IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Targowisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Admin


Admin
Ranga Specjalna


Liczba postów : 615
Dołączył/a : 04/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime10.11.14 20:31

First topic message reminder :

Rozległy plac na którym stawiają swoje stragany wszelkiej maści kupcy ciągnący do stolicy magii z nową radą. Rzecz jasna w tym miejscu można kupić wszystko od maści na czyraki po magiczne zarówno prawdziwe jak i fałszywe amulety czy eliksiry. Targowisko rzecz jasna jest również ulubionym miejscem wszelkich kieszonkowców czy fałszywych wróżbitów przepowiadających przyszłość.

Na kwadratowy plac prowadzą cztery wejścia: północne, południowe, wschodnie i zachodzie. Przy każdym znajduje się niewielka budka strażnicza, gdzie zazwyczaj znajduje się od 4 do 6 strażników miejskich.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com

AutorWiadomość
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime12.04.15 23:22

Tak... sprawa skomplikowana. Na facebooku zapewne jej status związku byłby ustawiony jako "to skomplikowane", a osobą, z którą "jest" byłaby Haru... albo Pixel. Oczywiście niestety dziewczyna nie ma pojęcia, gdzie znajdują się oboje, a ciekawe jaka by jej jej reakcja na to, że oboje są w tym czasie w mieście. W tym, gdzie ona... gdzie ona właśnie próbuje zmierzyć się z przeszłością. A faceci jej nie w głowie, na ten moment przynajmniej. Uśmiecha się delikatnie pod nosem, choć to nie zawierało w sobie nawet drobiny szczęścia. Chyba nie bardzo jej się podobało takie przekazywanie drinka z jednej osoby do drugiej. Nie tknęła go, ale mimo wszystko... no tak, ona jest wstrzemięźliwa, więc ją takie rzeczy zawsze zastanawiały. Nie pojmowała po prostu zachowań.
Po informacji przekazanej jej przez barmana jedynie skinęła głową i oparła się blat obiema rękoma położonymi płasko, jedna przy drugiej. Wzdycha cichutko, czekając.
"Jasper... kontynuujesz to, co Vidal. Wiesz, że tym możesz zakończyć swój marny żywot, bo ludzie się zorientują? Ah, no tak, mój ojciec się zaczął powoli orientować, więc musiał zostać usunięty... prawda?" - pomyślała, mrużąc oczy. Wtedy też usłyszała, jak stołki, czy tam stoliki - zależy, co przy tym stole stało - zaczęły się odsuwać z charakterystycznym skrzypem (nie, nie polnym). Wtedy też szybkim ruchem i lekkim stukotem obuwia na niewysokim obcasie zeskoczyła z barowego stołka i podążyła w stronę miejsca spotkania. Wyjęła zza paska list gończy kiedy jej szalik delikatnie podskakiwał w rytm jej kroków.
- Jestem tu w sprawie tego listu... żeby zniknął, aby Rada przestała się interesować tą osobą - powiedziała całkiem poważnie, wykładając go na stół. Kiedy zapewne go rozwinął, ujrzał treść dotyczącą Vidala (dostępna tutaj), a także jej własnej rodziny. Jeszcze przez krótką chwilę stała, zagryzła wargę, co było przez wysoko postawiony szal niewidoczne, ale kiedy powróciła jej pewność siebie - delikatnie się uśmiechnęła. Tak... robi to przecież dla brata, aby mógł w spokoju odbudować ród Hirano. Wtedy też odsunęła stołek i posadziła na niego swoje szanowne cztery litery.
- Nie piję, przepraszam - rzekła z westchnięciem, odstawiając kieliszek. - Można coś z tym zrobić? - zapytała po niedługiej chwili, oczekując na moment olśnienia, że to rzeczywiście ona jest na tym liście gończym.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime20.04.15 23:51

Młody mężczyzna nie pasował do ogólnego wystroju karczmy. Ariyamna odkryła to dopiero teraz, z bliska, gdy otaczający go mięśniacy, opryszki i prostytutki opuściły jego najbliższe otoczenie, a ona sama przyjrzała mu się z bliska. Był niewysoki, prawdopodobnie ledwo wyższy od niej samej, chociaż ciężko to stwierdzić, ponieważ nie zaszczycił jej gestem tak prostym jak podniesienie się z sofy gdy się do niego zbliżyła. Miał bardzo wypielęgnowane dłonie, czy raczej dłoń, gdyż młoda kobieta widziała tylko jedną, tę lewą. Prawa przykryta była gładką, jedwabną, czarną rękawiczką. Prawdopodobnie był to jakiś modny zwyczaj, gdyż Hirano niejasno zdała sobie sprawę z tego, że widziała już wcześniej kilka osób noszących się w ten sposób, chociaż nie mogła sobie przypomnieć w tej chwili nazwisk czy nawet twarzy. Jasper ubrany był schludnie, w koszulkę polo oraz zwyczajne jeansy. Z jednej strony absolutnie nie pasował do tutejszej zbereźnej, chaotycznej atmosfery. Z drugiej strony jednak wtapiał się w nią tak idealnie, że było to przerażające. Przez umysł Hirano przemknęła myśl, że jest on elementem spinającym całe to miejsce. Gdyby go zabrakło, cały ten mikroświat rozpadłby się i wyparował jak wyjątkowo nieprzyjemny sen erotyczny. Wszystkie te obserwacje Ariyamna poczyniła podczas kilku sekund, gdy Jasper przyglądał się spokojnie jej listowi gończemu swoimi nieco dziwnymi oczami. Potem podniósł wzrok i uśmiechnął się delikatnie. Następnie poklepał lewą dłonią miejsce tuż obok siebie na sofie.
- Nie siadaj tak daleko... Yasuko Minori - powiedział łagodnie i cicho. W teorii nie powinno dać się go usłyszeć, nie przy hałasie panującym w pomieszczeniu, jednak Hirano wyraźnie zrozumiała każde jego słowo. Jego ton i dobór tematu sugerował absolutny brak pośpiechu. Być może takie miał usposobienie. Być może była testowana. Być może coś zupełnie innego. Swobodny sposób bycia Jaspera sprawiał, że trudno było odczytać jego intencje.
- Rozumiem, jeśli nie masz ochoty się napić, ale zrób mi przyjemność i usiądź obok mnie. To zawsze miłe przebywać w towarzystwie takiej ładnej dziewczyny - powiedział patrząc nie na dalej przysłoniętą szalikiem twarz Kruka, a wprost na kopię jej zdjęcia na liście gończym. Propozycja była z całą pewnością poważna, chociaż Jasper wydawał się raczej obojętny na to, czy jego potencjalna klientka zastosuje się do jego prośby. Czekając na jej odpowiedź zdjął rękawiczkę i położył niedbale na stoliku. Oczom Ariyamny ukazał się skromny pierścień z czarnego złota wysadzany małymi obsydianami na palcu wskazującym odsłoniętej prawej dłoni.
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime22.04.15 13:24

Ona nie należała do osób, które by nie zwrócily uwagi na takie nawyki w ubieraniu. Dziewczyna długi czas zerkała na rękawiczki, wręcz co chwila po zerknięciu na jego postać przerzucała wzrok na odzienie okrywające drugą dłoń. Zaciskała usta w cienką kreskę widząc jego zaproszenie do wspólnej posiadówki na sofie pomimo zajęcia przez nią miejsca na krześle. Musiała się zgodzić, w końcu na chwilę obecną musi zdobyć choć drobinę, beznadziejną drobinę zaufania. Delikatnie, powoli posadziła swój warty 25.000 klejnotów zadek na sofie, tuż obok Jaspera. Człowiek ją jednocześnie intrygował, jak i przerażał. To pierwsze ze względu na jego nawyk tak w jej oczach rozpoznawalny, a do tego to dziwne scalanie dwóch grup społecznych jakimi były prostytutki, zbiry,  a także drugiej składającej się z poważanych magów i bogaczy z tych miejsc. Przerażał ją zaś przez ten spokój. Zupełnie tak, jakby w zanadrzu miał z 10 planów awaryjnych na wypadek, gdyby oba główne zawiodły. Jej serce podpowiadało jej to, że nie powinna tu być, że tę sprawę powinna pozostawić samej sobie, jednak umysł kazał jej drążyć to niczym dziurę w brzuchu.
- Jest jakaś możliwość, aby tego listu się pozbyć? - zapytała, zerkając w jego stronę. Czuła ten nieprzyjemny gorąc i zaduch panujące w pomieszczeniu tego budynku, musiała sobie dać jakąś sposobność do oddychania. Podjęła decyzję, która mogła zaważyć o losach misji - złapała za krawędź szalika owiniętego wokoło szyi, po czym go opuściła. Poczuła ulgę wraz z pierwszym oddechem chłodniejszego powietrza, choć aż takiej różnicy nie dało się wyczuć.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime22.04.15 15:15

