Kuźnia "Smocza Łuska"

First topic message reminder :

Typowy zakład kowalski. Wielkie palenisko, różnego rodzaju osełki, kowadła, beczki z wodą, surowcami. Porozwieszane na ścianach młoty, szczypce i inne potrzebne w tym zawodzie cuda. Oczywiście znajduje się to w tylnej części budynku, oddzielonej od reszty drewnianą ścianę. Zasadniczo to na jego zapleczu i to tak, że brak jednej ściany zatem można powiedzieć, że znajduje się ona na świeżym powietrzu.
Sklepowa, mniejsza część budynku wypełniona jest porozwieszanymi na ścianach mieczami, tarczami, toporami i innymi cudami sztuki zbrojeniowej. Wszystko jest najwyższej jakości. Ponadto jest tu niewielka, prosta lada i schody prowadzące na piętro gdzie znajduje się część mieszkalna.

Gdy tak szukaliście tego przełącznika, chłopak po chwili trochę zwolnił i spojrzał kątem oka na Luci.
- Ogólnie z powodu zarobkowego, moja rodzina żyje w plebsie i jako jedyny mam talent magiczny. Szukałem sposobu żeby zarobić i przez przypadek trafiłem na kult Acnologii. Zapłacili od razu za samą pomoc, dzięki temu mogłem wykupić leki i też nakarmić rodzinę.
No po tej smutnej opowieści, chłopak dalej szukał. A w tym momencie Luci natknął się na pierwszy kafelek pułapkę, który otworzył jakieś kilka dziur w suficie. Z których to zaczął sypać się piasek, klasyk. Tak więc pozostało mało czasu, piasek sypał się w dużych ilościach. Powoli zasypując całą kryptę, a przy okazji wasz nowy grobowiec.
Sam zajście sprawiło, że chłopak postanowił odejść od ściany i postawić ogromną ścianę z lodu. W okół bramy i tym samym was oboje, co prawda ściana może wytrzyma przez jakiś czas. Kto wie.
Chłopak po dokonanym czynie, wyglądał aż na za bardzo zmęczonego. No ale postanowił dalej szukać przycisku.

Czyli był biedakiem, któremu rodzice nie mogli dać na steama.[A raczej dawali i Gaben wyciągnął od niego cały hajs na jakieś bzdurne gry, których nie potrzebował. Wiesz takie zagranie rodem z PRL, obniżasz cenę jakiegoś szajsu a ludzie to kupią bo myślą, że potem nie będzie.]Słuszna teoria, ale tak działa wolny rynek. Ciekawe czy dzieciak wiedział, że pewnie by mu nie zapłacili? Albo czy myślał, że Lucifera będzie obchodziło że jego rodzina zemrze na głód czy chorobę? Był imperatorem, siedzi na Złotym Tronie Terry, a by utrzymać przy życiu jego czwartą ścianę codziennie poświęcanych jest setki tysięcy psioników. Ludzkość jest w wojnie! Obcy, heretycy [ekhem… nie to uniwersum mój drogi, ale czuć taki patos jak podczas marszu na 11 listopada. Kiedy to kibole gromili grupkę LGBT.] Zastanawiał się czemu chłopak nie wpadł na to, by zamrozić piasek albo otwory z nim, ale najwyraźniej to ma nadać nutkę epickości. Lucifer musiał szybko przeszukać kafelki, zatem wykorzystał swoje cztery macki które obpukiwały i sprawdzały każdy z nich. Wiadomo, że z bezpiecznej odległości. Porozdzielał te 7 metrów na cztery.
/800
1550

Tak więc Luci napieprzał o kafelki niczym opętany, co prawda po jednej części to się opłaciło. Jakoż w końcu brama zaczęła się podnosić do góry, z drugiej strony włączył dodatkowe pułapki. No więc do piasku dołączyła woda, ogień. Pizgało też pająkami, dokładnie to tarantule. Ogólnie mega miks, nie ma co. Ściana z lodu powoli pękała, no nawet za bardzo. Powoli robiły się małe dziurki, które przepuszczały wodę zmieszaną z piachem.
Chłopak pierwsze co zrobił to, przecisnął się szybciej pod bramą. Po czym ruszył do drzwi, które psikus. Były zamknięte, a to niespodzianka. Chłopak przyłożył do nich ręce, po czym zaczął je zamrażać. Chciał je całkowicie pokryć lodem, od zewnątrz i wewnątrz. Tak żeby osłabić ich konstrukcję, gdy tylko zrobił odszedł na bok. - Panienko, można wywarzać drzwi! Krzyknął, oraz oczekiwał aż Conchita staranuje drzwi cycami.

---
Za posta umrzecie, bo was zaleje shitsztorm.

- Pająki, blondynki, ognie, wody i dziewczynki ja wszystkie was oddalić chcę – nucił sobie pod nosem, kiedy to ujawniały się kolejne pułapki. Strzepywał od czasu do czasu z siebie pająki za pomocą macki, by przypadkiem żaden się nie zabłąkał aż w końcu brama się otworzyła. Lucifer przemknął pod nią wraz z chłopakiem, po czym pobiegł w stronę drzwi. Wyglądało to nieziemsko, kiedy poruszał się jak na wybiegu. Prawie jak Jack Sparrow spierdzielający przed bandą kanibali których napotkał. Brakowało mu tylko kapelusza i przydupasa na pozycji bosmana. Do tego jeszcze Czarna Perła [THATS RACIST!]. Dzieciak zaczął robić loda drzwiom, a drzwi w przypływie przyjemności pokryły się lodem i zamarły. Jakby kiedykolwiek były żywe. W każdym razie wypowiedział sławne „Test your might”, ale że nie miał pada by nawalać w przyciski jak popieprzony, to cofnął się wziął rozbieg i wydając z siebie głos chińczyka japońskiego pochodzenia wjechał w drzwi z buta. Jeśli się nie udało ich wyważyć za pierwszym razem to uderzył jeszcze raz, a potem kolejny. Wchłonął krew, którą wcześniej miał na macki by nic się nie zmarnowało przed całym tym wjeżdżaniem w drzwi.
Kopniak oraz efekt dźwiękowy
Jeśli mu się udało to zaczął pod nosem nucić tą zacną nutę

No ogólnie udało się otworzyć drzwi, brawo i gratulacje. Tylko że jeszcze pozostał mały problem, jakoż iż ściana dalej pękała z tyłu. No a co za tym idzie, niedługo zrobi się fala. Tych wszystkich piasków, pająków i czego tam jeszcze. Która po prostu ruszy w głąb korytarzu, w którym się znajdujecie. Korytarz jak na razie długi i nic na końcu nie widać, no ale pewnie coś tam jest. Tylko co?
- Powinniśmy ruszać, bo inaczej zginiemy Rzekł chłopak, robiąc tym samym małe drzwi z lodu. Które to jeszcze w razie czego powstrzymają falę, jak długo? Tego to nawet ja nie wiem, no cóż. Powinniście ruszać, mało czasu zostało.
Chłopak ogólnie by poczekał, ale miał mało energii i musiał iść do przodu. Wiadomo ma ambicje i marzenia, dlatego jest tak bardzo silny. Po za tym że jego energia magiczna jest na wyczerpaniu, brawo imperatorze.

Lucifer tylko spojrzał za siebie na pękającą ścianę, po czym stojąc na skraju krateru wyłamanych drzwiach, postanowił że rozsądnym będzie brać dzieciaka pod pachę i spierdzielać jak dziki murzyn przed stróżami prawa. Imperator na szczęście miał skończoną podstawówkę, nie to co ci wszyscy Amerykanie [THATS FUCKEN RACIST NIGGA. DO YOU EVEN READ?]. W każdym razie biegł do przodu, bo cóż innego mu pozostało. Drzwi, które postawił dzieciak to pewnie piasek, pająki i inne dzikie węże również wjadą ze swojego buta i źle to się skończy. Trzeba znaleźć wyjście, grobowiec musi być jakoś zabezpieczony w końcu. A już na pewno jak w każdym filmie z Indianą Jones musi być także drugie wyjście. Biegł przed siebie, przemieniony niczym w skórę szerszenia, chociaż brakowało mu teraz kapelusz Harissona Forda. To nieśmiertelne nakrycie głowy powinno być artefaktem, w końcu przetrwało Świątynię Katyńskiej Zagłady, wybuch Tupolewa, katastrofę nuklearną Putina oraz nie zapominajmy o batalii o świętą arkę zwaną Krzyżem z pod pałacu!

