|
| | Autor | Wiadomość |
---|
Admin
Liczba postów : 615 Dołączył/a : 04/11/2014
| Temat: Restauracja "Sakura" 24.11.14 22:47 | |
| Niewielka restauracyjka znajdująca się w Riseii. Nie wyróżnia się niemal niczym na tle otaczających ją budynków. Tym co przyciąga wzrok i sprawia, że ludzie do niej zaglądają jest stworzony przy pomocy magii szyld restauracji stworzony z płatków wiśni. Wewnątrz znajduje się kilkanaście stolików, a pod oknem jest niewielka, na której występują pomniejsi artyści umilając klientom posiłek. W głębi sali znajduje się stolik otoczony czerwoną kotarą dla klientów chcących zachować prywatność. Całość umeblowania wykonana jest z jasnego drzewa, ozdoby stanowią wyłącznie gałązki wiśni, a cała kolorystyka wnętrza opiera się na bieli i stłumionym różu. Menu zmienia się w zależności od pory dnia jednak zawsze można zjeść tam proste i smaczne dania w rozsądnej cenie. |
| | | Gość
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 06.03.15 17:58 | |
| Lekko zdezorientowana, ale jednak przybyłam tutaj razem z nowo poznanym magiem. Nieco zaciekawiona miejscem zaczęłam rozglądać się dookoła, dając się prowadzić Donowi. Nie miałam pojęcia, jak się zachować... Tylu ludzi, tyle... Wszystkiego. Powoli zaczynało mi się tutaj nie podobać. Zbyt wiele tłumu. Brak możliwości ewentualnej ucieczki... Czułam się, jakbym sama na własne życzenie wchodziła w paszczę lwa... |
| | | Don
Liczba postów : 119 Dołączył/a : 29/11/2014
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 10.03.15 22:25 | |
| Patrząc na Izual, chłopak pomyślał że dziewczyna jest zestresowana. Don widział oddzielny kawałek sali. - Jeżeli chcesz to możemy pójść tam. Nikt wtedy nie będzie się nam przyglądał. - Powiedział cichym głosem, tak by inni go nie słyszeli. Wszystko zależało od dziewczyny, bo białowłosemu było tak naprawdę obojętne gdzie usiądą. Nie zależało mu czy ludzie będą się patrzeć czy nie, w końcu to nie ich sprawa. |
| | | Gość
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 10.03.15 22:27 | |
| To prawda, byłam potwornie wręcz zestresowana. Na pytanie Don'a tylko skinęłam nieznacznie głową, że to dobry pomysł. Ręce mi się wręcz trzęsły... Tyle ludzi... Ja, która unikała ich całe życie... NIE! To powoli robiło się zbyt wiele... |
| | | Don
Liczba postów : 119 Dołączył/a : 29/11/2014
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 05.04.15 14:40 | |
| Chłopak zaprowadził Izual do odizolowanego stolika, by inni goście im się nie przyglądali. No i żeby dziewczyna chociaż trochę się rozluźniła. - Proszę. Usiądź - Wskazał krzesło, za którym stanął by po dżentelmeńsku pomóc damie usiąść. - Zamów co chcesz. Ja stawiam - Stwierdził Don mając swój uśmiech na twarzy |
| | | Gość
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 05.04.15 20:24 | |
| Skinęłam tylko głową, potwornie zdezorientowana i usiadłam twardo na krześle. Siedziałam wręcz jak na szpilkach. Gdy zaproponował, że zapłaci za mnie, wskazałam na menu, potem wzięłam je w ręce, przeczytałam całe chyba ze trzy razy (wzniesione wysoko, tak, by mnie nikt nie widział) i odwróciłam do Don'a, pokazując sałatkę grecką. I dalej milczałam. |
| | | Leny
Liczba postów : 78 Dołączył/a : 07/01/2016
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 28.04.16 23:00 | |
| Podczas przyjemnego spacerku po mieście natknęłam sie na bardzo ciekawy budynek, który zaiste kusił bardzo. Zatrzymałam się więc podziwiać piękny szyld na lokalu, po czym zdecydowałam się wejść. Niby taki zwykły budynek, ale po prostu uwielbiałam płatki wiśni. Gdy przeszłam przez drzwi do moich uszu dostała się bardzo przyjemna, spokojna muzyka. Zespół bardzo dobrze sobie radził w tym co robił, wiec nawet zdjęłam kapelusz, który niedawno wylicytowalam. Wybrałam stolik w bardzo spokojnym miejscu, po czym przyszedł kelner i spytał sie o zamowienie. Akurat byłam głodna wzięłam więc ser topiony w panierce, który swoją drogą był bardzo dobry. Gdy mężczyzna wrocil z zamówieniem jeszcze domowiłam herbatę, bo bez popitki jedzenie jest niezbyt smaczne. Posiłek skompletowany, więc wzięłam sie za konsumpcje mając nadzieje, że niebawem pojawi się ktoś interesujący do rozmowy, moze kogos wyrwe. |
| | | Honya
Tytuł : Chatboxowy Nadawacz, Gdzie ty się patrzysz? Liczba postów : 338 Dołączył/a : 23/01/2016 Wiek : 29 Skąd : Rosea
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 29.04.16 17:51 | |
| Wakacje w Risei. Huh? Polowanie? To, że Mach ma obsesję na punkcie eksterminacji tych maszyn nie znaczy, że nie może sobie zrobić od tego przerwy... Nie znaczy... No dobra, tutaj też jest po to, żeby zapolować. Odbył już też jedną potyczkę. Uszkodzony Vechidroid zaszył się gdzieś i chłopak nie mógł go wytropić. Ale pojawi się. Prędzej czy później. Mach już wie, za kim ta kupa złomu idzie. Starczy, że będzie się trzymał blisko tej osoby. Nie wiedział jak dziewczyna się nazywa ani skąd jest, ale już od jakiegoś czasu chodził w pewnej odległości za nią, jednocześnie "turystując" - podziwiając ciekawe rzeczy naokoło, co jakiś czas zaglądał też do przewodnika - co pozwoliło mu wyglądać na w miarę przypadkową osobę. Nie musiał przecież ciągle wbijać wzroku w tę osobę. Starczyło, żeby wiedział, że jest w pobliżu. No i gdzie w tym pobliżu. Trochę stalkersko. Ale to dla jej bezpieczeństwa, nie? Teraz siedzieli sobie w restauracji. Mach zamówił sobie zimny soczek pomarańczowy. Z miąższem. Hmmm... Nie przepadał za nim, ale miąższ zdrowy. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 29.04.16 18:17 | |
| Elizabeth już od jakiegoś czasu denerwował fakt przebywania w tym mieście. Poszłaby gdzieś na misje skolić swoje umiejętności albo po prostu odpoczywać w bezpiecznym pokoju w gildii. Przecież tam była bezpieczna, a tutaj w każdym momencie jej brat może pokazać się bez ostrzeżenia i już po niej. Dobrze zdawała sobie sprawę z własnych słabości, więc fakt samotnych wakacji był okropny. Nie dosyć, ze samotnych to i przymusowych, gdyż troszkę narozrabiała na misji i raka karę dostała. Nie zna sie na gotowaniu, wiec zawitała do najbliższej restauracji, gdzie mogła zjeść cokolwiek. Jej wybór padł na przeciętny lokal o nazwie "Sakura". Weszła do środka i pierwsze co zrobiła to poszła zamówić jedzenie. Troche się ociągała, a kelner nieco zirytowany w końcu przyjął jej zamowienie na tosty. Nie było pusto, ale jakos bogato tez nie było. Jedna białowłosa dziewczyna i chlopak. Do tego zespół, ale on tutaj miał jak najmniejsze znaczenie. Aktualnie jestem sama, więc muszę znaleźć towarzyszy. Na pierwszy ognień poszedł chłopak, więc usiadła niedaleko niego. Jak tu by nawiązać konwersacje... - Hej, co jesz? Dobre? Jestem tutaj krotko i muszę zacząć sie czymś dobrym odzywiac. Powiedziała przyjaźnie, nawet sie uśmiechnęła. |
| | | Honya
Tytuł : Chatboxowy Nadawacz, Gdzie ty się patrzysz? Liczba postów : 338 Dołączył/a : 23/01/2016 Wiek : 29 Skąd : Rosea
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 29.04.16 19:02 | |
| Mach w spokoju siorbał sobie soczek z miąższem, gdy nagle stało się coś, czego nie przewidział. Dziewczyna, którą stalczył nagle ruszyła w jego kierunku. Zauważyła, że ją śledzikuje? Oby nie, oby nie, oby nie. NIE. Pyta o sok? To przecież sok. No sok. W szklance. Na szczęście Mach dobrze ukrywał swoje uczucia w takich sytuacjach, więc nie wydało się, że się wystraszył i że poczuł ulgę. - To tylko sok. Pomarańczowy - odparł krótko, ale uprzejmie. No bo to tylko sok. Z miąższem. Zimny. A jemu chciało się pić. Dziewczyna chyba go nie rozpoznawała z ulicy. Dobrze. Nie potrzebował się jej jeszcze tłumaczyć. Nie wiedział zresztą jak by mógł się wytłumaczyć. Oby nie doszło do tego, żeby musiał. Nikt przecież nie uwierzy w zmiennokształtne maszyny. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 29.04.16 19:10 | |
| - Ano mój błąd. Polecasz go? Osobiscie skusiłam się na tosty, więc może jeszcze bym domówiła... Tutaj zaróżowiła się delikatnie, w końcu taka skuchaaaa. Jak mozna nie rozpoznać soku pomarańczowego na się pytam? Wstyd i hańba, ale trzeba było dalej jakoś nawiązać rozmowę. - Jesteś tu jakimś stałym bywalcem? Poszukuje restauracji z dobrym jedzeniem i najlepiej obecnością magów... Zaczęłam tutaj tak jakby się zastanawiać, a kątem oka obserwowałam chłopaka. Może doprowadzi mnie do jakiś magów, którzy zgodzą sie mi pomoc, ale równie dobrze jest zagrożenie, że będzie nim mój brat... Ale jak by miał mnie znaleźć to i tak by znalazł, więc nie ma co już tak rozdrabniać całe zajście. Kelner podszedł z zamówieniem, które położył przede mna. Do mojego nosa doszedł aromat topionego sera, więc rozmowa musiała chwilkę zaczekać, no co. Jedzenie>reszta świata. |
| | | Honya
Tytuł : Chatboxowy Nadawacz, Gdzie ty się patrzysz? Liczba postów : 338 Dołączył/a : 23/01/2016 Wiek : 29 Skąd : Rosea
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 29.04.16 21:46 | |
| Mach oparł głowę na nadgarstku. Soczek był całkiem dobry, nie można było zaprzeczyć. Od razu było czuć, że był świeżo wyciskany. Biorąc jednak pod uwagę to, jak szybko został mu podany, Mach wywnioskował, że musi być w tym szczypta magii. Albo może zwyczajnie wyciskają go wcześniej i przechowują schłodzony. Kto wie? - Nie - odpowiedział na pytanie dziewczyny - Jestem tutaj tylko na wakacjach. Swoją drogą, do czego jej magowie? Chłopak zanotował sobie w myślach, że dziewczyna ich poszukuje. Może dzięki temu się dowie czemu potworek ściga tę blondynkę. - Do czego magowie? |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 05.05.16 18:27 | |
| Zmierzyłam uważnie chłopaka wzrokiem, w końcu zaczął się dopytywać. Podniosłam tosta do góry i nagle na nim skupiłam swoją uwagę. Trzeba było się w końcu zastanowić, co mogę mu powiedzieć. Ugryzłam kanapkę, a potem przeżułam. Gdy przełknęłam kęs, w końcu się odezwałam. - Potrzebuję ich towarzystwa, ponieważ może ktoś chcieć mnie skrzywdzić. Więc wiesz może? No chyba wystarczająco mu odpowiedziałam, więc zostało teraz czekać na jego rekację. |
| | | Honya
Tytuł : Chatboxowy Nadawacz, Gdzie ty się patrzysz? Liczba postów : 338 Dołączył/a : 23/01/2016 Wiek : 29 Skąd : Rosea
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 05.05.16 20:55 | |
| Mach siorbnął kolejny łyk pomarańczowego soczku. Zdziwił się. Nie przypuszczał, że dziewczyna jest świadoma swojej sytuacji. Ofiary zazwyczaj nie wiedzą nic aż do samego końca, kiedy to stają twarzą w twarz z maszyną chcącą sobie ich przywłaszczyć. Śmieszne, że mimo tego nie odkryła, że on też za nią chodzi. No cóż, nikt nie jest doskonały. - Więc wiesz, że on na ciebie poluje? - Zapytał - No to nie muszę się kryć. Wolałby się nie ujawniać, ale skoro dziewczyna i tak już wiedziała to nie było sensu się ukrywać. Może nawet będzie z nim współpracowała. - Ja jestem magiem. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 10.05.16 23:03 | |
| Ni z gruszki, ni z pietruszki randomowy boj okazał się być magiem, na co ja nie narzekałam, bo nie musiałam ich szukać. Nie wyglądał jakoś potężnie, ale pozory mylą. Zastanawiało mnie tylko ile wie na temat mojego kochanego braciszka, ale i tak nie będę się od tak przed nim otwierałam. Zrobiłam tak zwane big eyes i milutkim głosem powiedziałam. - Pomożesz mi? Boję się, że zrobi mi krzywdę. Na razie wolę jednak utrzymać swój tyłek w całości, więc prooooszę. |
| | | Honya
Tytuł : Chatboxowy Nadawacz, Gdzie ty się patrzysz? Liczba postów : 338 Dołączył/a : 23/01/2016 Wiek : 29 Skąd : Rosea
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 11.05.16 2:11 | |
| Spokojnie, dziewczyno! Pomyślał sobie Mach, który przy okazji zauważył, że dziewczyna ma kocie źrenice. Czyli sama miała coś wspólnego z magią. I w prawdzie ochrona jej nie była jego celem, jednak chyba oczywistym było, że nie zamierza jej narażać. Była jego "przynętą", ale przede wszystkim była niewinną, nie związaną z tym osobą. Między innymi dla takich osób Mach wyruszył na swoja krucjatę. Nie po to ją śledził, żeby teraz jej powiedzieć, że ma ją gdzieś. - Tak. Ze mną będziesz bezpieczna - odpowiedział - Sam mam z nim parę spraw do załatwienia. |
| | | Elizabeth
Tytuł : Biust z Brązu Liczba postów : 117 Dołączył/a : 21/12/2015
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 22.05.16 23:37 | |
| Zaczęłam notować sobie w głowie, co dokładnie powiedział chłopak. Wlasnie nazwałam go chłopakiem, bo nie wiem przecież jak sie nazywa. Dokończyłam posiłek, wytarłam twarz serwetka i przedstawiłam się. -- Nazywam sie Elizabeth i jestem z Sabertooth. A ty z jakiej gildi jestes, jak cie zwą? Nie bede rzucała nazwiskami, jeszcze mnie z bratem skojarzy, a narazie nie chce sie z nim widziec. Ta obietnice spełnię, ale narazie muszę sie przed nim ukrywać i trenować. Dlatego przechodziłam te trudy życia uciekinierki, by mieć tą przyjemność w skróceniu mu życia. Nie wiadomo jak sie zachowa, gdy mnie zobaczy, wiec wole nie ryzykować. Przynajmniej przy kimś nie odważy sie zaatakować czy cos, chyba. |
| | | Honya
Tytuł : Chatboxowy Nadawacz, Gdzie ty się patrzysz? Liczba postów : 338 Dołączył/a : 23/01/2016 Wiek : 29 Skąd : Rosea
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" 23.05.16 19:44 | |
| - Mach - Odpowiedział. Jego przynależność do Raven Tail nie miała dla niego znaczenia, po co się nią więc legitymować? - No... Wysiorbał resztki soczku z kubeczka, a po tym zapadła kompletna cisza. Dziewczyna nie wydawała się bardzo przejęta tym, że ściga ją mechaniczne monstrum, które chce sobie ją przywłaszczyć do kto-wie-jakich-celów. Może to i lepiej, niż gdyby panikowała. - ...To od tej pory będę ci towarzyszył. Tak. Postanowione. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Restauracja "Sakura" | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
|
|