- Widzisz, Minori, nie ma wielu sposobów, by takiego listu się pozbyć - powiedział młody mężczyzna, gdy Ariyamna usiadła tuż obok niego, co przyjął spokojnie, chociaż z sugestią delikatnego zdziwienia.
- Ludziom wydaje się, że magia i magowie to użyteczna sprawa, jednak w interesach jest wyjątkowo toksyczna. Rada rzadko interesuje się zwykłymi, bezwartościowymi, niemagicznymi śmiertelnikami - kontynuował mieszając cynizm, sarkazm i wszechwiedzący ton, który to miks najwyraźniej podrażnił mu gardło, gdyż przerwał by dopić swojego drinka.
- Jaśnie magom nie przeszkadzają zwykle drobni mordercy, ale spróbuj zabić czarodzieja, lub użyć magicznego noża i podnosi się afera. To sprawia, że trudno pozbyć się listu gończego wystawionego na maga, w dodatku mordercę arystokracji, bo przecież żyjemy w królestwie, a zatem świecie różnych praw dla różnych grup - uzupełnił. Wyraźnie lubił słuchać tonu swojego głosu. Żeby oddać mu sprawiedliwość, Ariyamnie również miło się go słuchało, przynajmniej tak długo, jak ignorowała sens słów. Był ciepły, cichy i raczej niski, jak na tak młodego człowieka.
- W dodatku Avi-chan nie przekupisz pieniędzmi, nawet jeśli nagroda to marne tysiące klejnotów - westchnął ze smutkiem Jasper. Nie wyglądał jednak na smutnego. Prawdopodobnie nie robiło mu to żadnej różnicy. Przez cały czas bawił się pierścieniem na prawej dłoni używając kciuka, by nim kręcić wokół palca. Robił to chyba bezwiednie.
- Realnie rzecz biorąc najłatwiej będzie ci więc dowieść niewinności tej Arisu, której wyraźnie chcesz pomóc - stwierdził w końcu patrząc prosto na odsłoniętą twarz dziewczyny i puścił do niej oko. To jaśniejsze.
- W czym mogę ci pomóc, ale oczywiście nie za darmo. Widzisz, chociaż nikt tak naprawdę nie lubił tego skurwysyna Vidala, to wiele osób ceniących sobie status quo za nim tęskni. Na przykład ja. Gdy znika niekwestionowany przywódca, nawet jeśli był tylko wygodnym narzędziem, którego inni akceptowali, to rozpoczynają się walki o stołek. A to jest złe dla interesów. Przynajmniej moich, bo wyobrażam sobie, że sprowadzający broń Mika-san na przykład jest bardzo zadowolony - wytłumaczył z przekąsem Jasper. Potem pstryknął palcami lewej dłoni. Nawet Ariyamna ledwo zdołała to usłyszeć, jednak jakimś cudem niemal natychmiast barman podbiegł i zamienił pustą szklankę młodzieńca na optymistycznie wypełnioną do połowy inną. Młodzieniec przyjrzał się krytycznie bursztynowemu płynowi obracając naczynie w prawej dłoni i wziął małego łyka. Po odstawieniu szklanki na mały stoliczek dokończył swój przydługi wywód.
- Zatem, żeby otrzymać moją pomoc, będziesz musiała coś dla mnie zrobić. I swoją drogą nie musisz się obawiać pokazywania swojej twarzy w tym miejscu. Nikt niczego nie zacznie. Oczywiście mogą wyjść za tobą i poczekać, aż trafisz do samotnej alejki, a uwierz mi, Minori, jest och tak wiele sposobów na dostarczenie kogoś jeszcze żywym - zasugerował pogodnie i błyskając białymi zębami w uśmiechu. Mówiąc to pozwolił swoim oczom w oczywisty sposób prześlizgnąć się po całej sylwetce młodej kobiety.
- Chociaż oczywiście nikt tego nie spróbuje, jeśli pracujesz dla mnie - dodał gdy już znudził się rzucaniem niedwuznacznych spojrzeń.
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime22.04.15 22:03

Wysłuchiwała wszystkich jego słów uważnie, jednaj ona... wolała się wsłuchać w sens niżeli w barwę głosu. Zawsze sens niżeli wydźwięk słów bardziej do niej trafiał. Ton, którym przemawiał był jedynie dodatkiem do tego, co miał przekazać w formie długiego monologu. Ubarwiający ton, niczym słowa śpiewane w piosence zagranej na skrzypcach czy fortepianie. Pamiętała, jak kiedyś ktoś ze służby w czasie koncertu jej brata w sali głównej, a ona i tak skupiała się tylko na grze brata. Słuchała go wtedy uważnie, a nie jakiegoś tam śpiewu... dlatego głos, jego barwa czy ton zawsze były dla niej dodatkiem koloryzującym daną wypowiedź. Powagę, szaleństwo często potrafi wyczuć bez problemu, choć ze smutkiem bywa nieco gorzej.
Zerkała przez całą jego wypowiedź na pierścionek na palcu. Skądś go kojarzyła? Nie, nie ma szans. Nie było nawet najdrobniejszej szansy, aby go kojarzyła. Kosmyki opadły nieznacznie na jej twarz, toteż musiała je poprawić ruchem dłoni. Uniosła ją nieznacznie, opuszką jednego palca dotknęła czoła i przesunęła tak, aby nie zasłaniały końcówki jej włosów oka. Zastanawiała się, czy na pewno Jasper nie zauważył tego podobieństwa jej do tego zdjęcia. To chodziło jej ciągle po głowie, bo w końcu nie minęło dużo czasu od wystawienia listu gończego, raptem pół roku... może trochę więcej? Listopad był w sumie już trochę dawno.
- Przekupywanie nie bardzo wchodzi w grę. Nad tym nawet nie myślałam.Jednak pomogę, cokolwiek miałabym zrobić... zrobię - powiedziała całkiem poważnie, kiedy usłyszała ostateczną decyzję. - Będę miała jednak po tym wszystkim parę pytań. Jednak można uznać, że będziemy na kwita... ja wykonam coś dla pana, a pan mi wyjawi parę odpowiedzi - rzuciła propozycję, naciągając jedną z opadających nieznacznie pomimo dopasowania rękawic. Immunitet wśród ludzi z tego baru na czas wykonywania misji? To brzmi obiecująco choć nie wie, czy ten człowiek nie jest równie zakłamany jak Vidal. Co prawda znała go tylko ze spotkań z ojcem, przy których starał się nie wychodzić na podejrzanego, ale morderstwo Hidekiego sprawiło, że stał się dla niej podłym kłamcą. Podłym i nikczemnym mordercą...
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime23.04.15 16:03

- Cóż, informacje to coś, w czym się specjalizuję. Więc prawdopodobnie mogę odpowiedzieć na twoje pytania. Ty, jak tego już dowiodłaś, specjalizujesz się w zabijaniu wysoko postawionych kryminalistów. Po pierwszym razie, jak mi mówią, to wchodzi w krew, więc nie powinno być z tym problemu. Zatem możemy rozwiązać swoje wzajemne kłopoty - wytłumaczył Jasper opierając się wygodnie o sofę.
- W mojej opinii, powinnaś zacząć od ujawnienia brudnych interesów Vidala, co bez mojej pomocy będzie nieco trudniejsze, niż możesz sobie wyobrażać - kontynuował pogodnie, dalej bawiąc się pierścieniem. Ariyamna zyskała podczas tego wywodu pewność, że nigdy nie widziała identycznego pierścionka. Jasne, spotykała się z podobnymi, tak kolorystycznie jak i kształtem, ale ten niemal na pewno niemagiczny kawałek biżuterii oglądała pierwszy raz w życiu. Nie było to dziwne, w końcu jubilerzy nie wytwarzali niczego zwykle masowo. Jeśli chodzi o cenę, to prawdopodobnie za jeden lepszy kolczyk z jej dobrych czasów, gdy miała do dyspozycji fortunę Hirano, mogłaby kupić całe pudło takich pierścieni.
- A ceną za moją pomoc jest życie niejakiego Johna Coppersmitha, obecnego przywódcy tutejszej małej gildii złodziei, który ma za dużo ambicji i za mało mózgu, co zawsze jest wybuchową mieszanką. Właściwie to nie powiem ci, byś zarżnęła go czymś ostrym, wystarczy dla mnie, jeśli zniknie. Obojętne mi czy ktoś się dowie, że to moje zlecenie. Po prostu potrzebuję, by umarł. Jego następczyni, Sytia-chan ma o wiele bardziej przyjazne interesom usposobienie - wytłumaczył łagodnie. Jego ton nawet nie zadrżał, gdy zlecał dziewczynie morderstwo.
Wyglądał raczej, jakby całkiem nieźle się bawił. Obracał w lewej dłoni szklankę z bursztynowym płynem i popijał z niej od czasu do czasu. Wyglądało to bardziej, jakby toczył dialog z naczyniem, niż samą Ariyamną.
- Oczywiście nie jestem człowiekiem nierozsądnym, jak mówiłem, jeśli znajdziesz dobry sposób na to, by ten krzykacz więcej nie pojawił się w moim mieście, to metoda działania jest dowolna. Po prostu najłatwiej byłoby go zabić, w końcu ty posiadasz swoje zaklęcia, a on nie. Oczywiście używanie ich pod nosem Rady Magii może mieć skutek nieco odwrotny do zamierzonego, ale to już nie mój problem, prawda? - zapytał wesoło, dopiero teraz odwracając się do dziewczyny.
- Mogę ci powiedzieć gdzie John będzie podczas poszczególnych pór dnia. Może nawet Sytia-chan zechce pomóc, więc mogę dać ci jej namiary. Jednak więcej pomocy ode mnie nie dostaniesz, w końcu gdybym zrobił wszystko, to nie byłoby to przysługą, prawda? - zapytał spokojnie, puszczając oko do dziewczyny.
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime24.04.15 13:15

- Ta... wchodzi w krew - wyszeptała cicho, jakby niezbyt z tego zadowolona. To, co padło właśnie z jej ust było ledwie słyszalne, jakby ona sama się tego po części wstydziła. Ostatnio kiedy miała taki odpał, że chciała zabijać wszystkich po kolei? W magazynie, z którego mieli pozbyć się bandytów. Wtedy, na misji wraz ze znienawidzoną przez Arisu gildię, czyli Sabertooth. Dlaczego? Czuła w nich jedynie arogancję. Arogancję, chwalenie się swoją siłą. Widziała to w nich... nawet, jeśli tego nie pokazywali z zewnątrz. Poza tym, już domyśliła się, że już wie jej przykrywce. To było chyba zbyt oczywiste. Zdecydowanie zbyt oczywiste...
Wysłuchała jednak dalszej części planu Jaspera. Wyjawienie planów byłoby chyba najkorzystniejszą opcją, jeśli chodzi o oczyszczanie się z zarzutów. Brała to pod uwagę, to chyba był jej najważniejszy punkt na liście celów sporządzonej specjalnie dla Haru: "1. Kupić pięć jajek. 2. Kupić karton mleka. 3. Dwa słoiki majonezu. 4. 2kg jabłek.  5. 0,2kg ogórków kiszonych."
To chyba nie ta lista... to były jej plany na dzisiejsze zakupy. Albo raczej przyszłe, zaraz po powrocie z misji. Spoczywała w jej sakiewce zaraz koło tej poprawnej, z celami. Ta zaś wyglądała w ten sposób:
1. Znaleźć informacje na temat nikczemnego procederu Vidala.
2. Oczyścić się z zarzutów.
3. Dołączyć do Rady i poszukać wszelkich informacji na jego temat.
4. Pomóc w odbudowie rodu Hirano.

