Jaskinia

First topic message reminder :

Na granicy Lasu Waas oraz Góry Hakobe ciężko jest znaleźć jakieś nieośnieżone miejsce. Na pewno takie stanowi wnętrze jaskini umieszczonej około metra nad ziemią. Wejście stanowią nieco oblodzone już schody, jednakże da się po nich wspiąć bez problemu. W środku jest ciemno, jak to zwykle w takich miejscach bywa, jednak po oświetleniu widać, iż są to prawie że kilometry tunelów albo zataczających koła, albo prowadzących w jakieś konkretne miejsca. Między innymi prowadzą na szczyt góry, z którego czuć zimno i chłód, do podziemnego jeziorka i do po prostu przejścia w stronę wioski pod górą Hakobe. Wyraźnie widać udeptane ścieżki, gdyż jest to całkiem znane dla Quatro Cerberus przejście w stronę ziem leżących przy Blue Pegasus.

Hizashi pokrzyczał chwilę, i kiedy już miał strzelić do dziewczyny okazało się że ta rozgryzła całą zagadkę i otworzyła dla nich ten wielki sejf. Blondyn uśmiechnął się do niej wyszczerzając swoje piękne, śnieżnobiałe kły i kopnął z całej siły w plecy.
- Dobra robota pieprzony kurduplu - Powiedział idąc już w stronę grobowca.
W środku było pełno niepotrzebnych rupieci jednak stojąca na ołtarzu urna przykuła jego wzrok.
- Podoba mi się to, więc sobie wezmę. Skoro nie było o tym mowy w zleceniu potraktuje to jako bonus - Mruknął sam do siebie.
Podniósł urnę i wraz ze swoim nowym skarbem ruszył z powrotem do swoich towarzyszy.
- Lepiej stąd zwiewajmy jak najszybciej. Znając życie zaraz to wszystko się zawali - Oznajmił idąc do korytarza którym tutaj dotarli. Gdy już znajdą się na rozwidleniu Hizashi użyje swojego cienia aby zmienić się w cień i bezpiecznie wyjść z jaskini.

4950- 250= 4700

Tenshi widząc zaistniałą sytuację, pełną starań na odszyfrowanie zagadki, lekko rozluźnił nerwy. Nie był już tak wkurzony, a nawet jeżeli jednak był, to nie okazywał tego. Wrócił do kamiennego wyglądu, pełnego samoopanowania i chłodu kalkulacji. Gdy młoda męczyła się z tekstem i dziwnym pismem, szermierz starał się cokolwiek zapamiętać i zrozumieć z tych znaków. Oczywiście próba ta spełźnie na niczym, bo nie ma on podstaw wiedzy, a Felicita nic mu nie tłumaczy.
Gdy uda jej się w końcu uruchomić mechanizm zabezpieczający, a Hizashi stosunkowo szybko zajmie się jedynym sensownym, mag nawet nie przejmie się losem drużyny. Stare graty nie bardzo go interesowały - potrzebował teraz funduszy na następne wyprawy. W sumie zaczął też odnajdywać ostatnio inne ciekawe zajęcia, związane z mordowaniem niewinnych istnień fauny, ale nie o tym teraz. Słysząc głos Hizashiego i widząc jak wycofuje się taktycznie z groty, Tenshi zrobi to samo. Na szczęście nie ma on problemów z chodzeniem po lodzie, gdyż jego podeszwy nadal wyposażone są w metalowe kolce.
Gdy dotrą do rozwidlenia tuneli, Tenshi postara się przyśpieszyć kroku by jak najszybciej opuścić jaskinię. Nie będzie interesował się Felicitą czy Hizashim (prawdopodobnie tak samo jak wspomniany Kruk). Teraz liczy się zakończyć misję, a przed tym jeszcze jedno zadanie go czeka...

Hizashi zabrał urnę z grobowca. Nic się nie stało, nic nie waliło tylko Felicita miała jakiś taki dziwny uśmiech na twarzy. Kiedy w końcu wydostali się na zewnątrz kruk mógł już wiedzieć czemu tamta miała taki zaciesz. Otóż kiedy spojrzał na swoje owłosione pomarańczowym futrem łapki z małymi pazurkami oraz pomarańczową kitę wystającą ze spodni mógł się połapać, że zwyczajnie został chyba przeklęty. Miał też jakąś taką ochotę na orzeszki tudzież żołędzia. Nie czuł żadnej specjalnej zmiany w swoim charakterze bądź magii, jednak… stał się chyba anthrowiewiórką. Zresztą Tenshi mógł ujrzeć Hiza w pełnej formie wiewiórkowej, z charakterystycznym noskiem, ogonkiem oraz parą uszu, cały owłosiony jak feminazior bez depilacji. Felicita upadła na ziemię i zaczęła się śmiać, trzymając za brzuch, a proszek z wnętrza urny po prostu rozwiał się na wietrze.
Można powiedzieć, że jak magowie już pójdą oddać zlecenie to będzie koniec misji. Sprawdzili co się stało, wprawdzie zostawili tamtego żywiołaka ale to nie będzie ich broszka. Inna kwestia, że potem tam przyjdzie ekipa z rady magicznej by zbadać miejsce i wycenić czy ma to jakieś podstawy do nominowania na skansen albo inny rodzaj zabytku. Zapewne też odkryją zakopane ciało i prędzej czy później odnajdą winnego i wystawią za nim list gończy. Zleceniodawca wam nawet zapłacił pomimo tego dziwnego wyglądu Hizashiego. Felicita stwierdziła, że po odwiedzeniu punktu medycznego zostanie w tamtej jaskini, bo ją ciekawi co tam jeszcze można znaleźć więc nie chciała wypłaty.
Misja zakończona.

Tenshiemu udało się opuścić jaskinię i wrócić na świeże powietrze. W grotach górskich nie często spotyka się nadzwyczaj rzadkie zwierzęta, toteż mag nie za bardzo lubił takie tereny. Teraz, po wyjściu na powierzchnię, ponownie dostrzegł bogatą faunę, czekającą na następną ucieczkę przed polującym białowłosym. Ale nei tylko fauna tam czekała...
Na ziemi leżała już tam Felicita, która nie mogła wytrzymać wyglądu jakiejś chorej persony. Właściwie, to Tenshi wiedział kim jest ten rudzielec... Hizashi, nibykruk. Magowi przez chwilę przemknęła przez myśl ochota zapolowanie na niego, ale szybko zrozumiał i uświadomił sobie, że nie może on być zwierzyną... W końcu to jakaś forma zaklęcia, a po śmierci, zaklęcia dezaktywują się. Często tak dzieje się z Vulcanami...
No ale w momencie, gdy przeszła mu chęć na polowanie, nadeszła chęć dopełnienia planów dnia i irytacja. Jego beznamiętny, twardy wręcz brak emocji powodował w nim obrzydzenie do nadmiernych emocji. Był stoikiem do bólu i w bólu. A ból był gotów zadać, gdy ktoś go zirytował zbyt mocno... Tak też było z Felicitą. Gdy podniosła się z ziemi, a dookoła neutrala dało się wyczuć ciężką, lepką atmosferę mordu, mag ten wystawił przed siebie wielkie ostrze i przebił dziewczynę na wysokości brzucha. Jego ostrze było ostawione pionowo i powoli kierowało się ku górze, rozpłatając ciało młodej Syreny. podczas wykonywania tego ruchu, magowi nawet nie zadrżała powieka. Był zdeterminowany. Wyciągając ostrze z truchła rzekł tylko do wiewióra:
- Nie widziałem zwłok tamtej w truchle skorpiona, więc spodziewam się twojej winy w tym. Nie musisz się nią jednak martwić jak nie chcesz. Mroczny Anioł dopełnił przeznaczenia pozbywając sie ze świata dusz dwóch niewinnych niewiast. Pasuje ci ten układ? - spytał schylając się do pozostałości po morderstwie i odcinając kosmyk włosów z połowy łowy Felicity. Ot takie trofeum.

z/t

Hizashi zrozumiał że przez klątwę tej głupiej urny zmienił się w wiewiórkową formę człowieka. Niestety nie zyskał w ten sposób żadnych specjalnych zdolności jak Spider-Man lub inny superbohater, za to miał wielką jazdę na orzechy ewentualnie żołędzie jeśli nie znajdzie tego pierwszego. Widząc jak Feli śmieje się z jego wyglądu miał zamiar ją zamordować, jednak przystopował z tym gdyż poczuł aurę bijącą od neutralnego maga. Znał ją dobrze, gdyż taką samą wydziela kiedy naprawdę napali się na zabicie kogoś. Gdy przebił jej ciało mieczem uśmiechnął się ukazując swoje piękne uzębienie. Ten widok naprawdę był przyjemny, przyjemny dla niego. Kiedy Hizashi skierował się już w swoją stronę usłyszał słowa Tenshiego które były do niego skierowane.
- Dzięki, jeśli rada będzie się o to pytać to z chęcią Cię wskażę jako winnego. W zamian przy następnym spotkaniu wiszę Ci jakieś piwo czy coś - Odpowiedział blondyn.
Końcową część rozmowy rzucił tak o, nie wiedział czy mag ten pije, czy też nawet się spotkają jednak uważał jego gest za co najmniej dziwny dlatego też ma zamiar się jakoś zrewanżować. Nie lubił być winny. Po wymianie "uprzejmości" z Tenshim "kruk" ruszył w swoją stronę aby znaleźć to czego szuka... ORZECHY!~

Z/T