Wracając do tego, że obydwaj biegliście. A raczej Luci biegł z dzieciakiem pod pachą, niczym terminator z ckm. Spoglądając wciąż przed siebie, nie było widać nic. A z tyłu ściana pękła i woda zaczęła zalewać tunel i lecieć w stronę naszych uciekinierów, co gorsza. Jak teraz zablokujesz tsunami!!
Naglę, po jakimś dłuższym czasie. W końcu dostrzegłeś drzwi, które wyglądały na solidne. Teraz pytanie czy są otwarte, jak nie to będzie problem. Oj wielki problem, taki z którego już nie uciekniesz. To będzie raczej koniec podróży, która dopiero się zaczęła. No ale wracając do tego, gdy tylko dobiegłeś do drzwi. Były one otwarte, tak więc spokojnie mogłeś przejść i zamknąć je za sobą. Tym samym odgradzając się od wody i w ogóle tego shitsztormu. Gdy tylko już przedostaliście się w bezpieczne miejsce, dokładnie to w totalnym podziemiu. Wręcz w podziemnej jaskini, gdzie to było wszędzie sporo kości smoków. Czyli to raczej to miejsce.
Pytanie teraz powinno brzmieć, jak znaleźć łuskę? Kości leżą tu pewnie z 400 lat, wątpię żeby coś przetrwało piasek czasu.

- Wolololo kitowcy! – krzyknął biegnąc z dzieciakiem jak Schwarzenigger z kiścią bananów. Ostatnia nadzieja, ostatnia Eirlys deska ratunku! Drzwi! Open the god damned door for the king.[Hail to the king baby, ale tak poważnie to nie jesteś pełnym testosteronu amerykańskim blond idolem rzucającym na lewo i prawo wieprzowiną. Jesteś Parówczanem Potasu.]A myślałem, że mogę być kimś wielkim. Jak ta statua wolności, wiesz jaka ona jest wielka?[Chcesz mieć jutsu ekspansji? No na tą sytuację to nie najgorsze wyjście, bo byłbyś tak gruby jak Random że nie przepuściłbyś żadnej z tych rzeczy, które Cię gonią. Swoją drogą czemu uciekasz od shitstormu pewnych dwóch meta gejmerów i czemu są orientacji takiej a nie innej?]Nie wiem czemu są gejmerami i czemu są takiej orientacji, a nie innej jednak ja im w dupę nie zaglądam i nie mam zamiaru. Ani tym bardziej nie pozwolę sobie wejść w odbyt, chyba że moja jeszcze-nie-żona będzie miała jakieś dziwne fetysze, ale wtedy do walki wyślę Krakena Owce.
Szybkim ruchem Lucifer otworzył drzwi, wrzucił do środka dzieciaka po czym od razu wbił do środka i zabarykadował je. Odetchnął w spokoju, bo to da im czasu troszkę. Jak znaleźć łuskę? Hmm, masa kości, przydałby się jakiś burek ale swoją drogą… czy kości smoków nie powinny być wytrzymalsze? – Paczaj jestem Marowakiem – powiedział biorąc do ręki jedną mniejszą kostkę w roli maczugi – same kości na tym cmentarzu, a na szukanie zbyt wiele czasu nie mam. Ci kultyści pewnie mają jakieś łuski, bo przecież to cholerne relikty. Widziałeś coś takiego mój młody padawanie? – zapytał Lucek przeszukując sterty kości pod kątem jakiś pozostałości po skórze smoków. Pewnie i tak znajdzie kurz, antyczny kurz zresztą ale warto poszukać. W sumie schował tą kość, którą miał w ręce do magic satchel, a potem podszedł do jakiejś czaszki i też ją schował.
/80. Jeśli kości są magiczne to biorę samą czaszkę za 200.
1470

Co prawda już wszystko się zakończyło, te pułapki i inne pierdoły. Teraz zaczęła się największa podróż ze wszystkich, jakoż iż Luci i jego padawan. Byli teraz w tak ciemnej dupie, że to po prostu poezja. Po za tym że pełno kości, z których raczej mało pożytku. Niektóre mogły jeszcze emanować jakąś tam energią sprzed iluś set lat, ale to rzadkość.
Pytanie zadane do młodziaka, raczej postawiło go w sytuacji ze znakiem zapytania nad głową.
- Nic mi nie wiadomo o łuskach, ogólnym zadaniem było pilnowanie tego przejścia przed intruzami. Nie wiem co tutaj jest przechowywane. No, tak więc ogólnie chłopak teraz będzie odpoczywał.
Luci zabrał sobie ile kości chciał, tyle ile znalazł. Co prawda smocze czaszki są ogromne, więc z tym może być problem. [Opisz jak chowasz trzy metrową czaszkę o szerokości dwóch metrów i wielkości trzech, o wadzę stosownej do 50 kilo. Oraz kłami które są ostre]
Gdy tak rozejrzeć się dokładniej, to po za kośćmi nic tu nie ma. Jest to ogólnie cmentarzysko, plus kopalnia. Idąc prosto, dalej będzie rozgałęzienie przejść. Kilkanaście tuneli, które prowadzą gdzieś tam.

Spoiler:

No to skoro chłopak nie jest chwilowo użyteczny, to Palpatine pozwolił swojemu Wiaderowi odpocząć chwilę. Swoją drogą do głowy przyszło mu parę zacnych sucharów związanych z Oracion Seis. Poczynając od betonów „Skoro Brain przewodził Oracion to znaczy, że on był mózgiem operacji” idąc przez „Co Midnightowi mówiła zawsze nauczycielka w szkole? – Masz to wiedzieć w nocy o północy” albo „Czemu Klodoa nie chciała się podzielić tabliczką czekolady? Bo nie dzieli się przez Zero”. Swoją drogą wiedziałeś drogi czytelniku, że ulubioną piosenką Oracion był utwór Lady Punk – mniej niż zero? A co jeśli Angel miała jakieś oferty towarzyskie? [Plis staph, ja tu jestem suszony.] Jeśli zrobiła Brainowi dobrze to zeszła poniżej zera.[TY SUCHY CZŁOWIEKU!] Wracając do Deadpoolowej mapy i dziwnego śledzia w rogu. Hmm te śledziki wigilijne, a swoją drogą to gdzie Ivr? Nasz forumowy śledzik? Nie ważne, wiem że pewnie gdzieś w żłobku bo tam są owieczki i inne barany.
Jak natomiast radził sobie ze zbieraniem czaszki? Trzy metrowa czaszka o szerokości dwóch metrów i długości trzech była praktycznie jak wóz, a skoro ma opisane w karcie magii, że może schować do pierścienia rzeczy wielkości… no dużej a masa nie była podana to przy pomocy kutangensa wywnioskował, że przykładając pierścień do czaszki i używając mocy magicznej po prostu wciągnie ją do środka tak jak robił to zawsze z innymi przedmiotami. Jak już uporał się z czaszką bądź nie i odliczone zostały mu punkty magii, a powinna być doliczona regeneracja MM to poszedł dalej w stronę kopalni. Nie był górnikiem ślunskim, jednak parę rzeczy mógł wywnioskować. Po pierwsze sprawdził czy z któregoś tunelu wieje wiatr. Tam może być wyjście, więc to będzie ostatnie miejsce którego będą szukać. Dalej jeśli to jest kopalnia to pewnie są tam szynki [mniam] i filary. Sprawdził ich stan. Jeśli kultyści gdzieś mają ukryte pomieszczenie poza tym miejsce, to na pewno filary będą wymienione na nowe lub świeższe. Tamten tunele sprawdzi jako pierwsze. Kamieniem na ścianie specjalnie sobie znaczył drogę, żłobiąc bardzo typowy gimbazjalny karny znak za chujowe oznakowania. Wykluczał te tunele, których filary groziły zawaleniem bo tam na pewno kultyści nie chodzili, ani nie będzie smoczych łusek.

Ogólnie przeglądając tunele, mogłeś poczuć z numeru pięć wiaterek. Lekki ale jakiś dało się czuć, tak więc pewnie z tego korzystasz na końcu. Wracając do pozostałych, to tylko dwa były jako tako czyste i schludne. Numer 1 i 4, one były utrzymane w porządku. Tak więc pozostaje wybrać jeden z nich, a po za tym dołączył do ciebie dzieciak. Który wcześniej odpoczywał, regenerując sobie MM. No bo mu dałem, bo się zachowywał normalnie i pomógł jeszcze więcej. A nie napieprzał o wszystkie guziki, gdzie 3/4 to pułapki.
- Co robimy dalej? Spytał Ice boy, który wyglądał jakby chciał pomóc i wbić ci loda waniliowego w klatę. Tylko że nie miał loda waniliowego, później by z tego wyszło hard yaoi i co. Mnie by obwiniali że mam nawalone głupot w głowie, no racja..

Spoiler:

Wracając jednak do fabuły, śledź śledził.

Numer pięć wiatry grozy zezwalające na ucieczkę. Jestem numerem cztery możliwe pułapki, gwałty na kultystach oraz zabawki dziecięce. Numer jeden, bo może być tylko jeden czyli prawnicy, niedorobieni prawnicy metagejmerzy oraz gniewne dzieci. To był bardzo trudny wybór, bo 1 i 4 blisko jest sześć i dziewięć a jak sześć i dziewięć jest obok siebie to złe rzeczy się dzieją. A co jeśli Angel faktycznie świadczyła usługi towarzyskie i zeszła poniżej zera?
- Wybieramy jeden albo cztery, tylko po ilu nutkach? – zakręcił się na pięcie, obrócił o 360 stopni po czym zatrzymał się i wskazał wejście numer 1, bo Acnologia jest tylko jedna dlatego zasugerował się, że może da radę na tą prostą jak budowa dragon slayera logikę pójść dalej. Najwyżej wrócą się i spróbują inną ścieżkę - Chyba, że chcesz się rozdzielić. Ja pójdę do jedynki a Ty do czwórki i najwyżej mnie dogonisz. Co powiesz na to królu loda? – zapytał Luchitta Wurst po czym i tak poszedł ścieżką numer jeden. Uważając na śledzia, bo nie lubi śledzi.

Po prostu doszło do samogwałtu, król loda nie wiedział co robić. No dobra, po prostu przytaknął i ruszył do katakumb wyznaczonych przez pico no boku. Gdy ty natomiast wlazłeś do swoich i zacząłeś iść do przodu, pogrążony w ciemności. Bo tak naprawdę nic nie widziałeś . Było ciemno, a wystarczyło ze ściany wziąć sobie jedną lacrime. No ale nie ważne, jakoż iż tak lazłeś i lazłeś. W końcu trafiłeś na jakieś drzwi, były one otwarte. No lecz ciężko się otwierały, tak czy siak. Gdy udało ci się je otworzyć, trafiłeś do komnaty. Było tam nawet jasno z powodu dziur w suficie, od których wpadało światełko.

I kolejna rzecz została podwędzona przez wędzarza Luchittę Wurst Palpatine. Ofiarą teraz padła lacryma ze ściany, która oświetlała drogę. Palpatine siłował się z drzwiami do pomieszczenia, bo kultyści pewnie albo tego pomieszczenia nie otwierali albo oszczędzali na oleju do zawiasów ile wlezie. Jedno z dwojga, a wszyscy wiemy że na sucho to się nie da nic. Nawet odpalić durnej zapalniczki, bo trzeba potrzeć. Z zapalniczką dokładnie tak jak z kobietą jak to powiadał szefu. Potrzyj i już rozpalona jeśli nie chce rzecz jasna zapalić. Na początku Lucifer wychylił się delikatnie przez szparę w drzwiach i zerknął do środka. Zobaczył dziury w suficie i natychmiastowo to skomentował.
- Ło panie, kto tu tak spierdolił? W życiu tak kafelków bym nie położył ino na gips pewno – po czym rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu jeszcze do niego nie wchodząc. Dopiero jak było bezpiecznie to przekroczył próg drzwi. Wypadałoby przeszukać to miejsce w poszukiwaniu łuski. Swoją drogą to ciekawe jak młodemu Wejderowi idzie? Może wpadł na jakieś kultystyczne gejparty i bawi się bez swojego mistrza? A może są tam yaoistki, które go przydybały do muru i podniecają się niczym mangozjeby na konwencie w sleeproomach?

Przeszukując pomieszczenie mogłeś natknąć się na stare papiery, dokumenty sprzed lat. Jeżeli będziesz nimi zainteresowany, coś tam będzie napisane.
-

Kod:

Zapiski szefa wykopalisk. - Dwa dni po wkroczeniu do kopalni, natknęliśmy się na stertę kości i to nie byle kości. Smocze kości, co prawda niektóre smoki były w stanie rozkładu. Aż dziwne, tyle lat i jeszcze co nie co można było podziwiać. Ogólnie przeszukaliśmy cała kopalnię i znaleźliśmy trochę przeróżnych lacrim sprzed 300 lat, a nawet udało się zabezpieczyć kilka smoczych łusek.

Gdybyś jeszcze dalej przeszukiwał zapiski, to byś znalazł kolejny ważny dokument.
-

Kod:

Stan magazynku. Ponad sto przeróżnych lacrim, trzy smocze łuski zapakowane w magiczny pojemnik. Trochę rzadkich kamieni, kości i poniekąd zapakowane w pojemniki resztki mięsa ze smoka.

No cóż widocznie to było biuro, tak więc teraz gdzie szukać tego wszystkiego. No ciekawe co u Ice boy'a.
Ice boy przemierzał tunel i w końcu po długim czasie natknął się na drzwi, które były opętane i mówiły.
- Open mee

- Hmm dobrze, że nauczyli mnie czytać jak byłem mały. Nie było to wszakże abecadło myszki miki, a nudne sutry mnisze które swoją jakością papieru jak również treścią nadają się na gazetkę toaletową – skomentował hemomanta Lucifer przeglądając papiery. Wpadło mu nawet do głowy jak to się mogło stać, że część smoków była w stadium rozkładu. Może skały po prostu zatrzymały powietrze i przez to tkanki przestały gnić? A może to nowa shauma, której używały smoki? W każdym razie na pewno mieli w magazynie łuski oraz lacrymy. Ciekawe czy pośród nich znajdzie się jakaś z ciekawą właściwością? A resztki mięsa ze smoka? Mmm, gdybym tylko wziął umiejkę gotowania to mógłbym zrobić smoczą potrawkę. Takie oto myśli zaprzątały głowę Smoka z Dragons Howl, także spakował dokumenty do pierścienia. I tak powstał winrar. Skoro nic ciekawego tutaj nie znalazł, to oznaczało że pewnie młody Ice Boy znajdzie coś ciekawego. Niezwłocznie Lucifer udał się w kierunku tamtego korytarza.
/Około 100 MM
1370

Wracając jednak do misji, gdyż postanowiłeś wrócić ze swojego tunelu i udać się do swojego padawana. Który był w innym tunelu, tak czy siak. Udało ci się, odnalazłeś ten tunel. Wkroczyłeś do niego i zacząłeś iść do przodu, aż po jakimś czasie trafiłeś na swojego padawana. Który to stał i kłócił się z drzwiami, no tak zawszę coś.
- Gupie drzwi, otwórzcie się! Powiedział głośniej oburzony chłopak, po czym kopnął w nie. A drzwi na to.
- Oww to tak bardzo bolało, że nawet nie masz pojęcia. Z resztą nie muszę ci otwierać gimbusie.
No i widocznie tyle z tej rozmowy, drzwi były dziwne i wkurzające. Gdy Ice boy zauważył Luci, przekazał mu wszystkie cenne info.
- Nie mogę przejść, drzwi mają zaporę magiczną. Magia na nie, nie działa. Gdy tylko drzwi dojrzały Lucifera, w formie transa. Buchnęły śmiechem.
- O nie proszę, zabierz to coś. Nie mogę wytrzymać, choncita wrust przyszła mnie odwiedzić. Haha, proszę zaśpiewaj mi jeszcze. IKSDE

------
regen 500

Lucifer patrząc na to starcie drzwi oraz padawana stwierdził, że doda swoje pięć klejnotów. Gems are outrageous, they are… dobra nie wiem jak to się pisało, a zbyt leniwy jestem na szukanie w googlu – No nie bądźcie takie zamknięte. Trzeba się w końcu na ludzi otworzyć – rzekł do drzwi, które gadały. W ogóle będzie musiał od Boba Marleja ten towar zgarnąć, bo wchodzą dobre fazy.
Teraz jednak drzwi zaczęły się śmiać z Conchity – Powiadasz, że magia nie działa? Dobrze – powiedział, po czym zaczął się gibać w rytm muzyki. Miał nadzieję, że drzwi się zadławią śmiechem jak to zobaczą. Owszem Lucek spełni jego prośbę, bo nawet zaczął śpiewać. Utwór i układ będą niżej w poście, więc przez jakieś półtorej minuty potańczy i pośpiewa, po czym weźmie delikatny rozbieg i wjedzie w nie z buta. Chyba, że się otworzą na niego. Wierzył w swój transowy seksapil, zwłaszcza że mógł teraz pokręcić tyłeczkiem i zarzucić cyckami. Musiało to komicznie wyglądać i jeśli kiedykolwiek padawan mu to wypomni to wyłupi dzieciakowi oczy. No co? Nie zabijał może dzieci, ale nie było powiedziane, że nie okaleczy nikogo.
Układ
Piosenka

Ogólnie po tym tańcu i tym wszystkim, to padawan nie mógł wytrzymać wprawie ze śmiechu. Co prawda zakrywał sobie dłońmi usta, oraz odsunął się trochę na bok. Drzwi natomiast też się śmiały, ale naglę w przeciągu sekundy przestały. Po chwili pomyślały przez chwilę i....
- Jeżeli chcecie przejść, musicie odpowiedzieć na kilka zagadek. Rzekły, po czym zaczęły myśleć.
- Pierwsza zagadka. Co to jest. Pokryte drewnem, czasami i metalem. Otwierają się w jedną lub w drugą stronę, czasami na klucz. Czasami na zamek, możliwe iż na łańcuch. Skrywają czasami wiele tajemnic, a czasami nic.
Ogólnie hue to są zagadki wymyślone przez drzwi, tak więc google ci nie pomoże. No więc zaczęła się gra, czas pokaże czy nasza dwójka antybohaterów coś zdziała.

Tak! Teraz ma już wprawkę na eurowizję. Może ruszać i zdobyć tytuł najbardziej utalentowanego maga artystycznie, który stąpał po tej ziemi i nikt mu nie powie, że jest słaby bo ten wytoczy mu proces o nietolerancję wobec płci. No a Ari by dostała proces o arimenty od urzędu alimentacyjnego. Drzwi postanowiły zadawać zagadki? Chce się bawić w zgadywanki to proszę bardzo, Luchitta spina poślady jak również włosy w kucyki dwa tak by senpai kiedyś noticeował.
- Powiedziałbym, że są to drzwi, jednak usłyszmy pytanie do publiczności – uniósł swoje piersi, a potem rozejrzał się ostentacyjnie po korytarzu – są to drzwi. Powiedziałbym, że Revy albo Eirlys mogą być drewniane, ale nie pokrywają się metalem ani tym bardziej łańcuchami. Nie słyszałem by lubiły sado maso, ale kto je tam wie. Kobiety to tajemnice, ale ich na pewno za Tobą nie ma. W każdym razie ani Revy ani Eirlys fabularnie nie znam, więc odpowiedź brzmi DRZWI. Opowiedzieć Ci żart z serii puk puk? – zapytał Lucifer, po czym było puk puk. Kto tam? Down. Sam? Z zespołem. Po czym zaczął się zataczać ze śmiechu i moment po ogarnięciu się wysłuchał kolejnej zagadki.

Tak więc drzwi przytaknęły... MIND EXSPLOSION. - Zgadłeś, lecz nie myśl że teraz będzie łatwo. Rzekły agresywnie drzwi, następnie zaczęły lśnić na kolorowo.
- Ukrywa przed światem różne tajemnice, zamyka w ciemności i jedynie okienko uchyla rąbek tajemnic. No lecz to okienko na specjalny przedmiot, który ową tajemnicę otworzy. Zawszę z drewna i dodatkami metalu, wszędzie to postawisz i wszędzie ukryjesz. Często w legendach występuje, rzecz która nagrodę skrywa.
No więc po daniu następnej zagadki, drzwi zamilkły. Po czym przestały się świecić, oraz oczekiwały na odpowiedź. A z boku uczeń sobie siedział i spoglądał na senpaia.

Teraz Lucifer przybrał minę srającego kota lub zastanawiającego się Naruto i wysłuchał drugiej zagadki. Powiedziałby, że to porywacz lub on tylko drzwi na pewno go nie znały. W końcu ile razy się kogoś zamykało w ciemnym pomieszczeniu z jedynym okienkiem na świat jakim były brazylijskie telenowele? Zwłoki też można wszędzie pozostawić i wszędzie ukryć, chociaż nie są z dodatkami drewna i metalu [spierałbym się. Jak kogoś dźgniesz widłami to ma i metal i drewno. A jeśli jest to płaska dziewczyna to wbijasz po prostu miecz i masz metal oraz drewno.]. Żelazna logika zaprawdę, jednak mam na to inną odpowiedź mój wewnętrzny głosie.
- Yar har majtku! To na pewno jest skrzynia arrr – rzekł z pirackim akcentem i przerobił sobie swoje długaśne włosy na brodę po prostu plotąc warkoczyk z przodu, a teraz przyszedł czas na żart od sponsora którym jest Ministerstwo Alimentów Magów Autystycznych, których głównym klientem jest Dragon’s Howl. Puk Puk. Kto tam? Zgadnij. Hanka? PUDŁO.

- Znów ci się udało, ostatnia zagadka wtem. Powiedziały groźnie drzwi, tym samym marszcząc brwi.
- Na polu stoi dwóch, jeden trzyma miecz a drugi kwiat. Poglądy różne, przekaz ten sam. W podziemiach czai się ten, który zabiera w zaświaty. Obydwu poglądów wybrać nie możesz, przekaz odebrać tylko możesz. Jeden stoi, drugi naciera. Nienawiść i miłość, które wybierasz?
Tak więc zagadka, która wyglądała na ciężą. Drzwi widać że się uśmiechały, swoimi magicznymi ustami. No nie ważne, wracając do tego iż to była najzajebistrza zagadka jaką właśnie wymyśliłem.
- Czekam na twą odpowiedź kobieto w męskim ciele.

Drzwi maja brwi? Chyba framugę, ale wtedy to monobrew czyli brwi drzwi. To by była bardzo dobra zagadka. Jak nazywają się brwi drzwi? Framuga.
Teraz mu zadał pytanie o rolników. Mógł oglądać agrobiznes, kiedy inni grali w eurobiznes jednak łojciec kazał mu pójść do stodoły i nie mógł z nimi grać. Przekaz jest ten sam bo chodzi o to, by pole równo wypielone było. Odebrać przekaz możesz, czyli ziemię a w ziemi grzebią kurczaki no i Ivr której jeszcze Lucek nie zna.
- Tutaj chodzi o śmierć i przekaz, który się ostanie po zwycięzcy. W tym pojedynku zwyciężę ja, a nie jakieś drzwi – powiedział Lucifer rozwiązując swoją zaimprowizowaną z kudłów brodę. Po czym zakręcił biodrami i puścił oczko – A może jestem facetem w kobiecym… nie wiadomo jakim ciele? Nie dowiesz się dopóki nie sprawdzisz co jest pod kiecą. Jeśli tak bardzo lubisz zagadki to droga wolna. Możesz nad tym kombinować jak się już otworzysz – wyszczerzył się imperator Luchitta Sirzechs Wurst Palpatine III.

- Tak więc zgadłeś moje wszystkie zagadki, możesz być dumny. Rzekły drzwi, tym samym zaczęły lśnić na tęczowo.
- Twoją nagrodą będzie.... Atmosfera nabierała ciśnienia, wszystko było takie zajebiste. Ogólnie wszyscy oczekiwali aż drzwi się otworzą, no i nastała ta pora.
- Informacja na temat położenia klucza do mnie. No w końcu drzwi dały coś od siebie, no kto by się spodziewał. Tak czy siak, to można nazwać dobrym trolem.
- Znajduje się pod wycieraczką.
No więc na wszystko co magią objęte, oraz na wszystkie demony ethrano. Wszystko wskazywało na to, iż zamiast dobrze się rozejrzeć. Bo nikt nie zauważył wycieraczki pod drzwiami, no nie ważne.

-
Gdy w końcu otworzysz drzwi, za nimi znajdzie się składzik. Pełno worów, skrzyń i przeróżnych gupot.