Jednak nie traćmy czasu na czytanie jej listy zadań do zrobienia. Spojrzała się na Jaspera, wysłuchując wszystkiego, co mówił. Bogactwo czasami uderzało jej do głowy, jednak jeszcze chyba nigdy nie wymieniała kolczyków na jakiś inny, drogi przedmiot. Chyba, że jej ojciec jej coś takiego sprawiał na przykład na osiemnaste urodziny. Tak, wtedy dostała naszyjnik schowany gdzieś w szkatule w jej obecnym mieszkaniu w siedzibie Raven. A propos Raven: Mistrz chyba będzie wściekły.
- Rozumiem to. Czyli upozorować zniknięcie szkodników poprzez morderstwo, uciszenie, dekapitację kończyn, ewentualnie zaaranżowanie wypadku. Zobaczę, co się w tej kwestii da zrobić - powiedziała całkiem poważnie, opuszczając nieznacznie wzrok i mrużąc przy tym powieki. Była całkiem poważna w tej kwestii, morderstwo jej rzeczywiście weszło w krew i to było największym w tej kwestii problemem. Tak, zawsze będzie mogła Haru służyć za jego osobistego ochroniarza.
Ta istna nutka zabawy w jego głosie częściowo działała jej na nerwy. Fakt ten ją intrygował z jednej strony, a z drugiej właśnie denerwował. Dlaczego tak się z tego cieszy? Ah, no tak - pozbycie się tego całego Johna może mu posłużyć w "zdobyciu władzy" w tak zwanych podziemiach. Jako członkini rodu wielkiego nie miała okazji zbyt wiele zasłyszeć do tej pory o spiskach knutych pod nosem rady, gdyż zawsze, kiedy przechodziła - wszyscy rozmawiający o tym się oddalali. Głównie przez to, że pojawiały się również szepty o jej powiązaniu z Ruthfordami, bo ktoś ją przyuważył z ich synem, Pixelem. Jednak te ostatnie nigdy nie dotarły do jej rodziców, bo pomimo tego wiele osób ją szanowało i lubiło. Nie dała się wtedy zupełnie zauważyć u niej zadufanej panienki z rodu szlacheckiego. O dziwo... to wyszło dopiero później, w wieki minimum szesnastu lat.
- Poza namiarami na nią przyda mi się jej zdjęcie lub jakiś opis wyglądu. Nie będę szukała w ciemno twarzy osoby, która ma mi pomóc. Tym bardziej, jeśli atmosfera będzie podobna, jak tutaj, czyli duża ilość osób w jednym miejscu. Do tego, jednak informacje na temat jego nawyków mi się przydadzą i nie wie pan nawet, jak bardzo. - powiedziała po chwili, zaraz na sam koniec. Nie miała jednak pojęcia, czy przypadkiem rozmowa z Sythią nie będzie przypadkiem gwoździem do trumny jeśli trzyma się blisko całego tego Coppersmitha. Przecież jako następczyni może się mu podlizywać aby szybciej zdobyć swoją posadę, a także żeby był bardziej skłonny jej oddać ją po swoim "odejściu na emeryturę".
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
Gość


avatar



Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime25.04.15 15:24

Jasper pokiwał głową słysząc podsumowanie i prośbę Ariyamny. Sięgnął prawą dłonią do kieszeni i położył na niskim stoliczku stojącym przed sofą trzy rzeczy. Pierwszą była kartka z wypisanymi lokacjami i godzinami. Nietrudno było się domyśleć, że jest to lista, o której młody mężczyzna wspominał wcześniej. Pozostałe dwie były zdjęciami. Na ich odwrotach były zapisane imiona i nazwiska.
Targowisko - Page 2 Dd1TbwX Targowisko - Page 2 W0C30we
Sytia Yozuru & John Coppersmith
- Minori, rozumiesz, nie musisz nikogo zabijać. Jeśli potrafisz sprawić, by ktoś zniknął. Co więcej, nie przeszkadza mi, jeśli ciało zostanie odkryte. Jedyne na czym mi zależy, to brak Johna w mieście - powtórzył, kładąc nacisk na ostatnie słowa. Upił łyk swojego drinka i kontynuował.
- Syita-chan to moja dobra znajoma i możesz jej ufać, oczywiście na tyle, na ile można zaufać złodziejce. Ponieważ jednak tym razem robisz coś co leży w jej interesach, to chętnie ci pomoże. Być może jednak mądrze byłoby pilnować swojej sakiewki, gdyż trudno pozbyć się niektórych zwyczajów - poinstruował zamyślony Jasper bawiąc się szklanką w taki sposób, że resztka płynu w niej obijała się o ścianki i zataczała kręgi.
- Chociaż nasza władza nie sięga aż tak daleko, by wpłynąć bezpośrednio na Radę Magii, przynajmniej w tej chwili, to strażnicy w mieście nie powinni cię zatrzymywać, tak długo jak pokażesz im to - dodał Jasper kładąc na stoliku kolejny przedmiot. Był to pierścień, który wyglądał identycznie jak ten, który młodzieniec nosił na prawej dłoni.
- Jest to swego rodzaju przepustka, która kupi ci odwrócenie wzroku, wyrozumiałość i może kilka minut wyprzedzenia, tak długo jak nie zostaniesz złapana na czymś naprawdę paskudnym, jak podrzynanie gardeł. Cóż, szeregowi strażnicy nie rozpoznają tej błyskotki, w końcu nie można kupić wszystkich, ale każdy kapitan w mieście puści cię wolno. Z sierżantami ryzykujesz na własną rękę - wytłumaczył Jasper gładząc leżący na stole pierścionek wysadzany obsydianami. Po chwili podjął, odsuwając dłoń od ozdoby by Hirano mogła ją wziąć.
- W naszej małej grupie poszczególne frakcje, tak je nazwijmy, rozpoznają się po doborze pierścienia. Mój to obsydian. Prawdopodobnie zainteresuje cię informacja, że Vidal posługiwał się szmaragdem - powiedział łagodnie Jasper, a w głowie Ariyamny kliknęło. Pierścień pod czarną, gładką, jedwabną rękawiczką. Kamień, chociaż wtedy nie mogła go rozpoznać, był tak wielki, że wyraźnie odkształcał się pod materiałem. Zapamiętała, i pewnie nigdy nie uda jej się zapomnieć, że Vidal nosił coś takiego w dniu, gdy go zabiła. Wcześniej detal ten był przysłonięty przez wizję krwi i ciała jej ojca, teraz jednak stał się oczywisty.
- Oczywiście istnieje więcej zasad, więc nie radziłbym zakładać, że każdy z pierścionkiem na dłoni to ktoś od nas - dodał pogodnie Jasper, gładząc swoją ozdobę.
- Ta sama błyskotka zapewni też, że nie będziesz mieć nikogo łasego na te dwadzieścia pięć tysięcy klejnotów na swoim karku, ale to nie jest gwarancja. Ktoś w końcu może być spoza miasta, ktoś mógł się spić, no i ktoś może chcieć mi zaszkodzić. Więc radziłbym nosić ten szalik poza lokalem - zasugerował mężczyzna odstawiając szklankę i mrugając do Hirano.
Powrót do góry Go down
Ariyamna


Ariyamna
Raven Tail


Tytuł : Najlepsza Grafika, Portret Raven Tail, Dusza Forum, Szlachetne Niedocenione
Liczba postów : 1214
Dołączył/a : 04/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime26.04.15 1:09

Tak, teraz już była pewna, że pomimo fałszywego imienia wiedział o jej prawdziwej tożsamości. Już jednak się na tym nie skupiała, powiem jej wzrok przykuły listy gończe, albo raczej zdjęcia. Dla niej… przynajmniej ten dla faceta był listem gończym. Wzięła oba razem z karteczką, jednak przyjrzała się białowłosemu. Może go skądś kojarzyła? Nie. W podziemia nigdy przecież nie wtykała swojego nosa, więc nie wiedziała przecież, jaki jest ten mistrz gildii złodziejskiej. Blizna na nosie, mocny zarost, białe włosy… nie, nic jej to nie przypominało, nawet drobiny. Dziewczyny też za nic nie potrafiła skojarzyć, szczególnie tego serduszka na policzku czy koloru oczu. Zaraz przyjrzała się liście, odczytując parę miejsc, do których wypadałoby się udać. A teraz mamy godzinę… Skoro do Ery dotarła po trzynastej, a na targowisku zjawiła się niedługo później, teraz powinno być… dwadzieścia po drugiej? Czy coś takiego. Sprawdziła więc szybko rozkładówkę, po czym schowała wszystkie trzy zwitki papieru do kieszeni przy udzie. Nie do tej, w której ma kamienie, a do tej drugiej.
- Mogę zawsze wyprowadzić go w pole albo poprosić Renee żeby z nim gdzieś poleciała… – zaśmiała się trochę bez przekonania.
Niestety, ale to nie wyjdzie, przynajmniej w jej mniemaniu. Zostało już wspomniane to, że jak już raz ktoś zabije, ciężko mu będzie z tego wyjść. Tak samo jest z Ari, która uznaje morderstwo za jedyną możliwość pozbycia się człowieka. Jak sama już pytała – dekapitacja kończyn, uciszenie w sposób cichutki, publiczna egzekucja. Chwilowo zna tylko takie sposoby. Najprostsze, trzeba było przyznać… ale czy morderstwo jest proste? Im więcej zabijasz, tym bardziej się zatracasz. Dla niej tym bardziej może być to zgubne, skoro planuje dołączyć do Rady i poszukać dalszych informacji o Vidalu.
- Zaufać złodziejce? Aż wolę się upewnić chociaż wiem, że dzisiejszy dzień prawdopodobnie będę musiała przeczekać z akcją – stwierdziła, po czym sięgnęła dłonią do sakwy z kamieniami, z której wyciągnęła oba, aby zaraz włożyć je w prawą rękawicę tak, aby spoczywały we wnętrzu dłoni. Nie dość, że wystarczyć będzie tylko wypowiedzenie inkantacji lub pomyślenie o którymś wzmocnieniu, to jeszcze ryzyko zostania okradzioną zostaje zmniejszone do minimum, no bo kto normalny patrzy komuś pod rękawiczkę? No kto? Nawet złodziej nie zaryzykuje możliwości obudzenia poprzez grzebanie przy jednej z tak czułych części ciała. A co do przeczekania – wolała nie ryzykować tego, aby dzisiaj wychodzić, skoro o tej godzinie żaden z jej duchów jest niezdolnych do walki. Renee najpewniej modli się w kaplicy, jak z resztą co niedzielę. Do tego jeszcze Zelroth coś mówił o opiece nad dzieciakami, aby to uwzględnić w kontrakcie. Czy co on tam mówił… aż dziw, że się na to zgodziła, ale wtedy, kiedy nad tym myślała – nie widziała żadnych przeszkód. W końcu z nim? Tak, z nim kontrakt podpisała w wieku około trzynastu lat, on był jej drugim duchem, zaś Walkiria była pierwszym. Ona się nią najbardziej opiekowała kiedy ojca, matki czy brata nie było w pobliżu, nauczyła jej paru modlitw… Jedną, najkrótszą do dziś w niektórych sytuacjach stosuje.
Elohim, Essaim, Elohim Essaim, błagam Cię…
Zaraz jednak zauważyła to, co wyłożył na stół zaraz po zdjęciach. Pierścionek. Aż przestała myśleć o formułce, o naukach własnych duchów. Spojrzała się na pierścień, a także wysłuchała wszystkiego, co było jej potrzebne w przypadku właśnie tego przedmiotu. Wzięła go w dwa palce, obejrzała. Tyk. Tknęło ją coś. Dokładniej to ta właśnie informacja o pierścieniu Vidala. Pamiętała jeszcze, że chwilę przed opuszczeniem domu zdołała spojrzeć się na jego ciało, zauważyć ten pierścień. Niedługo po tym jednak brat ją wyciągnął z pokoju i odjechali. Jednak szmaragd zapamiętała. Z niewiadomego powodu, ale zapamiętała. Od dziecka miała do czynienia z kamieniami szlachetnymi, więc konkretne ich rodzaje potrafi idealnie dopasować do nazw, kolorów, a nawet je opisać. Czasami też potrafi sprecyzować cenę, aczkolwiek to już jest umiejętność rzadsza niżeli pozostałe cechy opisowe. Ujęła w palce biżuterię, obejrzała ją pobieżnym wzrokiem, aby zaraz założyć element dekoracyjno-informacyjno-przepustkowy na palec. Ostatni u prawej dłoni. Aż zastanawiała się, czy obsydian również zawiera w sobie jakiegoś ducha, czy może jest jedynie ozdobą. Według nauki jej kuzynki – każdy kamień ma duszę, wystarczy jedynie trochę wiary, a można ją wydobyć. Jednak mimo tego… nie potrafi jeszcze wyczuwać energii z kryształów, więc nie potrafi ustalić, czy rzeczywiście te minerały zawierają w sobie Feniksy. Aż zachciało jej się zostawić sobie tę błyskotkę w celu późniejszej zabawy w wydobywanie duszy… oj, aż tak…
- W takim razie w zasady się nie zagłębiam i będę działała ostrożnie, pokazując sygnet – zdecydowała. Nie powinna mieć problemów z rozpoznawaniem kapitanów. A przynajmniej takich nie przewiduje. - Postaram się nie wpadać na żadnych żołnierzy… chociaż martwi mnie to, że w mieście pojawiają się patrole, już jeden prawie mnie złapał. Gorzej, jeśli ktoś do mnie podejdzie i nie zauważy sygnetu, pamiętając jedynie o ćwiartce z setki za moją głowę. Dobrze. W takim razie wyruszam. Dziękuję za wszystko i liczę na prędkie, ponowne spotkanie, Jasper. I po swoją zapłatę, potrzebuję sporo informacji, choć wiem, że dokumenty Rady zapewne mają ich jeszcze więcej.
Wstała, po czym uniosła dłoń, opuściła nieznacznie szalik i puściła mu delikatny, pełen zaufania uśmiech. Tak… miała nadzieję, że będzie w stanie wrócić tutaj żywa. Musi wrócić żywa. W końcu… właśnie robi bratu pole do popisu. Wyszła, po czym zaczęła się kierować do miejsca, w którym może spotkać Sytię.

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t225-ariyamna-hirano
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime30.05.15 11:45

Cytat :
Dla: April, Tora, Pixel, Sharkovsky, Zenshi, Raindancer, Rosalie, Doudou

Jak zwykle gwar, jak to w stolicy magii - Erze. Tuż pod okiem Rady nie każdy mógł czuć się bezpiecznie, bowiem co jakiś czas maszerowały jakimiś bocznymi alejkami wojska zakute w zbroje i broń antymagiczną. Jednak tylko bocznymi - na samym targowisku, poza osobami siedzącymi za licznymi stoiskami nie było żadnych klientów, przez co na twarzach sprzedawców malowało się jedynie znudzenie. Na widok naszej dziewiątki magów aż się ożywili i zaczęli reklamować swoje stoiska.
Jednak celem naszej wyprawy nie jest kupienie jak największej ilości rzeczy po jak najniższej cenie, tylko rozwikłanie zagadki tej wiadomości, którą otrzymali, każdy taką samą bez nadawcy.

"Targowisko w Erze, godzina 12:00, 3 maja roku X803. Proszę się zjawić."

A teraz pytanie: czemu tutaj znajdują się osoby z tak skrajnych poglądowo gildii? Nikt nie wie, kto jest skąd, jednak "siła wyższa" zna każdego, kto tu przesiaduje.

Cytat :
Czas na odpis: do 6 czerwca br.
Piszecie tak, jakby wszyscy na raz weszli w jedno miejsce. Widzicie wszystkich, bo jesteście blisko siebie. Macie jednak do dyspozycji tylko po 1 poście, żeby nie robiły mi się tutaj mody na sukces.


Ostatnio zmieniony przez [MG] Ariyamna dnia 06.06.15 22:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gość


avatar



Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime30.05.15 17:36

Nemi Asanta, poszukiwana przez przywódcę rady a także lidera mrocznej gildii DH. Ta, której uśmierceniem pragną się pochwalić zarówno praworządni łowcy nagród, jak i skorumpowani rzezimieszkowie. Prawa ręka rewolucjonisty Dotum. Jedna z osób, która współtworzyła i dowodziła prawdopodobnie największym mrocznym zleceniem w tej erze: Projektem Odtrucie. Dla jednych postać legendarna, dla innych mityczna, wręcz zmyślona jak z bajki...

...pojawiła się jak gdyby nigdy nic, na środku targowiska.

Nasza niewiasta, ubrana w obcisły przeciwdeszczowy uniform, z parasolem u boku, czekała na wymierzony w nią pocisk z kuszy. Jednak nikt nie odważył się strzelać. Jeszcze.

Warto więc było zwrócić na siebie uwagę i poinformować, zarówno zleceniodawce, jak i wszystkich zebranych gapiów, że oto najpotężniejsza drużyna Fiore, która za chwilę miała powstać, właśnie przybyła. Tak więc, nieco zirytowana czekaniem, wydała z siebie okrzyk ZMIANA , po czym uderzyła w jakąkolwiek ścianę będącą w zasięgu*.

------------
* rozpiska zmiany - tryb młota, zwiększenie zasięgu o 1m2.
6900 - 500 + 500 (za brak przeciwnika) = 6900 MM
Na Evencie występuje jako Nemi Asanta, bez pseudonimu Deszczowy Tancerz
Na Evencie występuje bez zbroi w ekwipunku, hełmu, kapelusza. Mam parasol i cep.


Ostatnio zmieniony przez Raindancer dnia 04.06.15 17:37, w całości zmieniany 3 razy (Reason for editing : 3 DH = zbyt duże prawdopodobieństwo, że na mnie napadną, jeśli teraz stracę pół many. Edycja kosztów)
Powrót do góry Go down
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime30.05.15 20:02

Zenshi kierował swe kroki ku targowisku, no ale dlaczego tu jest. Bo jakiś nieznajomy ktoś wysłał mu karteczkę, jeżeli to się okaże znów ten zasraniec!!. Ahh po prostu mord i rozpacz, no ale nie ważne. Jest wśród ludzi, co prawda tutaj będzie dość widoczny. A wiadomo że jego buźka widnieje na listach gończych, no kto by pomyślał. No ale w sumie lać na to, kto będzie na tyle głupi żeby do niego podjeść.

Tak więc idąc przez krótką chwile, po chwili zauważył jakąś babę. No widać bardzo jej się nudziło, skoro używa tutaj magii i to tak sobie. Bez powodu czy coś, może jest szalona. Kto wie, kogo to obchodzi. Na pewnie nie jego, on teraz chce wiedzieć co się dzieje. No ale żeby było ciekawiej, można sobie pogadać. Nie, nie z samym sobą.

Po całym przedstawieniu nieznajomej, chłopak podszedł bliżej. No więc żeby nie być wrednym, ani złym osobnikiem. Oraz nie rzucać się w oczy. To trzeba się w miarą zachować.
- Nie wiem czy próbujesz zwrócić na siebie uwagę, ale przestań. Pogrążasz się i wygląda to beznadziejnie, rozumiem jak byś obróciła w pył pół tego targowiska. To jeszcze bym ci zaklaskał.
Tak więc miła strona Zena się objawiła, no to jest rzadkość. No ale wracając do tego, że jest nudno i nie wie co tu robi. Właśnie!!! Może to ona wysłała tą głupią kartę, w końcu robi tyle zamieszania.
- Powiedz, czy to twoja sprawka. Ta karteczka ze wstawieniem się tutaj.. A może pracujesz dla tego kretyna co mnie lubi wnerwiać !!!
No pytań można mieć kilka, trzeba je tylko dobrze wybrać. No ale jeżeli chodzi o byłego zleceniodawce, którego chce chętnie zabić. No to musi wiedzieć.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
Rosalie


Rosalie
Fairy Tail


Tytuł : Skrzywdzona Dama
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 01/02/2015
Wiek : 28

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime31.05.15 12:56

Rosalie nie była zwolenniczką dziwnych karteczek, również z tak samo dziwnymi wiadomościami. Aczkolwiek, postanowiła przyjść. Może dowie się czegoś ciekawego. Mała laleczka, Sue, spała w jej ramionach. Przynajmniej próbowała, gdyż obudziła się, kiedy dotarły na miejsce. Ktoś zachowywał się naprawdę bardzo głośno.
- Naprawdę musisz tu zostać? Nie chcesz się wycofać? - rzekła laleczka, spoglądając na swoją przyjaciółkę.
- Sue, lepiej się dowiedzieć o co chodzi z tym listem i co wtedy najwyżej się wycofać. - odpowiedziała, obserwując bacznie otoczenie. Aczkolwiek, nie odzywała się do osób, nie chciała wchodzić w relację bezpośrednią. Przybyła o kilka minut za wcześnie, więc postanowiła spędzić ten czas na rozmyślaniach. Nie wiedziała, co ją czeka, aczkolwiek była Wróżką, która bardzo kocha nowe przygody. Laleczka po krótkiej wymianie zdań, schowała się do kieszeni sukienki, zasypiając, gdy zaś w drugiej był jej sztylet. Jasnowłosa dalej obserwowała osoby, które prawdopodobnie przybyły również z powodu tej samej karteczki.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t481-rosalie-espada
Mariko


Mariko
Dragon's Howl


Tytuł : Cudowny Pisarz, Miss Popular, Srebrny Dekolt
Liczba postów : 342
Dołączył/a : 31/05/2015
Skąd : Ishvan

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime03.06.15 16:44

Nauka języków i ich tłumaczenie wymagało poświęcenia i koncentracji. Mariko bardzo nie lubiła gdy jej przerywano pracę przy skrypcie, którego nie skończyła. Zawsze była ciekawa dalszej treści, kolejny rozdziałów z życia. Mieszkańcy ziemi, których już dawno oczyszczone kości tkwiły w katakumbach bądź  nieoznakowanych grobach gdzieś na świecie zostaliby zapomniani, gdyby nie oszczędzone przez czas, żmudnie pisane księgi. Pech jednak chciał, że mała karteczka skutecznie oderwała ją od zajęcia- zwłaszcza brak nadawcy. Zaintrygowało ją to. Przecież była we Fiore od niedawna, niewiele osób ją widziała, może garstka z nią rozmawiała? Kto mógł to wysłać. Było to pytanie, na które chcąc czy nie musiała poznać odpowiedź. Taka już była, dominującą cechą jej charakteru była przecież ciekawość.
Nastał wskazany przez nadawcę dzień. Miasto tętniło życiem, zbliżające się lato wprawiało wszystkich w dobry nastrój. Zbliżając się do targowiska nie mogła ignorować małych straganów, których właściciele przekrzykiwali się między sobą w walce o klientów. Jakaś starsza pani sprzedawała własne wypieki, a młody mężczyzna wciskał jakiemuś naiwnemu staruszkowi potężny, magiczny artefakt. Byli tacy naiwni i nieświadomi czyhających na nich mistrzów słowa. Młoda kobieta o burzy srebrnych włosów, które związane były za pomocą czarnej wstążki w wysokiego kucyka uśmiechnęła się pod nosem, odgarniając dłonią jeden z luźno puszczonych kosmyków, które okalały jej drobną twarz. Odziana w białą koszulę z szarym krawatem, której dół wpuszczony był w czarne szorty niezbyt wyróżniała się z tłumu. Na ramionach zarzucony miała ciemny sweter, sięgający za pośladki zaś skórę nóg zakrywały równie ciemne rajstopy. Przez ramię przewieszona była skórzana torba pełna potrzebnych jej rzeczy- po załatwieniu tej sprawy dziewczyna chciała wrócić do skryptu. Nie sądziła, że zajmie to długo. Wszystko jednak zmieniło się, gdy napotkała grupę magów, z których słów wynikało iż otrzymali wiadomość o podobnej treści.
Nieznajome twarze nie wzbudzały w niej zaufania, chociaż pewnie działało to w obydwie strony. Postanowiła się nie wtrącać, nie odzywać.. Po co? Analizowała listę powodów, dla których ich wszystkich mógł ktoś tu wezwać. Taka różnorodność- z pewnością każdy był z innej gildii, a jak wiadomo było- stosunki między poszczególnymi do kolorowych nie należały. Ona jednak nie wiedziała jeszcze kto był kim i skąd się wziął. Mimo wszystko jako dziewczyna z dalekiej północy miała wiele do nadrobienia w związku z działającym tu systemem gildyjnym, a także z relacjami panującymi miedzy nimi. W każdym razie co twarz to osobowość- jakiś chłopak bulwersował się i szukał nadawcy, inna stała z boku podobnie jak ona, nie angażując się w konwersację, jakaś dziewczyna bez większego powodu rozniosła w pył pół targowiska, zostawiając na twarzach ludzi nieme przerażenie. No i po co to wszystko? Jasnowłosa westchnęła z rezygnacją, krzyżując ręce pod piersiami. Czekając. Bo co innego jej zostało? Złością czy pochopnym działaniem nic nie wskóra, a tak długo jak pozostawała obserwatorem było lepiej- dla zachowania anonimowości. Z pewnością każdy miał swój sposób na radzenie sobie z irytacją i ciekawością.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t918-mariko-shinoda
Gość


avatar



Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime04.06.15 17:25

Pixel dostał się na targowisko dokładnie o godzinie dwunastej, wedle większości zegarów w mieście w każdym razie. Jak zawsze, nauczony doświadczeniami z młodości, bardzo uważał, by nie otrzeć się, nie zderzyć lub nie minąć zbyt blisko z kimkolwiek. A gdyby już coś takiego nastąpiło, to pilnował swoich rzeczy. Pixel nie tolerował wielu rzeczy, ale kieszonkowców zwyczajnie nienawidził. Młodzieniec zazwyczaj nie akceptował tajemniczych wezwań czy próśb z listów bez nadawcy, ale osoba odpowiedzialna za wysłanie tego kawałka papieru znała jego adres i znała też jego samego. Co znaczyło, że Pixel będzie musiał się tej osobie przyjrzeć. Co zrobi później, to już zależało od tego co zobaczy. Ruthford miał nadzieję, że będzie mógł zwyczajnie zignorować prostaka, który nie zawracał sobie głowy nawet podpisaniem swojej wiadomości. Opcjonalnie chciałby też móc wyciągnąć z niego jak najwięcej pieniędzy, zanim o nim zapomni. Jeśli jednak osoba którą zobaczy okaże się groźna, być może będzie musiał pomyśleć nad jej eliminacją. Chwilowo jednak młody szlachcic, a niegdyś arystokrata, rozglądał się uważnie. Szybko zauważył, że nie jest jedynym magiem w towarzystwie. Nie było to trudne, bo jakaś wyraźnie ograniczona umysłowo dziewczyna zaczęła strzelać energią na prawo i lewo. Pixel wysłał w duchu swoje wyrazy współczucia do rady miasta, bruk w Erze był porządny i z pewnością nie tani. Ona i jej rozmówca – zdecydowanie osoby, których należy unikać. Inni też wyróżniali się z tłumu – na tyle, by fachowe oczy kupców na targowisku natychmiast rozpoznały w nich czarodziei. Pixel postanowił, że bezpiecznie byłoby założyć, że oni też dostali taką samą notkę jak on sam. Co już samo w sobie nie zapowiadało się dobrze. Przemyślał uważnie swoje ostatnie wyczyny.
”Nie wydaje mi się, żeby ktoś miał powód by mnie aresztować, ale...” pomyślał Ruthford i zwiększył odrobinę nieco dystans między sobą a resztą kolorowej bandy. Znalazł kawałek czystego muru i oparł się o niego krzyżując ręce na piersiach i wpatrywał się w tłum. Dostrzegł, że ktoś przybiera podobną pozycję. Posłał dziewczynie lekki, drwiący uśmiech, odruchowo bawiąc się sygnetem na swojej lewej dłoni.
Powrót do góry Go down
Tora


Tora
Blue Pegasus


Tytuł : Portret Blue Pegasus
Liczba postów : 364
Dołączył/a : 10/03/2015
Wiek : 28

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime04.06.15 23:45

Tora zjawił się nieco spóźniony na miejsce zbiórki. Wiadomo, to nie jego okolice a podróż tutaj trochę trwa. William musiał się nieźle napocić zanim w ogóle załatwił sobie transport. Najpierw poszedł do obwoźnego handlarza osobiście oferując ochronę w czasie drogi jednak ten musiał ściągnąć nieco towaru z magazynu za miastem. Jasne, że mag zaoferował się w formie dostawcy ale klient nie był zbyt ufny w tej sprawie i poszedł razem z nim. Torze zajęłoby to parę chwil ale mężczyzna w podeszłym wieku potrzebował więcej czasu na dotarcie na drugi koniec miasta. W ten sposób wyruszyli kilka godzin później niż planowano. Na szczęście droga była szybka, a koń silny i wypoczęty, więc udało się jakoś nadrobić tę lukę.
List jaki otrzymał młody mag, wyrwał go na chwilę z treningu i rozmyślań na temat pięknej Sophie, którą poznał przy okazji poprzedniego zlecenia. Od tamtego czasu niemal każdą wolną minutę poświęcał na przypomnieniu sobie jej pięknych błękitnych oczu i falujących włosów. Nie wspominając o jej urodzie i wrodzonym powabie jakiego nie jedna mogłaby jej zazdrościć. Cóż, niedoszłego mnicha uderzyło jak nigdy dotąd. Między innymi dlatego coraz częściej nosił swoje Kimono. Smuciła go jedynie myśl, że nigdy nie był dobry w sprawach damsko-męskich i potrafił spłoszyć nawet najbardziej zainteresowaną w nim dziewczynę.
Jego pojawienie mogło nie wywołać sensacji, gdyby nie fakt ogólnego zniszczenia w tym miejscu. Chciał raczej szybko odnaleźć nadawcę i nie przejmować się zbytnio całym tłumem ale poza kilkoma innymi ludźmi nie było tu nikogo nowego. W dodatku jedna ściana została znacząco uszkodzona co oczywiście odpaliło w nim lampkę pod tytułem "Trzeba pomóc tym ludziom!". Chłopak klasnął mocno w dłonie i cały bałagan sprawiony przez rudą dziewczynę powrócił do normy. Zwyczajnie scalił cegły, które ona zniszczyła. Magia, duh?
Nie miał zamiaru wtrącać się w ich prywatne porachunki ale usłyszawszy słowa czarnowłosego zainteresował się nieco. Widać nie tylko on został tu wezwany.
-Czekaj, też dostałeś taki liścik? -zapytał wyjmując z za pasa niewielki skrawek papieru i robiąc krok w jego stronę. -Masz na myśli taką karteczkę?

MM:5850-300=5550
Powrót do góry Go down
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime06.06.15 22:19

Wyczyny Nemi na pewno nie obejdą się bez echa. Baa, nie obeszły się bez niego! Zaraz, kiedy rozwaliła ziemię z pomocą swojej magii, nawet pomimo prędkiej naprawy zaoferowanej przez Torę, prędko wojska Rady zataczające wokół koła zbiegły się i otoczyły kobietę poszukiwaną listem gończym. Już mieli reagować agresją, ale...

I puf. Nagle ktoś jakby rzucił granat błyskowy, wszyscy oślepli. Wszyscy nasi magowie nagle stracili na dłuższą chwilę zdolność widzenia, to samo z resztą wszyscy tu przebywający sklepikarze. W mig wszyscy, dokładnie osiem osób poczuło sie niezwykle dziwnie: zupełnie tak, jakby ich ciała się bezboleśnie rozpadały. Bo tak było - fragmenty się oddzielały od większych części aby zmienić się w białe iskierki. Wszyscy podróżowali w górę, a kiedy poczuli się bardziej żywi... wiedzieli, że nie są tam, gdzie byli. Na pewno nie w swoim świecie.

Cytat :
Z/t do poszczególnych tematów, bez postów w tym:
Zenshi, Neony: Wielkie drzewo
Tora, Pixel, Rosalie, Takeru: Ulice
Mariko Shinoda, Ariyamna, Hot Masterchef, Sophie:Kamienny Most
Nyro, Tsumi: Plac apelowy
Hans, Revy, Anima, Don: Błękitne wzgórza
Garvan, Bitter B., Trystian, Raindancer: Chatka w lesie

Z eventu poza tym odpadają: Fallon, Ryutaro, Doudou, April. Nie widzę sensu trzymać na evencie osób, które jedynie by blokowały miejsce dla tych, którzy rzeczywiście by chcieli zagrać w evencie.
Powrót do góry Go down
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime20.11.15 15:49

A więc Tora i oficer... czy on się już przedstawił? Hmm... To za momencik! Tora i oficer policji Ery udali się w stronę komisariatu. Droga dość długa, ale na szczęście w nieszczęściu prowadziła przez targowisko i slumsy. Dziwne, że to akurat tu mają miejsce morderstwa? jeżeli tak, to nie wiem dlaczego!
- Chyba zapomniałem się przedstawić... Jestem Garet Amog. Służę w tym mieście już od ładnych trzech lat. Oczywiście daję ci wolną rękę w sprawie śledztwa - w zakresie prawa i ludzkiego rozsądku. Nie mam siły dla tej sprawy... może to przez dziewczynki. Nieważne. Jak będziesz miał jakiekolwiek informacje, prosiłbym cię o podzielenie się nimi. Policja dołoży wszelkich starań by zakończyć tą sprawę. No może poza naszym magiem śledczym... jest trochę niedoświadczony i liczy na szybkie przeniesienie na wyższe stanowisko w Crocusie.
Garet mówił spokojnie nie zwracając uwagi na zaczepiające go dzieci i biedotę. prosili oni o jedzenie, jałmużnę czy pracę, jednak bez skutku. W końcu co może zrobić zwykły oficer policji? Tym bardziej dla tych kilku tysięcy biednych i głodujących. Prawa nie zmieni, może tylko przymknąć oko na jego łamanie - tka jak w przypadku, gdy banda dzieciaków zaatakowała jakiegoś mężczyznę w bogatych szatach z kebabem w ręku. Co on tu robił? Chyba chciał tylko zostać pobity i okradziony z jedzenia...
Jednak dzieci nie zaczepiły tylko jego... a także Torę. Mała dziewczynka w obdartej sukience pociągnęła go za rękę, a zaraz dookoła pojawiło się całe stado dzieci. Patrzyły na niego z podziwem i nadzieją. Nie trudno bylo się spodziewać czego chcą... Oficer w tym czasie poszedł dalej najwidoczniej nie zauważając nagłego postoju maga.
- Jesteś magiem. Nie chcemy prosić cię o jedzenie... ale pomóż nam. Ten pan z którym idziesz nie jest dobry. Jego przybycia oznacza zniknięcie innych naszych. Uważaj na niego... - ta krótka wiadomość dotarła do uszu mnicha niczym młot do gongu. Poczuł bijącą w stronę policjanta żądzę mordu... w głowie Tory pojawiły się niejasne szepty "Uważaj... Nie wolno ci tak... Zaginęli... Też możesz być jednym z nas... On jest zły... Pomóż nam... Ty... Pomóż nam...! Pomóż nam! Pomóż nam! Nam!!!"



Shina:
Po dotarciu do tej jakże ponurej karczmy i równie szybkim z niej wybyciem udałaś się w stronę komisariatu. Droga przez slumsy, którą obrałaś była wyjątkowo szybka, toteż trafiłaś na miejsce jeszcze przed powrotem tu oficera Gareta. Pytanie jednak, czy zamierzasz na niego poczekać, czy może wyjdziesz mu na przeciw, bo dowiedzieć się dużo bez niego nie możesz...
Powrót do góry Go down
Shina


Shina
Neutralni Magowie


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 23/11/2015

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime25.11.15 3:02

Uwinęła się dość szybko - zarówno z przygotowaniami jak i z karczmą. Ruszyła więc w stronę slumsów. Nie był to rejon, który odwiedzała często bowiem przez swoją chęć pomocy słabszym miała tendencje do pakowania się w kłopoty, a na to nie mogła sobie w najbliższym czasie pozwolić. Dziewczyna starała się unikać wzroku tych wszystkich biednych ludzi, którym brakowało na jedzenie i leki, które przecież powinien mieć każdy. Jej dłoń zacisnęła się w pięść, a następnie zniknęła gdzieś w materiale czerwonej spódnicy. Cóż, jej strój był raczej prosty i skromny, ale spełniał swoje funkcje. Poprawiła niewielką torbę, która znajdowała się na jej rameniu, aby następnie stanąc w jednej z uliczek i rozejrzeć się - co miała zrobić? Była we wskazanym miejscu, aczkolwiek stanie i czekanie tylko wszystko opóźniało! Odgarnęła kosmyk srebrnych włosów z cichym westchnięciem, następnie opierając dłoń na biodrze. Uśmiechnęła się i nachyliła w stronę przechodzącego nieopodal mężczyzny.
- Nie widziałeś moze w okolicy oficera, którego zwą Gretem, Geraltem czy jakoś tak dobry człowieku? - zapytała uprzejmie, czekajac na odpowiedź. Cóż, jego reakcja wskazywała na brak sympatii do mężczyzny, aczkolwiek wobec niej okazał się pomocnym człowiekiem. Niedbale wskazał ręką kierunek i oznajmił, że to właśnie tam powinna się rozejrzeć. Nieco zdziwiona tym zachowaniem Shina podziękowała, kierując się następnie we wskazaną stronę. Rozglądała sie uważnie, szukając jakieś wskazówki aż w końcu.. Az w końcu jej oczom ukazali się ludzie, którzy aparycją całkiem wyróżniali się na tle otoczenia. Zaśmiała się cicho pod nosem, przyśpieszając kroku i bezczelnie blokując im drogę. Oparła dłonie na biodrach, przekręcajac głowę nieco w bok i tym samym odgarniajac jej ruchem kosmyki włosów, które usiłowały przykleić się jej do ust. Jej złoto-szare ślepia zmierzyły ich od góry do dołu, a następnie zatrzymały spojrzenie w okoliy oczu, przeskakując z jednego jegomościa na drugiego. Na ustach rycerza zatańczył zadziorny uśmiech, a jedna z wcześniej ułożonych dłoni wysunęła się do przodu i otworzyła, tym samym znalazła sie na niej karteczka z treścią misji.
- Szukam kogoś, od kogo dowiem się więcej na temat zadania. Sądząc po wyglądzie - to chyba właściwy adres.
Jej twarz wskazywała na powagę, chociaż ów uśmieszek mógł zmylić. Cóż, Shina należała do osób wyjątkowo nieprzewidywalnych. Tak więc następnie jedynie skrzyżowała ręce na wysokości piersi, wygodnie opierając się nimi o zimny napierśnik.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1297-shina
Tora


Tora
Blue Pegasus


Tytuł : Portret Blue Pegasus
Liczba postów : 364
Dołączył/a : 10/03/2015
Wiek : 28

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime26.11.15 20:29

Dla Tory widok biednego targowiska nie był obcy. Będąc jeszcze na wychowaniu mnichów niejednokrotnie zapraszał w raz z nimi biednych z okolic Magnolii na ciepły posiłek i nocleg. Klasztor zapewniał schronienie tym, którzy go potrzebowali lub o nie prosili. Nie odmawiał pomocy. I mimo tego jak bardzo chciałby pomóc tutejszym, nie jest w stanie tego zrobić - tym bardziej zasmucał go fakt, że Rada Magiczna nie jest w stanie zatroszczyć się o miasto, nad którym sprawuje władzę.
Zaczepiony przez dzieci Tora musiał zatrzymać się, by ich przypadkiem nie potrącić. Słowa dziewczynki wydały mu się dziwne i tajemnicze ale to co było potem było o wiele groźniejsze niż zwykły strach przed nieznanym. Znowu się zaczęło... Złowrogie głosy w jego głowie, które nawiedzały go od czasu przejęcia tajemniczej księgi, jaką trzymał przy swoim boku. No i znowu ta chęć mordu... Dlaczego słowa dziewczynki wywołały w nim tak straszną reakcję. Tora jedną ręką złapał się za twarz jakby chciał uspokoić myśli - tymczasem prawa dłoń siłowała się sama ze sobą by nie sięgnąć po miecz na plecach. Will wiedział, że musi oddychać, musi się uspokoić i zebrać do kupy. "~To się dzieje tylko w mojej głowie... nie muszę nikogo zabijać... nie muszę nikogo zabijać!... Nie jestem waszą kukiełką! Nie będę robić tego co mi karzecie!~". Mag walczył wewnętrznie z ciemnością księgi. Był mnichem i znał dokładnie przypadki opętań - wierzył w siłę swojego umysłu i to, że w razie potrzeby da radę zapanować nad tymi głosami. Nie znał nikogo kto byłby w stanie lepiej znosić obecność księgi. Dlatego nie może narazić nikogo na taką odpowiedzialność.
-Nie mam czasu na rozmowy... -powiedział do dzieci delikatnie przepychając się przez nie i doganiając oficera. Zatrzymał się jednak jak wryty widząc, że mają przed sobą jeszcze jednego towarzysza broni. Najwidoczniej inny mag także podjął się tego zadania, chociaż Tora prosił by w gildii zaznaczono, że sam sobie poradzi. No nic, najwidoczniej zawiniła poczta - w najgorszym wypadku będzie miał jedną osobę do wsparcia. Zaglądając przez ramię oficera, Tora przeczytał treść kartki upewniając się w swoim przekonaniu.
-Masz szczęście, że złapałaś nas tutaj... -powiedział do nowo przybyłej dziewczyny. -Nie chciałabyś widzieć miejsca, w którym ja musiałem go szukać...
Dlaczego? Z prostego powodu - dla kobiety, zawód jaki było mu dane oglądać był uwłaczający i bar który świadczył te usługi stanowczo nie pasował do kobiety o jej wyglądzie (nie mówiąc już o zagrożeniach jakie jej wygląd mógł tam prowokować).
Powrót do góry Go down
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime01.12.15 19:31

Tora ostatecznie przepchnął się przez gromadę bachorów i dołączył do Gareta, obok którego czekała już Shina. Policjant przyglądał się jej uważnie, z lekkim uśmiechem podczas coraz dalszego podwyższania kontu patrzenia. Jak Tora z łatwością mógł się przekonać, mężczyzna ten gustował w kobietach, chyba nie do końca jako ludziach... Ostatecznie jednak zatrzymał wzrok na biuście Shiny, lekko otwierając przy tym usta.
- Ehm.... Amm.... Taa... Cześć. T-ta... Też do zlecenia? Okeee... T-to... Mhm... Nie wyglądasz mi na maga... A na... Z resztą... Patrząc na tego - tutaj kiwnął głową w stronę Tory - nie zdziwiłbym się... Ale jesteś zbyt... ładna. To dobre słowo...
Garet mówił dość pokrętnie. Starał się wymijać pewnych określeń i słów, a także jąkał się ze względu na ślinotok z kąta ust. Głosy w głowie Tory nasilały się z każdym momentem. Coraz mocniej powodowały nieufność wobec strażnika, co Shina mogła wyczuć w formie niezwykle nieprzyjemnych, mrocznych intencji od drugiego maga.
Oficer jednak złapał zlecenie wyciągnięte przez rycerz w jego stronę i ruszył dalej w stronę komisariatu. Szedł trochę bardziej skomplikowaną drogą, omijając większe grupy oprychów. Podczas podróży tej obaj magowie mogli na spokojnie porozmawiać. Garet miał dość energiczny krok, więc po jakiś 20 min w końcu znaleźliście się na miejscu. Budynek był stosunkowo niewielki, miał parter i piętro a zbudowany był z surowej cegły i drewna bukowego. W środku znajdywało się tu około 10 biur, pokój przesłuchań i 5 celowe "więzienie". Garet zaprowadził magów od razu do "holu" więzienia w którym na biurku leżała wielka księga obrysowana kręgami magicznymi. Była oczywiście zamknięta, a do jej otworzenia potrzebny był magiczny klucz.
- Tak wiec jesteśmy na miejscu. Jak widzę naszego maga śledczego w tej chwili nie ma... Macie wolną rękę... Ale ty wolałbym żebyś trzymała się jego. jakoś trochę więcej czasu z nim spędziłem i sama rozumiesz... ktoś mógłby zrobić ci krzywdę. Kowal jest w celi nr 3.
Powrót do góry Go down
Shina


Shina
Neutralni Magowie


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 23/11/2015

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime01.12.15 21:24

Przekręciła głowę w bok, patrząc na niego z cieniem niedowierzania wymalowanym na twarzy. Jej drobna, aczkolwiek silna dłoń zacisnęła się w piąstkę, a policzki o biszkoptowej karnacji nabrały cienia rumieńca. No naprawdę? Dziewczyna instynktownie zakryła jedną ręką miejsce, gdzie pod napierśnikiem znajdowały się piersi i zacisnęła dłoń na ramieniu. Starała się zachować powagę, tak więc podniosła spojrzenie na mężczyznę.
- Prosiłabym, aby podczas tego zlecenia traktował mnie pan na równi z moim towarzyszem i nie zwracał uwagi na fakt, że jestem kobietą. W ogóle o tym zapomniał. Spojrzenia tego typu niezbyt pomogą nam w nawiązaniu współpracy. Nieco naruszają moją przestrzeń osobistą, aczkolwiek dziękuję za komplement. - zaczęła w miarę spokojnym głosem, kłaniając się nieco zleceniodawcy. Dyplomatycznie i grzecznie, bo normalnie to dałaby w pysk. Dziwne uczucie, gdy ktoś ślini się na Twój widok.. Każda kobieta lubi usłyszeć, że jest ładna, ale Shina nie lubiła bardzo, gdy oceniano jej kwalifikacje na tej podstawie. Kiwnęła głową następnie, podchodząc do Tory. Spojrzała w górę i uśmiechnęła się, pokazując ręką na swoja pierś. Nie ma co, energiczna z niej niewiasta.
- Witaj! Mam na imię Shina, a Ty jesteś..? Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało. W jakim miejscu musiałeś go szukać? Przypuszczam, że pełnym skąpo ubranych panien, które wykonują najstarszy zawód świata. - zaczęła głośniej, kolejne słowa zniżając do szeptu i stając na palcach, aby dodać ostatnie. Nie chciała, aby usłyszał czy się obraził. No ale wywarł na niej takie pierwsze wrażenie, co zrobić. Widząc, że ich przewodnik ruszył, wyciągnęła ręce do góry i przeciągnęła się leniwie z cichym mruknięciem, następnie ruszając w jego stronę. Niezbyt ciekawa dzielnica, a jemu akurat zebrało się na spacery. Białowłosa odgarnęła kosmyki wpadające jej na twarz, niedbale odrzucając je na plecy i zerkając dużymi ślepiami na towarzyszącego jej mężczyznę. Wyglądał na doświadczonego maga. Żółtoszare tęczówki zalśniły subtelnie, a ona, jak gdyby nigdy nic schowała ręce za siebie, splątując za sobą dłonie.
- Władza powinna pomóc jakoś tym wszystkim ludziom, naprawdę..- rzuciła pod nosem, lustrując wzrokiem otaczający ją krajobraz. Ponury i mało optymistyczny. Mimo tego, że miała ochotę zgrywać bohatera to nie było na to najmniejszego sensu-była jeszcze zbyt słaba. Kiedyś z pewnością weźmie sprawy w swoje ręce i coś z tym zrobi.
Dotarli do budynku, wewnątrz którego atmosfera mimo wszystko niezbyt przypadła jej do gustu. Grzecznie szła obok Tory, rozglądając się nieco niepewnie na boki. Oparła dłonie na biodrach, gdy się zatrzymali i wysłuchała słów, które mężczyzna miał im do przekazania. Następnie jej wzrok skupił się na księdze.
- Może na to nie wyglądam, ale naprawdę potrafię o siebie zadbać. Jednak jak sobie życzysz, nie odstąpię go na krok. - zaczęła z nutką zrezygnowania w głosie, która ostatecznie przerodziła się w ciche westchnięcie. Kobieta odchyliła głowę do tyłu, patrząc na tym samym na towarzysza pytającym wzrokiem. Miała kilka pomysłów, ale on podjął się zlecenia pierwszy i zamierzała brać jego opinię pod uwagę, a co z tym idzie nie działać na własną rękę.
- Od czego chcesz zacząć?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1297-shina
Tora


Tora
Blue Pegasus


Tytuł : Portret Blue Pegasus
Liczba postów : 364
Dołączył/a : 10/03/2015
Wiek : 28

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime03.12.15 2:54

Tora nie potrzebował już głosów w głowie. Ten strażnik jest martwy. Tylko jeszcze nie wie jak. Ale się dowie. Niedługo. Bardzo niedługo. Jeżeli dla niego William nie był kimś kto wygląda na maga a w dodatku jest na tyle głupi by to powiedzieć na głos, to jego zmysł wzroku jak i instynkt samozachowawczy jest na tyle zły, że skrócenie czasu tej mizernej egzystencji będzie nie tyle zbrodnią co wybawieniem. Czyn odważnego mężczyzny zapewne opiewać będą w pieśniach i opowieściach jeszcze dziesiątki kolejnych pokoleń, a bohaterska egzekucja będzie nr 1 wyświetleń na YouMage'u (taki magiczny JuTup). Potem już tylko blog, występy w TV, napisać książkę i odcinać sobie kupony do końca życia z kasy sponsorów. The End i wszyscy szczęśliwi!
Jednak podejdźmy do sprawy bardziej poważnie. Głosy tym razem napotkały mniejszy opór ze strony Williama bo i jemu nie podobało się zachowanie żołnierza, a w dodatku ich nasilające szepty stawały się denerwujące. Mimo to tygrys nie poprzestawał się przed nimi bronić i jak na dzikiego kota przystało prychał, stroszył sierść, syczał i pokazywał pazurki - oczywiście wszystko w wewnętrznym obrazie swojej walki z mocą księgi, bo co by to było, gdyby dorosły facet robił z siebie błazna na środku targu? Niezła reklama, szkoda tylko, że potem znalazłby pracę jedynie w Whiksas'ie... W walce pomagała mu nowa postać jaką była Shina - jej pogodny nastrój pomagał mu się uspokoić i zebrać myśli, a przynajmniej skupić je na kimś innym niż na głosach czy osobie oficera. Z kolei jeśli o niego chodzi, kiedy wysilał się popisać swoją elokwencją i pewnością siebie, Tora słysząc niepochlebną o sobie opinię nie omieszkał rzucić zgryźliwego komentarza:
-"Ten" tutaj dalej jest i cię słyszy...
Mimo tego nieprzyjemnego zwrotu, Tora skupił się na nowym celu (by nie karmić dodatkową zawiścią głosów w swojej głowie) jakim była uzbrojona wojowniczka. Była dosyć energiczna, trochę niższa od niego i w sumie widać było na pierwszy rzut oka, że zawodową magią para się od niedawna. Proszę nie odbierać tego jako ciosu w tę zapewne przemiłą osobę, zwyczajnie magowie z większym doświadczeniem z reguły podchodzili do zadań bardziej profesjonalnie. Shina z kolei wyglądała na zrelaksowaną i beztroską. To nie tak, że Will potrafił od tak poznać czy ktoś jest mocniejszy czy słabszy - to tylko jego przypuszczenia.
-Miło mi cię pozna, Shina. Nazywam się Will Tigerson, ale w gildii czasem wołają na mnie "Tora" - należę do Blue Pegasus. Także liczę na dobrą współpracę -odpowiedział z uśmiechem lekko skłaniając się w jej stronę. Jej komentarz na temat miejsca znalezienie żołdaka był na tyle trafny, że mag skwitował go jedynie krótkim, ironicznym śmiechem, który jasno potwierdzał te wersję. Szybko jednak zmienił temat. -Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony, że przybył jeszcze jeden mag do wykonania zadania. Prosiłem recepcjonistkę w gildii, by zaznaczyła, że sam dam sobie radę... Nie żebym miał coś przeciwko twojej obecności, po prostu, nie spodziewałem się pomocy. -powiedział, licząc po cichu, że dziewczyna rzuci nieco światłą na tę sprawę w drodze na komisariat. W tym czasie opowiedział też jej, jak wyglądała rozmowa z oficerem i jakie fakty udało im się ustalić. Zdradził jej też szczegóły swojego planu odkrycia sprawcy i złapania go na gorącym uczynku*. By nie drażnić dobrego smaku damy, ominął szczegóły które mogłyby godzić w jej godność.
Budynek komisariatu z kolei nie różnił się zbytnio od obrazu jaki na jego temat wypracował sobie Will. Także nie zdziwił go brak maga śledczego na posterunku, co dodatkowo utrudniało całe śledztwo. Co zrobić, Tygrys jedynie westchnął głośno w swoich myślach, po czym wysłuchał oficera.
-Jeżeli macie z magiem jakiś kontakt natychmiast go wezwijcie, bo wierz mi, nie chcesz zobaczyć jak to miasto będzie wyglądać, jeśli sam zacznę go szukać. Kiedy sobie z nim pogadam postąpimy zgodnie z planem z karczmy - wypuścicie go... Ale wpadłem na lepszy pomysł niż śledzenie. Po rozmowie z magiem zakujecie mnie w kajdany i wrzucicie z nim do celi. Będę udawał innego więźnia, może coś z niego wyciągnę. Jeśli nie to go wypuścicie i go pośledzimy tak czy inaczej. Dajcie dziewczynie jakiś skromny płaszcz lub pelerynę - będzie udawać moją narzeczoną, która wpłaci za mnie kaucje. Jeśli uda mi się z nim jakoś dogadać lub coś ustalić to dam wam znak - zastukam trzy razy kajdanami. Wtedy obu nas wypuścicie i będziemy działać dalej. Wszystko jasne? -zapytał patrząc to na oficera, to na dziewczynę.

*żeby nie powielać treści, umówmy się, że Tora opowiedział jej to co jest napisane w postach w lokacji startowej misji, zgoda?
Powrót do góry Go down
[MG] Neony


[MG] Neony
Mistrz Gry


Tytuł : Pamiętna Sesja
Liczba postów : 478
Dołączył/a : 04/10/2015

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime04.12.15 9:05

Ja się zgadzam na taką rozmowę - do Tory.



Oficer popatrzył i posłuchał pomysłu jaki wykombinował Pięcioksiąg żydowski Tora. Gdy ten skończył mówić, tylko kiwnął akceptująco głową i zbliżył się do biurka. Zaczął szukać w nich czegoś. Po chwili, widać już zdenerwowany, wstał i rozejrzał się po pomieszczeniu.
- ku*wa ktoś zajebał kajdanki! - ryknął na cały komisariat, aż księga na stole się zatrzęsła. Nie minęło 3 minuty, a w pomieszczeniu stało dodatkowych 4 policjantów - ku*wa kto był za nie odpowiedzialny!? Wyciągać swoje przydziałowe! Albert! Gilbert! Berbert! Szybciej do ku*wy nędzy!
Garet był niezwykle nerwowy. Mężczyźni szybko wyciągnęli z kieszeni własne kajdanki, po dwie pary i lekko drżąc, podali je kolejno oficerowi. Ten przyjrzał się im i oddawał kolejno właścicielom. Jeszcze raz rozejrzał się po pomieszczeniu, najwidoczniej nie zauważając niczego nowego. Shina jednak mogła dostrzec, że spod biurka wystaje coś metalowego...



Słaby post, bo na szybko i lekko bez pomysłu. Gomene
Powrót do góry Go down
Shina


Shina
Neutralni Magowie


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 23/11/2015

Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime06.12.15 17:14

Kiwnęła głową, słuchając planu przedstawionego przez Torę. Całkowicie zignorowała fakt nieco zarumienionych policzków, które nabrały tego koloru poprzez wspomnienie o graniu żony. Cóż, tego się nie spodziewała, ale czego to się nie zrobi dla dobra misji? Z pewnością Erza by się nie zawahała więc i ona nie może jeśli kiedyś chce ją doścignąć.
- Rozumiem. Dobry plan. Postaram się jak najlepiej wypełnić swoje zadanie, Tora senpai! - odparła z uśmiechem, przekręcając głowę nieco w bok. Prawdę mówiąc nie miała pojęcia jak powinna się do niego zwracać tak, żeby go nie obrazić ani nie naruszać przestrzeni osobistej. Wtedy też jej rozmyślanie przerwał wzburzony głos tego dziwnego pana. Tym samym spojrzenie jej żółto-szarych oczu powędrowało w jego stronę. Skrzyżowała ręce pod piersiami, obserwując to wszystko bez słowa. Zmarszczyła nieco brwi w akcie zamyślenia, przysuwając dłoń do ust i przesuwając głowę nieco w bok. Wtedy też dostrzegła wystający z pod biurka fragment metalu. Nie chcąc wzbudzić podejrzeć uśmiechnęła sie i obróciła przodem do niego.
- Oni niech dyskutują, a my poćwiczmy jak przywitam Cię jako żona! Co Ty na to senpai? - rzuciła wesoło. Nie czekała właściwie na odpowiedź, korzystając z tego że mężczyzna był odwrócony i zajmował się sprawdzaniem kajdanek podwładnym. Westchnęła teatralnie, wyciągajac w jego stronę ręce i wspinając się na palce tak, aby objąć szyję mężczyzny i go przytulić. Tym samy jej usta znalazły się bezposrednio przy jego uchu,a Shina korzystając z okazji szepnęła mu o tym, aby zerknąć pod biurko i o tym,że cały ten facet się jej wcale nie podoba. Następnie jak gdyby nigdy nic opadła na nogi, opierajac dłonie na biodrach.
- I jak? To było wiarygodne?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1297-shina
Sponsored content





Targowisko - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Targowisko   Targowisko - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Targowisko
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Targowisko

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Królestwo Fiore :: Era-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaTargowisko - Page 2 Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie