbaty, a wtem...
Dziecko zainteresowało się Duchem. Sama dziewczyna nieźle się zdziwiła, że tak nagle skupienie powędrowało na niego. Z drugiej jednak strony, to on był powodem, dla którego zapanowało poruszenie, w końcu został przyzwany z pomocą magii, a nie przyszedł z nią. W sumie to przyszedł w jej kieszeni...
Niemal natychmiast czerwonooki odwrócił głowę w stronę chłopca, kiedy tylko poczuł ciąganie za płaszcz. Zamrugał z zaskoczenia, aby zaraz udawać zdenerwowanego, poddenerwowanego i zirytowanego tym, co usłyszał. W sumie to jak dziecko mówi, że jesteś gruba to znaczy, że jesteś gruba. A czy jeśli dziecko mówi, że jesteś krową, to też jesteś krową?
- Czy widzisz gdzieś jakieś łaty, wymiona i horrendalnie długi jęzor? - zapytał z uniesieniem brwi demon, aby zaraz się zaśmiać i wziąć Kou pod ramionami, podnieść go i posadzić sobie na kolanach. Lubił dzieci, pokazywał to przy Sarah, pokazywał to nawet przy Ari i Haru, kiedy byli w wieku dzieciaków. No dobra, Haru był starszy. Co nie zmienia faktu, że kamień był długo w rodzinie Leii.
- Uroczo wyglądacie razem - stwierdziła, kiedy ten delikatnie dotykał pięścią chłopięcego polika żeby tylko się z nim trochę podroczyć. Odwróciła jednak dość prędko głowę w stronę Lucifera, bo skierował się do niej per "babciu". Ej, ale ona nie uważa się jeszcze za taką starą. Rozumiała, żeby jej brata nazywać dziadkiem, ale ona? Przecież jest w kwiecie wieku! Przecież jeszcze ma tyle życia przed sobą! A tu nazywają ją babcią...
- Skąd wyście się urwali? - zapytała, nieco zaskoczona, ale też i poirytowana skierowaniem do Zelrotha. Ten metagejmerski troll wiedział, jak trafić w jej czuły punkt - obraził jej ducha. - Zwierzę jest często bardziej lojalne niż inny człowiek - skontrowała, odbijając piłeczkę. Uspokoiła się niemal od razu z racji, że powiedziała co tylko myślała, wybraniając tym samym swojego towarzysza, który zainteresowany dzieckiem był na tyle, że to zignorował. - I dlaczego... Babciu? - dodała z uniesieniem brwi.

Post słaby, bo słuchałam o implantach na lekcji i nie mogłam się skupić <3
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Viera


Viera
Fairy Tail


Tytuł : Złote Piersi
Liczba postów : 90
Dołączył/a : 21/01/2016

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime11.02.16 2:28

Tatuś się mieszał w zeznaniach, trzeba będzie jednak sprawdzić co z ciocią Ivriną samemu, bo kto się będzie potem z nami czytać uczył jak nie ona? Nie znamy przecież nikogo innego na naszym poziomie zaawansowania. Pomimo ogromu wymówek, które wykluczały się nawzajem i chyba miały być śmieszne posmutnieliśmy lekko, jakby to chwilowe połączenie myślami z ciocią objawiło się jej pesymizmem, ale zaraz pojawił się śmieszny rogaty stworek i jakoś zapomnieliśmy o mało istotnych osobach. Wszystko byłoby spoko, gdyby Kou, którym podeszliśmy za blisko nagle nie oderwał się od ziemi i nie wylądował na kolanach mućki.
Czy on chce nas zjeść!? Nie no, krowy nie jedzą ludzi tylko trawę, siano oraz koniczynę i w sumie nie obawialibyśmy się go w ogóle, w końcu nie rozdawał cukierków, ani nie jeździł czarną Wołgą, ale niestety zaprzeczył jakoby miał krewną cielęcinę, a więc przestało być pewne, że nie zje nam Kou.
- Ale widzimy rogi i ogon. Nie wszystkie krowy są łaciate, jak mleko Uhate, ale wszystkie mają ogon i rogi. - powiedzieliśmy lekko się wahając, ale głosem jakiegoś eksperta w dziedzinie krowologii. Z resztą gdyby było niebezpiecznie to tatuś by zareagował, prawda? Na pewno, no chyba, że do głowy wpadła mu kolejna, durna metoda bezstresowego wychowania i właśnie wciela ją w życie, uznając, że zjedzone przez potwora dzieciaki na pewno wyciągną z tego jakąś nauczkę. - Skoro jednak nie jesteś krową, to znaczy, że Pani Hirano jest zdradliwym kłamczuszkiem i przyprawia ci rogi. Nie powinieneś się tak dawać, nawet dla poroża. - dodaliśmy całkowicie poważnie, mimo że ten stworek właśnie tykał nas w polik i przeszkadzał mówić. Zastanawialiśmy się nawet czy mu nie oddać, ale był większy, starszy i z pewnością silniejszy, a takich się nie zaczepia bez planu.
Przestaliśmy się w ogóle obawiać, jak się tylko okazało, że tatuś zna tę panią, która w sumie wyglądała na młodszą niż jakakolwiek babcia, ale kto wie czego ona tam używa. We Fiore można zrobić wszystko, od magii iluzji, przez mocny makijaż, aż do operacji plastycznych i botoksu, mimo to jej aparycja i tak wydawała się lepsza niż na podkolorowanych przez nas listach gończych.
- My? My sie urwaliśmy z matematyki, ale to nudne było, znowu dodawanie w słupku, które już prawie umiemy. - powiedzieliśmy znudzonym głosem, po czym zeskoczyliśmy z kolan potworka. Gdyby była tu mamuś, to byśmy się pewnie nigdy nie przyznali, ale tata zrozumie, tata wybaczy, prawda tato?
- Chodź panie rogaty, lojalny zwierzaku, dosiądź się do nas. Mamy rodzinne spotkanie. Babcię też możesz wziąć. - praktycznie powtórzyliśmy słowa taty, w końcu dzieci często podświadomie naśladują swój autorytet, a że tym razem akurat było specjalnie nie należało się martwić. O wiele bardziej niepokojący był fakt, że kłamczuszka zdecydowanie bardziej obraziła własną niekrowę niż zrobił to tatuś. Tak, te rogi to z pewnością sprawka takich małych zdrad! Aby się upewnić spojrzeliśmy w górę, sprawdzając czy poroże  przypadkiem nie rozrasta mu się bardziej, czy coś, ale nie, najwidoczniej osiągnęło już limit.
- No chodź,będzie fajnie! - rzuciliśmy jeszcze, po czym złapaliśmy za oparcie krzesła, na którym siedział i zaczęliśmy ciągnąć w stronę sprzątniętego i przygotowanego już przez barmana stołu.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1898-siostro-basen
Lucifer


Lucifer
Dragon's Howl


Liczba postów : 218
Dołączył/a : 17/07/2015

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime11.02.16 23:54

Chlip, jestem z moich dzieciaczków taki dumny.[To jakaś tradycja, że każdy Żelkowi ciśnie. Airsu powinna sobie jeszcze zgarnąć coś ze skrzydłami, wtedy będzie miała krowę i kurczaka.]A czy ona tam nie miała przypadkiem jakiegoś ducha, który miał skrzydła czy coś takiego?[Nie wiem, nie śledzikowałem dokładnie tamtej misji bo mi się nie chciało, ale wydaje mi się, że tamto Reneu? Renee? Renekton? Miało chyba skrzydła.]Czyli jest krowa i kurczak, brakuje tylko rodziców, którzy są samymi nogami.[Tatek operujący samymi stopami był dobry czego chcesz. Chociaż i tak wszystkich ojców bije Andy Anderson.]Gdybym miał takiego ojca byłbym jeszcze bardziej spaczony niż jestem teraz.[Nie wiesz jakiego masz ojca, w końcu nie czytałeś do końca KP Maryśki. Jesteście rodzeństwem, więc to Twój ojciec głąbie.]Może wypadałoby się zabrać za lekturę?[Może wypadałoby pilnować dzieci, by krzywdy sobie nie zrobiły? You cant milk Zelroth.[Czy ten pedofil nie dobiera się do Twojego dziecka?]Krowa nie może być pedofilem, gdzie tam.[A nie powinieneś pilnować?]Przecież pilnuje, jak krowa będzie agresywna to na nią naszczekam. Krowy boją się psów pasterskich, a wiesz, że w kwestii owiec [Ivrina też wie] jestem nie do zdarcia. Prawie jak mag Sheep Make.[Jakaś aluzja do tego, co Neon dał Ci na konwencie?]To nie był Sheep Make, to był Sheep Take Over i mogłem robić wełnę![Czyli całkowita kontra na Ivrinę.] Cóż na razie wygląda na to, że rogacizna jest spokojna, chociaż to tylko świadczy o tym, że to na pewno jest krowa. Dzieciaki mają czerwone włoski, a wiadomo jak działa czerwony na byka, więc to na pewno jest krowa.[Wolałbyś nie doić tego czegoś. Nawet Doi by nie wydoił czy jakiś tam Kolt.]Kolt nie mleczarz z reklamy płatków dla paranormalnych. [Patrz jak pięknie go trollują, ale poświęć trochę chwili Arisu!]A żona nie będzie zazdrosna?[Będzie i będzie Ci to wypominać do końca swojego nędznego życia.]A co jeśli po śmierci też będzie wypominać?[Tu są wtedy dwie opcje. Albo oboje idziecie do piekła, albo Ty idziesz do nieba a ona wraca do domu, czyli piekła.]Jesteś bardzo szowinistyczny, czy to z powodu nadchodzących walentynek i tego, że zostajesz sam?[ π R do L się.]
- Jak malutcy pasterze wyprowadzający na pastwisko byka czy inną krowę – skomentował parskając śmiechem.[Czy nie powinieneś jakoś nakrzyczeć na dzieci, że znowu z matematyki się urwały?]Skądże znowu, sam bym się zerwał.[Głąbie! Tu chodzi o ich edukacje, by wyrosły na mądrych i przykładnych obywateli… czy Ty mnie w ogóle słuchasz?]Nie, przestałem po tym jak mówiłeś coś o przykładzie. Przecież wiadomo, że te dzieciaki nie będą świeciły przykładem.[No niestety mają to po ojcu.]Znowu pewnie do szkoły będą mnie wzywać.[Przeszkadza Ci to?]Oczywiście, że nie. Bardziej przeszkadzają mi strażnicy, z którymi muszę się bić przez ten list gończy.[BB kiedyś odda Cię Radzie, byście mogli w końcu tą łazienkę skończyć, którą tak z Takeru spierdzieliliście! Co z was za majstry!?]Oj tam, wiesz jak ciężko się przykleja kafelki kiedy obraz się rozmywa?[Było nie chlać! Wiem, że szwagier ale było nie żłopać tej wódy!]
- No babciu, boś admin i mao żona, znaczy żona Mao, a skoro Mao bawi się w przygarnianie dzieci to wychodzi na to, że jesteś ich babcią. Przyszywaną, ale zawsze – [myślisz, że się na to złapie?]A co? Wolałbyś, abym jej powiedział że ma siwe odrosty i starość nie radość?[Lepsza gorzka szczerość niż słodkie kłamstwo.]Lepsze rogate stworzenia z dala od torreadora niż w nim.[Zabrzmiało to dwuznacznie, czyżbyś miał jakieś lenny plany względem ducha Arisu?]
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1050-kredkowe-szalenstwo-i-burzenie
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime12.02.16 8:05

Duchowi, wbrew pozorom, bardzo podobało się nastawienie do dzieciaków. Nie denerwował się, nie wkurzał, nawet dałby się w jakiś sposób dotknąć czy dokuczyć. Taka idealna niańka do dzieci, której nic nie rozwścieczy. Ponoć wszyscy go zatrudniają za 50 klejnotów za godzinę. Mówicie - to jest dużo, ale pamiętajcie, że u nas, na forum miecze są za dwa tysiące, zaś w naszym prawdziwym świecie za około półtora tysiąca złociszy. Uwierzcie - sprawdzałam. Więc w sumie... ceny nieco wyższe, ale to przecież nie jest magiczna broń, dopiero od broni magicznej się zaczyna zabawa. Wracając do samego Żelka - znowu się zaśmiał na stwierdzenie chłopca.
- Rogi mam, ogon mały, ale mam, ale brakuje wymion. Krowie potrzeba wymion - odpowiedział mu. - Wiesz, żeby krowa dała mleko trzeba pociągnąć za wymiona. To tak, jak w tej grze, ona chyba się nazywała... "Jakie krowa daje mleko". Ciągniesz za palce, które są zamiast wymion. No nie? - zapytał i zachichotał cicho. Zaskoczył się trochę stwierdzeniem dotyczącym jego Powierniczki, bowiem nie uważał jej za łgarza. Co prawda: miała swoje humorki, miała swoje pobudki i zachcianki, jednak czy na pewno można było uznać, że kłamie?
- Wiesz, Arisu nie jest moją pierwszą Powierniczką. Mogłem to mieć po poprzedniej i tak mi zostało - zaśmiał się, chcąc to obrócić w miarę jak najbardziej w żart. Na całe szczęście, że wspomniana dziewczyna zajęła się rozmową z Luciferem i dopiero na odpowiedź dotyczącą urwania się zareagowała chichotem. Czy wspomniałam, że Ari też lubi dzieci w takim wieku? Nie była wiedźmą, która je jadła, jednak takie dziecięce zachowanie zawsze ją cieszyło.
- Nie da się zaprzeczyć, że matematyka jest nudna i ciężka, nie da się też powiedzieć, że nie jest przydatna. Chociaż... ostatecznie przydaje się w życiu, a ja się do niej nie przykładałam tak, jak powinnam choć miałam najlepszych nauczycieli - stwierdziła, wspominając swoje czasy szkolne. No tak, najlepsi nauczyciele, nauka w domu w przerwach od nauki magii, duże wymogi. Zupełnie jak Cezary z Przedwiośnia, chociaż oni się nie buntowali aż tak i mieli dobry kontakt z ojcem i ten nie wyjechał na żadną wojnę czy inny pobór.
- Hej, hej, pójdę z wami, tylko nie nazywajcie jej babcią! Ona jest za młoda na bycie babcią! - stwierdził ze śmiechem, na co sama dziewczyna odwróciła głowę i napuszyła policzki. Coś tam burknęła pod nosem, że niby tam babcią nie jest, ale kto ją tam wie. Może farbuje siwe odrosty na róż aby tylko nie wyjść na starą jędzę z kasą? Nawet nie zauważyła jak Zel poszedł z dzieciakami, o ile da się to nazwać pójściem. Wziął je na ręce i posadził sobie na ramionach, pilnując aby tylko nie spadły. Nie były to jego dzieciaki, więc wiedział, że potem rodzice by się wkurzyli gdyby stała się im krzywda. Z resztą - nie uczcie ojca dzieci robić, on wie, co powinien poczynić!
- Tylko nie wiercić się, bo nie będę odpowiadał za to, że ktoś mi spadł! - skierował się do nich. Co prawda to byłaby już jego wina, jednak tym stwierdzeniem miał zamiar oznajmić, że nie bierze za to odpowiedzialności.
Obserwacje tej całej sytuacji przez Powierniczkę zostały dość nagle przerwane, gdyż Lucifer zaczął dosłownie łamać czwartą ścianę. A przez "dosłownie" mam na myśli to, że przełamał ścianę skupienia odgradzającą ją od wszystkiego innego, gadając bez większego - według niej - sensu.
- ...co? - zapytała jedynie, mrużąc nieznacznie przy tym oczy. Poczuła niezwykłe zażenowanie nie tylko tym, co powiedział, ale też tym, że nic z tego nie potrafiła zrozumieć. Ona nie potrafiła niszczyć tej ściany między piszącym, a postacią (chociaż zdecydowanie ostatnio jej się to nader często zdarzało, nieświadomie), więc zupełnie nie zakumała stwierdzenia Lucfera. - Możesz powtórzyć... w ludzkim języku? - zagadnęła, unosząc brew, czyli wykonała gest oznajmujący brak zrozumienia i kumatości w obecnej konfrontacji słownej. Odczuła aż takie zażenowanie, że patrzyła się w niego w ten właśnie sposób i popijała herbatę, nawet nie unosząc przy tym głowę, a szklankę. Aż dziw, że trafiła z chwyceniem jej i odstawianiem na talerzyk, skoro nawet się nie rozglądała.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Viera


Viera
Fairy Tail


Tytuł : Złote Piersi
Liczba postów : 90
Dołączył/a : 21/01/2016

Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime13.02.16 19:31

Łohoho! 50 klejnotów za godzinę? To nawet Ivrina bardziej się ceni. A kysz, nie będziemy dziedziczyć klątw tatusia już na pierwszej fabule, bo nawet z nas gruszki na wierzbie ni śliwki na sośnie nie wyrosną! A na razie nie zapowiadało się też by były z nas jakieś Pudziany, czy inne strongmeny. Krzesło z potworkiem drgało, ale jakoś tak niemrawo, musiał ważyć chyba z tonę. Aż dziw, że ten tani, barowy taboret z IKEI nie rozpadł mu się pod tyłkiem tuż po klapnięciu.
- No i widzisz, masz palce zamiast wymion. Wszystko na miejscu panie krowo. - rzuciliśmy w przerwie od stękania i ślizgania się stopami po podłodze w daremnym trudzie przemieszczenia go o dodatkowe kilka centymetrów. Ta wypowiedź chyba była zabawna, a przynajmniej dla nas, więc dodatkowo zachichotaliśmy cichutko i pewnie przerodziłoby się to w głośny, gromki śmiech, gdyby ktoś znów nie próbował nas uczyć latać.
- Hej... - spróbowaliśmy zaoponować, jednak fakt, że znaleźliśmy się w ten sposób bliżej rogów odciągnął nas od narzekania. Tyknęliśmy obydwu z nich palcem, sprawdzając czy są prawdziwe, po czym wypaliliśmy bez zastanowienia. - A może ty tak naprawdę jesteś baranem? - w końcu to się tak nazywa, co nie? Jak nas tatuś bierze na ramiona to jest baranem w przenośni, a ten tutaj mógłby być całkiem prawdziwy. Tylko wtedy palce zamiast wymion nie pasują. Cóż, gdyby Żelek nie miał palców z pewnością byłby capem, chociaż wcale nie capił, a tak jest czymś krowopodobnym.
- Jest właśnie nudna, bo za łatwa. Co to za problem policzyć modulo w cyklicznej grupie odnosząc się do teorii liczb i korzystając z uproszczonej funkcji Eulera? - nie żebyśmy wiedzieli, co właśnie powiedzieliśmy, w końcu nasze wykształcenie ograniczało się do tabliczki mnożenia do dziesięciu, a ułamków jeszcze w ogóle nam nie wprowadzono, mimo żeśmy dzieciaki objęte programem 500 klejnotów na dziecko sześciolatki do szkoły. Za to autorka posta już z pewnością zdaje sobie sprawę za co straciła te dziewięć punktów na egzaminie i niestety nie była to tabliczka mnożenia.
Do stolika wcale nie było daleko, w końcu "Stópki Elfki" to mała oberża typu speluna z minus pięcioma gwiazdkami Michelina, mimo to potworek chyba uparł się, by wyręczyć nasze małe nóżki. No nic, nie będziemy się wiercić, chociaż i tak byłoby na niego i owszem, wziąłby całą odpowiedzialność, gdyby zrobił nam krzywdę przy tatku. Tak masochistycznie-wredni jednak nie jesteśmy, by robić sobie krzywdę tylko po to, żeby komuś było wspak, ani też nigdy nie graliśmy w nogę w klubie, w którym uczą profesjonalnie symulować. Pozostało nam jedynie dać się donieść do celu i czekać na JEDZENIE. Po co innego istniały obiady rodzinne, no bo chyba nie by się integrować z innymi ludźmi i krowami.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1898-siostro-basen
Sponsored content





Oberża "Stópki Elfki" Empty
PisanieTemat: Re: Oberża "Stópki Elfki"   Oberża "Stópki Elfki" Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Oberża "Stópki Elfki"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Fabuły Alternatywne :: Riseia-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaOberża "Stópki Elfki" Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie