IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Droga z Magnolii do Shirotsume

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Admin


Admin
Ranga Specjalna


Liczba postów : 615
Dołączył/a : 04/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime07.11.14 7:56

First topic message reminder :

Droga od Magnolii do Shirotsume, prowadząca przez lasy, łąki, góry, doliny i wiele innych. Najdłuższy kręty odcinek jest umieszczony w lesie o wysokich drzewach z rozłożystymi koronami liści. Droga jest na tyle szeroka, że mogłyby tutaj przejeżdżać wszelkie powozy, a nawet na taką wygląda przez dwa pasma piachu bez śladu trawy. Idąc, można napotkać bandytów i kilka podejrzanych stworzeń, nie licząc już licznych, niekoniecznie groźnych zwierząt. Teraz tylko potrzeba nam wziąć plecak i ruszyć w drogę!
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com

AutorWiadomość
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime18.11.15 19:33

Targając za sobą zwłoki Targając przy sobie, jedno z nowości jakich zakupił chłopak. Taa, po za tym cukiernikiem martwym. Dobra nie zapłacił, bo po co. Skoro można mieć za darmo, a miał nie zwracać na siebie uwagi. No ale cóż, przyciągnął go zapach słodkości. A sam fakt że ich nienawidzi, wręcz nimi gardzi. Samo ich istnienie sprawia że, trzeba spalić kolejne wioski żeby tego nie robiły. Jest to tylko z tego powodu iż nigdy nie jadł słodyczy, jakoś nie miał okazji. Co prawda bał się ich skosztować, bo jeszcze się okaże że to trucizna. No albo coś innego. Zaznając w życiu samej goryczy, trzeba sobie jakoś ją troszkę osłodzić. Tylko że... Pum wracając do faktu iż naglę droga stała się dziwna, wręcz taka troszkę zniszczona. Gdyby nie fakt że akurat patrzył na ziemię, nawet pewnie by nie zwrócił uwagi. Co prawda jest to mało istotne, bo go to nie obchodzi. Bardziej go zainteresowało coś, a raczej ktoś. Ktoś kto spał przy drzewie? Uhuhu. Można powiedzieć że jego wyraz twarzy, był dość niepokojący. Oczywiście dla osoby nieświadomej jego obecności, jakiż to pech spotkał tą dziewczynę. Chłopak wręcz tanecznym krokiem podszedł do nieznajomej, następnie przykucnął przed nią. Spoglądając w jej zamknięte oczka, prawa ręka właśnie kierowała się ku jej ustom. A w niej znajdowało się coś, tylko co? Z pleców wydobyły się dwie czarne dłonie, które owinęły się delikatnie w okół drzewa i dziewczyny. Tak żeby jej nie budzić, kiedy już wszystko zostało zakończone. Znaczy przygotowania do eksperymentu, a królikiem doświadczalnym miała być ta zacna dziewka. Ekhem, wracając do tego.
Po chwili Zenshi wcisnął do buźki dziewczyny krówkę........ Tak, taki karmelek. Cukier i gorycz jednocześnie, jakoż iż jest to ofiara psychola. Psychola, który wciska jej do buźki cukierka.
- Nie stawiaj oporu, bo będzie jeszcze więcej.
Kiedy już mu uda się wcisnąć słodycz do buźki dziewczyny, poczeka aż zacznie działać. O ile to nie trucizna. - Zjadaj i powiedz czy zżera cię od środka?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime18.11.15 21:47

Obudziła ją przyjemna słodycz, Jeszcze tylko zapachu świeżych rogalików i śniadania do łóżka brakowało, żeby doprowadzić do zaawansowanych mdłości i odruchu wymiotnego. Na szczęście już od kilku lat żadne łóżko Ivriny nie widziało, więc aż jeden złowieszczy czynnik odpadł. Serio!? Krówkę? A co jakby emo blondie miała uczulenie na laktozę? Wykitowałby ci sługa jeszcze zanim by tym sługą został. Na szczęście, czy też może raczej nieszczęście, nie miała żadnego innego uczulenia niż na ludzi i zapewne jeszcze nie raz zostanie nafaszerowana słodyczami wbrew swojej woli.
Poruszyła się niespokojnie. Wprawdzie jedynie na tyle na ile pozwalały jej więzy, ale poruszyła, a następnie uchyliła powieki tylko po to żeby tuż przed własną twarzą ujrzeć uhahaną mordkę Zenka. Zdecydowanie za blisko. Źrenice zwęziły jej się w złości i już miała rzucić coś niemiłego pod jego adresem, gdy zdała sobie sprawę ze źródła pochodzenia denerwującej słodyczy. Zmarszczyła brwi i przesunęła językiem obiekt nieznanego pochodzenia w głąb policzka, aby natychmiast po identyfikacji wypluć go pod nogi napastliwego przechodnia. Nie chciała nawet wnikać jakie miał on intencje, postanowiła po prostu wstać, odejść jak najdalej i zapomnieć, no ale niestety coś jej skutecznie uniemożliwiło taki ruch.
- Co do... - burknęła siłując się z dziwacznymi pętami, a ponieważ niewiele to dało uniosła zdecydowanie wkurzony i odrobinkę zdziwiony wzrok na napastnika, który wciąż naruszał jej sferę prywatną. - Nie mam pojęcia czego ode mnie chcesz, ale mógłbyś się trochę odsunąć. - rzuciła niemiło i korzystając z tego, że nie miała nijak unieruchomionych nóg podkurczyła prawą, aby następnie przyłożyć ją do klatki piersiowej kucającego Zenshiego i stanowczym ruchem go odepchnąć. Każdy wie, że osobę w przykucu można przewrócić w tył nawet lekko trącając, a tutaj nastąpiło bliskie spotkanie z trepem przykokszonego grabarza. Niby nie było to żadne potężne kopnięcie, ale stanowczość w używaniu przez Ivrinę siły sprowadzała się dosyć często do uszkadzania organów wewnętrznych. Około dwa metry odstępu już jakoś ścierpi, przynajmniej dopóki nie wymyśli lepszego i bardziej realnego sposobu na uwolnienie się niż wyrwanie drzewa z korzeniami.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime19.11.15 17:30

Widać test się powiódł, a krówki okazały się trujące. Skoro dziewczyna ją wypluła, to coś musiało z nią być nie tak. Niesmaczna może? No cóż nie ważne, później nastąpiła przełomowa chwila. Jakoż iż Zenshi spoglądał na to co dziewczyna robi z swoją nogą, nawet na to nie reagował. Gdy ona po prostu go pchnęła, on drętwo upadł do tyłu. Czarne dłonie zaczęły się zwijać i powracać do ciała, gdy już uwolniły dziewczynę. Oparły się o ziemię i pomogły tym samym wstać chłopakowi, który dość negatywnie spoglądał na dziewczynę. Czyżby sam fakt że ona dotknęła go nogą, był obraźliwy? Nieee, to po prostu ostatnia wola ofiary. Jej życzenie, żeby to noga tylko przetrwała. Chociaż kto może wiedzieć?
Po chwili wzrok skierował się na torbę z krówkami, a następnie torba z krówkami powędrowała prosto zza plecy chłopaka. - Wiedziałem że są niedobre. No dobra, wracając jednak do spraw ważniejszych. Takich jak nieznana mu dziewczynka, czy jak ją inaczej nazwać. Trzeba się zastanowić co z nią zrobić, w sumie pomogła sprawdzić zatrute cukierki. Tak więc tym razem może chłopak odpuści, w końcu zabijanie robi się monotonne. A wiadomo że jak coś zaczyna być monotonne, trzeba z tym zrobić przerwę. Jedna osobą w tą, czy we w tą. Można zawszę podrażnić i torturować, to jakaś miła odmiana. Co prawda nigdy tego nie robił, ale zawszę musi być ten pierwszy raz. - No więc jakoż pomogłaś mi, dam ci wybrać rodzaj tortury dla ciebie. Śmiało nie wstydź się, poboli i przestanie. No ale co ważniejsze, zachowasz życie.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime20.11.15 5:12

Wystarczyło kopnąć, a przeszła mu ochota na wiązanie do drzewa. Może jakby Ivrina się bardziej przyłożyła to i ochota na zaczepianie nieznajomych, śpiących przy drodze dziewczyn by mu przeszła. No, ale niestety już było za późno na poprawianie. Wstała praktycznie w tej samej chwili co  nieznajomy, odpychając się jedynie z nóg i przesuwając plecami po korze drzewa. Nawet gdy już całkiem się wyprostowała wciąż pozostawała oparta o nie. Każdy krok jaki mogła teraz zrobić byłby w kierunku napastnika, a w tej chwili znajdowała się na granicy akceptowalnej odległości od innego człowieka i z własnej woli nie miała najmniejszego zamiaru jej przekraczać. Bez słowa badała wzrokiem zarówno postać chłopaka, jak i dziwaczne, czarne ręce wystające zza jego pleców. Dłuższe spojrzenie zatrzymała również na opakowaniu felernych krówek. Nie, problem jest właśnie w tym, że dobre. Pomyślała kręcąc nieznacznie głową, ale się nie odezwała. Cała jej pewność siebie przeszła, gdy nie musiała już zaciekle walczyć ani o przestrzeń osobistą, ani przeciwko nieplanowanej i przymusowej przyjemności. Skrzywiła się, bo ustach wciąż miała intensywnie słodki smak cukierka i niestety zapewne tak łatwo się go nie pozbędzie. Bleh.
- Pomogłam..? - szepnęła z niedowierzaniem i unosząc brwi mrugnęła kilka razy. Nie przypominała sobie, żeby komukolwiek pomagała, no może poza udzielaniem najostatniejszego sakramentu i grzebaniem ludzi, ale to jest bardziej obowiązek wobec zmarłego niż jakakolwiek forma bezinteresownej pomocy, a już na pewno nie pomogła temu człowiekowi! W końcu on przecież jeszcze żył. - Masz tupet żeby grozić śmiercią grabarzowi. - powiedziała, gdy już jej mimika twarzy powróciła do dawnego, stale beznamiętnie melancholijnego stanu. Dalszą część wypowiedzi skomentowała cichym westchnięciem dezaprobaty, a następnie odbiegła wzrokiem gdzieś na bok i przytknęła palec do ust w geście pozornego zastanowienia. - Wydaje mi się, że każda tortura byłaby lepsza niźli faszerowanie mnie słodyczami. A teraz przepraszam... - odparła patrząc chłodno na czarnowłosego. Straciła cierpliwość. Ten człowiek był zdecydowanie dziwaczny i namolny, a tacy byli najgorsi. Wprawdzie już od jakiegoś czasu szukała pośrednika w kontaktach międzyludzkich, ale jeszcze aż tak rozumu nie postradała, żeby jej wybór miał paść na psychola sprawiającego nowo spotkanym osobom przyjemność na siłę. Jeszcze tylko życzliwej gadki o przyjaźni i współpracy brakowało. Postanowiła na moment schować swoje społeczne fobie do kieszeni i spróbować minąć Zenka jego lewą stroną, aby następnie skierować się do Shirotsume. Jeśli tam też nie będą potrzebowali pomocy na cmentarzu to chyba wybuchnie i własnoręcznie zwiększy popyt na swoje usługi.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime20.11.15 20:59

Dziewczyna widocznie nie znała go z listów gończych, dobrze. Przynajmniej jest nieświadoma całego tego zagrożenia, no cóż. Z resztą coś zaczęło dręczyć chłopaka, a mianowicie jedno. Po co jej łopata? No cóż jakby teraz mu zależało, to by się spytał. Z resztą dlaczego on jeszcze tu stoi i spokojnie spędza czas z nieznajomą? No tak tortura, z resztą czy to teraz ma znaczenie. Słuchając przez chwilę dziewczyny, spoglądał na jej każdy ruch. Jedyne co przykuło jego uwagę najbardziej, wręcz go można powiedzieć uradowało. To jedna istotna informacja, ona była grabarzem. Czyż to nie zbieg okoliczności? Niosący śmierć, spotyka grabarza. To jakiś żart, albo po prostu tak los chciał. Czarne rączki zniknęły, chłopak z lekkim uśmiechem na twarzy spojrzał jedynie na ziemię. Dał przejść dziewczynie obok siebie, lecz tylko po to żeby pomyśleć przez chwilę.
- Powiedz, szukasz wrażeń?
Spytał następnie odwrócił się do dziewczyny, zawszę jest pora żeby przeciągnąć na swoją stronę więcej osób. Zwłaszcza kiedy są potrzebne, do eksperymentu.
- Jestem osobą która kieruje się pewnym przysłowiem, po trupach do celu. Co prawda trupów trochę się nazbierało, a nie mam kogoś, kto mi pomoże je zepchnąć z drogi.
Spokojnym krokiem przegonił dziewczynę i stanął na jej drodze, z lekkim uśmieszkiem i przymrużonymi oczkami. Spoglądał prosto w twarz dziewczyny. Zastanawiał się czy powinien brać od tak obcych z pola, no ale nie ważne. Dziewczyna miała to coś w sobie, coś co trzeba wykorzystać. Z resztą, teraz najważniejsze jest jedno.
- Powiedz, czy chciałabyś się do mnie przyłączyć?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime20.11.15 22:01

Wpadam wam z interwencją. Albo raczej z fabułą, bo 2-3 posty to na pewno nie będą.

Zenshi zastawił drogę swojej rozmówczyni, przedstawił swoje racje. Poszukiwanie wrażeń to na pewno dobry pretekst, aby dołączyć do takiego psychopaty, sadysty i masochisty w jednym, jakim był czarnowłosy. To jednak trzeba na momencik odsunąć na bok. Bokiem bowiem przeszedł dość znajomy wcześniej wspomnianemu blondyn, głównie z racji takiej, że kręcił się tuż przy Mistrzu Ashavanie. Imię jego od razu przyszło mu do głowy kiedy mógł ujrzeć - Freyr. Równie tajemnicza postać, co cała gildia, do której należał. Tak, jak Czarny Mag go kojarzył, tak Ivrina nie miała żadnych na to szans. Człowiek ten ponoć w ogóle się nie pojawiał w wiadomościach, nikt nic o nim nigdy nie mówił. Można by ująć, że znany był tylko w kręgach swojej gildii. Jego krótka, blond czuprynka delikatnie powiała razem z płaszczem czarnym, który nosił na sobie, a zaraz po tym, jak stanął przed jednym z drzew bez powodu, zwrócił swoje szmaragdowe oczy w stronę dwójki naszych graczy.
- Moi drodzy magowie, o których tyle słyszałem złych rzeczy. Morderstwa są na początku waszego dnia, czyż nie? Nigdy nie wyobrażałem sobie kogoś jak Ty, - wskazał tutaj wzrokiem na Zenshiego - który by z kimś o czymś dyskutował. Jednak kiedy wy teraz marnujecie czas na pogaduszki, przestawianie własnych racji i próby wciągnięcia w coś większego, ludzie się mordują. Całkiem niedaleko, nieopodal napadli na karawanę. Czy przepuścisz okazję do zabijania, drogi Czarny Magu? Czy zechciałabyś pogrzebać kilka trupów, które aż się proszą o zakopanie w ziemi świętej? - skierował się do nich z delikatnym uśmiechem.
I rzeczywiście, dało się nieopodal usłyszeć odgłosy walki. Szum wody, chluśnięcia, uderzenie metalu o metal. A on tylko wpatrywał się w ciemną głuszę zasłanianą przez drzewa.

Freyr, kolor #A7D490
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime21.11.15 6:02

Minięcie chłopaka poszło nadzwyczaj sprawnie i bezproblemowo. Aż dziw. Ivrina przede wszystkim obawiała się osobliwych, czarnych ramion wyrastających z jego pleców, a te po prostu zniknęły. Teraz już nic nie stało jej na drodze ku dalszej podróży w samotności. A nie, jednak stało. Wprawdzie przetrawienie zaistniałej sytuacji trochę napastnikowi zajęło, ale ostatecznie skorzystał ze swojego refleksu szachisty i zagrodził jej drogę. Znów zbyt blisko!
- Na pewno nie pozytywnych. - odburknęła próbując się nieznacznie wycofać. Może to i było zaledwie kilka centymetrów, ale jej każda odrobinka przestrzeni robiła różnicę. Dopiero wzmianka o grzebaniu i praktycznie oferta pracy ją zaciekawiła. Wbiła swój, już odrobinę mniej obojętny wzrok w chłopaka i chłonęła jego beztroskie wyznanie o byciu zabójcą. "W sumie czemu nie?" pomyślała rozważając wszystkie za i przeciw dołączenia do kompletnie nieznajomego i zapewne niezrównoważonego psychicznie człowieka. Z tego nie mogło wyniknąć nic dobrego, ale jej właśnie o to chodzi, by dobrego unikać. Poza tym jeszcze przed chwilą sama myślała o dodawaniu samej sobie roboty, a zgadzając się na propozycję nie będzie musiała przynajmniej częściej łamać grabarskiego tabu, jakim jest tworzenie nowych klientów na własną rękę. Stałe zatrudnienie w połączeniu z ograniczeniem kontaktów społecznych do jednej, ostatecznie nawet tej, osoby? Z pewnością jej to odpowiadało, a przynajmniej nie pogardziłaby okresem próbnym.
Właśnie otwierała usta by odpowiedzieć twierdząco na pytanie, kiedy wokół zaroiło się od ludzi. W sumie aż dwójka, toż to istne tłumy! Gdyby postawiona propozycja nie była tak kusząca, już po pierwszych słowach blondyna odwróciłaby się na pięcie i uciekła do lasu... No ale wtedy wszystkie jej perspektywy zawodowe wziąłby szlag i nie miałaby z czego spłacić kredytu zaciągniętego na Maozoleum. Skarbówka, komornik, przymusowa rozprawa sądowa w wypełnionej ludźmi sali i pod okiem dziesiątek przysięgłych. Nie, nie do wytrzymania! W przeciwieństwie do tymczasowego towarzystwa dwójki mężczyzn.
Przygryzła wargę, mając nadzieję że odrobina bólu pohamuje jej fobie i paniczne zapędy. Wyglądało na to, że ta dwójka skądś się zna. Ivrina wprawdzie nie kojarzyła żadnego, ale biorąc pod uwagę jej zaawansowaną aspołeczność nie wydawało się to ani trochę zaskakujące. Z powagą wysłuchała wszystkich uwag chłopaczka, przyglądając mu się spod, rzęs przez lekko przymrużone oczy. Kilkakrotnie spojrzała również na czarnowłosego wypatrując jakiejś reakcji. Nie podobało jej się to. Jeśli blondas nie był jakimś sprawdzonym informatorem to całość śmierdziała zasadzką. Na nią raczej nie, bo komu do szczęścia potrzebny jest martwy grabarz, ale nie wiedziała przecież kompletnie nic o czarnowłosym.
- Nie chciałabym. Jeśli ktoś ginie pochówek jest moim zawodowym obowiązkiem i nic do tego nie mają osobiste preferencje. - odparła. Z resztą nawet jeśli zasadzka, to była to też idealna możliwość na wybadanie umiejętności drugiej strony jeszcze nie zawartego układu. Sama poszłaby grzebać dopiero, gdy tamci już by się nawzajem powyrzynali, ale tym razem właśnie nie była sama. Postanowiła więc dać upust swojej nieziemskiej asertywności i pozwolić zadecydować komuś innemu.


Ostatnio zmieniony przez Ivrina dnia 21.11.15 13:21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime21.11.15 8:45

Zenshi wciąż przyglądał się dziewczynie, wręcz z nieziemskim spokojem. Co prawda można byłoby poodwalać troszkę i ją jeszcze podrażnić, ale przyda się taka osóbka w jego szeregach. Widać nie lubiła pozytywności, czyżby miała jakieś ważne sekrety. Które to skrywała przed światłem dziennym, sam fakt że tortury są dla niej lepsze niż cukierki. No to dawało jasno do zrozumienia, że ona jest dziwna. A raczej chyba bez emocjonalna, albo najzwyczajniej w świecie dobrze wszystko w sobie skrywa. To jeszcze lepiej, można z niej zrobić ślicznego sługę. Nie no, nie używajmy tego słowa. Zenshi nie lubi niewolnictwa ani biedy, sam pochodził z plebsu i wie dość dużo. Z resztą to co on tworzy, to jest coś przybliżonego do rodzinki.
- Daję ci możliwość wyboru, jeżeli chcesz zmienić swoje życie i osiągnąć swój cel. Pójdź ze mną. Jeżeli chcesz dalej żyć nudnym życiem, możesz odejść.
Co prawda Zenshi miał ją zamiar troszkę uściskać, tak przytulić mocno. Wie że to sprawia jej torturę, bo przecież wchodzenie w przestrzeń osobistą musi boleć. No ale trzeba się wstrzymać, nawet jeżeli jest to silniejsze od niego. Zen chciał już kontynuować rozmowę, lecz nieproszona jegomość. Blondynek, osobnik który już działa mu na nerwy. Właśnie zawitał w ich szeregi, no po prostu świetnie. No ale jedno co można było o nim powiedzieć, że to chyba jedna z seks zabawek mistrza gildii. Czy może ktoś inny, nie znał zbytnio ale widział raz czy dwa w gildii. Wsłuchując się w jego słowa, chłopak przez chwilę się uśmiechnął szeroko. No trwało to kilka sekund, bo później jego buźka była raczej w złym humorze.
- Tyle o mnie słyszałeś, a jednak i tak mało wiesz. Myślisz że jestem tylko zwykłym mordercą?
No szczyt chamstwa, on nie jest byle jakim mordercą. On jest geniuszem mordu, z resztą nie o to chodzi. Tylko o sam fakt iż ta osoba wtrąciła się w jego rozmowę i jeszcze proponuje jakąś zwykłą rzeźnię.
- Mam swoje powody dla których zabijam, oraz powody dla których rozmawiam z innymi.
No teraz kwestia tego czy opłaca się kłócić, a czy nawet nie zabić blondasa. W końcu to może być chłopak samego mistrza gildii.
- Powiedz mi, jesteś chłopakiem mistrza. Czego więc chcesz?
Zły i seksi, po prostu nie można mu się równać. Cały Zenek, czegoś byś nie zrobił on i tak będzie bardziej seksi i zły. Plan stulecia, zabijmy blondasa seksapilem. Ciekawe czy się da?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime21.11.15 18:07

Chłopak patrzył się w przestrzeń przed sobą słuchając wypowiedzi swoich rozmówców. Uśmiechał się przy tym podle, jakby napawając się każdym powiedzianym przez nich słowem. Nawet nie zareagował na to, co powiedział Zenshi w sposób, który on zapewne przewidywał - spłynęło to po nim. Po prostu nie obeszło go to, że jest "chłopakiem mistrza", o ile założeniem tej wypowiedzi było wytknięcie jego "romansu z mistrzem". Wobec dziewczyny reakcja była zupełnie inna - podobało mu się jej nastawienie nawet, jeśli było ono uwarunkowane jej fachem.
- A czy wyrafinowany zabójca nie skorzysta z okazji wtrącenia się do walki w celu wykorzystania elementu zaskoczenia? - zapytał, spoglądając się na niego. Uniósł nieznacznie brew, kierując głowę w jego stronę. Nie był to tak duży kąt, aby widzieli cała jego twarz, a po prostu dało się delikatnie zauważyć końcówkę jego ust.
- Może i wiem niewiele, jednak te najogólniejsze informacje mi wystarczą. Wolałbym się samemu szczegółów dowiadywać niż słuchać plotek na ich temat - dodał po chwili, odbijając tym samym piłeczkę. - Ja? Niczego nie chcę. Po prostu chciałem was naprowadzić na trop, który pozwoliłby nam się na zbliżenie do celu objętego lata temu przez gildię: sianie chaosu, mordowanie ludzi, stworzenia świata tylko dla magów. Poza tym, wyczuwam w pobliżu obecność niezwykle potężnego przedmiotu. Nie sądzicie, że warto byłoby to sprawdzić, hm? - zapytał, po czym się odwrócił. Hałasy potyczki się nawet na chwilę nie uciszyły, jednak blondyn bez słowa zaczął odsuwać się w stronę, z której przybył.

Zenshi, proszę o podanie linka do KP w polach profilowych, będzie mi łatwiej operować.
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime21.11.15 21:02

Prowokacja! To z pewnością była prowokacja, tylko jakie był zamiary i kto będzie z niej czerpał korzyści? Nie potrafiła tego ocenić. Obydwaj mężczyźni wydawali się być podejrzani, a dodatkowym utrudnieniem był fakt, że znała ich od zaledwie kilku minut i nie była w stanie domyślić się nawet kapki ich intencji. Zdecydowanie pewniejszy był jednak czarnowłosy. Nie żeby mu ufała, czy coś, ale wydawał się być prostolinijny, a i propozycja połączenie sił brzmiała na zabójczo szczerą. Oczywiście drugim dnem było zapewne wykorzystanie jej do własnych celów, ale ona nie tylko przyzwyczaiła się do bycia narzędziem, ale także praktycznie nie miała własnych, tak więc uczestnictwo w realizacji czyichś w zupełności ją satysfakcjonowało.
Mistrza? Gildii? A więc ta dwójka jest towarzyszami. Towarzyszami, którzy z pewnością się nie lubią. Wysłuchując pełnych uszczypliwości słów obydwu stron i lakonicznej odpowiedzi na pytanie o motywacje blondyna Ivrina zmarszczyła brwi. Właśnie dlatego nie lubiła ludzi. Fałszywi, sztuczni i zawsze pozornie bezinteresownie pomocni. Potrząsnęła głową zarzucając długie kudły na plecy, przez frustrację zebrało jej się na chwilową odwagę.
- Czekaj! - rzuciła za odchodzącym chłopaczkiem. - Powiedz mi. Nie! Powiedzcie mi obydwaj jakie korzyści czerpie wasza gildia, która by to nie była, oraz jakie korzyści czerpiesz ty - tutaj wskazała łyżką łopaty na blondyna - przekazując informacje o 'niezwykle potężnym przedmiocie' dwójce innych ludzi. Jeszcze wtajemniczanie członka własnej organizacji zrozumiem, ale ja jestem dla was kompletnie obca. Jeśli dobrze rozumiem celem jest właśnie ten artefakt. Mamy być pionkami, które narażą własne życie, zdobędą go jedynie własnymi siłami, a potem pokornie oddadzą gildii? Chyba kpisz... - ostatnie słowa powiedziała z pogardą o sile zdolnej praktycznie wbić w ziemię. - Nie znasz nawet własnego współczłonka, a co dopiero mówić o mnie. Co jeśli jestem potężniejsza od waszej dwójki razem wziętej, a po wszystkim po prostu was zmiotę i wezmę sobie to czego potrzebujecie? - koniec czasu. Więcej samozaparcia i odwagi do prowadzenia rozmowy z obcymi nie miała. Opuściła zarówno łopatę jak i głowę i wpatrując się w czubki swoich butów kontynuowała, tym razem zdecydowanie ciszej niż zwykle. Jakby chciała wyrównać średnią tembru swojego głosu. - Nie... raczej n-nie jestem silniejsza... ale to wszystko i tak jest bez sensu.
Znowu wybuchnęła w towarzystwie innych ludzi. Ostatnio zbyt często jej się to zdarza, a co gorsze zawsze przynosi coś dobrego. Wystarczy, że na ułamek sekundy się otworzy, a wszyscy w otoczeniu starają się ją pocieszyć, pomóc jej, lub wykonywać inne równie życzliwe czynności. Nie. Lepiej jest być zamkniętym w sobie nikim. Wciąż wgapiała się w trepy i jakże interesującą ziemię, ale czuła na sobie wzrok obydwu chłopaków. Bolesny wzrok. W takich chwilach żałowała, że nie może stać sie po prostu niewidzialna.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime21.11.15 21:35

Chłopak stał i wysłuchiwał wpierw jednej strony, czyli blondasa. Który dalej jednak go drażnił, jakoż iż dziś chłopak nie miał ochoty zabijać. No przecież wiadomo że od hobby trzeba czasami odpoczywać, z resztą ostatnie miesiące zmieniły Zen'a. Stał się troszkę normalniejszy, w innym przypadku ta rozmowa w ogóle by się nie odbyła. Ani z dziewczyną, ani z blondi. Przebywanie z ludźmi zbytnio go zmienia, z resztą to nie ważne. Ostatnio pomyślał co by tu zrobić, a odpowiedź była prosta. Zacząć wszystko od nowa, dlatego też potrzebuje on pomocy innych. Samemu nie zawszę można wszystko osiągnąć, potrzeba jakiś pioneczków. Z resztą nie bądźmy potworami, on ma zamiar stworzyć nową rodzinę. To jest właśnie zaczęcie od nowa. Gdy blondi skończył, a chłopak właśnie miał zamiar się odezwać. Przed niego wtrąciła się dziewczyna.
No miała gadane i dość długo mówiła, nawet jak na nią. Co prawda zna ją kilka minut, ale przedtem i tak wiele nie mówiła. Naprawdę jest dziwna, zagadkowa. No cóż, na pewno Zen musi ją mieć przy swoim boku. Tak czy siak, gdy już dziewczyna się wygadała. Naglę zmieniła ton i całkowitą postawę, to było.... Tak świetne. No i po chwili nastało jedno, Zenek poklepał po plecach dziewczynę i przy okazji zaśmiał się.
- Noo blondi, wszystko co tam znajdziemy jest nasze. Nie chce słuchać żadnych ale, później będziesz ty się tłumaczył mistrzowi..
No więc Zenek ustawił się obok i czekał na wskazanie kierunku, co prawda nie śpieszyło mu się. Dlatego też wszystko robił dość powolnym krokiem.
- A tak przy okazji dziewczyno, nazywam się Zenshi. Możesz mi mówić Zen. Dodał na koniec, tym samym spojrzał na nią kątem oka.
- Tak więc ruszajmy, czas żebyś zaczęła towarzyszyć przy moim boku.
Nie to że wszystko na siłę, co prawda chłopak nie lubił sprzeciwu. No ale jakoż iż jej już na początku wszystko zaproponował, to nawet bez jej zgody i jakiegokolwiek sprzeciwu. Chce ją mieć przy sobie.. O można to nawet lepiej odegrać. - Inaczej mówiąc, adoptuję cię! Yeaaaa
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime22.11.15 1:57

Już miał odejść, wycofać się do lasu, jednak zryw Ivriny go przed tym powstrzymał. Zatrzymał się, uniósł głowę w tył niczym postacie w anime studia Shaft, patrząc się na swoich rozmówców. Można by rzec, że byłych, jednak rozmowa została podtrzymana przez tę niby tak nieśmiałą grabarkę. Nieśmiałą... o ile da się to powiedzieć. Kiedy skończyła, odwrócił się do nich całkiem przodem, zasłonił usta i cichutko się zaśmiał, w dłoni tym razem dzierżąc już maskę. Jak tak na niego patrzyli -  była to dłoń prawa. I zaczął przemowę.
- Wciąganie kogoś ze swojej gildii jest w pełni zrozumiane, co załapałaś. Wciąganie w to kogoś spoza niej już nie, acz zdaję sobie z tej zagwozdki sprawę. Mogę jedynie w tej kwestii powiedzieć, że nie każdy tok rozumowania zrozumiesz. Niektóre są na tyle zawiłe, że nie da się dojrzeć ukrytego w nich sensu, choć jest on rzeczywiście tam widoczny, ledwo dostrzegalny. Tak samo, jak teraz. Na swoją obronę mogę powiedzieć, że wiem wiele o pewnych osobach. Ty również do nich należysz, panienko. Jednak, po co mam udzielać swojej wiedzy komuś, kogo - jak zauważyłaś - dopiero, co poznałem? - zapytał dość tajemniczo. Wykonał dość zawiły ruch nadgarstkiem, aby zaraz przygotować maskę do założenia na twarz, tak charakterystyczny element ubioru chłopaka wyglądającego na ledwie siedemnaście lat.
- O to chodziło, żeby zawartość była wasza. Nie było to ze zlecenia mistrza, o nie~ Po prostu chciałem wam wspomnieć, co tak ciekawego dzieje się w tej okolicy, jak można to wykorzystać. To, jak z tego skorzystacie, to już wasza sprawa. A skierować winniście się w tamtą stronę - wyjaśnił, aby zaraz wskazać kierunek, w który wcześniej się patrzył ciekawym wzrokiem. Użył do tego ręki, w której trzymał maskę, zaś kierunkiem był najbliższy odcinek traktu wiodącego z Magnolii do Shirotsume*. A po tym zaczął się oddalać.

Kiedy skierowali się tam Zenshi z Ivriną, mogli ujrzeć karawanę z końmi, wokół której toczyła się walka. Ogromne tumany wody nacierały na szermierzy, a z nich oddzielały się liczne morskie, stworzone z tego żywiołu zwierzęta, głównie rekiny. Walka była nierówna, aczkolwiek obie strony miały po równo rozdzielone obrażenia. Byli nieźle ranni, a chłopcy broniący karawany byli pocięci.
Shion: No to co, może jednak oddacie nam karawanę? Wygląda na wypełnioną naprawdę ciekawymi rzeczami! Na pewno są drogie!
Dandy: Nie ma mowy! Mamy to przewieźć do Magnolii i jakiś gang niemagów nas nie powstrzyma!
W tym momencie ten chłoptaś machnął dłonią. Na jej wierzchu widać było biały znak Raven Tail. Obok niego stał chłopak w białym płaszczu okrywającym niemal całe ciało.
Masashi: Nie widzicie, że nie macie szans? Nam magia nie jest potrzebna. Bo po co się obciążać niepotrzebną wiedzą, skoro ma się miecze i zaj*biste umiejętności z nimi związane?!
Randy: Aaaa stul dziób! Dandy, kiedy Rias w końcu skończy to zaklęcie?! Nie wiem, czy wytrzymamy!
Dandy: A bo ja wiem, kiedy skończy?!
Meliodas: Oboje zamknijcie paszcze! Masashi, Shion, nie traćmy czasu i się nimi zajmijmy.
No i wrócili do walki. Tamta trójka mężczyzn się porządnie zajęła swoimi magicznymi oponentami, chociaż jeden z szermierzy padł. Chociaż nie było wiadomo, czy to Meliodas, czy Masashi, czy Shion. Chociaż sam Mistrz Gry może zapewnić, że padł Meliodas. Nie dychał.

* - przyznam, że nie czytałam fabuły, a po prostu spojrzałam na dwa ostatnie posty, które mi pasowały do wprowadzenia akcji. Jeżeli nie jesteście w lesie przy trakcie, co zakładam, możecie uznać, że pokazał na jakiś dalszy odcinek trasy za zakrętem.
Wprowadziłam takie, a nie inne prowadzenei dialogów z racji, że przy tylu NPCach może zapanować zamieszanie.
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime22.11.15 3:24

Bała się unieść wzroki i przekonać czy wciąż na nią patrzą. Bała się skrzyżować z nimi spojrzenie. Stała tak w odrętwieniu i czekała na jakichś ruch z ich strony. Jako ruch nie miała jednak na myśli kontaktu fizycznego. Gdy tylko Zenshi ją poklepał odskoczyła jak oparzona i zasłoniła się łopatą trzymając drążek blisko ciała. Z jej oczu przez krótką chwilę można było odczytać chęć mordu, a od ciosu łopatą w żołądek dzieliły go ułamki sekund, w których zdążyła się opanować. Ostatnim razem za bicie napastnika dostała kwiatki, a tutaj groziła jej o wiele lepsza perspektywa. Karmelki!
- Ivrina. - odpowiedziała zdawkowo, wypuszczając przy tym powietrze i odrobinę się rozluźniając. Świadomość, że blondynek "cośtam o niej wie" przyprawiła ją początkowo o dreszcze, ale w sumie co ją to obchodziło. Dopóki nie wykorzystuje tej wiedzy na jej szkodę może znać nawet listę jej wszystkich chorób wenerycznych. Rybka.
- Zobaczymy czy w ogóle będę towarzyszyć... - burknęła ledwo dosłyszalnie. Jak na razie chłopak nie był już nawet neutralny, a niesamowicie życzliwy. Okropność. Brakuje jeszcze tylko gadki o przyjaźni i współpracy oraz wsadzania jej kwiatów we włosy żeby znowu załamała się psychicznie. Mimo to ją intrygował, sytuacja z karawaną z resztą też, więc postanowiła jeszcze trochę wytrzymać. Powlokła się za Zenshim we wskazanym przez blondyna kierunku, a tam stanęła na skraju drogi i lekko przechylając głowę obserwowała całe zajście. Skoro chcą zdobyć tajemniczy przedmiot powinni stanąć po stronie tych niemagicznych, ale kto wie czy po wygranej nie wbiją im noża w plecy. Lepiej zachować pasywne stanowisko i poczekać, aż wszyscy się zmęczą i nawzajem powyrzynają. Nie zwerbalizowała swoich przemyśleń, ale też nie ruszyła się nawet na krok. Po prostu wbiła łopatę w pobocze i oparła się na niej ze spokojem licząc trupy.
- Jeden...
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime22.11.15 13:44

No więc zostało zadecydowane, chłopak przystąpi do walki i zgarnie sobie jakąś broń może. Ostatnio zgubił swoje gadżety śmierci, no i teraz będzie trzeba się jeszcze bardziej wysilić. No ale co poradzić, trzeba żyć z tym faktem.
Przyglądając się przez chwilę walce, chłopak zauważył że jeden z szermierzy padł. A co za tym idzie, broń jest mu już nie potrzebna. Dlatego też, zmieniając się w ciemność. Zen od razu wtopił się w podłoże i ruszył w stronę zwłok. Jego cel był łatwy, zgarnąć leżącą obok niego broń. Przy okazji można przecież zabrać jego cień, skoro jest martwy. Też mu jest niepotrzebny, a nie ma co marnować energii na sam początek. Gdy już zdobędzie broń przeciwnika, oraz jego cień. Od razu ruszy do następnego, który będzie najbliżej. Pierwsze kogo usunie to szermierzy, oni są jakby tak bardziej uciążliwi. Podpinając się pod cień pierwszego zajętego walką, chłopak błyskawicznie wyszedł z cienia. Tym samym znajdując się za nim, przystąpił do pierwszego ataku. Który polegał na przebiciu go, na wylot. Oraz zakończenia jego żywota w sposób skrytobójczy, nie zwlekając też na reakcję innego szermierza. Chłopak skierował rękę w najbliższego, tym samym z rękawa wyleciał czarny wąż. Kierował się on ku gardłu przeciwnika, zadanie proste. Po prostu wgryźć się ząbkami i szybko go zabić, jeżeli wszystko dobrze pójdzie. To będą dwie ofiary, plus najbliższy cień. Tak więc wszystko będzie szło niby zgodnie z planem, ale najważniejszym punktem jest to. Żeby magowie uznali go za sojusznika, wtedy pójdzie jak po maśle. Gdy tylko zakończy walkę z dwójką, rozejrzy się za kolejnym przeciwnikiem. No lub gdy zostanie zaatakowany, po prostu schowa się w ciemności i powędruje do tyłu. Tym samym szykując następny plan ataku.
Co do Ivrin, zastanawiało chłopaka jaką magią dysponuje. W końcu to jest ciekawe prawda, no może w mniejszości. Bardziej zastanawiało go, czy wtrąci się do walki. No albo jak przystało na grabarza, poczeka do końca i weźmie sobie zwłoki.

----------------
Wonsz
Ciemność
800 - 500 - 11150 = 9850 MM + Pożarcie cienia na starcie % = [tyle i tyle]
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime22.11.15 20:38

Ivrina została w tyle i obserwowała, jak to Zenshi zajmuje się swoimi nowymi oponentami.
Pierwsze, co zostało wykonane - pochłonięcie cienia. Nie dało mu to wiele, ale trochę energii odzyskał. No i wziął sobie dość ładny miecz. Katana, tradycyjny rozmiar, czarna poszewka (jak na arcie0. Dalej już nie poszło tak gładko. Już miał zaatakować, albo raczej zamordować ciosem w plecy swego pierwszego żywego oponenta z mieczykiem, jednak coś mu przeszkodziło. Był to fakt, że magiczni przeciwnicy naszej dwójki stworzyli ogromną falę, z której wystrzeliły ogromne tumany wody w kształcie rekinów. Jeden z nich trafił zarówno Zenshiego, jak i Shiona (bo na Shiona padło), przez co przelecieli kawałek i zaryli w ziemię, a do tego jeszcze zostali solidnie zalani ogromną ilością wody, która ograniczyła się do pewnego obszaru i się z niego nie wylewała. Tak więc kąpiel zaliczona. Chwilowo leżał pod wodą, a jakby wstał, zauważyłby, że jedynie ten skrawek ziemi, naprawdę niewielki był zalany - powóz był cały. Był to wymiar może trzy na dwa metry. A sama woda sięgała Zenshiemu do bioder. Chlust, ktoś skoczył. Ivrina stojąca w bezpiecznej odległości mogła zobaczyć, że nikt się nie przejął Czarnym Magiem i ruszyli atakować. Najpierw zajęli się tamtym w białych szatach, który pomimo obrony, miał spore problemy i lada moment padnie od nieuważnego ruchu. Ten drugi zaś rzucał jakieś wodne twory, pozbywając się wody ze zbiornika. Czyli poziom opadał, mniej-więcej do połowy bioder.

Przeciwnik był niemagiczny, więc regenerujesz tylko 100MM. Bez ataku wężami.
(ps. po takim odjęciu MM wychodzi Ci ujemna liczba, bo odejmujesz wszystko od 800, kolejność wykonywania działań)
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime22.11.15 22:21

Osobiście postałaby w miejscu i na swój, beznamiętny sposób delektowała się spektaklem, ale jej nowy znajomy był widocznie zdecydowanie mniej cierpliwy, a z tego podekscytowania aż... zniknął. Ivrinie zajęło dobre kilka sekund żeby połączyć wyparowanie czarnowłosego z sunącą po ziemi plamą cienia. No ale cóż, mimo niesamowitej epickości tej techniki nie uchroniła ona przed zmyciem magicznym tsunami pełnym wodnistych rekinków. Grabarz westchnęła i pokręciła głową z dezaprobatą. Jeśli to miało tak wyglądać to może ona rzeczywiście jest silniejsza od tej gildyjnej dwójki razem wziętej.
- Wciąż jeden. - powiedziała i wyrywając łopatę z pobocza podeszła szybko na odległość około siedmiu metrów od walczącej z białym gościem niemagicznej dwójki szermierzy. Tam ponownie wbije ją koło nogi i złoży ręce w podstawowej inkantacji niezbędnej do stworzenia dwóch fulerenowych łańcuchów. Skoro nikt nie przejął się czarnym magiem, który notabene był ułamki sekund od pozbawienia obydwu fanów broni białej życia to nasuwało się kilka wniosków. Po pierwsze Shion i Masashi byli durniami, po drugie byli bardzo niespostrzegawczymi durniami, a po trzecie w swojej ślepocie i głupocie z pewnością nie zwrócili także uwagi na zdecydowanie mniej rzucającą się w oczy blondynkę. Postanowi ciągnąć szopkę z pozornym udzielaniem pomocy obrońcom karawany i zaatakuje pętami nogi, prawdopodobnie stojących tyłem do niej niemagów. Jak tylko łańcuchy obwiążą się wokół ich kostek zaciśnie dłonie w mocniejszym uchwycie, obwinie sobie je na dwa razy wokół nadgarstków i zapierając się o jakąś bruzdę w drodze gwałtownie pociągnie, podcinając tym samym obraną za cel dwójkę.
Natychmiast gdy upadną ponownie zetknie pięści tworząc tym razem dziesięć długich, czarnych gwoździ nad leżącymi przeciwnikami, wycelowanych w punkt znajdujący się jakieś półtorej metra pod powierzchnią ziemi, tak, aby wbijając się w drogę objęły cały obszar, na którym znajdować się będzie witająca się z ziemią jak Kolt dwójka. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie uda jej się wywrócić ani jednego z facetów nie zrezygnuje z tego ataku, ale wykona go już trzymając w ręku łopatę, gotowa do obrony.
- Żyjesz? - rzuci do znajdującego się wciąż gdzieś w magicznym akwarium Zenshiego udającego murenę, a jeśli nie usłyszy odpowiedzi, ani nie zobaczy jakichkolwiek oznak życia doda pod nosem - Dwa. - Nie będzie się wycofywać. Jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie woli się raczej trzymać z tyłu, ale nie w walce Jeśli pragniesz ją wypchnąć z ringu potrzebujesz siły znacznie większej niż jakaś namiastka tsunami. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiła to weźmie do rąk swoje narzędzie pracy i mordu i podejdzie jeszcze odrobinkę, spokojnie, nie wykonując żadnych gwałtownych, czy podejrzanych dla magów Raven Tail ruchów, tak aby móc nałożyć Trujący Opar na chłopaczka ze znakiem gildii na dłoni. Mieszanka czadu i dwutlenku węgla jest raczej przeźroczysta, a nawet sadza nie powinna wydawać się podejrzana w kurzawie wznieconej walką. Zapewne zauważy ją dopiero gdy będzie za późno, a jeśli dodatkowo zdecyduje się trzymać blisko sojuszników zatruje także ich.
Pozorny brak agresji w stosunku do magów powinien ich odrobinę skonsternować, ale jeśli postanowią zaatakować dziewczynkę, która 'przyszła ratować ich z opresji' będzie ona w miarę możliwości kontrować ataki łopatą, a jeśli udałoby się im stworzyć drugą falę zapobiegnie zepchnięciu po prostu wbijając łyżkę w trakt i czyniąc sobie tym samym jakiś punkt podporu.
Zen! Wyłaź z akwarium i rób coś, bo Ivrina na pewno nie będzie gadać z tak dużą grupą obcych ludzi. Blefować o niesieniu pomocy i pokoju też nie. Niech przynajmniej te karawanowe głupki się do czegoś przydadzą i wykończą dwójkę z mieczami, która po atakach pani grabarz powinna leżeć na ziemi, lub co najmniej być ranna.

MM: 5100 - 200 - 350 - 400 = 4150


Ostatnio zmieniony przez Ivrina dnia 23.11.15 17:49, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime23.11.15 17:46

Zen leżał sobie spokojnie i obserwował niebo, wypluwając resztki wody z ust. No dobra, przypadki się zdarzają. Nie wnikał już o co poszło, bo w sumie nie interesował się tym od początku. Teraz miał ochotę, przeturlać się na bok i pójść spać. Wszystko przez tą wodę, zepsuła jego strategię. Złość, agresja. Zło wszelakiej maści wylatywało z jego główki, miał zamiar puścić się wodzy fantazji. Niczym ostatnia nadzieja zepchnięta w przepaść mroku, on... Koniec pierdół.
Zen zerwała się z podłogi, następnie spoglądał ze spokojem na poczynania Ivriny. Magia dość dziwna, nawet nie chciało mu się zgadywać. Pozostało tylko dorównać kroku, albo pójść na całość. W sumie co mu szkodzi pójść na całość, zakończy to raz dwa. Chociaż nie, nie ma sensu teraz używać asa. Trzeba będzie to jakoś normalnie odegrać, czyli zabić wszystkich. Dlaczego akurat musiał się w to wplątać, nie ważne. Po prostu nie ma to znaczenia, gdy tylko Ivri stworzyła coś na podobieństwo wielkich gwoździ nad przeciwnikami. Chłopak podszedł troszkę bliżej w tym samym czasie tworząc zza pleców dwie czarne dłonie, które wydłużyły się aż nad przeciwników. Tym samym kierując uderzenia centralnie w głowy, jak trafi się po drodze stworzony gwóźdź to i w niego trafia. Dzięki czemu nada mu prędkości i wbije się w cel o wiele szybciej.
- To nawet nie było zaplanowane, porażka!
Chłopak widocznie nie miał ochoty na dalszą walkę, lecz zostało tak niewiele. Gdy tylko dwójka szermierzy zostanie zabita, ogłuszona. Czy cokolwiek innego, chłopak czarnymi łapami zgarnie sobie dwa dodatkowe ostrza. Po czym skieruje się do Ivri, z którą to miło spędzi sekundy.
- Czyżbyś pod nosem powiedziała drugi?! Czy wyglądam ci na trupa, hee?

- [Sorry za króciaka, ale dziś mam fazę dnia nie do życia ;c]
------------
9950 - 1200 = 8750
2 darkxxx
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime24.11.15 8:22

//Jakby coś było niezrozumiałe w tym poście, proszę mi to wybaczyć. - napisano to przed zaczęciem pisania konkretnej części wiadomości//

Nie zważali na nią uwagi, bo wszyscy byli pochłonięci walką. Ciągle gdzieś woda chlapała, ciągle latały rekiny i inne twory z wody. Między innymi te ze zbiornika, który powolutku się opróżniał, dzięki czemu Zenshi nie musiał się namęczyć ze wstawaniem.
Łańcuchy poszybowały w stronę przeciwników, owiązały ich kostki. Cała czwórka była nieźle zaskoczona po tym, szczególnie cele ataku. Jak Ivrina ich pociągnęła, oboje zaryli zębami o niezbyt smaczną, brudna i mokrą ziemię, a gwoździe ich dobiły. Tamta dwójka nie czekała długo, bo ten w płaszczu prędko pozbawił ich powietrza, przekierowując wodę ze zbiornika na głowy oponentów. Oczywiście skończyło się to na tym, że zmoczyło to obu naszych magów, to znaczy Iv i Zena, bo ta pierwsza już zaczęła podchodzić do Kruków żeby ich otruć. Nie mogli się spodziewać, że wykona taki ruch, na szczęście skończyło się tylko na tym, że się zmoczyli. A szermierze się podusili, wijąc się i próbując wydać z siebie wrzask.
- Kim jesteście i czemu nam pomogliście? - zapytał chłoptaś w garniturze. Uniósł brew. Nawet nie zauważył, że chmura się wokół niego zebrała, a tamten stał dość blisko.
- Dandy, lepiej wsiadajmy na powóz, bo Mistrz czeka - dodał drugi, poganiając trochę chłopaka. Ten jednak pokazał mu dłonią, aby został, choć już wyszedł z chmury dymu.
- Poczekaj. I tak możemy mu powiedzieć, że były problemy. Bardziej mnie interesuje ta dwójka zmokłych kur - westchnął, patrząc się to na czarnowłosego, to na blondynkę.

//Zignorowałam Twój ruch z dłonią Zenshi, więc nie pobrało MM za zaklęcie, bo ni w ząb nie mogę załapać sensu opisu podanego przez Ciebie w poście - może to wynik wczesnej pory i niewyspania, a może źle go rozpisałeś.
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime24.11.15 15:12

Wszystko poszło zgodnie z przewidywaniami, albo raczej większość, bo dzisiaj nie planowała się kąpać. Początkowe zaskoczenie natychmiast przeobraziło się w irytację. "Jak można być tak cienkim w używaniu własnej magii, żeby zahaczać zaklęciami o postronnych ludzi. Jakby był magiem ognia to też przypalałby biednych przechodniów, tylko dlatego że stoją na drodze?" Przesunęła dłonią po twarzy, zgarniając mokre włosy, które się do niej przykleiły i ścierając spływające do oczu krople. Złapała jeszcze za rąbek sukienki i skręcając go, wyżęła z niej wodę, która cienką stróżką spłynęła na piach pod jej stopami tworząc niewielką kałużę.
- Nie... ale i tak dwa. Trzy z resztą też. - odparła na pytanie Zenshiego wskazując na miotających się jeszcze w pośmiertnych drgawkach szermierzy. Jednak wolała kiedy wszyscy byli zajęci walką i nie zwracali na nią uwagi. Teraz, kiedy odwaliła całkiem widowiskową akcję ratunkową, dwie pary oczu były skierowane to na nią, to na szczęście na czarnowłosego. Bycie w centrum uwagi, w sumie to bycie w ogóle zauważaną, jej niemiłosiernie przeszkadzało. Przynajmniej ci od karawany nie promieniowali wdzięcznością, ani nie obsypywali nikogo laurami. Żadnej miłości oraz życzliwości, a jedynie nieufność i ciekawość. Normalnie i do zaakceptowania. Unikając nawiązania kontaktu wzrokowego wycofała się na drugi plan i połowicznie schowała za Zenem. Niech jego zaszczycają swoją uwagą i obsypują gradem pytań. Biorąc pod uwagę kryterium rozmowności to Ivrinie bliżej do trupa niż żywego człowieka. Może dlatego towarzystwo denatów zdecydowanie bardziej jej odpowiada.
- Jeśli chcemy dobić do pięciu, to można pociągnąć trochę tę szopkę. Będzie łatwiej. - zasugerowała cichym szeptem stojąc za plecami czarnego maga. Poza sytuacjami emocjonalnymi wciąż miała opory żeby się do kogokolwiek odezwać, ale akurat do Zenshiego się już powoli przyzwyczajała. Może za jakieś trzy lata będzie w stanie prowadzić z nim normalną wymianę zdań, bez jąkania się, zamilknięć w środku wypowiedzi, czy uciekania przed rozmówcą.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime24.11.15 19:14

No dobra nie wyszło, chyba zaspał. Cała ta sytuacja była zbyt chaotyczna, sam fakt że raz już go zmoczyło. Nie dawało mu spokoju, nie lubił być mokry. Teraz nawet nie ma jak wysuszyć ubrań, z resztą to nie ważne. Ivri przyczyniła się do śmierci pozostałych szermierzy, Zenek tylko spoglądał na nich jak konają i oddają swoje ostatnie tchnienie. Tyle z dramatu, bo znów został ochlapany wodą. Złość po prostu gotowała się w nim, jak można być takim niedorobionym magiem!
- Wiesz, mógłbym teraz nabić do dziesięciu. Niestety tylko to zostało.
Słychać było w głosie lekki gniew, no cóż. Przejdzie to tak czy siak, teraz pozostało odebrać nagrodę. Za ten cały zmarnowany czas, tylko że nie miał zamiaru rzucać się w furii. Jak taki kot, który właśnie wpadł do wanny. Na temat ciągnięcia tej szopki, to mogłoby być nawet całkiem niezłe. Co prawda Zenek lubił się troszkę powygłupiać przed ofiarami, zawszę dawało to mu nadzieję na lepsze show. Lubił dramat, oh uwielbiał. Podchodząc bliżej do wozu, z lekkim uśmiechem na twarzy. Niczym Jehowy do drzwi, miło i delikatnie wypowiedział swe słowa.
- Macie może chwilę, żeby porozmawiać o naszym wybawicielu i stwórcy?
Jeżeli odległość od wozu wynosiła koło czterech metrów, a przeciwników koło trzech. Zza pleców chłopaka wyleciały dwie czarne łapki, które skierowały się wprost do gardeł przeciwników. Kombinacja polegała na prostocie, gdy dwójka zostanie złapana oczywiście. Dalej to tylko pociągnięcie ich ku górze, w końcu łapki mają plus. Gdy podniosą ich ku górze, następnie zacznie się sekwencja uderzeń o ziemię. Może tak z dwa uderzenia głową o ziemię, po czym żeby upewnić się czy żyją i nie wymagają pomocy medycznej. Wbicie ich w wóz, po czym znów w ziemię. Next znów w wóz żeby go trochę uszkodzić, na samym końcu pod nogi Ivri. Oczywiście gdy tylko kombinacja się nie uda, chłopak dostanie okresu. Tym samym pozostanie mu tylko zniszczenie całej okolicy.

-----
[Gomen za posta wczoraj, popełniałem samobójstwo i niestety fail .-.]
9950 - 1200 = 8750 + Plus Eat cień za dwójkę
Dark faphends
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime24.11.15 21:38

Wszystko ładnie, pięknie. Zaklęcie Ivriny działało ładnie i pięknie, bo cel już zaczął pokasływać. Dość mocno. Wyraźnie zaczynały się duszności, a do tego zrobił się nerwowy. Jego kolega od razu zwrócił uwagę na to i zerknął na niego z niedowierzaniem.
- Ej, co jest? Dandy? - zapytał Randy, zaskoczony nieźle. Zenshi podszedł bliżej i użył swoich rąk do ataku. Cienistych rąk, oczywiście. Ukróciło to męki tego pierwszego, bo nie dość, że się dusił od mieszanki Iv, to jeszcze pomagało w tym duszenie go przez czarne, smoliste, gumowe rączki. Uderzał nimi o ziemię, o karawan... a z rozpędu ten nawet się wywrócił, konie się zerwały jakimś dziwnym cudem i uciekły. Z samego powozu wydobył się odgłos, jakby coś się wysypywało, wiele złotych monet, gratów i innych takich.
I w tym samym momencie dało się słyszeć odgłos upadającej kropli, uderzającej w taflę wody. To delikatnie chlupnięcie odbiło się echem w ich głowach, a ziemia zaczęła barwić się na matowe barwy, przenosząc się również na otoczenie. Pojawiła się mgła, szarawo-zielony las, ciała zniknęły. Gdzieś w tle, w oddali dało się usłyszeć głos kobiety, śpiew. Z tamtego kierunku również dobiegało delikatne światło. Iluzja, czy może to było prawdziwe? Raczej iluzja ze względu na to, od czego się zaczęła.

Zen, zregenerowałeś 0MM. Zgadnij, dlaczego. Hint: zobacz swoją KM, a potem przeczytaj posta.
Nastrój i wystrój w iluzji, cicha muzyka w tle: Klik (specjalnie na Vimeo, by nie łapało Iv na niemieckie IP) - chodzi mi tutaj o wystrój "karczmy", lasu i jeziora, sam klimat. Poza tym fajna wersja, polecam
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime25.11.15 19:14

Narwaniec. Zenshi był zdecydowanie nadpobudliwy. Czy to jego zdaniem miało być przeciągnięcie szopki? Natychmiastowy atak poprzedzony głupim dowcipem? Ivrina westchnęła głęboko zastanawiając się z kim przyszło jej się zadawać. Agresywną inicjatywę pozostawiła całkiem w rękach chłopaka, z resztą wymachiwał tak tymi łapami i bezwładnym magiem, że zbliżenie się wydawało się być zdecydowanie niebezpieczne. Nie potrafiła zrozumieć tylko po co ta furia i wyładowywanie energii na biednym, martwym przedmiocie jakim był wóz.
Jej przemyślenia przerwało jednak niepokojące wydarzenie. Niezwykły odgłos upadającej kropli zadudnił jej w głowie, a wraz z nienaturalnym dźwiękiem zaczęło się zmieniać także całe otoczenie. Nie byli już na trakcie, wśród trupów pokonanych magów i szermierzy, ani koło wywróconego wozu, a gdzieś... no właśnie, gdzie? Złapała łopatę obydwiema dłońmi i zaczęła się nerwowo rozglądać po zamglonym lesie. Nagła zmiana była dziwaczna, a już z pewnością magiczna. Obracając się powoli wokół własnej osi dotknęła opuszkami palców niedawno zakupionych kolczyków, sprawdzając czy są na miejscu. Były, a więc to co ich otaczało to nie zwykła, tandetna iluzja optyczna. Coś innego i zdecydowanie potężniejszego.
Na wszelki wypadek podeszła jeszcze do miejsca, w którym teoretycznie powinien był leżeć jeden z martwych szermierzy. Nie spodziewała się, że go dotknie pomimo pozornego zniknięcia, w końcu omam obejmował także zmysł słuchu, a więc czemu by nie miał zablokować dotyku. Jeśli w ogóle na tym polegał oczywiście.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Zenshi


Zenshi
Dragon's Howl


Tytuł : Portret Dragon's Howl, Najlepszy Skład
Liczba postów : 345
Dołączył/a : 29/03/2015
Wiek : 32
Skąd : Z piekła

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime25.11.15 21:41

No tego mu od dawna brakowało, tak porządnie się wyładować na czymś. No to że trafiło na jednego gościa, no cóż pech. Tak musiało być, z resztą. Gdy tylko miał zamiar dopaść drugiego, coś się wydarzyło. Mianowicie dźwięk, kropelka wody uderzająca o taflę wody. No coś pięknego, tylko i drażniącego. Starając się przez chwilę wyciszyć, otoczenie zaczęło się zmieniać. No tego jeszcze brakowało, iluzja? Rany po prostu super, nie można zakończyć dnia w dość miły sposób. Trzeba utrudniać, prawda. Spoglądając na Ivri, bo raczej tutaj była. Muzyka była dość przyjemna dla uszu, z resztą nie był tutaj żeby słuchać muzyki. Gdzie są, oraz co się stało. Gdzie przedmiot, zwłoki którymi chciał jeszcze się pobawić. Z resztą Ivri była chyba dość zaskoczona ową iluzją, no cóż. Trzeba ją uspokoić, bo jeszcze źle to wpłynie na wszystko.
- Nie musisz się tak rozglądać, nawet jeżeli to iluzja. Ehh z resztą..
W sumie nie miał zamiaru teraz niczego robić, po prostu można iść do przodu. Co prawda dla Zena nic nie jest zbytnio przerażające, zwłaszcza rzucenie takiego czegoś błahego jak iluzja. Bo w końcu co strasznego może tu się stać, po za tym że przeciwnik może zakraść się od tyłu i zabić. Tak czy siak, słuch i wzrok. Wszystko to zostało zaślepione, a co z zapachem? Nie zwlekając chłopak ruszył ku światełku, tak po prostu.
- Chodźmy, nie ma co zwlekać.
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t642-powrot-czarnego-magusia
[MG] Ariyamna


[MG] Ariyamna
Mistrz Gry


Liczba postów : 1643
Dołączył/a : 10/11/2014

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime27.11.15 19:42

Ivrina słusznie zauważyła - iluzja nie była oparta na samym wzroku, na samym dotyku czy słuchu. Jakby kapnięcie wywołało jedynie efekty widzialne lub było zwiastunem iluzji. Była potężna, skoro kolczyki jej przed tym nie uchroniły. A dotknięcie nic nie dało. Dłoń przeleciała przez powietrze, albo może po prostu nie znalazła trupa? Leżał może gdzie indziej? Nie wiedziała. Pewność była jedna: to nie była lakryma iluzji za symboliczny klejnot, a po prostu coś poważniejszego.
No nic. Zenshi postanowił iść dalej, ale czy towarzysząca mu dziewczyna podąży za nim? To już była jej decyzja. Mgła nieznacznie się przerzedziła i z mleka zrobiły się delikatne, niewielkie obłoczki. Pójście w stronę światła im, a przynajmniej Zenshiemu nieznacznie pomogło. Nieznacznie, bo wciąż był daleko, ale z każdym kolejnym krokiem słychać było muzykę coraz głośniej i głośniej, a zza drzew wyłaniała się powoli karczma. Karczma duża, znajdująca się nad rzeką, a obok był cmentarz. Niezbyt dobre miejsce na takie przedsięwzięcie, jednak sam fakt, że grała tam muzyka (podana w poprzednim poście) sprawiał, że jednak... ciężko było się w kwestii popularności mylić. Była ona naprawdę oblegana przez ludzi!
Powrót do góry Go down
Ivrina


Ivrina
Dragon's Howl


Tytuł : Najciekawsza postać damska na forum, Najlepszy Skład
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 25/09/2015

Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime28.11.15 13:55

Rozglądanie się jednak nic jej nie dało, a miała nadzieję na dostrzeżenie jakichś anomalii w strukturze iluzji wskazujących na interakcję bodźców z zewnątrz. No nic, albo to nie była iluzja, albo była ona zbyt pedantycznie wykonana. Próba obmacywania trupów też się nie powiodła, chociaż to akurat było odrobinę uspokajające, tak jakby świat spoza omamu nie miał wpływu na to co znajduje się wewnątrz.
Akurat ruszanie w kierunku, który był zdecydowanie zapraszający, znajdując się w samym środku tworu osoby nieznanej o niewiadomych motywacjach uważała za durne. Przekonanie Zenka o jakiejkolwiek własnej racji, nie miało jednak sensu, a poza tym wiązałoby się z dosyć długą dyskusją. To nie były przemyślenia, które można by wyrazić za pomocą komunikatu w postaci równoważnika zdania. Już się dzisiaj chyba wystarczająco integrowała z różnymi przedstawicielami społeczeństwa, więc zrezygnowała. Kiwnęła głową i ruszyła w milczeniu za czarnym magiem, zachowując jednak stosowną odległość i obserwując, czy przypadkiem gdy stąpa po miękkiej ściółce coś nie urywa mu nóżek. Kto wie w co można wdepnąć, jeśli widzisz zupełnie inny świat? Na przykład taki z karczmą tuż przy cmentarzu.
- Cóż za profanacja. - mruknęła, zauważając, że to miejsce ma niewiele wspólnego ze stypami. Twórca tego magicznego dziwoląga nie miał za grosz gustu. Przynajmniej wizualnie estetycznego, bo muzycznego nie potrafiła mu odmówić, pomimo lubowania się raczej w marszach pogrzebowych. Tylko czemu tam był aż taki tłum!?
Powrót do góry Go down
https://ftng.forumpolish.com/t1155-kurtyzana-ktora-zostala-grabar
Sponsored content





Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Droga z Magnolii do Shirotsume   Droga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Droga z Magnolii do Shirotsume
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fairy Tail New Generation :: Archiwum starego FTNG :: Archiwum fabuły :: Królestwo Fiore :: Shirotsume-
RadioAoi.plHalo PBFPBF ToplistaDroga z Magnolii do Shirotsume - Page 4 Eca5e1iI love PBFPBF Toplista~**~.: ANIME TOP100 :.Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie