|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 21.02.16 19:40 | |
| Udali się za mężczyzną, który zdecydowanie był dziwny. Kto w końcu włazi na górę, by siąść sobie na trawce? Ale już nie zapytam się go o to, bo wybuchnie i zacznie nas strzelać ogniem. Kaairo ma roślinną magię więc byłoby kijowo. Kiedy zielarz się odezwał, dziewczyna musiała mu przyznać racje. Góry są piękne, jednak gorzej ze wspinaniem się i nocowaniem. Niech dyryguje, przecież to on zna się na chwastach. Pójdę więc na skraj urwiska i będę wypatrywać. Jeżeli zaś rzuci mi się te ziele w oczy zsunę się, złapię kilka roślinek, by wyrwać z korzeniami. Do powrotu użyję shunpo jeżeli będzie zbyt trudno się wspiąć z powrotem, bądź będę spadać. Oczywiście ciut wyżej od poziomu ziemi, bym mogła na niej wylądować. Jeżeli wszystko zawiedzie wyjmę sztylet z lewej opaski i będę próbować się zatrzymać poprzez wbicie to w stoczę. Kiedy to się uda przełożę ziele do kamizelki i drugą ręką wyjmę drugi sztylet i zacznę sie wspinać na gore. Jeżeli zaś nie będzie tych roślin wróci do Kaairo i będzie obserwować zarówno jego jak i maga.
3900-300+100x metr=? |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 22.02.16 20:47 | |
| Ogólnie zanim Elizabeth dotarła do swojego celu, czyli tak zwanej wspinaczki. Coś jej śmignęło koło nosa, mianowicie latająca jagódka. Która zaczęła wirować w okół jej głowy, następnie poleciała sobie do nieznajomego osobnika. Który to siedział spokojnie na środku wyrównanego terenu, gdy tylko spojrzycie na niego. Będzie on w sumie zakryty tymi jagodami, gdyż każda z okolic leciała do niego. Nie wiadomo dlaczego, ani po co. On tylko sobie jadł, jedną po drugiej. Widocznie nie ma co szukać dalej, skoro on jest siedzącym krzakiem latających jagódek. Tylko co teraz, osobnik już wcześniej miał dość towarzystwa. A widocznie wybrał się tutaj na przekąskę, no co za pech. Dodatkowo było słychać jakieś dziwne wycie z pobliska, jakby wilcze... Tylko o wiele potężniejsze i groźniejsze, aż trochę ziemia zadygotała. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 24.02.16 17:11 | |
| Oczywiście. Kiedy wszystko szło względnie dobrze, to coś musiało się popsuć... Kaairo nie znalazł krzaku jagódek. W sumie, zrezygnowany chciał powiedzieć Eliz, że może powinni poszukać gdzie indziej. Ale wtem, ujrzał to, czego się nie spodziewał. Jagódki leciały do tego dziwnego gostka siedzącego na środku pola. A on je jadł jak gdyby nic... To była wbrew pozorom kiepska sytuacja. Musieli go prosić o udostępnienie kilku z nich. A nie wiadomo, czy gość był tym zainteresowany. Walka raczej nie wchodziła w rachubę, prznajmniej dla Kaairo. On nie był wojownikiem. Zaczął się zastanawiać, jak to rozwiązać pokojowo. Pomijając dziwną przypadłość, w której jagody przylatywały do osobnika. Może używał jakiejś sztuczki? Nie pamiętał, by taka istniała, z drugiej strony, nie znał wszystkich sztuczek i właściwości każdej napotkanej rośliny. Postanowił najpierw spróbować bardziej pokojowej metody, czyli negocjacji. Później ewentualnie spróbuje tej mniej miłej, to znaczy użycie magii na jagodach. W końcu to też rośliny. Choć nigdy tego nie próbował. - Uhm... przepraszam... Czy istniałaby szansa, że udostępniłbyś nam kilka z tych jagód? Potrzebujemy ich. Uśmiechnął się przyjaźnie do obcego. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 24.02.16 18:24 | |
| - Uważaj. Rzuciła do chłopaka, gdy ten ruszył w stronę mężczyzny. Zdawała sobie, że to wie, ale lepiej było powiedzieć to na głos. Sama także udała się do kręgu, ale jako iż przedtem zirytowała tamtego zdecydowała pozwolić Kaairo negocjować. Co dziwne była w każdej chwili gotowa do obrony maga, może to że on czuwał w nocy? Skąd to wiedziała? Jest jeden prosty powód- zielonowłosy jest typem podróżującego samotnika, co za tym idzie wstawał ze świtem jeżeli odpowiednio długo spał. Tutaj sprawa była nieco inna, gdyż musiała go budzić. Delikatnie zaczęła masować opaski, gdzie były ukryte moje kochane sztylety. Jeden mag ognia na nas- maga sztyletów i roślin. Jednak jest otoczony roślinami, więc szanse są równe, chyba. Jeżeli nie będzie skory do współpracy powinniśmy zaatakować jak najszybciej. |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 25.02.16 21:19 | |
| Kaario oraz Elizabyth, wybrali więc ścieżkę numer pięć. Czyli dyplomatyczne podejście, co prawda do nieznajomego wybuchowego gościa. Gdy tylko padły pierwsze słowa chłopaka, nieznajomy przekręcił lekko głowę w jego stronę. Miał na sobie kaptur, więc nie było możliwe zobaczyć jego twarzy. - Znowu wy dzieciaki. Powiedział spokojnie, po czym spojrzał przed siebie. Widocznie nie był jakiś zły i wredny, taki normalny. - Ważniejsza sprawa, jak macie zamiar się ukryć? Spytał. W tym samym momencie na przeciw niego, na małej górce pojawiła się postać. Mianowicie z daleka wyglądała jak wilk, do czasu aż nie stanęła na dwóch łapach. - Przybyłem tu zapolować na wilkołaka, eh w sumie mogłem powiedzieć wam wcześniej. Teraz i wy macie mały problem. Co prawda jeżeli chodzi o jagódki, one sobie poleciały do góry. Widocznie coś je spłoszyło, a raczej ktoś nadchodzący. Były one teraz na wysokości piętnastu metrów i latały w okół areny. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 26.02.16 17:47 | |
| Słowa mężczyzny lekko zdziwiły chłopaka. Nie rozumiał, o co mu chodzi. Nie wydawał się złym człowiekiem. Z drugiej strony, mogło być inaczej. Ludzie są niepewni. Rośliny dużo łatwiej zrozumieć. Te rozmyślania nie trwał długo, bo kolejne słowa nieznajomego tylko powiększały jego niepokój. Kiedy jagody odleciały, w głowie chłopaka zabrzmiał istny alarm. Podświadomie zerknął w kierunku, z którego przyszli. I ujrzał... coś. W sumie, nie wiedział, co to jest. Padła właśnie nazwa wilkołak. Nie był specjalistą od zwierząt, ale to coś, wyglądało jak wilk. Wielgachny wilk. A co gorsza, wilk, który potrafił stać na dwóch nogach. - C...Co... co to u licha jest?! Niemal wykrzyczał Kaairo. Zimne macki strachu objęły całą jego duszę i ciało. Nie potrafił sę ruszyć. Spoglądał jedynie na to dziwne monstrum, które stało właśnie niedaleko niego, i rzucało mu morderczy wzrok. Młody zielarz czuł, że to może się dla niego źle skończyć... Jak z czymś takim można walczyć? Jak coś takiego mogło w ogóle powstać? Co to jest?! |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 27.02.16 23:53 | |
| Nawet spoko gość gdyby nie to, że przez niego mamy teraz wilkołaka na głowie, a nie jagody... Całe szczęście, że mieliśmy lacrimę, bo mi do likantropi nie śpieszno. Po zauważeniu człowieka, czy zwierze Eliza przyjęła pozycję obronną. - Powiedziałbyś nam co nieco o wilkołaku, a mianowicie, czy ten przypadek jest zaraźliwy? Kaairo wycofaj się! Rzuciłam na jednym wydechu i wyjęłam 3 sztylety. Jeden wręczyła chłopakowi, a jeżeli zauważy, że będzie spięty lub przestraszony wydrze się na niego. - Rusz się! Sztylet do obrony, bo wątpię, byś zrobił swoim kijem czy roślinkami większą szkodę. Uważaj na niego. Jej twarz wykrzywiał grymas złości i irytacji, ale była gotowa obronić zielarza. W końcu on wie o roślinach, Eliza nie może sobie pozwolić na stratę towarzysza. Na razie. Jeżeli będzie zmuszona się bronić lub atakować stwora użyje trutki na sztylecie w prawej ręce. Starając się utrzymywać bezpieczną odległość zaatakuje prawym sztyletem. Jednak, gdy mag będzie chciał potańczyć z wilczkiem nie będzie miała nic przeciwko, tym bardziej nie będzie mu przeszkadzać.
Ew 3900-250=3650 |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 28.02.16 13:13 | |
| No więc wracając po krótkiej przerwie. Wilkołak co prawda pojawił się, lecz do tej pory nikogo nie zaatakował. Bo na drodze mu jeszcze stał nieznajomy, który to wcześniej pożerał sobie latające jagódki. No nie ważne, ważniejsze jest to że z dzieciaczków leciało trochę strachu. Wilkołaki tak bardzo wyczuwają strach, nakręca ich jeszcze bardziej. Tak więc pierwszą ofiarą stał się Kaairo, tak można było przypuszczać. Gdy tylko Wilkołak wyskoczył w stronę ogrodnika, filar ognia jednak mu po chwili zasłonił cel. Tak samo ogólnie wszyscy teraz mieli wzrok na filarze ognia, który wydobył się z ziemi. - Noo więc, co macie zamiar teraz robić? Spytał spokojnie, ogólnie podchodząc do sprawy z wilkołakiem jakby nic się nie działo. Po za tym że wilkołak został trochę poparzony, to nic mu się nie stało. Lekkie poparzenia zniknęły, tak więc można sugerować że posiada regenerację. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 28.02.16 19:29 | |
| Oczywiście... pecha ciąg dalszy. Zwierz, potwór czy jak go w ogóle zwać, wyczuł strach Kaairo. Rzucił się na niego z otwartym pyskiem i wrzaskiem, który zmroził krew w żyłach chłopaka. Patrzył osłupiały na szarżującego stwora, i nie potrafił się ruszyć. Nie reagował nawet na słowa i gesty Eliz. Szczęśliwie, pomiędzy nim a bestią pojawił się słup ognia. Wielki słup ognia, który skutecznie przystopował wilkołaka. To też delikatnie otrzeźwiło chłopaka. Ale tylko delikatnie. Dalej był przerażony. Z rozszerzonymi oczyma spojrzał najpierw na nieznajomego, a potem na Eliz. - Chcesz z tym czymś walczyć?! Niby jak! To... to monstrum... ono pewnie jest zabójcze! O nie, ja się do tego nie mieszam... Nie umiem walczyć. Nie jestem wojownikiem! Wykrzyczał trochę skrzekliwie, głównie przez stres. Wykonał kilka kroków do tyłu, i złapał swój kijek i trzymając go kurczowo przyglądał się stworowi. - J.. Ja się do tego czegoś nie zamierzam zbliżać... |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 01.03.16 18:59 | |
| - Powiedz tylko czy on zaraża, a możliwe ze pomożemy ci z nim. Prosiłabym w zamian pare jagód, które najwyraźniej bardzo cię lubią. Misja ponad wszystko, a wilkołak jakoś niezbyt ją przestraszył. Ludzie są gorszymi potworami niż mutanty czy zwierzęta. Eliz zerknela na swojego towarzysza, który najwyraźniej był zwykłym tchórzem. I po co on został magiem, skoro to oczywiste, ze bedzie miał kontakt z takimi rzeczami? Dziewczyna zamierzała wspierać ognistego maga, bo do 15 metrów jej czar nie działa, a jagody potrzebne są jej na misje. |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 02.03.16 18:08 | |
| Przechodząc do samego początku walki. Gdy tylko nasza dwójka magów, stała sobie bezpiecznie z tyłu. Mogła obserwować przez chwilę całe zamieszanie, które wyglądało jak na razie dość normalnie. Nieznajomy spoglądał na wilkołaka, a wilkołak na nieznajomego. Przez dłuższy czas mierzyli się wzrokiem, aż w końcu werewolf wydał z siebie ryk. Nie taki zwykły ryk, gdyż było widać gołym okiem niebieską falę energii. Która stworzyła przy okazji mocny podmuch powietrza, jakby nie patrzeć Kaario przez to stracił równowagę. Elizabeth tak samo, o mało się nie wywaliliście. Nieznajomemu magowi płonęła prawa dłoń, była objęta ogniem. Widocznie to jest jego magia, no wracając do dalszej części. Ciemne chmury zbliżały się nieubłaganie w waszym kierunku, widocznie burza będzie dziś widowiskowa. Walka pomiędzy dwójką rozpoczęła się. Mag ognia wyskoczył w kierunku bestii, wyprowadzając prawy sierpowy. Wilkołak lewy sierpowy, no i doszło do starcia. Tłukli się po ryłach jak leciało, widocznie bestia nie zdawała sobie sprawy z waszej obecności. Co do latających jagódek, to poleciały sobie zza wilkołaka do pewnej sporej szczeliny.
--- Burza za dwa posty
|
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 05.03.16 9:20 | |
| Mag i wilkołak walczą bezpośrednio, więc nie będę się wtrącać. Możliwe, że te wilkopodobne stworzenie jest magiem? Co mam zrobić z tą burzą? Chyba trzeba będzie się wycofać i ostrzec tego po naszej stronie. Tylko czy nie rozproszę go krzykiem? Jagody poleciały za nich więc to chyba jest jedyne wyjście. Natłok myśli przebiegł jej przez głowę, w końcu musiała zastanowić się nad rozwiązaniem obecnej sytuacji. - Kaairo będziesz mógł pomoc tamtemu od ognia, a ja skocze po jagody? Uważaj też na tą dziwną chmurę! Powiedziała szybko i udała sie w stronę jagód z zamiarem ich złapania. Jednak okrążenie walczących powinno być trochę problematyczne. Eliza zachowa 1,5 metra odległości głownie od wlochacza, by pobiec w stronę jagód. Typowe dla jej charakteru, ważne działać na swoją korzyść. Kiedy zobaczy szczelinę znow sie zdenerwuje, jezeli nie bedzie bardzo głęboka zsunie sie powoli by złapać ich pare. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 06.03.16 19:33 | |
| -Hee.... HĘĘĘĘĘĘĘ!!?!?!?! Eliz sama zdecydowała. W sumie, to nie pytanie, które mu zadała, było czysto retorycznym, gdyż nawet nie czekała na odpowiedź. A odpowiedź nie była pozytywna. Wszelkie alarmy bezpieczeństwa wrzeszczały w głowie Kaairo, doprowadzając go do bólu głowy. Przecież powiedział już, że nie ejst wojownikiem! Jaki jest sens tego, żeby to ON akurat wspierał maga? Nie miał nawet sposobu, w jaki mógłby tego dokonać! A ona, która potrafiła walczyć, właśnie poleciała gonić za jagodami?! To bez sensu! Ale jednak. Nie mógł zareagować. Dziewczyna pognała już. Chłopak patrzył za oddalającą się dziewczyną. Czemu u licha akurat na nią musiał trafić? Spojrzał znowu na maga. Zaczął się zastanawiać, czy w ogóle będzie mu potrzebna jego pomoc. Gość nieźle sobie radził, a jego niesamowicie silna magia całkiem nieźle sobie radziła z tym potworem. Tak, Kaairo zdecydowanie był tu nie na miejscu. Walka z ludźmi, czy zwierzętami to jedno. Ale ich hybryda, czy wielgachne potwory, nie były jego działką. Stał więc tylko bezużytecznie, i przyglądał się walczącemu magowi, mając nadzieję w duchu, że jego obecność nie będzie potrzebna. |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 07.03.16 19:52 | |
| No więc walka maga trwała, a tym samym dziewczyna prześlizgnęła się obok i udała do szczeliny. Gdzie akurat trzeba było trochę się powyginać, zwłaszcza że droga daleka do jagódek. No ale przynajmniej bezpieczna, wilkołak raczej tutaj nie wejdzie. Co do walki, to właśnie gdy Kaairo się modlił o brak kontaktu. To właśnie tym kontaktem dostał, mianowicie mężczyzną. Z którym to przeturlał się trochę do tyłu. Leżąc tak przez chwilę na ziemi, osobnik wstał i otrzepał się z kurzu. - No dobra, to nie jest łatwa walka. Może pomożesz? Spytał Kaairo, po czym odwrócił się w stronę wilkołaka. Który widocznie był bardzo pod jarany tym iż wygrywa, widać po jego uśmiechu. No ale przechodząc dalej, bo zbliżała się burza i dobrze to było słychać. Powoli zaczęło kropić. --- Burzaaa - 1 post. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 08.03.16 9:25 | |
| Gładko poszło. Z umiejętnościami Eliz zejście po jagody nie powinno stanowić problemu. Tak więc najpierw zastanowiła sie nad drogą do jagód, jak juz znajdzie rozwiazanie ruszy. Nie powinno byc za dużego problemu, bo nawet gdy spadnie dzięki Shunpo zniweluje prędkość upadku, a ze wspinaniem nie ma problemu. Cieszyła sie tez, ze nie jest narażona na działanie tamtej burzy jak i atak wilkolaka. Postanowiła jednak jak najszybciej zdobyć jagody i im pomoc, bo to nie wszystkie skladniki. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 09.03.16 22:44 | |
| -Gkyuu!! Tyle wydobyło się z ust biednego Kaairo, gdy dostał pociskiem prosto w brzuch. Przeturlał się razem z rzekomym pociskiem i leżąc na ziemi uświadomił sobie, że boli go wszystko. Gdy zerknął, zauważył, że tym pociskiem był ów walczący mag, w którego chłopak pokładał nadzieję. Nadzieja oczywiście prysła, już po pierwszych słowach mężczyzny. Czyli jednak walka go nie ominie... A to był okropny scenariusz. Kaairo nie posiadał żadnych zdolności bitewnych. Znał tylko dwa zaklęcia, roślinności dookoła nie było zbyt wiele a żadna z nich raczej nie była użyteczna, jako broń posiadał jedynie swój kij, którym i tak jakoś super nie potrafił walczyć... Jedynie podstawy. Pokręcił głową. Sytuacja była okropna... Jak Eliz mogła kazać mu walczyć? Co on może zrobić...? Czy wilkołak ma jakiś słaby punkt...? Zaczął się zastanawiać. - Uderzanie z kija w losowe miejsca będzie bezużyteczne... Przyjmie uderzenia na klatę, a potem odwinie się raz a porządnie... Rośliny są za daleko, albo za słabe, żeby go zatrzymać w miejscu... Ogień nie odstrasza go co można było zobaczyć po ciężkiej walce wybuchowego gościa... Czyli co zostaje, co mogę zrobić... Czułe punkty u zwierząt...? Zaraz, nie wiem! Jestem zielarzem, co najwyżej botanikiem, nie zoologiem! Nie czekaj, czekaj... myśl logicznie... miękkie, słabe punkty... Zgięcia w kończynach... Oczy... Nos... Organy wewnętrzne... Tylko jak je trafić...? Przełknął ślinę... plan kreował powoli się w jego głowie... To znaczy, wydawało mu się, że powoli. Cały proces myślowy zajmował sekundy... - Tylko jak trafić słaby punkt... Wilki mają czuły węch i dobry wzrok.. na pewno mnie szybko wypatrzy i uderzy w potężną siłą... A do tego dochodzi warunek, że trafię w ten konkretny punkt, co przy moim opanowaniu broni może być ciężkie... Myśl... MYŚL!!! Węch... Mogę użyć purchawki! Ale zaraz... gaz działa skutecznie na ludzi... nie wiadomo, jak zareguje stworzenie wilkopodobne... W sumie, ma dużo czulszy węch, więc na pewno poczuje to duużo mocniej... Ale czy zadziała tak samo? Czy może go podtruje? A może Nic nie zrobi? A może uśpi? Albo odstraszy...? AAAAARGH! Koniec myślenia! To się nie zda. Trzeba zadziałać. Zerknął na mężczyznę i odezwał się: - Słuchaj... nie mam żadnej skutecznej metody walki z tym potworem... Do tego zbliża się burza, a wtedy już prawie całkiem stracę jedyną szansę. Mam ryzykowny plan. Kucnął, i na kiju stworzył jedną purchawkę. W głowie kreował się szalony plan, od którego zaczęła boleć głowa. Co mu odbiło?! - Ta purchawka zawiera gaz... Nie jestem pewien, jak zadziała na wilkołaka ale na pewno muszę dostać się jak najbliżej nosa. Chciałbym, byś za pomocą swojej magi stworzył ponownie tę ścianę ognia... żebyś odciągnął jego uwagę ode mnie. Ja się zbliżę do niego, i uderzę go purchawką jak najbliżej jego nosa. A potem odskoczę. Dowiemy się, jak to na niego podziała. Musimy się jednak śpieszyć, bo burza osłabi efekt gazu. Spojrzał w oczy obcego maga. - Dasz radę go odciągnąć? W sumie, zawierzam ci życie... Uśmiechnął się, troszkę smutnie, gdyż głowę zajmowały mu myśli o rychłej możliwości młodej śmierci... Ale wyrzucił te myśli z głowy. Teraz mogły tylko zmniejszyć jego szanse. [Jeżeli wyrazi zgodę] I ruszył. Biegiem, w lewo, tak, by nie stali po tej samej stronie wilkołaka. Stwór będzie musiał się odwrócić albo do jednego, albo do drugiego. Kiedy, i jeżeli skieruje się na wybuchowego, jak w myślach zaczął go nazywać Kaairo, wtedy chłopak ruszy do szaleńczego szturmu by wykonać jak najsilniejsze uderzenie kijem jak najbliżej w twarz potwora końcem z podczepioną purchawką. Tak, by jak najwięcej dymu dostało się jak najszybciej do nosa. Purchawka - 300 MM
[ Jeżeli zaoponuje i zaproponuje inny plan, Kaairo wysłuchuje go] |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 14.03.16 18:13 | |
| Elizabeth
Eliza ruszała coraz głębiej i głębiej, aż w końcu trafiła do końca tuneliku. Który okazał się tylko dziurą w przepaść, oczywiście nie było jak się złapać i uratować. Tak więc spadła, na całe szczęście na dole było głębokie jeziorko. Które zamortyzowało upadek i w miarę zmoczyło, no jaki pech. Gdy tylko wynurzysz się z wody, zauważysz jaskinię. Tylko nie taką zwykłą, wręcz przepiękną. Która to w ścianach i na suficie, ma pełno błyszczących niczym gwiazdy kryształków. Ogólnie wyglądało to jak niebo podczas nocy, gwiaździste niebo. Od spodu, a raczej pod taflą wody. Było pełno innych wielkich kryształów, które lśniły na błękitno. Dzięki czemu woda była przeźroczysta i dawała dodatkowe światełko.. Wracając do latających jagódek, które to wirowały w okół czerwonego kryształu, który znajdował się na brzegu.
Kaairo
No więc wybuchowy zgodził się i po chwili udaliście się w dwie różne strony, wilkołak oczywiście wybrał boomguy i ruszył na niego szarżą. Tak więc miałeś wolną ręką, jeżeli chodzi o atak grzybem. Gdy tylko podbiegłeś i uderzyłeś z całej siły wilkołaka, grzybek zrobił puff. Dym rozniósł się na piętnaście metrów, tym samym każdy mógł poczuć efekt grzybka. Wilkołak, człowiek Allah i nawet nasz Kaairo. No więc gdy tylko każdy powąchał opary, to zaczęła się panika. Nawet wilkołak zaczął panikować i zatykać swój nos, walka przez chwilę była odstawiona na bok. Do Kaario pierwszy podleciał boomguy. - To ma być pomoc, przez ciebie nawet nic nie widzę.... Aaa piecze! Po chwili podszedł wilkołak, który raczej warczał i szczekał na ciebie. Widocznie chciał coś powiedzieć, pewnie opierdziel.... Noooo ale wilkołaki nie potrafią mówić, tak więc rozpoczęła się kłótnia. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 15.03.16 9:14 | |
| No ile można szukać tych jagód? Pewnie Kaairo już zdołał nabroić... Średnio wierzyła w umiejętności bojowe chłopaka, szczególnie po jego reakcji na wilkołaka. W pewnym momencie nie było się czego złapać i powstało wielkie plum. - Aaaaaa! Dziewczyna wpadła do wody, ale lepsze to niż upadek na twardą ziemię. Może następnym razem wypadałoby się skupić, a takie sytuacje się już nie powtórzą? Udało jej się wydostać na powierzchnie, a tlen nie był tego jedyną nagrodą. Kto by się spodziewał takich widoków w szczelinie górskiej? Wszędzie kolorowe kryształy, a po głowie dziewczyny pałętał się pomysł zdobycia pamiątek. Gdy namierzyła jagody, popłynie w stronę brzegu. Będzie to jednak trochę męczące, ze względu na posiadanie 5 sztyletów przy sobie. Jeżeli uda jej się wydostać na brzeg zdejmie przemoczone ciuchy i je wyciśnie. Dopiero po tym ubierze. Gdy będzie miała okazje powolutku podejdzie do jagód i spróbuje je złapać. Jezeli będą się wyrywać delikatnie powygina im skrzydełka i wsadzi do kieszonki kamizelki. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 22.03.16 16:12 | |
| // Zenku, proszę cię, czytaj dokładniej zaklęcia, bo purchawka naprawdę tak nie działa. Nie ma takiego zasięgu. :/
Stało się coś, czego Kaairo w ogóle się nie spodziewał. Jego purchawka, jedno z niewielu zaklęć które znał, zadziałało zupełnie inaczej, niż zostało do tego stworzone. Dobra, nie tyle inaczej zadziałało, co raczej zadziałało na zupełnie inną skalę. Dym rozniósł się po całej okolicy, powodując łzawienie i kaszlenie wszystkich znajdujących się tu osób. Łącznie z wilkołakiem, co swego rodzaju mogło być pocieszeniem. Zasłaniając usta, co oczywiście mogło jedynie trochę osłabić efekt zaklęcia, Kaairo wydusił. - Nie mam pojęcia, co się stało. Moje zaklęcie nigdy nie działało na taką skalę. I cały plan poszedł w pi... do lasu. Dodatkowo, zaraz lunie burza. A wtedy to już koniec. Choć z drugiej strony, co on mógł i tak pomóc? Nic nie mógł zrobić. Nie był wojownikiem. Nie był nawet super magiem. A miał walczyć z wilkołakiem... - Twoja pora na plan. |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 22.03.16 18:32 | |
| Elizabeth
Nie było problemu z łapaniem jagódek, mogłaś brać ile wejdzie w kieszenie. Jedynym problemem było to, że nie było widać wyjścia z tej oto jaskini. Tak więc problem, jedynie co było widać to na górze. Czyli skąd wpadłaś, co prawda było dość wysoko. A wejście po ścianie raczej było niemożliwe z powodu wilgoci i tego że ściana była wprawie płaska, choć mogę śmiało powiedzieć. No weź próbuj, najwyżej złamiesz nogę.
Kaairo. - Gomen pomyliło mi się.-
Co prawda gdy wszyscy, a raczej dwójka się kłóciła z Kaairo. To było raczej dziwne, no ale kogo to. Wilkołak po chwili się ogarną, bo jednak on i tak nic nie miał do powiedzenia. Dlatego złapał za główkę Kaairo i Boomguy'a, po czym zaczął się kręcić w miejscu. Gdy nabrał odpowiedniej prędkości wpierw rzucił Boomem, a następnie mocniej Kaairo. Tak żeby ten wpadł prosto w brzuch mężczyzny. Gdy dwójka znów leżała, wilkołak widocznie się chichotał z tego. No miał frajdę, nie ważne. - Wiesz gdyby ciebie i twojej koleżanki tu nie było, bym mógł pójść na całość.... Co prawda twoja koleżanka zniknęła. Wracając do walki, która widocznie się troszkę rozluźniła. Wilkołak był gotowy do dalszego działania, ale widocznie czekał na waszą kolej. - Mój plan.... Nie mam, chciałem tylko go skopać i iść do domu.
|
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 26.03.16 21:37 | |
| - UH... Po raz kolejny mu się oberwało. Może za własną głupotę. Może tym razem się należało. Wilkołak pochwycił ich obu, i wirując, rzucił w siebie nawzajem, i w znacznej odległości. I tym razem, chłopak stracił cały dech w płucach. Do tego, bolało go wszystko. Nie był przyzwyczajony do walki, więc każde obrażenia które otrzymywał, coraz bardziej go osłabiały, a on odczuwał je mocniej, niż były w rzeczywistości. Ciężko się podnosząc, najpierw na kolana, a potem chwiejnie do pozycji stojącej, chłopak zerknął na maga. - Na całość? Stary, możesz szaleć teraz ile chcesz. Ja się stąd chętnie zwinę. Skierował wzrok na jaskinię, w której zniknęła Elizabeth. - Możesz go stłuc. A jakby mi się nie udało umknąć z obszaru zagrożonego, to też się nie wahaj... JEstem lekarzem. Jeżeli coś potrafię, to właśnie leczyć. Jak co, przyjmę odpowiedzialność za obrażenia na siebie. Zaśmiał się, choć jego głos był drgający, ujawniając strach, który odczuwał chłopak. Co zrobić, pierwsza poważna walka, i zdecydowanie mu się nie spodobała... A potem czym prędzej ruszył biegiem do jaskini. A jeżeli na drodze jaskini stał wilkołak, to do lasu. Gdziekolwiek, byle dalej od potworka. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 28.03.16 23:08 | |
| No i klops. Nigdzie nie widać wyjścia z tej cholernej jaskini, do której wpadła. Wątpiła, żeby pod wodą było jakieś przejście, bo to góry. Jeszcze by wyleciała z rzeczką w wodospad i przy okazji połamała. Może nie tyle chodzi o łamanie kończyn, o ile średnio chciało się jej pływać. Zostało więc droga, którą się tu znalazła. Trzeba ruszyć do góry, by pomóc zielarzowi przeżyć. Ten wilkołak raczej nie chciał się pomiziać, tylko zabić. Co ja zrobię bez patyka-zielonego-zielarza? Jeszcze zabije alchemika i nie dostanę zapłaty. Oczywiście sprawdziłaby truchło, ale co jak on używa banku czy kieszeni- magicznej. Coś typu Shunpo. Jednak nie było czasu na rozmyślania, wzięła się za łapanie jagód. Wzięła sporo, w końcu zamienił się w olbrzyma, czyi potrzebuje olbrzymiej ilości! (czas na śmiech ehhe). Podeszłam do ściany i zaczęłam szukać półek. Jeżeli znajdzie odpowiadającą trasę na górę, zacznie się powoli wspinać. Jeżeli zaś upadnie użyj Shunpo do zamortyzowania upadku, dbajmy o zdolność ruchową naszej bohaterki.
3200-300(+100MM x metr) = um zależy |
| | | [MG] Zenshi
Liczba postów : 706 Dołączył/a : 14/06/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 29.03.16 16:36 | |
| - Oh ok, to idziemy na całość. Możesz się cofnąć tylko o jakieś dwadzieścia metrów. Odpowiedział, po czym od razu wybił się do przodu w stronę wilkołaka. Oczywiście fala ognia utworzyła się tuż za nim, pokrywając plecy i ręce. Tak więc oni będą mieć zabawę, pozostało tylko dobrze się zorganizować i zabezpieczyć. Kto wie z czym on wyskoczy. ----
Co do szukania jakiegoś skalnego uszczerbku na ścianie, no niestety. Ściana jest płaska jak Eirlys, tak więc nie ma za co złapać. Po za tym że nie ma innego wyjścia, nigdzie. Ani w lewo, ni w prawo. Jedynie pod wodą może coś się znajdywać, bo w sumie czemu tam na początku nie sprawdzić. Gdzie jak wcześniej wspomniałem ściana jest płaska jak nasza deska forumowa. |
| | | Kaairo
Tytuł : Portret Neutralnych Magów Liczba postów : 96 Dołączył/a : 08/12/2015 Skąd : Miasto Hargeon
| Temat: Re: Chatka Alchemika 01.04.16 22:11 | |
| Chłopak biegł jak najszybciej do jaskini. Zdaje się, że wilkołak nie starał się go zatrzymać, więc miał sporą szansę tam dotrzeć. Tym bardziej, że zdaje się jakoby mag zaczynał się rozkręcać. Nie chciał wchodzić jednak do samego środka. To było wyjściem awaryjnym, gdyby zagrożenie było realniejsze niż oczekiwał. Mężczyzna wspomniał o 20 metrach. To chyba powinno więc wystarczyć. Kiedy dobiegł do wejście, odwrócił się, i ciężko oddychając, zaczął się przyglądać walce. W sumie, to był ciekaw, jak silny jest mag. Potwór wydawał się dość silny. A przynajmniej fizycznie. Chłopak odczuł to na własnej skórze. Do tej pory czuł się obolały i ociężały. Choć na wybuchowym wrażenia to chyba nie zrobiło... |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Chatka Alchemika 02.04.16 0:35 | |
| Pieprzyć tą jaskinie! Nie mam zamiaru tu umrzeć czy coś, a tym bardziej zastać zbyt długo. Przecież tyle klejnotów do wydaniach mam w pokoju, nie dam się. Z złości i bezsilności kopnelam w tą głupią, płaską ścianę. Kto by pomyślał, że po takie głupie jagody się tak udupię. Ostatnią deską ratunku będzie jeziorko. Narazie spróbuje zanurkować z sztyletami w poszukiwaniu wyjścia, a jezeli bede miała poważne kłopoty z wypłynięciem odeśle je do magazynu. A co sie bede. Pozniej najwyżej przyzwyczajona jeden lub dwa i po kłopocie. Tak wiec podeszłam do skraju jeziorka i powoli wchodziłam do wody. W sumie i tak byłam mokra, i tak. Pozniej gdy głębokość bedzie juz spora zanurkuje w poszukiwaniu jakiegoś przejścia lub wyjścia. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Chatka Alchemika | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
|
|