Aiden wkroczył spokojnie na arenę, jakby w ogóle nie zauważał tłumu zebranego wokół nich. Jakby miejsce kończyło się na polu walki, od której zaraz miało tu zawrzeć. Za sobą ciągnął oczywiście swój ukochany wachlarz. Denerwował się? Nie, skądże. Uznawał tę walkę za ważną? Poniekąd. On przecież każde starcie uważa za swego rodzaju lekcję, którą może potem wykorzystać, by pokonać większą ilość przeciwników. A tak serio, to zwyczajnie wierzył we własne umiejętności. Aiden rozejrzał się po arenie. Była... ładna. Tak, uważał czerwień za bardzo ładny kolor, ale to nie miało żadnego związku z pojedynkiem, więc wyrzucił to gdzieś w głąb swojej głowy. Zamiast tego uważnie zlustrował każdy aspekt, jaki uważał za ważny. Czyli na przykład układ kamieni, tak, żeby się przypadkiem na nic nie napatoczyć, a i uważać na cokolwiek, co mógł zrobić Tora. Przed walką dostał niewiele informacji, ale i one starczyły. Niezbyt go interesowało kim właściwie był mag przed nim. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że przez wygląd ktoś może błędnie go ocenić, a to już był plus dla niego. Żodyn nie spodziewa się zahartowanego chłopca, żodyn.
Z chęcią odpowiedziałby na jakiekolwiek pytania przeciwnika, ale zwyczajnie nie mógł, bo przecież nie mówił, więc pokiwał głową. Jego oczy były przymglone, bo starał się zachować skupienie. Wiedział, że gdy da się rozproszyć choćby na chwilę, to wtedy już po nim i może wiać. A przecież chciał tą walkę wygrać, a nie uciekać. Szczególnie, że on był członkiem Blue Pegasus. Aiden nienawidził z całego serca każdego, kto kiedykolwiek miał chociażby styczność z tą gildią.
Chłopak przekrzywił różową główkę, obserwując bacznie Torę. Każdy jego ruch, każdy grymas na twarzy, no po prostu wszystko. Próbował już teraz dojrzeć mimowolne zachowania, by mieć większe rozeznanie na temat tego, czego powinien w przyszłości unikać. Sam się nie ruszał.
Po prostu stał, czekając na to, aż sędzia rozpocznie walkę, uprzednio pokazując znak gotowości i rozkładając swój ziemski dobytek - wachlarz. Jeśli stałoby się tak, że i Tora będzie gotów, by następnie od razu rozpocząć, czyli zaatakować, na pewno różowołak (Aiden), postara się tego uniknąć, próbując wyłapać w jaki sposób atakuje. Jeszcze nie miał pomysłu jak ma walczyć z tym człowiekiem, ponieważ nie wiedział jak wielką siłę ten posiada. Najważniejsze, to zachować trzeźwy umysł, by potem w odpowiednim momencie odpowiedzieć na atak. I wywalić combo na ryj.